lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Artykuły Historyczne (http://lastinn.info/artykuly-historyczne/)
-   -   Wojna młodych oficerów (http://lastinn.info/artykuly-historyczne/7262-wojna-mlodych-oficerow.html)

Kelly 21-04-2009 10:10

Wojna młodych oficerów
 
Początki Ruchu Młodych Oficerów, tego najbardziej fanatycznego odłamu japońskiego wojska, wiążą się z reformą, którą przeprowadzono na początku lat XX-tych w akademiach armii i floty. Zgodnie z zasadą "nie matura, lecz chęć szczera ..." zniesiono szereg wymagań stawianych kandydatom na kadetów, przede wszystkim zaś zmniejszono cenzus wykształcenia. Otworzyło to, elitarne do tej pory, szkoły wojskowe, przed synami z rodzin ubogich, przede wszystkim chłopskich. Młodzi chłopcy, słabo wyedukowani, nie znający świata, biedni, wchodzili nagle w potężną machinę kształtującą z nich żołnierzy Wielkiej Japonii. Plastyczne osobowości młodych ludzi niezwykle łatwo poddawały się propagandzie Nisidy, Okawy, czy Kity, których militarystyczne poglądy dominowały w szkolnictwie wojskowym.



ideolog Kita Ikki
Zdjęcie ze strony Taisho Democracy Week 5 Part C

Widoczne było to szczególnie na Akademii Wojskowej w Tokio, gdzie funkcję naczelnego komendanta pełnił w latach 1923 - 1927 generał Mazaki, jeden z późniejszych przywódców Kodohy, ultra nacjonalistycznego ugrupowania wyższych rangą oficerów. Duże zasługi w szerzeniu idei podboju świata mieli dr socjologii Diumei Okawa, powiązany blisko z wywiadem oraz członek zarządu Stowarzyszenia Czarnego Smoka Ikki Kita. Kita już w 1919 roku pisał o potrzebie energicznej "samoobrony", w wyniku której Japonia powinna zająć Azję, potem zaś w ogóle podbić wszystkie narody. Swoje najważniejsze postulaty opublikował on w pracy "Zarys planu reorganizacji Japonii" zawierającej koncepcje prowadzenia polityki wewnętrznej, zewnętrznej oraz elementy nowego ładu gospodarczego. Ogólnie rzecz biorąc, postulaty Kity oznaczały propozycje stworzenia dyktatorskiego państwa rządzonego przez wojsko, kierującego się w sferze moralności i religii buddyzmem. Kita odrzucał demokrację, łącznie z jej instrumentami typu parlamentaryzm, ale wskazywał na konieczność przejęcia władzy przez cesarza, który z kolei powinien zlecić kierowanie krajem armii. W sferze gospodarczej postulował przejęcie przez państwo części prywatnych firm i ustanowienie zakazu posiadania własności powyżej wyznaczonego poziomu. Zyski, wynikające z upaństwowienia owych nadwyżek majątku powinno się przeznaczyć dla najuboższych. Postulował także przyznanie uprawnień wyborczych wszystkim mężczyznom pow. 25 roku życia oraz żądał umożliwienie dostępu do nauki każdej osobie, bez względu na płeć. Wreszcie, tak zorganizowane państwo powinno przyjąć na siebie misję podboju Azji, potem zaś reszty globu.



Baron Hiranuma Kiichiro, wiceprzewodniczący Tajnej Rady
Zdjęcie ze strony Taisho Democracy Week 3 Part A

Jak widać, niektóre poglądy Kity, choćby edukacyjne, brzmiały dosyć postępowo, wszystkie zaś trafiały w czułe miejsca młodych oficerów pokazując, jak mogą zrealizować swoje potrzeby i szanse. Popatrzmy bowiem na tych chłopców. Wywodzili się spośród biedoty, więc postulat wyrównania poziomu życia społeczeństwa był dla nich, szczególnie dla ich rodzin, czymś niezwykle pożądanym. Upaństwowienia się nie bali, bo też nie posiadali majątków, które mogliby stracić. Jednocześnie armia dała im wszystko, co mieli. Od niej zależały ich losy, ich kariery. Dlatego też, naturalnie, pragnęli rozwoju działań wojennych, które spowodowałyby wzrost wagi żołnierskiej profesji. Dodajmy do tego jeszcze całą otoczkę shintoizmu i bushido obficie wykorzystywanych przez agitatorów Wielkiej Japonii. Nadawała ona normalnym pragnieniom młodych oficerów rangę misji i już mamy piorunującą mieszaninę. Kita i inni bowiem nie tylko proponowali pewien model sprawowania władzy, ale także ukazywali drogę do spełnienia tych postulatów, którą miał być po prostu pucz. Pierwsza próba z 1932 roku wprawdzie nie przyniosła całkowitej władzy armii, jednak jej wpływ stale rósł, a młodzi oficerowie czekali na kolejne okazje. Po śmiertelnych strzałach porucznika Jozube, które 15 maja 1932 roku przeniosły do przodków premiera Inukai, stanowisko to objął wcześniejszy gubernator Korei, admirał Makoto Saito, z poręki księcia Kinmochi Saionji, prawdopodobnie najwpływowszego człowieka Japonii międzywojennej, należącego do rodziny Fujiwara. Stało się tak mimo oporu armii, która chciała funkcji szefa rządu dla barona Kichiro Hiranumy, wiceprzewodniczącego Tajnej Rady, członka skrajnie nacjonalistycznej organizacji Kokuhonsha. Rada ministrów admirała Saito de facto kontynuowała działania poprzedniego premiera Inukai. Spierały się w niej dalej te same dwie grupy, których główne postacie zachowały dawne stanowiska: minister wojny Araki i minister finansów Takahashi.



Takahashi Korekiyo, premier, minister, finansista
Zdjęcie z Taisho Democracy Week 3 Part A

Ogólnie, pomiędzy 1932 - 1935 rokiem polityczny wpływ generalicji wzrastał, zdarzały się jednak lata, w których rząd nieco bardziej stanowczo próbował narzucić armii swoją wolę. Tak działo się od stycznia 1934, kiedy to ustąpił ze stanowiska minister Araki, którego przestali popierać wojskowi, zawiedzeni jego niezdecydowaną postawą podczas incydentu z 1932 roku. Wielka afera finansowa, która wybuchła w japońskich kołach politycznych zmusiła do ustąpienia niedługo potem cały rząd admirała Saito. Książę Saionji namaścił więc kolejnego premiera, tym razem został nim admirał Keisuke Okada, powiązany z Minseito oraz mający zaufanie starych koncernów. Takahashi, aczkolwiek nie od samego początku, nadal trzymał tekę ministra finansów, natomiast miejsce generała Arakiego zajął generał Hayashi o nieco bardziej stonowanych poglądach. Zresztą w roku 1934 o sprawowanie kontroli nad armia walczyły już trzy grupy wysokich oficerów:
- dawna Kodoha kierowana przez Jinsaburo Mazakiego, który obecnie sprawował funkcję generalnego inspektora wyszkolenia wojskowego,
- umiarkowane ugrupowanie generała Ugaki, mocno powiązane ze starymi koncernami,
- ugrupowanie nowego ministra wojny Hayashiego, ogólnie nastawione dosyć wojowniczo, jednak mimo wszystko mniej, niż Kodoha.



generał Hayashi Senjuro, Minister Wojny w gabinetach premierów Saito i Okady
Hayashi, Senjuro | Portraits of Modern Japanese Historical Figures

Chociaż rządowi nie udało się zatrzymać wojny w Chinach, ani zapobiec narastającej izolacji Japonii, jednak być może, doszłoby do tego po jakimś czasie, gdyż rozpoczęto, całkiem udanie, czystkę wśród wojskowych militarystów, którzy, zwłaszcza w armii kontynentalnej, prowadzili własną politykę, niemal niezależną od Tokio. Generał Hayashi uderzył w ruchy młodych oficerów oraz w osoby powiązane z tajnymi stowarzyszeniami. Usunięto najwyższych rangą generałów opowiadających się za opcją wojenną. Pozbawiono stanowiska m. in. nawet generała Mazaki.

Wobec takiej groźby, jaką stanowił próbujący przywrócić armii właściwe miejsce rząd admirała Okady, Kodoha i młodzi oficerowie znowu zwarli szyki, decydując się na pucz. Szereg incydentów zaogniał sytuację. Wojskowi bali się jeszcze kolejny raz zaatakować premiera. Uderzyli więc w jego bliskiego przyjaciela prof. Minobe. Najpierw doprowadzili do odwołania go z Izby Parów, potem zaś próbowali unieszkodliwić, szczęśliwie nieskutecznie, w zamachu. Jeszcze gorzej niż profesor, został potraktowany przyjaciel ministra wojny Hayashiego generał Tetsuzan Nagata. Zastrzelił go, związany z ruchami młodych oficerów, pułkownik Aizawa. Nie było co mówić, w wojsku wrzało. Przerażony sytuacją minister Hayashi podał się do dymisji, natomiast jego następcą został cichy militarysta generał Josidiuki Kwasima, który wstrzymał wszelkie niewygodne dla Kodohy działania. Jednakże to już nie mogło zapobiec wybuchowi, tym bardziej, że sam Kwasima, obawiając się jakichś nieprzemyślanych działań młodych oficerów, postanowił przerzucić 1 dywizje tokijską do Mandżurii. Teoretycznie plan dyslokacji był ściśle tajny, jednakże jakimś sposobem dostał się do wiadomości przywódców Ruchu Młodych Oficerów. Biorąc pod uwagę fakt, że większość z nich należała właśnie do powyższej dywizji, postanowili natychmiast wprowadzić w życie plany, o których dotąd jedynie rozmawiali. Była to zresztą ostatnia chwila jeszcze z jednego powodu. Dokładnie w tym samym okresie odbyły się wybory, w których zwycięstwo odniosła ogólnie antywojenna Minseito, a i całkiem nienajgorzej sprawiła się socjaldemokratyczna Shakai Taishuto. Było niezwykle prawdopodobne, że wraz z powstaniem nowego rządu nastąpi próba odcinania armii od wpływu na politykę. Dlatego kapitanowie rezerwy, wydaleni z armii po wydarzeniach z 1932 roku, Muranaka i Ando, oraz nadal służący w wojsku: kapitan Nonaka i porucznik Kurihara zdecydowali się działać. Rano 26 lutego wyprowadzili na ulice Tokio 1500 żołnierzy 1 dywizji tokijskiej rozpoczynając pucz.



generał Ugaki Kazushige, stojący w opozycji do militarystycznego nurtu armii, polityk także okresu powojennego
Zdjęcie z Ugaki, Kazushige | Portraits of Modern Japanese Historical Figures

Wedle rebeliantów scenariusz miał się opierać o trzy podstawy:
- po pierwsze: opanowanie gmachów użyteczności publicznej,
- po drugie: wymordowanie najważniejszych postaci polityki, którzy mogliby przeciwstawić się armii i polityce podboju. Wśród nich byli m. in.: były premier admirał Saito, sprawujący obecnie funkcję kanclerza, obecny premier Okada, minister finansów Takahashi, generalny inspektor wyszkolenia wojskowego generał Watanabe, który objął tą funkcję po przywódcy Kodohy Mazakim, marszałek dworu cesarskiego admirał Suzuki, członkowie Tajnej Rady: książę Saionji i baron Makino,
- po trzecie: wejście do akcji generałów Kodohy, którzy przejmą dalsze kierowanie akcją.

Część pierwsza planu udała się niemal w 100-u procentach. Kilkuset żołnierzy, spośród których niektórzy nie mieli pojęcia, że właśnie stali się rebeliantami, opanowało ministerstwa, parlament, budynki policji, gmach sztabu generalnego. Ani policja, ani ochrona nie stawiały oporu, a wszystkie służby administracyjne, chociaż pod nadzorem zbuntowanych oficerów, dalej pracowały. Jedyną porażkę rebelianci ponieśli przy pałacu cesarskim. Gwardia przyboczna stawiła bowiem opór i nie chcąc toczyć bitwy pod bokiem cesarza buntownicy zrezygnowali z oblężenia pałacu, zadowalając się otoczeniem go siecią posterunków w nieco dalszej odległości. Planowane zabójstwa wypadły dosyć różnie. Zabito ministra Takahashiego, admirała Suzuki i generała Watanabe. Ocalał natomiast premier Okada w całkiem niezwykłych okolicznościach. Rebelianci wpadli do jego domu, ale szef rządu zdołał się w ostatniej chwili ukryć w jednym z tajnych pomieszczeń. Możliwe, że i tak zostałby odnaleziony, gdyby nie fakt, że zbuntowani żołnierze natknęli się w domu Okady na pułkownika Denko Matsui, szwagra premiera, który był do niego niezwykle podobny. Mordując pułkownika byli przekonani, że zabili samego Okadę i w związku z tym opuścili jego dom. Wtedy szef rządu wyszedł z kryjówki przebrany w strój jednego ze służących, potem zaś uciekł ze swojej rezydencji, a dzień później dostał się do pałacu cesarskiego. Niestety, pechowo wcześniej tenno, przekonany, ze Okada nie żyje, złożył jego rodzinie kondolencje. Widok całkiem żywego premiera niewątpliwie zaskoczył całe dworskie towarzystwo, ponieważ zaś jednak cesarz nie może się mylić, Okada musiał wycofać się z całej sfery publicznej. Chociaż więc przeżył, dla wojskowych militarystów przestał być już groźny. Zginęło tego dnia jeszcze kilku notabli, natomiast nie udało się rebeliantom dopaść członków Tajnej Rady. Książę i baron, widocznie nieźle poinformowani o sytuacji, ukryli się tak, że pomimo wytężonych poszukiwań buntownikom nie udało się ich odnaleźć.

26-tego wieczorem do akcji wkroczyła generalicja starając się przekonać cesarza odciętego chwilowo od prawdziwej informacji, że tak naprawdę nic się nie stało. Młodzi, umundurowani chłopcy ukarali po prostu niektórych pro pokojowo nastawionych łotrów, pragnąc tym samym ułatwić cesarzowi objęcie przez niego pełnej władzy. Naprawdę więc, nie są to buntownicy, ale prawdziwi patrioci, chociaż nieco gorącokrwiści. Jednak taką wadę można młodym wybaczyć. Dlatego też, radzono cesarzowi, by łaskawie wybaczył buntownikom i nie karał ich, natomiast wysłał do Chin czy Mandżurii, gdzie będą mogli na polu bitwy udowodnić soją miłość do niego i kraju. Ponadto wskazane byłoby spełnienie ich drobnych oczekiwań, czyli: odsuniecie od władzy pozostałych tchórzliwych polityków, którzy nie rozumieją wielkiej misji podboju Azji przez Japonię oraz mianowanie generała Araki dowódcą wojsk na kontynencie. Sytuacja taka trwała przez trzy dni, podczas których oficerowie Kodohy, m. in. generałowie Araki i Mazaki, także admirał książę Fusima, czy dowódca garnizonu tokijskiego generał Kasi usiłowali przekonać cesarza do przyjęcia postulatów młodych oficerów. Władca jednak opierał się, zwłaszcza po tym, kiedy zjawił się w pałacu ocalony zrządzeniem losu premier Okada i poinformował dwór szczegółowo o buncie, zniszczeniach i zabójstwach. Cesarz ostatecznie odrzucił postulaty generałów Kodohy mówiąc, że normalnie ma dosyć zabijania swoich poddanych, szczególnie tych bliskich jemu samemu. Toteż buntownicy mają wrócić do koszar, dać się rozbroić i aresztować.



dwukrotny premier oraz genro książę Saionji Kinmochi, prawdopodobnie najbardziej wpływowy japoński polityk doby międzywojennej
Zdjęcie z Saionji, Kinmochi | Portraits of Modern Japanese Historical Figures

Tymczasem rebelianci opanowawszy najważniejsze punkty miasta powstrzymali się od dalszych wystąpień pewni, że niedługo otrzymają wsparcie dowódców armii i samego najjaśniejszego majestatu. Także rząd chwilowo pozostawił zbuntowanych wojskowych samym sobie, gromadząc wokół Tokio wierne oddziały armii oraz policji. Szczególną rolę odegrała tutaj flota, zdecydowanie sprzeciwiająca się próbie puczu. Wprawdzie, póki co, odziały te nie wkraczały do samego miasta, jednak skutecznie odstraszyły pomoc, która napływała dla buntowników z innych części Japonii. W rezultacie więc rebelianci w Tokio mogli liczyć tylko na siebie oraz na protektorów z Kodohy. Jednak liczba opowiadających się za nimi generałów wciąż malała wobec zdecydowanej postawy cesarza, floty oraz części wojska i polityków. Wreszcie 28-ego rząd zaczął działać. Wystosowano do rebeliantów ultimatum żądające natychmiastowego opuszczenia okupowanych obiektów i powrotu do koszar. Ażeby wymusić spełnienie tych warunków, do centrum miasta wkroczyły silne zgrupowania wojska, które otoczyły obszary zajęte przez buntowników. Młodzi oficerowie byli skołowani, kiedy jednak ostatni protektorzy ich opuścili uznali swoją porażkę i potwierdzili wykonanie rozkazów rządu. Dalej czekały ich procesy, wyroki i karne kompanie. Wszystkich głównych prowodyrów ni-nirokujiken, czyli "Incydentu z 26-ego lutego", jak nazwali próbę puczu Japończycy, poza kapitanem Nittą, który wcześniej popełnił samobójstwo, ujęto i stracono po pokazowym procesie. W sumie aż 17-u wojskowych uczestników rebelii skazano na rozstrzelanie, 5-iu zaś na dożywocie., 100-u zaś otrzymało kary więzienia, a nie był to jeszcze koniec. Wkrótce rozstrzelano również pułkownika Aikawę, który zabił przyjaciela ówczesnego ministra wojny Hayashiego generała Tetsuzana Nagatę oraz głównych ideologów Ruchu Młodych Oficerów Nisidę i Kitę. Słono za poparcie ruchu zapłaciła także Kodoha. Generałowie Mazaki i Saito stanęli przed sądem. Saito dostał karę pięciu lat pozbawienia wolności, a Mazakiemu udało się wykręcić, jednakże musiał odejść do rezerwy. Zmienił się także skład Najwyższej Rady wojennej, którą opuścili m. in. Mazaki oraz Araki. Wielu innych oficerów zmuszono do publicznych wystąpień potępiających "Incydent z 26-ego lutego".

Jeżeli było tak dobrze, jeżeli sprawców niedoszłego puczu tak ostro ukarano, czy oznaczało to zwycięstwo frakcji pokojowej? Absolutnie, nawet można powiedzieć, wprost przeciwnie. Tłumiąc wszelkie przejawy aktywności Ruchu młodych Oficerów armia pozbyła się elementu nie tylko najbardziej fanatycznego, ale także chaotycznego. Generałowie doskonale wiedzieli, że szable kapitanów i poruczników mogły uderzać zarówno w Takashiego czy Watanabe, jak i w nich samych, jeżeli młodzi oficerowie kiedyś uznaliby, że z jakichś przyczyn nie spełniają ich wymagań. Ponadto w armii potrzebna była dyscyplina. Przeciwnicy polityki podbojów byli zabici lub zastraszeni. Ruch młodych oficerów, które spełniał wcześniej rolę straszaka i tarana, nie był już potrzebny, toteż rozprawiono się z nim tak, że nie odrodził się aż do czasów wojny na Pacyfiku. Podobnie z generałami. Armia postanowiła poświecić kilku, by pozostali mogli uzyskać jeszcze większe wpływy. Dokładnie tak się stało. Wojsko za stłumienie rebelii wystawiło rządowi słony rachunek żądając szeregu przywilejów, a nowy premier Hirota całkowicie podporządkował swoją politykę armii.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:10.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
artykuły rpg


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172