lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Artykuły Postapokalipsa (http://lastinn.info/artykuly-postapokalipsa/)
-   -   Zacinanie się broni (http://lastinn.info/artykuly-postapokalipsa/16152-zacinanie-sie-broni.html)

Leminkainen 09-05-2016 20:26

Zacinanie się broni
 
Na dobry początek chciałbym zaznaczyć że wobec różnorodności istniejących typów broni trudno jest stworzyć jednolity mechaniczny opis usterek który obejmie wszystkie możliwe konstrukcje, niemniej jednak to właśnie będę usiłował zrobić :wink:

Na początek warto zaznaczyć że istnieją dwa najważniejsze z punktu widzenia niezawodności typy broni palnej: wykorzystujące energie naboju do samodzielnego przeładowania i korzystające z zewnętrznego źródła energii do przeładowania broni, źródłem tym najczęściej jest człowiek bądź silnik elektryczny.

Mechanika Neuroshimy dzieli bronie na pewne klasy niezawodności: najwyższa to niezawodna - nie zacina się, do klasy tej w zasadzie zaliczyć można wyłącznie broń która jest przeładowywana ręcznie (tak wiem jest tam AK z którego legendą nie podejmuje się dyskutować i znam też jeszcze jedną broń samopowtarzalną która zasługuje żeby do tej kategorii się dołączyć), jak za chwilę się przekonamy na strzelcu bardziej można polegać niż na automatyce broni.

Zdradzę ci teraz kawałek wiedzy tajemnej rusznikarzy: zacięcie broni automatycznej prawie zawsze �-jest winą amunicji reszta to mechaniczne uszkodzenia (które też mogą wynikać z wadliwej amunicji). Widzisz broń automatyczna wykorzystuje część energii naboju (w postaci części gazów prochowych bądź odrzutu generowanego przy strzale) do wykonania pracy jaką jest przeładowanie. Energia naboju musi jednak być wystarczająca do wykonania tej pracy, a także nie powinna za duża. Broń automatyczna do niezawodnej pracy potrzebuje amunicji której parametry mieszczą się w pewnym przedziale. Pewne bronie mają ten przedział bardzo wąski więc będą one określane jako zawodne (np w Lugerze P08 do prawidłowego działania potrzeba konkretnej masy pocisku, co sprawia że wiele współcześnie produkowanej amunicji nawet z górnej półki będzie powodowało ciągłe zacięcia.) inne mają ten zakres tolerancji większy i będą one uznawane za niezawodne. O czym warto pamiętać niezawodność broni nie jest zależna od ceny, np tanie Hi Pointy są o wiele bardziej niezawodne od wielu precyzyjnie wykonanych 1911 produkowanych przez renomowanych producentów. Broń przeładowywana ręcznie ma ten zakres oczywiście największy będzie działała z amunicją o parametrach między “nie rozerwie broni” a “ma dość energii by pocisk opuścił lufę”.


Zanieczyszczenie


Rozwijając temat dalej, odporność na zanieczyszczenia też jest kwestią tolerancji broni na odstępstwa od optymalnych warunków. Mechanizm niezawodnej broni działa pomimo większych oporów stawianych przez zanieczyszczenia (bądź ma hojne luzy które sprawiają że piasek etc ma się gdzie podziać, zazwyczaj jest to kosztem celności) Także niektóre bronie powtarzalne które w normalnych warunkach są niezawodne (bo niezależne od jakości amunicji) mogą pod wpływem zanieczyszczeń zostać zdeklasowane z “nie zacina się” do niższej kategorii.

Zanieczyszczenie broni to tymczasowy spadek niezawodności który ustąpi po wyczyszczeniu broni. Przyjmijmy że o ile klasyczne klasy są punktem wyjścia to niezawodność broni spada o 1 co sumuje się wraz z postępem zanieczyszczenia.

W zasadzie występują dwie różne przyczyny zanieczyszczeń:
Pierwsza to ciało obce, najczęściej piasek, błoto etc �-(albo paprochy z kieszeni jeśli tam nosisz swój kieszonkowy pistolet czy rewolwer) �-dostające się do mechanizmów broni i utrudniające jej poprawne funkcjonowanie. Zasadą którą można przyjąć jest to że w przypadku wystawienia broni na niekorzystne warunki (czołganie się przez błoto, piach, pobliski wybuch pocisku który wyrzucił w powietrze masę pyłu etc) rzucamy 1K20, wynik który normalnie oznaczałby zacięcie (bądź powyżej 15 dla broni które mają wpisaną podatność na zanieczyszczenia) oznacza że niezawodność broni spadła o 1. Tak tyczy się to także broni która zacina się na 20. Sorry ale jeśli kula rozerwała worek z piaskiem nad tobą akurat wtedy kiedy wkładałeś naboje w otwarty zamek Spriengfielda to nie oczekuj cudu.

Drugą przyczyną zanieczyszczeń są zanieczyszczenia pozostające po spalaniu prochu (i �-zaołowienie lufy w przypadku stosowania amunicji bezpłaszczowej) jak można się domyśleć proch nie zawsze spala się idealnie, zwłaszcza proch gorszej jakości pozostawia więcej nagaru. Stałe pozostałości procesu spalania osadzają się na mechanizmach broni i powodują coraz większe opory mechanizmów. Dotyczy to przede wszystkim broni działającej na zasadzie odprowadzenia części gazów prochowych przez boczny otwór w lufie, co nie oznacza że inne typy broni są od tego wolne. Zanieczyszczenie broni znacznie zwiększa tłumik który wdmuchuje część gazów, które normalnie opuściłyby lufę za pociskiem do wnętrza otwartej (czyli kiedy wszystkie ważne mechanizmy są odsłonięte) komory zamkowej. W przypadku wielu broni ilość strzałów przed tym jak broń wymagać będzie czyszczenia może iść w dziesiątki tysięcy (przy dobrej amunicji nawet w przypadku M16 które z racji specyfiki zastosowanych rozwiązań podatne jest na zanieczyszczenia) jednak jako że amunicja w ZSA będzie raczej gorszej jakości przyjmijmy że około 100 strzałów (50 dla broni z tłumikiem) należy wykonać rzut na zasadzie jak w przypadku niekorzystnych warunków, jak widać w przypadku większości walk raczej do tego problemu nie dojdziesz. Wyjątkowo kiepska amunicja może jednak przyśpieszyć ten proces zaś dobra wydłużyć.

Dodatkowo zanieczyszczenie może wyjść w wyniku rzutu na zacięcie.
Jeśli na skutek zanieczyszczenia niezawodność broni automatycznej spadnie o 5 za każdym razem trzeba ręcznie domykać zamek

Część broni wyposażona jest w regulator gazowy
– urządzenie regulujące ilość gazów pobieranych z lufy broni przez automatykę. Regulator gazowy pozwala zwiększyć ilość gazów i tym samym energię z jaką działa mechanizm broni co pozwala dostosować mechanikę broni do sytuacji np. w przypadku słabszej amunicji bądź zanieczyszczenia broni można zwiększyć przepływ gazów tym samym zwiększając niezawodność broni (zmiana regulatora zeruje nałożone się kary do niezawodności). Ok widzę że się zastanawiasz „czemu po prostu nie dać na stałe największego przepływu i raz na zawsze rozwiązać problemu z niezawodnością” widzisz to nie jest takie proste, jeśli dasz maksymalny otwór przy wyczyszczonej broni i amunicji pełnej mocy to zamek będzie przeładowywał za szybko i praktycznie za każdym razem dobijał sprężynę powrotną co po pewnym czasie może doprowadzić do przyśpieszonego zużycia broni: sklepania sprężyny i w wielu przypadkach pękania komory zamkowej. Dwa najpopularniejsze karabinki szturmowe – AK i M16 nie posiadają regulatorów. Dodatkową zaletą regulatora gazowego jest to że można całkowicie wyłączyć mechanikę broni czy do miotania granatów czy też żeby korzystać z niej jako z powtarzalnej (w tym przypadku, o ile nie uległa wcześniej nadmiernemu zanieczyszczeniu, będzie dla niej obowiązywała zasada „niezawodny-nie zacina się” niezależnie od jakości amunicji


Rozpiska do rzutów:

Na początek dla klasycznego Neuro (opisy będą dalej)

1-7 niewypał (przeładowanie )
8-11 zanieczyszczenie - tymczasowy spadek niezawodności o 1, konieczność ręcznego domknięcia zamka
12-13 rozcalenie łuski
14-15 squib �-
16-18 wyłączenie z zabawy �-- usterka wymagająca naprawy
19 - strata jakiejś cechy
20 - kaboom


I dla Ołowiu

Broń

1-6 FTE**
7-10 niedomknięcie*
10-11 Double Feed*
12-15 - zanieczyszczenie (tymczasowy spadek niezawodności o jeden poziom)
16 zerwany wyrzutnik bądź pazur wyciągu (K20 **)
17 usterka mechanizmu spustowego
18 uszkodzenie sprężyny powrotnej *
19-trwały spadek jednej z cech broni (1-10 celność, 11-20 niezawodność)
20 �-�-broń dostaje kulkę


Magazynek
1-10 przekoszenie naboju w magazynku
11-14 - zanieczyszczenie
15-20uszkodzenie magazynka (sprężyna bądź szczęki)

Amunicja
1-hangfire
2-6 niewypał
7-12 za słaby ładunek prochowy*
13-16 zły wymiar amunicji
17-rozcalenie łuski (w przypadku broni z niepełnym podparciem komory - wystrzelenie magazynka)
18-19squib
20 - KB


Więc po kolei (na przykładzie Ołowiu) czym to się je:

Oznaczone
(*)- nie dotyczą broni łamanej i rewolwerów
(**) - w przypadku wymienionych powyżej objawiają się dopiero przy otwarciu broni do przeładowania

Wynikające z broni:


FTE to po angielsku Failure To Eject czyli broń nie wyrzuciła łuski, za tą poważną nazwą kryją się najprostsze do zdiagnozowania i usunięcia zacięcia zazwyczaj wynikające z tego że zamek broni wrócił zbyt szybko i “złapał” wyrzucaną łuskę. Zacięcie tego typu najczęściej nazywa się kominkiem (stove pipe) bo takie skojarzenie budzi wystająca z okna wyrzutowego łuska. Efekty zacięcia sa oczywiste i trudne do pomylenia z czymkolwiek innym, usunięcie jest banalne - odciągnięcie zamka do tyłu żeby łuska wypadła.

W przypadku rewolwerów i broni łamanej przyjmijmy że w takim przypadku najbliższe przeładowanie będzie wymagało więcej czasu i siły (np łuski tak rozdęło że trzeba parę razy stuknąć w żerdź ekstraktora żeby wyrzucić je z cylindra rewolweru, bądź przeskoczyły przez gwiazdkę rozładownika i trzeba je wyciągnąć pojedynczo)

Niedomknięcie - z jakiejś przyczyny zamek nie powrócił w przednie położenie, broń wymaga mocniejszego dobicia zamka w przednie położenie, cokolwiek było przyczyną przy następnych strzałach nie powtarza się (chyba że ktoś ma pecha do kości). W przypadku broni powtarzalnej oznacza że przy przeładowywaniu trzeba użyć większej siły i dodatkowego segmentu.


Double Feed - �-problem z wprowadzeniem następnego naboju, z jakiegoś powodu broń nie wyrzuciła łuski poprzedniego naboju i próbuje pobrać nowy nabój - trzeba wyjąć magazynek i odciągnąć zamek żeby wypadły naboje sprawiające problem, włożyć magazynek (najlepiej nowy bo może to być problem z magazynkiem) i przeładować broń (jak widać zajmuje to znacznie więcej czasu niż FTE) Ponieważ zamek blokuje się w w otwartej pozycji jest to łatwe do zdiagnozowania zacięcie.

Zanieczyszczenie -tymczasowy spadek niezawodności o 1, w przypadku powtórzenia się (bądź zanieczyszczeń z innego źródła) sumuje się.


Zerwany wyrzutnik bądź pazur wyciągu
(K20 decyduje), Za wyrzucenie łuski z broni odpowiadają dwa elementy pierwszy to pazur wyciągu (ekstraktor)- haczykowaty kawałek metalu w zamku który przytrzymuje łuskę, oraz wyrzutnik - nieruchomy element przymocowany do szkieletu. (bądź dodatkowy element zamka o tym za chwilę) �-Podczas ruchu do tyłu łuska jest trzymana przez ekstraktor do momentu w którym uderza w wyrzutnik znajdujący się po przeciwnej stronie zamka. W tym momencie łuska jest z jednej strony ciągnięta w tył przez ekstraktor z drugiej opiera się o nieruchomy wyrzutnik. W rezultacie łuska wirując wylatuje przez okno wyrzutowe. O ile mechanizm działa.

Drugim wariantem wyrzutnika jest wyrzutnik w zamku, jest to przycisk na sprężynie osadzony w czole zamka, podczas wprowadzania naboju do komory sprężyna zostaje skompresowana a jak tylko łuska znajdzie sie na wysokości okna wyrzutowego sprężyna będzie mogła się wyprostować wyrzucając łuskę (efekt jest ten sam)

O ile niektóre bronie mogą działać bez pazura wyciągu (Zwłaszcza te najprostsze działające na zasadzie odrzutu zamka swobodnego - ciśnienie gazów pozostających w lufie zazwyczaj wystarczy do wypchnięcia łuski) ba niektóre jak kieszonkowe Beretty go fabrycznie nie posiadają. To w przypadku bardziej skomplikowanych broni broń stanie się zawodna, dodatkowo nawet jeśli broń strzela bez ekstraktora to niemożliwe jest usunięcie niewypału przez przeładowanie broni (nie ma czym chwycić za niewypał)

Z wyrzutnikiem sprawa jest gorsza, jeśli się ułamie to nic nie wyrzuci łuski i zamek będzie powodował jej ponowne wprowadzenie do komory (co będzie wyglądało jak wspomniany double fed)

W przypadku broni łamanych, jednostrzałowych i rewolwerów zazwyczaj jest ekstraktor który też może ulec uszkodzeniu, w takim przypadku łuska będzie pozostawać w komorze nabojowej i wymagać wybicia wyciorem od przodu bądź wydłubywania scyzorykiem, śrubokrętem bądź innym tego typu narzędziem.

Usterka mechanizmu spustowego - kolejnym problemem jest uszkodzenie iglicy (bądź sprężyny bijnika, lub kurka) w tym przypadku broń nie strzela a na spłonkach brak widocznego wgniecenia od iglicy bądź jest ono minimalne, broń do naprawy. W niektórych przypadkach nawet jeśli mechanizm spustowy jest za słaby żeby za jednym razem zbić spłonkę można próbować go ponownie napiąć i uderzyć kolejny raz (50% szansy)

Uszkodzenie sprężyny powrotnej - Sprężyna powrotna to element broni automatycznej który poddawany jest największym obciążeniom nic dziwnego że czasem może się poddać. W tym przypadku sprężyna pękła bądź straciła swoje właściwości. Zamek nie wraca w przednie położenie. Możesz zamek dopchnąć ręcznie ale ponieważ nic nie stawia oporu (bądź jest on mniejszy niż projektant zakładał) jeśli będziesz próbował strzelać z taką bronią zamek będzie walił w tył komory zamkowej co może doprowadzić do błyskawicznego zużycia broni. (w przypadku broni z regulatorem gazowym istnieje możliwość odcięcia automatyki broni co pozwoli na korzystanie z niej jak z powtarzalnej) Sprężyna powrotna jest dostępna przy standardowym rozbieraniu broni do czyszczenia więc jest to naprawa która nie wymaga żadnych dodatkowych umiejętności rusznikarskich.

Trwały spadek jednej z cech broni
- Niespodzianka! broń też się zużywa. Zauważyłeś pogorszenie właściwości broni: albo zajechana lufa (bądź powiększenie się luzów) wpływa na spadek celności, albo zużycie mechanizmów prowadzi do pogorszenia niezawodności. Nie jest to nic czego nie dałoby się naprawić ale wymaga to części i umiejętności (oddaj bron rusznikarzowi i licz się na to że naprawa wyniesie ze 25% wartości broni). �-Spadki tych cech się sumują. Jeśli celność spadnie o 3 w dół, oznacza to że gwint w lufie jest tak zajechany że pociski nie mają prawidłowej stabilizacji i zaczynają koziołkować w locie- rozrzut wzrasta o 1, obrażenia o 1, penetracja spada o połowę.

Broń dostaje kulkę - no dobra gdzieś to trzeba było uwzględnić a w rzutach na lokację trafienia nie ma. Broń też może dostać w trakcie strzelaniny, jeśli to wypadło teraz to oznacza że w następnej turze jeden z pocisków nieprzyjaciół bądź jakiś odłamek trafia w pechową broń, lokacja i skala zniszczeń do ustalenia (najpewniej dodatkowym rzutem), kula może trafić w łoże, magazynek, osprzęt etc

Usterki z winy magazynka.


Przekoszenie naboi w magazynku (naboje się źle ułożyły) - odłożyć magazynek i włożyć następny (bądź poświęcić parę tur na poprawienie ich ułożenia)

Zanieczyszczenie - piach błoto etc powodują że sprężyna nie ma siły popychać dosyłacza. Odłożyć magazynek i wyczyścić

Uszkodzenie magazynka - najczęściej będą to zgięte szczęki bądź zużyta sprężyna, magazynek do naprawy

Usterki z winy amunicji

Hangfire - czasem zdarza się tak że stara spłonka nie zareaguje od razu tylko po pewnym czasie, mogą to być opóźnienie praktycznie nieodczuwalne �-być kilka sekund. W najlepszym przypadku �-jedynym skutkiem jest pogorszenie celności (ściągasz spust oczekujesz odrzutu który nie następuje lekko rozluźniasz mięśnie i robisz minę z gatunku WTF? I wtedy bang pada wystrzał) w najgorszym pomylisz hangfire z niewypałem i nabój zadecyduje żeby jednak wypalić kiedy będziesz manipulował przy broni. Palców ci raczej nie pourywa ale nie będzie to przyjemne doświadczenie (stąd reguła na strzelnicach że w przypadku niewypału należy skierować lufę w stronę tarczy i odczekać jakiś czas przed przystąpieniem do manipulowania bronią, oczywiście na polu walki ten czas może oznaczać różnicę między życiem a śmiercią więc nie wszyscy tego przestrzegają). Mechanicznie - K20/4 wynik = opóźnienie w segmentach, jeśli wychodzi mniej niż 1 to strzał pada w segmencie w którym nacisnąłeś na spust ale z opóźnieniem paru dziesiątych sekundy co daje karę -1 do celności, jesli dalej trzymasz broń nakierowaną na cel to z każdym kolejnym segmentem kara narasta o 1. Często może się zdarzyć że cała partia amunicji (zwłaszcza gdy jest to np amunicja z demobilu która już w 2020 nie była nówką) będzie wykazywała ten sam problem, wtedy przy każdym strzale rzucasz K20/4. No cóż gdy chcesz mieć pewność najlepiej jest rozebrać amunicję i wykorzystać ponownie jej komponenty.

Niewypał - nabój ma wyraźny ślad po tym jak iglica trafiła w spłonkę, można próbować wystrzelić go ponownie (50% szansy). Wszystkie komponenty (z wyjątkiem spłonki) nadają się do ponownego wykorzystania.

Za słaby ładunek prochowy - nabój wygenerował zbyt mało energii żeby broń automatyczna przeładowała, trzeba przeładować ręcznie.

Zły wymiar amunicji - wymaga siłowego dopchnięcia zamka w przednie położenie


Rozcalenie łuski (case head separation) - zdarza się zwłaszcza w przypadku łusek wykorzystywanych wielokrotnie ale może się też zdarzyć w przypadku nowej amunicji przechowywanej w złych warunkach. Często wynika to z nadmiernego luzu w komorze nabojowej która prowadzi do nadmiernego rozciągnięcia łuski. Wygląda to tak że część denna łuski została wyrwana przez ekstraktor podczas gdy większa cześć łuski została w komorze nabojowej uniemożliwiając wprowadzenie nowego naboju. Wymaga użycia specjalnego narzędzia ( broken shell extractor - 15g - działa dla konkretnego kalibru. Wkłada się przez okno wyrzutowe łusek do komory po czym przeładowuje broń, powinien wyjść razem z resztą łuski). Alternatywą jest dłubanie drutem, wyciorem lub innym narzędziem przez kilka tur.

Istnieje też pokrewna tej usterka: rzuć K20 jeśli wychodzi 19-20 (15-20 W przypadku broni z niepełnym podparciem komory jak Glocki w 40S&W) poddaje się część łuski i nadmiar gazów prochowych uchodzi możliwymi drogami zazwyczaj wyrywając ekstraktor i/lub iglicę. Oraz magazynek (spora szansa na uszkodzenie magazynka bądź jego zaczepu )



Squib - jedno z najgorszych co może ci się przytrafić i częsta przyczyna jeszcze gorszych problemów. Nabój posiada zbyt mały ładunek prochu (bądź nie posiada go wcale) żeby przepchnąć pocisk przez lufę. W rezultacie pocisk zostaje w lufie. Teraz zaczyna się robić wesoło: zrób test na percepcje (możesz użyć umiejętności z zakresu odpowiedniego typu broni palnej) o ST zależnym od sytuacji (co innego jak polujesz na wiewiórki co innego na polu walki) zdałeś, wiesz co jest grane. Odkładasz broń i potem będziesz kombinował jak wybić pocisk z lufy. Nie zdałeś? uznałeś to po prostu za słaby nabój ładujesz kolejny i pociągasz za spust K20 - 1-2 - następny pocisk wypchnął poprzedni, pomijając małe wybrzuszenie lufy (-1 do celności) wszystko jest ok. 3-10 - super masz teraz dwa pociski w lufie, i praktycznie zerowa szanse na ich wybicie. 11-20 - patrz następny punkt.

A i jeszcze jedno! W przypadku broni napędowych (np minigun) nawet nie masz szans na to żeby zorientować się że trafił się squib a ponieważ broń ma zewnętrzny napęd który nie przejmuje się tym czy pocisk opuścił lufę to od razu możesz rzucać na skutki squiba

Na koniec najradośniejsze:

KB - czyli Kaboom to potoczne określenie katastrofalnej usterki broni - �-prowadzącej do niemal całkowitego zniszczenia broni (a często i obrażeń strzelca). Technicznie zdarzają się z winy broni (np kiedy z powodu jakiejś usterki broń odpala nabój przy niezaryglowanej komorze) �-strzelca (np błoto bądź śnieg które dostały się do lufy ) ale w większości przypadków są z winy amunicji więc żeby się nie dublować…

Typowe przyczyny takiej usterki to przegapiony squib i następujący po nim wystrzał przy zablokowanej lufie bądź poważny błąd przy elaboracji amunicji.

Klasycznym przykładem jest pomylenie rodzajów prochu i użycie pistoletowego (który ma ziarno w postaci płatków które spalają się błyskawicznie - pistolet ma krótką lufę więc trzeba ją maksymalnie wykorzystać ) zamiast karabinowego (grubsze ziarno które ma się spalać wolniej - karabin ma dłuższą lufę w której proch może się spalać dłużej co warto wykorzystać) w rezultacie uzyskujemy nabój który zamiast powolnego wzrostu ciśnienia powoduje gwałtowny skok ciśnienia �-a “nie masz takiego karabina, któryż by ten eksperyment wytrzymać mógł”

Zabawną kwestią jest to że wcale nie musi dojść do pomyłki i przedwojenna fabryczna amunicja też nie jest wolna od tego zagrożenia - wystawienie naboi na niską temperaturę może prowadzić do rozdrobnienia ziaren prochowych co da ten sam efekt.


Kolejnym typowym błędem jest pomylenie ładunku i danie za dużego, zdarza się, zwłaszcza że ZSA proch nie zawsze będzie zgodny z tym co opisują w przedwojennych podręcznikach do elaboracji.

Następnym błędem jest podwojenie ładunku, łusek nigdy nie ładuje się po krawędź więc zazwyczaj zostaje tam sporo miejsca. Teraz wyobraź sobie taką sytuację: przy prasie elaboracyjnej siedzi sobie wioskowy rusznikarz dajmy na to Ted, całkiem porządny facet, nie pijący ani nic i cały dzień wyrabia naboje: bierze przygotowaną łuskę wkłada w karuzelę obraca ją pociąga za dźwignie dozownika prochu obraca karuzelę osadza pocisk obraca pociąga za dźwignię prasy, obraca i wyciąga gotowy nabój. Bierze następną łuskę wkłada w karuzelę obraca ją pociąga za dźwignie dozownika prochu w tym momencie wchodzi jego żona i zawraca mu głowę jakimś drobiazgiem w stylu czy nie widział tego czy tamtego. Po paru minutach dochodzą do jakiegoś porozumienia i Ted wraca do roboty, łuska jest już pod dozownikiem więc Ted któremu wydaje się że tego nie robił ponownie pociąga za dźwignie dozownika… i tak właśnie w twoje ręce trafia nabój z podwójnym ładunkiem. Proch jest najlżejszym elementem naboju więc tak naprawdę cudem jest wyłowić taką wadliwą amunicję bez ważenia każdego naboju (a biorąc pod uwagę że masa łusek i pocisków też może się wahać to i ważenie nie da ci pewności).

Ale co ciekawe nie tylko nadmierny ładunek może być przyczyną katastrofy, problemy zdarzają się także w przypadku gdy prochu jest zbyt mało może dojść do jego detonacji, widzisz w normalnych warunkach proch nie detonuje tylko poddaje się deflagracji która jest znacznie wolniejszym procesem. Tymczasem gdy prochu jest za mało eksplozja spłonki może go rozpylić wewnątrz łuski a potem taka mieszanka paliwowo powietrzna wybucha. O ile nie udało się tego wywołać laboratoryjnie to powszechnie znanym faktem są eksplozje silosów zbożowych, tartaków i pyłu węglowego.

Niezależnie od przyczyny skutkiem jest wzrost ciśnienia przekraczający wytrzymałość broni i w rezultacie prowadzący do jej zniszczenia, z całej broni pozostają elementy warte max 10% ceny broni (np mechanizm spustowy) dodatkowo istnieje spore ryzyko obrażeń dla strzelca (rzuć K20 – powyżej 10 draśnięcia na twarzy i rękach) zwłaszcza narażona jest twarz (oraz oczy, [19-20 na K20] dlatego warto nosić specjalne okulary!) Jest to jedna z przyczyn dla których wielu nie ufa broni w układzie bullpup w ich przypadku komora nabojowa znajduje się tuż obok twojej twarzy.

Czyszczenie broni

Zapewne zadajesz sobie pytanie “jak często powinienem/nnam czyścić swoją broń” jest to dobre pytanie. Odpowiedź będzie zaskakująca: nie za często. Wizja herosa z filmów który codziennie w przerwie między śniadaniem a czytaniem porannej gazety rozkłada i składa bron można włożyć między bajki. O ile w międzyczasie bron nie była wystawiona na działanie burzy piaskowej to zbyt częste czyszczenie broni nie ma sensu. Współczesna broń najczęściej nie wymaga smarowania części a współczesne smary nie działają już jak magnesy na kurz. Więc w dużym skrócie podsumowałbym tak: regularnie (co tydzień - dwa), po użyciu (niektóre rodzaje prochu pozostawiają kwaśne osady sprzyjające korozji) bądź przed planowanym większym użyciem (jeśli wiesz że idziesz na większą akcje to czyszczenie broni daje ci chwilę żeby usiąść, pomyśleć a i potem głowa spokojniejsza)

Na koniec ponura anegdotka;

Brandon Lee zginął na planie filmu Kruk na skutek czegoś co można by zakwalifikować jako squib: W pośpiechu na potrzeby sceny ładowania rewolweru wykorzystano zaimprowizowaną amunicję ćwiczebną - z standardowych naboi usunięto ładunek prochowy i ponownie osadzono pocisk. W następnej scenie miano z rewolweru strzelać ślepą amunicją. Między scenami ktoś bawił się bronią i pociągnął za spust. Sama spłonka miała wystarczającą energię żeby wepchnąć pocisk do lufy rewolweru i nikt przed załadowaniem ślepaków nie zauważył że w cylindrze było pięć naboi i jedna łuska. Kiedy na planie wystrzelono ze ślepaka w kierunku aktora ślepy nabój przepchnął pocisk przez lufę i trafił Lee w brzuch.


Małe post scriptum:

Oczywiście post factum zorientowałem się że pisząc nie dodałem rzeczy które miały tu trafić: wpływ ekstremalnych warunków na niezawodność broni

Zimno - niskie temperatury powodują że smary gęstnieją co może powodować efekty takie same jak przy zanieczyszczeniu broni (spadek niezawodności) W zimie należy stosować specjalne smary bądź, jeśli możliwe, całkiem zrezygnować ze smarowania. Dodatkowo niskie temperatury powodują obniżenie wydajności spalania prochu co obniża niezawodność działania broni automatycznych (warto otworzyć regulator gazowy). Dodatkowo niskie temperatury negatywnie wpływają na celność broni zwłaszcza automatycznej (spadek celności o 1-3, ustępuje po nagrzaniu broni)

Kolejnym problemem w zimie jest wilgoć. Wyobraź sobie taką sytuacje: wchodzisz z mrozu do ziemianki w której nad kozą suszą się onuce i inne części garderoby. Mimo trzaskającego na zewnątrz mrozu wilgotność w środku jak w tropikach. Jak widać na przykładzie okularników wilgoć ma tendencje do kondensowania się na zimnych obiektach, takich jak szkła okularów czy metalowe części broni. Po paru minutach rozgrzewania dłoni nad kozą wychodzisz na mróz a cała kondensacja na i wewnątrz broni błyskawicznie zamarza sprawiając że broń jest kompletnie niezdatna do użytku. Dokładnie taka historia przydarzyła się mojemu pradziadkowi podczas Pierwszej Wojny Światowej. na szczęści jest to mało prawdopodobny wariant (w przypadku wystąpienia warunków jak opisane - 20 na K20)

Wilgotność powietrza - tu problemy są dwa korozja (o niej więcej w następnym punkcie) i wypaczanie się drewna. Widzisz jeśli broń ma łoże z drewna (a nie tworzywa albo laminatu) i nie ma lufy samonośnej (free floating barrel) to lufa styka się z drewnem, normalnie nie stanowi to problemu to może on się pojawić w przypadku wystawienia broni na wilgoć, drewno nasiąka wodą i zmieniają się jego wymiary. Jeśli wcześniej drewno obejmowało lufę to teraz powoduje jej odkształcenie. Problem ten powszechnie nazywa się wędrującym zerem bo zmienia punkt trafienia pocisku (-3 do celności). Rozwiązaniem jest zastosowanie lufy samonośnej - nie posiadającej styku z łożem (co znacznie poprawia celność bo lufa pracuje kiedy wewnątrz niej przemieszcza się pocisk więc nierównomierne podparcie powoduje większy rozrzut). Problem ten dotyczy zwłaszcza karabinów powtarzalnych (z wyjątkiem tych z lufą samonośną) szczególnie dawnych wojskowych w których drewno mocno obejmuje lufę bo ma zapobiegać jej zginaniu przy walce na bagnety

Sól i wilgoć a korozja - broń jak każdy przedmiot wykonany z metalu może się poddawać korozji. Pewne warunki szczególnie temu sprzyjają (noszenie broni przy ciele w upał, albo w mokrej skórzanej kaburze czy wystawienie jej na morską bryzę) dlatego warto zadbać o to żeby kabura była sucha i dodatkowo co jakiś czas przetrzeć broń naoliwioną szmatką. W większości przypadków jednak korozja będzie głównie problemem natury estetycznej niż mechanicznym. Współcześnie większość produkowanych broni posiada albo bardzo wytrzymałe powłoki antykorozyjne albo elementy wykonane ze stali nierdzewnej które sprawiają ze są w tym względzie w zasadzie bezobsługowe


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:10.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
artykuły rpg


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172