Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Pozostałe systemy RPG > Cyberpunk 2020
Zarejestruj się Użytkownicy

Cyberpunk 2020 Cyberpunk 2020


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-07-2008, 22:13   #1
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Przegląd ról

No właśnie role w CP, niby wszystko o nich wiadomo. Niektóre doczekały się nawet swoich dodatków. Tylko, że nasze wyobrażenia często odbiegają od tych podręcznikowych. Czasem to dobrze. W tym temacie chce abyśmy się skupili na pojedynczych przykładach. Podawajcie przykłady ciekawych postaci, własne przemyślenia, jak powinno się taką profesją grać, kim dokładnie jest jej przedstawiciel. Wiem, że istnieje podobny temat, jednak jest on trochę inny i według mnie lepiej założyć osobny. Role będę zmieniał co tydzień lub dwa.
No dobra zaczynajmy solo.
Najpopularniejsza profesja wśród graczy. Najemnik, zabójca, ganger, żołnierz i kto tam jeszcze. No właśnie czy solo jest tym wszystkim? Według mnie nie. Nie jest zwykłym gangsterem, który chodzi z kumplami i sieje zamęt w mieście, taki ktoś jest nomadem. Dajemy takiej postacie status rodzinny, który odzwierciedla jego pozycje w grupie nie zmysł walki. Nie jest też żołnierzem, żołnierz jest kimś komu dali karabin, nawrzeszczeli podczas szkolenia i pokazali wroga.
No to kim jest taki solo? Wielu jest takich a każdy jest kimś inny. Może jest byłym komandosem, służył w oddziałach specjalnych podczas wojen korporacyjnych. A może ciągle pracuje dla korporacji? Może to jednoosobowa armia, którą Militech wypuszcza gdy ktoś bruździ ich interesom. A może nie pracuje dla korporacji? I tacy się znajdą, mało ich jest ale są. Nie wiadomo gdzie się tego nauczyli. Może robili interesy z osobami naprawdę niebezpiecznymi jak korporacje i się tam tego nauczyli? W końcu ten kto zerwał kontakty z Militechem musi być dobry w tym co robi.
No dobra tyle moich pomysłów kto powinien a kto nie być solo. Teraz czas na twórców CP a konkretnie listę 10 najlepszych solo (solo of fortun).

Dajmy na to wyróżniony w Amerykańskich Aniołach były cyberżołnierz, współpracował z korporacjami i tam nauczył się swoich umiejętności.
Albo taki numer 9 była członkini VDV (rosyjski odpowiednik Airborne Rangers), obecnie terrorystka walcząca o powstrzymanie rozwoju biotechnologi.
Przyjrzyjmy się takiemu numerowi 6 również były żołnierz, potem współzałożyciel Meta.corp i najlepszy operator PW.
Numer trzy dla odmiany to były marines.
Numer dwa naprawdę różni się od swoich kolegów bo nie pracował dla korporacji, on dalej tam pracuje. Były szef gangu Wodnych Leopardów, obecnie szef oddziału bojowego Petrochemu składającego się z Wodnych Leopardów.
No cóż o numerze jeden amerykańskich solo wiele nie wiadomo. Mimo to chce zwrócić uwagę na tą nietypową postać. Nietypową bo podczas swego ostatniego zlecenia (ochrony) nie dość, że obronił swego pracodawce to nikogo z pięciu napastników nie zabił. Wszystkich pięciu napastników odstawił w ręce policji.
Pominąłem tych solo (po za Morganem) o których nie wiadomo skąd się nauczyli tego co potrafią.
Wniosek z powyższych przykładów jest taki:
Wszyscy dobrzy solo współpracują/współpracowali z korporacjami lub oddziałami specjalnymi.

No dobrze to czekam na Wasze posty w których przedstawicie jak według Was powinien wyglądać solo.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26-07-2008, 22:50   #2
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Kim jest dla mnie solo? Człowiekiem cierpiącym na ostrą paranoję i często dręczonym przez demony przeszłości. Wizerunek byłego żołnierza z Wietnamu, Afganistanu, czy wspominanego nie dawno przy pewnej rekrutacji Kongo lub któregokolwiek z większych konfliktów zbrojnych obecnego świata pasuje mi do solo jak ulał. Taki najemnik to ktoś uzalezniony od adrenaliny jaką daje walka a przy tym obciążony olbrzymim ładunkiem makabrycznych przeżyć i wspomnień. Różni ludzie różnie na to reagują więc mamy wyświrowanych narwańców szukających guza zawsze i wszędzie, zamkniętych w sobie odludków dręczonych koszmarami, psychopatycznych sadystów czerpiących przyjemność z zadawania bólu, zniszczonych narkomanów/alkoholików gotowych zrobić wszystko by zarobić na kolejną działkę/butelkę, znieczulone na wszystko automaty traktujące walkę i zabijanie jako naturalną część życia tak jak oddychanie czy jedzenie i wielu wielu innych. Tak czy inaczej porządny solo powinien mieć jakąś skazę, jakiś cień gdzieś w głębi duszy. Dlaczego tak uważam? Bo choćby człowiek miał nie wiadomo jak silną psychikę, ludzki organizm odczuwa (jak każdy w przyrodzie) wstręt przed zabijaniem istot własnego gatunku a przeciwstawienie się temu odkłada się w psychice. Jest to zjawisko stwierdzone naukowo, powstała nawet specjalna gałąź psychologii by je badać. I właśnie dlatego uważam że prawdziwy solo nie może być normalny bo zawód polegający na odbieraniu życia każdemu prędzej czy później wejdzie na psychikę.
Co do przeszłości obecnych solo to jak dla mnie Szarlej ujął ją nieźle, ktoś kto ot tak zechce zostać najemnikiem bez choćby elementarnego wojskowego szkolenia bądź twardej para militarnej szkoły życia nie ma żadnych szans by przeżyć. Po prostu jeśli nikt mu nie pokaże podstaw zginie zanim sam je załapie.
Trzecią sprawą jest dla mnie to, że traktuję zmysł walki nie jako umiejętność ale jako naturalne uzdolnienie wzmacniane treningiem. Po prostu albo rodzisz się solo albo mięchem armatnim i nic tego nie zmieni.
Według mnie to trzy najważniejsze i kluczowe składniki roli jaką jest solo, reszta to tylko pochodne występujące różnie i w różnych stopniach w wyniku różnic w charakterach ludzkich.
Tyle mojego w tej kwestii
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14-12-2009, 15:41   #3
 
Podróżnik's Avatar
 
Reputacja: 1 Podróżnik nie jest za bardzo znany
Nie zamykałbym solosów w szufladce z napisem "świr". Wszystko zależy od tego, jak postrzega się zabijanie. Przecież samuraj, który zabija na rozkaz swojego pana poczytuje to sobie jako zaszczyt. Fanatyk religijny zabijając niewiernych wykonuje wolę sił wyższych i wpisuje to sobie na konto własnego zbawienia. Ojciec rodziny, który doświadczył rzezi swoich dzieci i żony w przypadkowej wymianie ognia między gangami poprawia sobie humor oczyszczając ulice z szumowin i wszyscy oni cieszą się dobrym zdrowiem psychicznym.

Solosi, to ludzie, którzy posiadają "szósty zmysł" w odniesieniu do walki. Z łatwością wykorzystują błędy przeciwnika, improwizują z bronią, przewidują ruchy oponenta, widzą osłonę tam, gdzie nikt inny jej nie dostrzega, wyczuwają najlepszy moment do ataku, obrony bądź ucieczki. Nie ma różnicy czy specyficzny stan umysłu podczas walki wykształcili w sobie dzięki długotrwałym treningom czy jest on cechą wrodzoną. Na polu walki czują się jak ryby w wodzie i tyle.

(Polemizując z wcześniejszymi postami: zgadzam się, że sam zmysł walki na niewiele się zda jeśli nie wiem, którą stronę pistoletu mam zwrócić w kierunku przeciwnika Jednak samo szkolenie też nie wystarczy, żeby być solosem. Przeszkolony najemnik bez zmysłu będzie miał ciężką przeprawę z kimś, kto ma silnie rozwinięty zmysł walki i żadnego szkolenia. Takie umiejętności, jak podkradanie się czy wypatrywanie osłony, ucieczka, atak z zaskoczenia to część instyktu solosów i nic tu po szkoleniu jeśli ktoś podejdzie cię od tyłu i rozłupie czaszkę kamieniem. W ostateczności nieprzeszkolony solo ucieknie i odgryzie się przy nadażającej się okazji.)

Zmysł walki nie warunkuje również zamiłowania do odbierania życia (wtedy prawdopodobnie nazywałby się "zmysł zabijania"). Można wyeliminować przeciwnika nie pozbawiając go życia. Jest to znaczeni trudniejsze, ale możliwe do osiągnięcia.

Jeśli chodzi o powiązania z korporacjami, to raczej związek dla korzyści niż z obowiązku. Jeśli solo jest naprawdę dobry, to od najlepszych dzieli go już tylko jakość sprzętu, a kto inny mógłby zapewnić dostęp do najbardziej zaawansowanych zabawek, jak nie garnitury? Jestem pewny, że po świecie Cyberpunka szwęda się kilku solosów, którzy mogą mierzyć się z najlepszymi i nigdy nie współpracowali z korpami.

I na koniec. Solo może być kimkolwiek zechce. Może szlajać się po barach i obijać mordy, może służyć w armii, może nawet prowadzić taksówkę i niańczyć bobasy Jednak wszędzie tam, gdzie nie wykorzystuje w pełni swojego zmysłu walki marnuje swój potencjał.

To moje trzy grosze

Nie przeszukałem jeszcze forum do końca, ale jeśli nic nie znajdę, to proponuję w najbliższym czasie przegląd dalszych ról. Wrzucę moje spojrzenie na ludzi z korporacji.
 
Podróżnik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15-12-2009, 14:36   #4
 
Podróżnik's Avatar
 
Reputacja: 1 Podróżnik nie jest za bardzo znany
Mam nadzieję, że Szarlej się nie obrazi, jak pociągnę trochę temat i pozwolę sobie zamieścić kilka przemyśleń na temat kolejnej roli w CP

Ludzie korporacji, korpy, sztywniaki, garnitury, garniaki, biznesmeni, ważniaki... Jest jeszcze parę innych określeń na ludzi pracujących dla korporacji, ale cenzura nie śpi, więc je pominę

Jakby ich nie nazywać jedno trzeba sobie wyjaśnić na samym początku - nie mówimy tutaj o zwykłych szeregowych pracownikach firmy. Mówimy o gościach, którzy podpierając się zasobami korporacji naprawdę mogą coś zdziałać. Mają władzę, środki i nie wahają się ich użyć. Samodzielni pracownicy odpowiedzialni za przeprowadzenie konkretnych zadań w myśl zasady "cel uświęca środki".

Stworzyć siatkę dilerów i rozprowadzić eksperymentalny narkotyk po ulicach? Namierzyć, zaprzyjaźnić się i przejąć głównego naukowca pracującego nad prototypem nowej monokatany dla Arasaki? Rozprowadzić szczep śmiertelnego wirusa, na którego nie ma jeszcze szczepionki w dzielnicy przy centrum, żeby korporacja mogła odkupić tereny za bezcen? Zorganizować grupę punków i przeprowadzić atak na komendę miejscowej policji, tak aby w zamieszaniu wprowadzić do systemu trojana? Ci goście zajmują się tym wszystkim i mnóstwem innych rzeczy.

Z czym wiąże się taka praca? Zależy od zadania. Czasami trzeba zorganizować jakiś oddział uderzeniowy i szybko zlikwidować cele. Innym razem trzeba uwieść panią redaktor stacji telewizyjnej, dowiedzieć się skąd bierze materiały na temat korporacji i zlikwidować źródło. Bywają też zadania czasochłonne, kiedy trzeba wtopić się w tłum punków i rozpracować jakąś grupę, która bruździ firmie, co wiąże się z wykonaniem paru akcji i powolnym zdobywaniem zaufania.

Jak zgrać taką postać z drużyną? Na dwa sposoby. Albo korp działa pod przykrywką i udaje kogoś innego niż jest. Albo członkowie drużyny wiedzą kim jest korp i pomagają mu w jego przedsięwzięciach czerpiąc z tego korzyści. Oczywiście jeśli coś pójdzie nie tak i korporacja postanowi zlikwidować swojego człowieka, to na listę do odstrzału trafia również reszta załogi

Największą chyba gratką dla MG, który ma w drużynie człowieka z korporacji są wewnętrzne rozgrywki o władzę. Pomysły na kolejne przygody nasuwają się same z siebie. Powiedzmy, że ktoś, kto chętnie zająłby stołek garniaka z naszej drużyny niweczy misterną akcję i przy okazji aranżuje to w taki sposób, żeby działania bohatera zagroziły reputacji korporacji (na miejscu akcji pojawiają się nie wiadomo skąd media, które dziwnym trafem mają dokumenty, że nasz korp jest powiązany z daną korporacją) I teraz zaczyna się zabawa Cała drużyna trafia na listę celów do likwidacji. Muszą przeczekać, dowiedzieć się, kto i dlaczego ich sypnął. Odgryźć się, oczyścić z zarzutów albo zniknąć. Sprawy nie ułatwia fakt, że media wciąż drążą sprawę...

Taki rodzaj korpów przewijał się przez moje sesje. Macie jakieś inne doświadczenia z ważniakami z wyższych szczebli społecznej drabiny?
 
Podróżnik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172