Apologia Horyzontu Zdarzeń i nie tylko Niestety nie dane było mi wypowiedzieć się na temat artykułu Crossover jedzie volvo i nie tylko czyli jego grzech. Postanowiłem napisać ten artykuł nie z chęci odwetu ale by mieć swoje zdanie w dyspucie, w której o mnie pisano. Nasz kolega Johan, pięknym, górnolotnym i obfitującym we wspaniałe zwroty, frazy i analogie artykule opisał, jakże zasadnie, według własnego mniemania - Świat Mroku, jakim go poznał. Wyraził, używając miejscami peryfraz wspaniałych polskich klasyk, swoją ogromną wiedzę i niezachwiany w swej postawie naprawy naszego podejścia do gier narracyjnych - ukazał nam jacy mali jesteśmy w jego oczach. Artykuł napisany w szaleńczo przejrzystej formie z pewnością także przytępił wzrok niejednego z czytających. Świat wyobraźni, jaki zrodził się w moim zamyśle i zamyśle tak obecnych, jak i przyszłych graczy, został oceniony, ocenzurowany i zanegowany zanim miał szansę zaistnieć. Moje zdolności narracyjne a także moja znajomość systemów została poddana surowej ocenie, mimo, iż nie miałem jeszcze szansy ich przedstawienia. Świat Mroku został zredukowany do zwykłej listy podręczników, której spisu nie podano. Narrator, Mistrz Gry czy też zwykły bajarz mógłby, gdyby chciał, opisać wspaniały świat maszyn i przez wiele dni opowiadać, jak trybiki we wnętrzu każdej z nich pracują. Mógłby określić w danych liczbowych, we funkcjach matematycznych, fizycznych czy chemicznych zasady ich działania, a następnie poddać je bezwzględnej ocenie ich niezawodności, wykonując skomplikowane obliczenia oparte na wielu rzutach różnego rodzaju kośćmi do gry. Następnie Mistrz ten poprosiłby o podobną analizę każdego z graczy, by zapewnić im pełną, dokładną i niepodważalną wiedzę na temat sprawności trybików. Gdyby jednak gracze, po sprawdzeniu wszelkich zasad, zależności i sprawności urządzenia dojdą do wniosku, że jeden z trybików można by usunąć, zachowując spójność całej konstrukcji, Mistrz tenże sprawnie i szybko wprowadziłby konstrukcyjne zmiany inżynieryjne... Przepraszam - tego przecież zrobić nie może, gdyż w instrukcji napisano tak a nie inaczej a zgodnie z literą prawa, mechaniki i zasad fizyki, chemii, astrofizyki... Można też inaczej.
Wiatr uparcie wiał, nie dając spokoju, a uciążliwe szmery ogłuszały, gdy nieprzywykły do nocnych wędrówek chłopak podążał zaciemnioną aleją. Nie spieszył się z początku, jednakże nieustanne szepty wiatru i zimne powiewy niemiłosiernie targające zmierzwioną czuprynę jego włosów pchały go wciąż naprzód i naprzód. Zapach otaczającego powietrza zwiastował burzę a sama myśl o nadciągającym deszczu wpędzała chłopaka w stan smutku. Inna postać, podążająca krokami młodzieńca nawet nie zauważyła tych jakże niemiłych śmiertelnikom oznak walki żywiołów. Ta mroczna, zakapturzona postać, z ciemnością w sercu zdawała się nie zauważać lub raczej ignorować to, co działo się dookoła. Serce tajemniczego obserwatora przepełnione było szaleńczym tańcem, jakie czuje tylko ktoś, kto zaraz dopełni cel swej egzystencji... Nie mam zamiaru z nikim polemizować ani też wsączać jadu. Jeśli ktokolwiek nie czuje się w pełni gotowy do prowadzenia narracyjnej przygody dla znajomych, przyjaciół czy po prostu dla kogokolwiek chętnego - proszę bardzo - podręczniki są po to, by wam pomóc. Niezliczone książki napisano po to, by was naprowadzić i by wam dodać odwagi w decyzjach, jakie będziecie musieli podjąć, by prowadzić przygodę. Korzystajcie z nich i wspierajcie się nimi. Jeśli im na to pozwolicie to staną się nawet waszym kodeksem - niepodważalnym, niezmiennym i... skomplikowanym do granic możliwości. Możecie też pobudzić swoją wyobraźnię, otworzyć umysł i słuchać tak innych jak i własnych, najskrytszych nawet marzeń i opisać to wszystko w taki sposób, jaki tylko wam się wyśni. Jeśli obierzecie tę drogę to - zapewniam - czeka was tylko wspaniała zabawa, niezapomniane chwile i tematy do rozmów przez wiele następnych lat. To jednak nie wszystko - znajdziecie ludzi, którzy myślą podobnie do was, którzy mają podobne marzenia i tych, którzy pewnie szukali takich, jak wy, ale nie mieli odwagi spytać, szukać... Nigdy nie walczyłem ani nawet nie starałem się nikomu udowodnić, że mój styl pisarski jest lepszy, ostrzejszy, czy subtelniejszy bądź bardziej kwiecisty. Nigdy też nikomu nie powiem, że znam na wyrywki podręcznik edycji 8.04 do Maga, edycji 3.56 Wampira i 195.364 do Wilkołaka. Nigdy nawet nie próbowałbym w taki sposób poznać żadnego z tych podręczników czy systemów. Ja lubię grać w gry narracyjne, bawić się przy tym i rozwijać swoją wyobraźnię dając jej wolną wolę. Jeśli grać nie mogę - poprowadzę sesję i nie muszę być i nikt inny nie musi być specem od zasad czy mechaniki - wystarczą chęci i wyobraźnia. | Autor artykułu | | Zarejestrowany: Jul 2007 Miasto: Kingston upon Hull
Posty: 199
Reputacja: 1 | |
Komentarz Autora | Język | | 4 | Spójność | | 4 | Kreatywność | | 4 | Przekaz | | 5 | Wrażenie Ogólne | | 5 |
Średnia:88%
|
Oceny użytkowników | Język | | 3.43 | Spójność | | 3.14 | Kreatywność | | 1.71 | Przekaz | | 2.57 | Wrażenie Ogólne | | 2.57 |
Głosów: 7, średnia: 54%
| | | |
Narzędzia artykułu | | | | |