inch'allah
 

[center:eac1c5642c][glow=green:eac1c5642c]inch'allach[/glow:eac1c5642c][/center:eac1c5642c]
[center:eac1c5642c]
mam nadzieje że ktoś przynajmniej skrytykuje ? nie przosze o wiele. Co by poprawić [/center:eac1c5642c]

Na zachód od wejścia droga prowadzi na wzgórze na którym stoi dwupiętrowy budynek. Stoi samotny wsród oparów mgły. Ogrodzony niskim murem z poukładanych luźno kamieni, niektóre obluzowały się tworząc małe wyrwy. Budynek ilumniuje rzucając poświatę na zewnątrz. Wejście do budynku zdobią dwie kolumny rzeźbione w malachicie lśniąc zapraszając do środka.
Debowe drzwi otwieraja sie ze zgrzytem, oznajmiając wejście kolejnej osoby. Przenikliwy dzwiek dzwoneczków poruszonych wiatrem rozdziera martwe powietrze.Urzeczony zapachem wonnych kadzidełek wchodzisz do środka.

Pierwsze co widzisz to sala na podwyższeniu.Lśniąca kamienna podłoga odbija blask świeć których jest tak wiele ,że nie możesz ich zliczyć.Na podwyższenie prowadzi kilka kamiennych stopni, idealnie wyciosanych.
Na środku sali wyróżnia się olbrzymi okrągły szynkwans za którym stoi dobrze zbudowany facet (ubranie wedle życzenia) który gawędzi z gośćmi i obsługuje siedzących na hokerach racząc ich piwem i innymi smakołykami.
Po sali kręci się kilka ponętnych kelnerek ubranych w (skóra?latex?liczę na waszą wyobraźnie) - obsługują one klientów siedzących w wielkich lożach.Pod jedną ze ścian wybudowano mini-scenę.Czasami występują na niej jacyś wielcy nieżyjący.
to narazie tyle.sql mnie wyczerpał :(

Podobno podają tu najlepsze drinki w całym Necropolis. Szkoda, że "vi drudzy" nie mogą poczuć ich smaku...

Miejsce to zasłynęło przedewszystkim jako "ostatnia knajpa niedorosłych dusz". Na dzień przed osiągnięciem przez nieżywych pełnej dojrzałości (czyt. wyrwaniem się spod kontroli Agenta), dusze przychodzą tu wraz z Agentami, by zabawić się nieziemsko, spić do nieprzytomności i rozkoszować przyszłością.

W pozostałe dni w lokalu panuje już lekka dyscypplina. Wstęp pod muszką, z Agentem lub po okazaniu dowodu (dojrzałości w Necropolis :wink:), a kelnerki rozkoszne stroje zmaieniają na bardziej przywoite.