|
Autorskie systemy RPG Rozmowy na temat autorskich systemów RPG |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
10-09-2010, 14:33 | #1 |
Reputacja: 1 | Próbny uniwersalny system/świat Witam! Chciałbym, żebyś, drogi Czytelniku, rzucił okiem na moje wypociny dotyczące mojego systemu, bądź świata (zależy jak na to patrzeć) autorskiego. Chciałem go dostosować do różnych epok ludzkości, jednocześnie zachowując uniwersalność, tak, aby fabuła nie toczyła się tylko na jednej planecie, w jednym kraju, ba, jednym miejscu nawet. Wygląda to zapewne na sci-fi, ale wg. mnie tak nie jest. Bowiem w moim systemie ludzkość została zniewolona przez inną rasę, Ziemia została „wykorzystana” do ostatniego kamyczka. Ludzie tutaj nie mieli super-ultra-mega technologii, dzięki którym udało im się odeprzeć najazd Varraghanów, rasy starszej niż sama Ziemia. Ludzkość została więc wybita, rasa człowiek liczy obecnie ledwie sto tysięcy osobników, wyselekcjonowanych specjalnie. A teraz pozwolę sobie na opis dwóch, początkowych ras. Będzie ich więcej, mojego autorstwa. Jeśli ktoś ma jakiś ciekawy, oryginalny pomysł o jakiejś interesującej rasie, proszę o PW. Varragheni – wysoko rozwinięta rasa ofensywna. Wszelkie swe wysiłki intelektualne skierowali na problem podróży po kosmosie. Skonstruowali pierwsze statki, nawet floty, kosmiczne. Te wiedzę okupili „tępotą” we wszelkich innych aspektach technologii. Są rasą typowo ofensywną, nastawiają się na jedno, decydujące uderzenie miażdżące całe cywilizacje. Do rozmnażania się potrzebują tlenu, którym jednak przestają oddychać po osiągnięciu pięciu ludzkich lat życia. W pierwszych tysiącleciach swojego istnienia wyczerpali surowce na swojej ojczystej planecie. Zużyli je do zbudowania pierwszych kosmicznych transporterów. Wyruszyli w kosmos nim powstała Ziemia i zaczęli rabunkową eksploatację innych planet, na których cokolwiek istniało. Varragheni w jakiejkolwiek walce uznają za motto „Najlepszą obroną jest atak.” Z napadniętych planet czerpią także technologie, których nie znają aby je rozpracować w zaciszu swych statków. Przeciętny Varraghen ma ok. 3 metry wzrostu i bez swojej ochrony waży ok. 200-300 kilogramów. Ich ciała wyglądem zewnętrznym przypominają ślimaki. Ich oczy osadzone są na czułkach, ich korpusy są wciśnięte w „skorupę”, którą jest zbroja. Zbroja jest zbudowana z dziwnego, połyskliwego materiału, falującego w rytm ruchów Varraghena. Varragheni mają nogi, nawet trzy. Dwie z nich są ułożone normalnie, niemal jak u człowieka. Trzecia wystaje z dołu pleców, najczęściej jest podgięta aby nie zawadzać o podłoże. Służy ona do odbicia się od ziemi, aby zaszarżować na przeciwnika i zmiażdżyć go samą masą. W walce Varraghen używa zwykłych, naostrzonych kawałków metalu o różnych kształtach bądź wiązek energii. Na rasy bardziej rozwinięte także mają niespodziankę – Wsysacz Tlenu. Bez tego jakże potrzebnemu większości ras gazu, większość ras nie jest w stanie przeżyć. W razie nieskuteczności obu metod planeta jest bombardowana aż do skutku, czyli zaniknięcia wszelkiego życia na niej. Jeśli to możliwe, Varragheni biorą pewną liczbę osobników w niewolę, jako naukowców bądź „niewolników” zajmujących się, wraz z małymi Varraghenami konserwacją statków. Spośród Varraghenów można wyróżnić dwa podtypy: -Wojownik, czyli zwykły rębajło. Zanim może zająć się czymś innym niż mordowanie/ zżeranie czego popadnie musi samodzielnie wybić co najmniej 500 stworzeń w rajdach. Po tym wyczynie może dalej kontynuować „karierę” wojskową. (ten podtyp to +1 do Siły i Zręczności, a – 2 do Inteligencji. Tylko permanentnie, nie ma możliwości zmiany z wojownika na mechanika) -Mechanik, czyli ktoś odpowiedzialny za technologię i działanie statku. Najbardziej inteligentni spośród pobratymców. Wynaleźli urządzenie pozwalające na rozszyfrowanie większości języków kosmicznych ras. (-1 do Siły i Wytrzymałości a +2 do Inteligencji, nie ma możliwości zmiany) Oprócz tych typów, istnieją także D’Varragheni, po jednym na statek. Zajmują ogromną ilość miejsca i lwią część żywności, w zamian produkując tlen, niezbędny do rozmnażania i niektórych technologii na statku. Ich DNA jest praktycznie takie same, jak kilka miliardów lat temu. Gdy D’Varraghen umiera, w jego środku już jest w pełni funkcjonujący potomek-klon. Taki typ rozmnażania wyklucza wszelkie zamachy stanu itp. Bo bez nich Varragheni zmuszeni by byli do gromadzenia ogromnych ilości jakże ulotnego tlenu. D’Varraghen może spłodzić tylko D’Varraghena, ta sama reguła ze zwykłym typem. Gdy Varraghen się rodzi, od razu jest wciskany w zbroję, przypominającą zresztą beczkę. Wraz z wzrostem i pękaniem wewnętrznych warstw zbroi dokładane są kolejne. Dzieje się tak aż do zatrzymania wzrostu i osiągnięcia dojrzałości. Przed tym, mały Varraghan dostarcza jedzenie D’Varraghenowi i konserwuje statek wg. zaleceń Mechaników. Gdy funkcje życiowe Varraghena ustają, ich ciała zaczynają wytwarzać niewyobrażalny fetor, paraliżujący płuca lub układ nerwowy. Oni sami nie oddychają, i są odporni na swe „gazy” więc jest to idealny środek na wszelkie bunty „niewolników”. Gaz jest zabójczy dla wszelkich stworzeń oddychających. Varraghenów jest ok. 6-7 mld. rozsianych po całym kosmosie. Kinetysi – niemalże już upadła rasa, jej rozkwit jest datowany na mniej więcej 5-10 mld lat temu. Zwykły osobnik jest mały, szary i ma malutkie trzy pary oczy, z przodu głowy, z lewej i prawej strony. Przeciętny wzrost to od jednego do półtorej metra. Głowa bardzo duża, ok. 30 cm. średnicy. Mieści się w niej najprawdopodobniej najdoskonalszy mózg we Wszechświecie. Są zdolni paraliżować układ nerwowy za pomocą impulsów mózgowych, posiadają zdolności telepatyczne itp. Jednym zdaniem, rasa typowo psioniczna. Gdyby dać im do rozwiązania odpowiedni ludzki test IQ, średni wynik wahałby się między pięcioma a siedmioma tysiącami. Do rozmnażania się potrzebują dużych ilości wody, występującej już w śladowych ilościach na ich planecie. Ich liczebność to około 3 – 4 mln osobników. Występują dwa typy tejże rasy: - organiczne, posiadające niezwykle wątłe ciała. Rozwinięte nad miarę zdolności psioniczne rekompensują to. Są m.in. zdolni do wywoływania halucynacji, omam, bezpośredniego panowania nad umysłem ofiary. (ten typ to +1 do Inteligencji i zdolności parapsychicznych, mogą używać technik niedostępnych dla drugiego podtypu) - mechaniczne, z wzmocnionym ciałem i logicznym umysłem. Żyją o wiele dłużej (jakieś 3-4 tysiące lat) od organicznych pobratymców. Większe parametry fizyczne okupują gorzej rozwiniętymi umiejętnościami umysłowymi. Jest ich więcej od organicznego typu, bo mają łatwiejsze życie. (ten typ to +3 do Budowy, +1 do Zręczności kosztem -3 do Charyzmy i -1 Inteligencji, nie mogą używać ekskluzywnych technik. Bardziej zaawansowani w sprawach technicznych.) Obydwa typy przypominają ludzi, skarłowaciałych i z nadzwyczaj rozwiniętą głową, ale wciąż. Kinetysi posiadają dodatkowy współczynnik – zdolności parapsychiczne, dzielące się na ofensywne i defensywne. Współczynnik ten uzyskujemy, dodając do siebie końcowe (po dodaniu 15 pkt) wartości inteligencji i charyzmy i dzieląc je przez dwa. Organiczny typ otrzymuje bonusowe +2 do zdolności ofensywnych, mechaniczny natomiast +2 do defensywnych. Ludzie – rasa tak banalna i oczywista, że nie trzeba wręcz opisywać. Rasa uniwersalna, typy mogą być jakie Gracz sobie zażyczy i uzasadni. Współczynniki każdej z ras: 15 punktów do rozdysponowania. Varragheni, współczynniki Siła: 8 Wytrzymałość: 6 Zmysły: 4 Zręczność: 7 Zwinność: 4 Inteligencja: 5 Wola: 2 Charyzma: 4 Ludzie, współczynniki Siła: 5 Wytrzymałość: 5 Zmysły: Zręczność: 5 Zwinność: 5 Inteligencja: 5 Wola: 5 Charyzma: 5 Kinetysi, współczynniki Siła: 2 Wytrzymałość: 3 Zmysły: 7 Zręczność: 4 Zwinność: 6 Inteligencja: 10 Wola: 2 Charyzma: 6 Zasada jest taka; żadna rasa oprócz ludzkiej nie może swobodnie operować współczynnikami (odejmować z np. Siły i dodawać do czegoś innego. Współczynnik nie może być niższy niż 2). Najpierw wybiera się typ i uzyskuje odpowiednie bonusy, później reszta zabawy z współczynnikami. Jest tutaj coś, zwanego Słabościami i Potęgami rasowymi. Czyli: Jeśli jakiś współczynnik wynosi 2 po wyborze typu, każdy punkt tam dany to tylko 0.5 pkt zamiast 1. Jeśli współczynnik jest większy niż 5, każdy punkt tam dany to 1.5 pkt zamiast 1. Jeśli współczynnik jest wyższy niż 10, każdy punkt tam zainwestowany liczy się jako 2, a nie 1. Powinno być proste, czyż nie? Planeta Aeris Planetą wręcz stworzoną do odegrania głównej części fabuły jest planeta Aeris. Ta ogromna (jej powierzchnia praktycznie nie ma sobie równych w swojej Galaktyce) bryła kamienia jest zamieszkana przez multum różnych ras. Niektóre są jej mieszkańcami od milionów lat, niektóre przybyły „ledwie” paręset lat temu. M.in. Kinetysi, Varragheni, Terranie (potomkowie ludzi). Ras jest o wiele więcej, lecz te trzy Główne Rasy sprawują władzę nad planetą. Kinetysi opracowują nową technologię. Terranie wydobywają i dostarczają surowce, Varragheni wykorzystują dwie poprzednie rasy do swoich celów. Aeris posiada dziwaczny rozkład kontynentów. Taka Ziemia, tylko że sto razy większa. Bez technologii komunikacja była by utrudniona. Poszczególne połacie planety różnią się, ale przeważają lasy oraz pustynie. Gór jest jak na lekarstwo. Fauna i flora także podobne do tej ziemskiej. Jest sześć miast głównych: Miasto Wydobywcze, Naukowe, Varragheńskie (wstęp zabroniony dla innych ras), i dwa ogólne (czyli po prostu wielkie miasto, taki NY). Każde z nich specjalizuje się w czymś innym, albo jest tylko zbieraniną (ogromną, ale wciąż) żądnych krwi wojaków. Aeris jest odległa od Układu Słonecznego o trzy tysiące osiemset dwa lata świetlne. Większości mieszkańców życie upływa zorganizowanie, bez niepotrzebnych przeszkód typu wojny. Całe te społeczeństwo (liczone na 10 mld w miastach) zdołało ustanowić jakieś prawa, dzięki którym się nie pozabijali. Aż nie nadeszli Varragheni. Można było się spodziewać, że Varraghen Varraghenowi równy, i mu pomoże. Reszta Aerisowych ras znalazła się w potrzasku. Ale miała technologię. I było ich całkiem dużo, wspominałem? Nie udał się szturm, nie udało się zastosowanie Wsysacza (został rozbity w drzazgi zanim go nawet użyto). Najeźdźcy okrążyli planetę, wezwali więcej „braci” i czekali. Ich technologia ofensywna, wraz z ideologią i większą ilością wojowników, pozwala im na zadanie miażdżącego ciosu, po którym planeta się nie pozbiera. Ale obrońcy także mają kilka asów w rękawie.. Z pewnością ten temat zeedytuję, gdy tylko wpadnie pomysł na nową rasę. Będę go także aktualizował, dodając szersze opisy ras już istniejących, planet, historii dwóch poprzednich itp. Proszę oceniać, krytykować, dodawać nowe pomysły. Chcę, żeby był to „system” uniwersalny, gdzie Varraghenowie mogli zaatakować zarówno w średniowieczu, jak i nowoczesności, tworząc dużo zabawy i dobrą fabułę. Jest to zaledwie zalążek tego, co mam zamiar stworzyć. Nawet mechaniki jeszcze nie ma, choć pomysł już mam. Gdyby ktoś był chętny pomóc z mechaniką, proszę na PW. Update nr. 1: Poprawiona czytelność tekstu, współczynników. Przeredagowałem tekst pod współczynnikami każdej rasy. Dodałem jeden nowy, oraz drugi pochodzący z rozdzielenia Budowy na dwa. Update nr. 2: Współczynniki wrzucone do jednego "wora", dodanie planety Aeris wraz z kilkoma informacjami. Dziękuję Radagastowi i Aschaar'owi za kilka przydatnych wskazówek Ostatnio edytowane przez louis : 14-09-2010 o 19:37. Powód: aktualizacja |
10-09-2010, 21:47 | #2 |
Reputacja: 1 | W oczy rzuca się lekka nieczystość językowa i głupie nazwy ras. Ale to drugie to może tylko mi. |
11-09-2010, 08:50 | #3 |
Reputacja: 1 | Owszem, mogą być głupie. Ale są, jak dla mnie, łatwe do zapamiętania a to już duży plus. Później (za kilka dni) może się je zmieni na bardziej przystępne. Aha, mógłbyś zarzucić przykładem "nieczystości" językowej? Ja sam widzę własne błędy przy opisach typów (niestety, umknęło mi) i poprawię to, gdy tylko dotrę do kompa z danymi. |
12-09-2010, 12:49 | #4 |
Banned Reputacja: 1 | No dobrze - mamy rasy... Nie mamy ani świata, ani systemu (tym bardziej). O co chodzi? Kim są gracze? Jakie mają mieć cele? Dostosowanie do różnych epok wprowadza tylko zamieszanie. Dlaczego? Najzad obcej cywilizacji w epoce kamienia rozłupanego kończy się wybiciem ludzkości. Kończy się. End of story. Poziom Australopiteka jest taki a nie inny. Najazd w średniowieczu to daje już jakieś możliwości - aby nie pisać za dużo - sprawa Oray w SG-1. Najazd we współczesności - załóżmy, że doszłoby do przegranej przez brak technologii, ale to już problematyczne. Natomiast w chwili kiedy ludzkość dysponuje możliwościami transportu międzyplanetarnego czy systemowego... znów skrót - Babylon 5? Pomijam całą płyciznę najazdu i przegrania (za małe różnice we współczynnikach), a jak mówią "szczypta sprytu zamiast beczki siły", ale - pomijam. Cytując Wiki: "System [RPG] to zintegrowany zbiór informacji, zawierający zasady (tzw. mechanikę gry) oraz opis świata, pozwalający na grę w określoną grę fabularną. Systemy RPG najczęściej mają formę kilkusetstronicowego podręcznika, lub zestawu podręczników (np. oddzielnie traktujących o świecie gry oraz zasadach, lub przeznaczonych osobno dla graczy i Mistrzów gry), zawierającego zwykle, także przykładowe scenariusze, lokacje oraz ilustracje przedstawiające świat gry, jego mieszkańców, przedmioty itd." Tutaj mamy tylko mieszkańców. Gdzie reszta? Ta ważniejsza reszta? |
12-09-2010, 13:31 | #5 | ||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
| ||||
12-09-2010, 14:24 | #6 | |
Banned Reputacja: 1 | Cytat:
I to właśnie - IMHO - jest problem. Przynajmniej z mojej perspektywy. Podchodząc do jakiegokolwiek systemu pierwsze patrzę na świat i oceniam jego "sugestywną grywalność" (tłumacząc angielskie "playability"). Czy to co zaproponowano w świecie mi odpowiada - klimat, elementy, poziom technologiczny, religijny, magiczny, etc, etc, etc. Przykładowo - ze względu na klimat nie potrafię przekonać się do WH; w Monastyrze zgrzyta mi układ religia-magia; tak możnaby wymieniać długo. Tutaj nie ma nawet okresu historycznego... Systemem w którym jest "maksymalnie dużo" są Gasnące Słońca. Też można zagrać prawie wszystko i w prawie dowolnym okresie historycznym (bo zawsze znajdzie się odpowiednią planętę) i system nie jest jakoś specjalnie popularny. Bo jest trudny. I do grania i do prowadzenia. Im szersze ramy w jakich można się poruszać tym więcej ustaleń trzeba poczynić przed grą (chociażby rozstrzygnąć odwieczny problem czy żołnież wyposażony w karabin gaussa pokona maga rzucającego pomniejsze pioruny) - a na takie ustalenia często nie ma ani czasu, ani ochoty - zwłaszcza jak system jest autorski i w ogóle nie wiadomo czy da się w to grać. Ja więc wolałbym najpierw określony świat, a potem jakieś rozbudowy niż iście na żywioł żywiołów - róbta co chceta. Określony świat również pomógłby usystematyzować fakty historyczne - jeżeli ma być najazd to byłoby wiadomo jak się skończył i dlaczego tak. Rasy i klasy to - znów IMHO - sprawa drugorzędna. Bo tak naprawdę rasy to odbicie ludzkich postaw. Tępy osiłek to zawsze tępy osiłek niezależnie czy nazwiemy go orkiem czy verrcośtam... | |
12-09-2010, 15:00 | #7 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
| ||
12-09-2010, 15:58 | #8 | |
Banned Reputacja: 1 | Cytat:
Pojawiają się oczywiście pytania dlaczego jest to oblężenie, czy atak z orbity, a nie lądowanie jednostek (ale mozna wymyśleć np. jakieś warunki środowiskowe - np zbyt wysokie stężenie tlenu). Ską wzięły się inne rasy (ale może mieszkały na planecie, przybyły z pomocą, albo też atakują). Jaki jest poziom technologiczny, religijny, magiczny... | |
12-09-2010, 16:09 | #9 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
14-09-2010, 18:35 | #10 | |||
Reputacja: 1 | Przede wszystkim, jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Jeżeli chcesz mieć duży potencjał i nie zamykać drogi do niczego, to lepiej zrób odpowiednio dużo zróżnicowanych ras. Wtedy ludzie mogą być tacy jak współcześnie, a na innej planecie mogą mieszkać jakieś humanoidalne istoty o rozwoju jak u nas w średniowieczu. Tylko pamiętaj, że jak przesadzisz z ilością ras, to każdą będziesz mógł opisać tylko pobieżnie (chyba, że osobny dodatek dla każdej z nich), więc tracisz możliwość ciekawego ukształtowania świata. Cytat:
Cytat:
Nie lepiej zrobić osobny akapit z dokładnym, łopatologicznym wyjaśnieniem jak się tworzy postać i darować sobie powtarzanie tego po każdym opisie rasy? Cytat:
W drugą stronę: weź sobie wieloryba. Jest on nas większy, silniejszy i nawet mógłby być inteligentniejszy, ale nie ma dłoni, więc raczej nas nie prześcignie. Poza tym planeta nie wytrzymałaby 6 mld wielorybów (pomijam fakt, że 6 mld ludzi też już ledwie wytrzymuje). Rasa tak naprawdę może być dowolnie potężna (pod względem statystyk), dopóki jest jej odpowiednio mało, jest odpowiednio pacyfistycznie nastawiona, albo ma odpowiednio duże wymagania środowiskowe (jak wspomniał Aschaar). Dodaj do tego fakt, że jej przeciwnicy mogą być idiotami zupełnymi (jak spora część ludzkości), ale dysponującymi technologią odziedziczoną po jakiejś innej rasie. Nie potrafią konstruować nowych okrętów wojennych, ale potrafią używać tych, które mają, a które nie mają sobie równych we wszechświecie. Tak, ale jak wyłuszczyłem powyżej, nie muszą to być statystyki. Opcji są setki, w tym (nad)naturalne zdolności.
__________________ Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution. Because I must not allow anyone to stand in my way. -DN Dyżurny Purysta Językowy | |||