|
Autorskie systemy RPG Rozmowy na temat autorskich systemów RPG |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-04-2009, 13:05 | #1 |
Reputacja: 1 | Kufer skarbów: pomysły na system autorski Zatem taki mały kufer skarbów w dziale Autorskie systemy RPG. Wasze pomysły na światy i systemy, do wykorzystania dla innych. Inspirowane wypowiedzią Komtura w temacie jak stworzyć system. Świat SF, na odmianę. I coś zupełnie przeciwnego, niż wojny, walka w świecie futurystycznym... ... ot, po prostu wyobraźcie sobie, że naukowców, mimo protestów kościołów oraz innych grup, potajemnie lub jawnie przeprowadzali dalej badania związane z genetyką. Doszli oni do takiego stopnia, że... ... potrafi stworzyć nie klon człowieka, albo jakiekolwiek zwierzęcia, jednak wykreować zupełnie nowego człowieka - bazując na bazie danych o wszystkich istniejących ludziach i ich DNA, dobierając odpowiednie cechy. Nie, nie, nie to, co macie na myśli - nie żadnego superwomanki czy supermana, tylko zwykłego człowieka. Zdolnego do prokreacji, itp. itd. Wystarczy skrzyżować to z rozwiniętą technologią wypraw kosmicznych i już mamy "odszukiwanie i zasiedlanie drugiej Ziemii". To, jak dusza zostanie rozwinięta, zależy od tego, kto weźmie ten pomysł dla swojego systemu. Może jakaś maszynka do łapania dusz, może jakaś technika elektryczna do pobudzenia mózgu, kto co woli. Jeszcze co do tego tematu: Proszę tylko jakiekolwiek autora pomysłu, z którego konceptu czerpaliście, wymienić w swoim podręczniku/sesji, itp. Te pomysły tutaj traktujemy jako te, które udostępniamy wyłącznie innym tylko dla ich użytku (nie własne pomysły na świat/system autorski, który zamierzamy zrobić).
__________________ Soulmates never die... |
18-04-2009, 15:09 | #2 |
Reputacja: 1 | No to tak - jest kilka ras z Abeir-Toril, kilka ras Warmłotka, itp. W pewnej chwili bohaterów uprowadzają kosmici. Biorą ich na swoją planetę, by nasi bohaterowie walczyli między sobą na arenie, zaś stawką w tej walce byłaby wolność.
__________________ Wenn ich Träne dein Herz und wenn es raubt dir den Kopf Ich sehe dich deine Seele fliegen? |
18-04-2009, 18:01 | #3 |
Reputacja: 1 | Pewien jednoręki bandyta przyjeżdża z legionem swoich kolegów to pewnego kraju i dogaduje się z dwoma ważnymi politykami, ze służbami specjalnymi, a także ludźmi biznesu i mediów nie mówiąc już o przestępcach (których właściwie można wliczyć do służb specjalnych). Początkowo Władcy Jednorękich Bandytów interesy idą dobrze, ale po latach zmienia się władza. Jeden z polityków będących jego plecami ociera się o więzienie, a drugi staje się zwykłym gnojkiem w klubie opozycji. Wszystko przybiera zły obrót, nowa władza zmienia służby specjalne i co gorsza stara się wywalić przestępców z tych struktur. Przychodzą też złe czasy na otwarte kręcenie lodów, żetonów i kebabów. W końcu jednak Jednoręcy Bandyci jednoczą się i przeprowadzają abordaż na wszystkie struktury władzy. Mając trochę w plecy starają się odrobić straty, zatrudniają większą ilość polityków (tak na wszelki wypadek), a jednego z dwóch początkowych przyjaciół wstawiają na bardzo ważną pozycję. Drugiego niestety morda jest zbyt zakazana, żeby choćby trafił do parlamentu, więc on zostaje w cieniu świecących automatów. Tymczasem Jednoręcy Bandyci najpierw opanowują popularne miejsca, a potem przechodzą do coraz to mniej popularnych. Niektórzy Jednoręcy nawet przemieniają się w Pralki. Pralki Pralni Brudnych Pieniędzy. Inni natomiast sięgają do kieszeni najmłodszych (najpierw poprzez starszych, a potem bezpośrednio). Wydaje się, że Jednoręcy Bandyci w sojuszu z Kebabami i w cichym porozumieniu z Fast Foodami opanowały kompletnie świat, gdy w końcu do walki staje osłabiony przeciwnik. To nowy rodzaj alkoholu! Jedyny w swoim rodzaju, miły w smaku i możliwy do picia w ilościach takich jak i woda: Mielona Dupa Miękki Alkohol (zwany Twardzielem). MDMA Twardziel to dobry w smaku bezalkoholowy napój o działaniach psychotropów. Władzę Jednorękich Bandytów opanował strach, a Kebaby już zaczęły kontaktować się ze swoją Południowo Wschodnią Centralą o informacje. Do tej pory nie wiadomo jednak kto wpadł na pomysł na taki produkt, ale dotychczasowe ustawy nie zabraniają go. Parlament jednak może w jeden dzień przegłosować stosowną ustawę, ale... ale najpierw Władca Jednorękich Bandytów pociągający za sznurki w parlamencie chce wiedzieć kto wymyślił i kto jest właścicielem MDMA Twardziel. Robi się naprawdę gorąco, gdy dzieci wolą znarkotyzować się nowym napojem niż wydać ostatnie grosze na jednorękiego bandytę. I co z cichaczem przygotowywaną Rewoltą Kebabów, które chciały przejąć tort Jednorękich Bandytów? Oczywiście wszystko z uśmiechem obserwują zawsze uśmiechnięci kasjerzy w fast foodach. Ale o czym tak szepczą pomiędzy frytkami, a dalszą kuchnią? Z kim zawrą sojusz? |
18-04-2009, 18:53 | #4 |
Reputacja: 1 | A może coś z klasycznego SF? Na Ziemi panuje spokój, a nauka skoczyła bardzo do przodu. Niestety pojawia się problem przeludnienia. Naukowcy odkrywają planetę podobną do naszej i tworzą międzygwiezdny okręt mogący dostać się do tego celu. Oczywiście misją jest zasiedlenie terenu. Ekipa "straceńców" wysyła zgłoszenia do wyprawy. Straceńcy - ponieważ prawdopodobnie nie wrócą już na Ziemie, ponadto istnieje ryzyko konsekwencji. Tutaj można wpleść takie naukowe problemy jak komplikacje zdrowotne wywołane brakiem naturalnej grawitacji, hibernacja, czy różnica czasu między kosmiczną próżnią a naszą planetą. Jedynie część z nich zostanie wybrana - według profesji i wyuczonych zawodów. Po przejściu morderczych testów zostanie ich jeszcze mniej. Oprócz bohaterów, powinni być NPC np. zawodowi mechanicy i kapitan. Razem trafiają do statku i natychmiast podlegają hibernacji. W czasie podróży trwającej lat kilka na Ziemi mija - przypuśćmy - pół wieku. Dochodzi do awarii, w skutek czego wybudzają się ze snu. Przy okazji naprawiania usterek odnajdują wiadomość z macierzystej planety mającej ok. trzydzieści lat. Wynika z niej, że została zniszczona doszczętnie, więc jeśli bohaterowie mieli jakiekolwiek złudzenia co do powrotu, to teraz nie ma żadnych. Jednocześnie znika cel ich wyprawy, więc pozornie wszystko bierze w łeb. Może jednak dążenie do przetrwania zwycięży? Ten motyw można przenieść w dowolny czas sesji. W każdym razie wszyscy powinni dożyć do przylotu. Na kilka dni przed końcem podróży zostają wybudzeni ponownie. Samo lądowanie powinno przebiec bez problemów. Na miejscu tworzony jest prowizoryczny obóz. Rozpoczynane jest badanie warunków na planecie. Tutaj można wprowadzać zwierzęta i rośliny. Warto pamiętać, że nie wszystko musi przebiegać inaczej niż na Ziemi, stąd np. lasy mogą być identyczne. Powinny być również ślady starożytnej kultury np. opuszczone miasta. W pewnym momencie kolonizatorzy natrafiają na obcą rasę. Jak się okazuje oni też mają kolonizatorskie zamiary wobec planety. I tutaj powinna toczyć się główna linia fabularna sesji. Czy współpracować z nimi, wiedząc że i tak z Ziemi nikt nie przybędzie? Dać się podporządkować? Toczyć walkę? Można też wprowadzić motyw, według którego Ziemianie przeżyli i właśnie lecą ogromnymi statkami na tą planetę. Czas na przybycie zostanie określony np. na dziesięć lat później. Czy stworzyć z tego system? Może ktoś będzie miał pomysł na dalsze rozwinięcie historii, która sięgnie np. setki lat później. |
19-04-2009, 15:48 | #5 |
Reputacja: 1 | Pomysł Terrapodiana wydaje się być bardzo ciekawy. I raczej na 100% mniej zakręcony, niż ten mój w klimacie s-f. Hirin, no nie wiem, czy ktoś by się odważył tak zmieszać fantasy z kosmitami. x-D Każdemu, kto by wolał, życzę powodzenia... A.C., z początku nie wiedziałem, o czym piszesz. Może trochę więcej "suchego" systemu, a nie tylko historii? Co do następnych pomysłów: Kosmos. Wiele ras obcych, także ludzka. Ludzie w tym systemie wiedzą o cywilizacjach pozaziemskich - nie dość tego, że się im udało z nimi skontaktować, to jeszcze okazało się, że te cywilizacje są dość sympatycznie nastawione do nich. Po zapoznaniu się z nimi, itp. itd. okazuje się, że cywilazacje stanowią coś na rodzaj "makro-Ziemii", gdzie istnieją najrozmaitsze konfederacje, planety/cywilzacje-państwa oraz organizacje. Tutaj można wprowadzić wątek polowania na odszczepieńców w zakamarkach kosmosu - handlarzy międzygwiezdną bronią, posiadaczy bomb atomowych. Albo coś zwykłego, jak kosmiczna olimpiada. Albo wyścigi w kosmosie. Albo badanie jakiś substancji, czy też jako wysłannik jakieś międzyplanetarnej organizacji zbadanie nieznanych jeszcze dla nikogo, rejonów galaktyk. Albo nawet zbadanie planety, gdzie istnieje cywilizacja inteligentnych istot. Tylko gracze, jako ludzcy wysłannicy innych cywilizacji, muszą zbadać inne istoty nie ujawniając się nim/nie pokazując się nim z powodów, które może już wymyślić MG. W każdym razie, system by zakładał, że ludzie są w dobrych, miłych stosunkach z cywilizacjami pozaziemskimi i one są pozytywnie do nich nastawione. No, ale nie wszystkie. Tu też można wprowadzić jakieś intrygi, czy inną konspirację, którą gracze mają za zadanie ujawnić, udowodnić, itp.
__________________ Soulmates never die... |
22-04-2009, 21:32 | #6 |
Reputacja: 1 | Po głowie chodzi mi jeden pomysł. Gra toczyłaby się w świecie klasycznego fantasy z tym że gracze wcielaliby się w rolę demonów przyzywanych przez czarnoksiężników. Oczywiście pierwszym celem graczy byłoby wyrwanie się z pod mocy czarownika, a potem hulaj dusza ile wlezie (no chyba że cię jakiś dobry kapłan wcześniej nie wyegzorcyzmuje). Rozwój demona nie zależałby od doświadczenia ale od liczby wziętych w posiadanie dusz. Pierwszy sposób (i wolniejszy rozwój) to zbicie człowieka i wyssanie jego ducha, drugi sposób (i moc kilkakrotnie większa) to dobrowolne przekazanie przez śmiertelnika duszy demonowi.
__________________ "Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead." Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017. |
24-04-2009, 14:20 | #7 |
Reputacja: 1 | A co powiecie na coś takiego? S-f. Z naszego punktu widzenia to cholernie daleka przyszłość. Jakieś 4 miliony lat. Nie ma ludzi. Za to są inne rasy, wiele z nich bada swe dziedzictwo, pozostałość Wspaniałej Cywilizacji której ruiny pozostały w całej galaktyce, a może i w paru innych. Czym była Wspaniała Cywilizacja? To było ludzkie imperium które powstało i zdominowało całą galaktykę a po tysiącleciach upadło z nieznanych powodów. Jednakże ich technika była tak niesamowita że wiele rzeczy które stworzyli przetrwało do dziś. Na dodatek parę istniejących ras ma pewne wątpliwości co do swojego pochodzenia, co do tego czy wyewoluowały naturalnie. Dostrzegają między sobą zbyt wiele zbieżności... |
27-04-2009, 15:35 | #8 |
Reputacja: 1 | Te z tymi demonami, Komtura pomysł, jest całkiem ciekawy - jednak też przydałoby się zrobić/wybrać ich przeciwieństwo, tzn. anioły wcielające się w ludzi. Skoro demony/upadłe anioły mogą opętać człowieka, to czemu nie anioły? Macharius, to też w miarę interesujący koncept... taki świat/założenia świata typowo dla sesji nie-bojowych, chociaż, przygody w nieznane, dla ekspansji, też mogą być ciekawe. Też s-f. Pangea. Wyobraźcie sobie jeden kontynent na Ziemii... również Atlantydę na niej. Zamiast ludzi w kosmosie, walki w kosmosie, ta walka przychodzi na Ziemię. Cały arsenał do dyspozycji. Od bomb atomowych do futurystycznych broni. Atlantydzi jako rozwinięta, uzbrojona po zęby obca cywilizacja (jednak przyjazna ludziom). Jedna rasa ludzi "prehistorycznych" - magicznych ludzi, zdolnych psychicznie i magicznie, o wiele bardziej rozwiniętych technicznie (albo przynajmniej umysłowo) wykorzystujących uskoki tektoniczne, dzisiejsze święte miejsca oraz inne rzeczy jako narzędzia/katalizatory do wykorzystywania swoich mocy i podróży międzywymiarowych. Jedna, albo dwie rasy obce. No i konflikt. Sojusze pomiędzy tymi 4/3 rasami, walki psychiczne i fizyczne, podróże między wymiarami - i międzyplanetarne.
__________________ Soulmates never die... Ostatnio edytowane przez Solfelin : 27-04-2009 o 15:43. |
16-08-2009, 22:47 | #9 |
Reputacja: 1 | Mivnova w swym poście jednym przypomniał mi że myślałem kiedyś o autorce w stylu kung-fu. Realia przypominające Chiny z XVII lub XVIII wieku, ale zamiast klanów, profesji i klas postaci występowałyby szkoły sztuk walki. Mechanika gry musiałaby odnosić się do barwnych opisów momentów walki. Dziwaczne techniki takie jak "palce jak żelazna strzała", "pijany smok zamiata ogonem" byłyby specyfiką danej szkoły i byłyby podobnie zastosowane,a bardziej rozbudowane niż w L5K.
__________________ "Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead." Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017. |
16-08-2009, 23:33 | #10 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny. | |