lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   DL - Informacje wszelakie (http://lastinn.info/dl-informacje-wszelakie/)
-   -   Motyw śmierci w Dragonlance (http://lastinn.info/dl-informacje-wszelakie/635-motyw-smierci-w-dragonlance.html)

Merlin222 04-06-2005 14:18

Motyw śmierci w Dragonlance
 
Podczas moich wieloletnich podróży po Krynnie niejednokrotnie musiałam spojrzeć w twarz śmierci...naturalnie nie osobiście...powiedzmy, że przyglądałam się jej z bezpiecznej odległości. Najdalej od śmierci byłam gdy umierał Tanis. Szczerze powiedziawszy teraz nawet nie pamiętam jak i kiedy zginął.
Natomiast całkiem dobrze pamiętam śmierć Sturma. Czasami nawet zastanawiam się czy nie można by tego podciągnąć pod symboliczną śmierć wspaniałych idei, honoru i miłości.
Kolejne przypadki zgonu, którw zapadły mi w pamięć to śmierć Marszałka Medana oraz cała sytuacja wokół śmierci matki Raistlina i Caramona. Marszałek był rycerzem z krwi i kości i moim zdaniem zasługiwał na o wiele więcej szacunku niż nie jeden zadufany w sobie solamnijczyk. Co do matki...matka jak matka...zawsze łapię się na te chwyty poniżej pasa, czy to w książkach czy w filmach. No i była to matka Raista, którego szczególnie obdarzyłam sympatią. Jeśli twój ulubiony bohater cierpi to ciężko kilku łez samemu nie uronić.
Jednak muszę przyznać, że najbardziej płakałam przy śmierci Flinta. To rozłożyło mnie na obie łopatki. Najstarszy w drużynie, najbardziej doświadczony i rozważny. Na pierwszy rzut oka był tylko zrzędliwywym i oziębłym starym krasnoludem, jednak po bliższym poznaniu można było dostrzeć jak wielkoduszny i opiekuńczy potrafi być ten brodaty wojownik. A jak już Tas zaczął opowiadać i siedzeniu z Flintem pod drzewem...eh...lepiej już nic nie powiem bo jeszcze się znowu rozpłaczę :cry:

Powiedzcie, że też uroniliście jedną lub dwie łezki nad którymś z bohaterów bo wyjdę na mięczaka :wink:

Frost 05-06-2005 10:38

Bardzo ciekawy topic. Ale jedno zmartwiło mnie w twym poście Merlinku. Nie ruszyła Cię wcale śmierć Tanisa? :cry:
Tanis to jedna z moich ulubionych postaci w całej sadze. Kiedy czytałem o jego śmierci ( podczas oblężenia Wieży najwyższego Klerysta przez rycerzy Takhizis) cały dzień chodziłęm smutny. :(
Śmierć Flinta zapamiętałem również jako jedną z bardziej tragicznych. Było mi go bardzo szkoda.

Hood 06-06-2005 02:04

Ja, natomiast, zacznę od minuty ciszy.

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:18 ]
Dobra, teraz do tematu :)

Otóż faktycznie śmierć Tanthalasa Półelfa zdaje mi się być najniej wzruszająca, jednak nie dlatego, iżby było coś nie tak z Tanisem. Po prostu autorzy tak ją dziwnie przedstawili, zaplanowali i opisali. Jakoś tak mało wrażliwie. Ot, po prostu zginął kolejny półelf...

Po śmierci Sturma - przyznaję, choć wstyd na chłopa - miałem świeczki w oczach, oj miałem... :D Nawet moja postać, elfi czarodziej, zmieniła z tego tytułu charakter na praworządny :D

Co się zaś tyczy śmierci Flinta... Wzruszyła mnie, nie tak jak Sturma, ale było mi na pewno bardziej przykro. Szkoda mi było krasnoluda. Raz, że zginął w tak... Naturalny sposób, 2 że wogóle zginął... Ale z drugiej strony była to wielce oryginalna śmierć i dobrze przedstawiona. Miała nawet swój sens - epicki.

Medana nie znam losów, bo WD nie pali mi się w rękach.
A śmierć Rosamum jakoś nie zrobiła na mnie wrażenia.
Zrobiła - niemniej - duże wzburzenie emocjonalne, malutka osóbka BUPU, która umarła (w Legendach) z zaciśniętą jaszczurką w malutkiej piąstce... I ten komentarz narratora: "Nawet jej wiara w magię cudownego leku nei zdołała jej ocalić" - czy coś takiego...

Jest jeszcze jedna śmierć, która mnie bardzo zabolała, ale że niektórzy WD nie doczytali do końca to OSTRZEGAM SPOILER: myślę o śmierci Takhisis... Zabolało mnie to, bo jest to rzecz, która nigdy nie powinna się była wydarzyć (jak wogóle można ją było z boskości odrzeć?)... Nie znam jej szczegółów, ale bez wątpienia gdybym się z nimi zapoznał, byłby mi miecz 2ręczny w kieszeni otworzył...

Crili 28-09-2006 21:25

Cytat:

Napisał Hood
OSTRZEGAM SPOILER: myślę o śmierci Takhisis... Zabolało mnie to, bo jest to rzecz, która nigdy nie powinna się była wydarzyć (jak wogóle można ją było z boskości odrzeć?)... Nie znam jej szczegółów, ale bez wątpienia gdybym się z nimi zapoznał, byłby mi miecz 2ręczny w kieszeni otworzył...

Tak, ja czytałam jej śmierć i to mnie o wściekłości doprowadziło < seria przekleństw> jak tak można?? nie zradze kto ją zabił bo to by się koń usmiał

Cytat:

Napisał Hood
Otóż faktycznie śmierć Tanthalasa Półelfa zdaje mi się być najniej wzruszająca,

Ja wogóle nie lubiłam Tanis więc mnie jego śmierć nie ruszyła

Cytat:

Napisał Hood
Zrobiła - niemniej - duże wzburzenie emocjonalne, malutka osóbka BUPU, która umarła (w Legendach) z zaciśniętą jaszczurką w malutkiej piąstce... I ten komentarz narratora: "Nawet jej wiara w magię cudownego leku nei zdołała jej ocalić" - czy coś takiego...


jej śmierć była strazszna...

Teraz dochodzę do śmierći która najbardziej m w pamięci zapadła, a nawet dwie
a) Smierć Steela i jeso ostatnie słowa "Mój honor, jest moim życiem"
b) <i to chyba najbardziej> Śmierć Kitiary... Była moją ulbioną postacią, a jej śmierć... eh

Alaron Elessedil 31-08-2008 17:25

Śmierć Tanisa była dla mnie przykra, lecz nie za bardzo. W środku bitwy Tanis walczył ze Steelem, pogawędzili, pogawędzili i ktoś go zabił, padł, nie żyje. Mało emocjonalnie opisane, ale i tak było go szkoda. Przywódca drużyny. Nie mam pojęcia czemu go nie lubiano. Ze względu na cały wątek z Lauraną czy dlatego, że był bardziej dobry niż Ludzie czy Elfy? Nie wiem.

Śmierć Sturma była bardziej emocjonująca. Postąpił jak prawdziwy rycerz solamnijski, a nie te wypierdki, które się zwą lordami któregoś z zakonów lub inni pseudorycerze. Przypomnijmy, że Skie posiadał dalej aurę Smoczego Strachu, ale Sturm i tak stanął, by dać Lauranie trochę czasu. Szkoda go jako człowieka i jako jednego z nielicznych prawdziwych rycerzy solamnijskich.

Śmierć Flinta była najgorsza. Stary, zrzędzący Krasnolud z reumatyzmem, ale zabawny, doświadczony. Ogólnie wspaniały Krasnolud i było mi go potwornie żal.

Nie wspomnieliście jednak o jeszcze jednej bardzo ważnej śmierci, a mianowicie Tasslehoffa Burfoota. To również było bardzo dotkliwe, chociaż ledwie zauważalne. Kiedy to się stało? Pod koniec IV Kronik. Tas zostawił swoje sakwy, a to mogło oznaczać tylko to, że wyruszył w największą podróż życia. Było chyba też coś takiego, że Tas spotkał się z Flintem, kiedy Reorx zgasił swoją kuźnię, zaś jedynie stary Flint pozostał, czekając na Tasa.

Irregular 20-08-2011 19:20

Tanis zginął beznadziejnie. Omal nie przegapiłam jego śmierci, a to wspaniała postać.

Sturm... To było okropne. I więcej nic na ten temat.

Przy śmierci Kitiary? Satysfakcja - nie przepadałam za nią jakoś szczególnie.

Tasslehoff... Tu czysta rozpacz. Usunięcie go było beznadziejne, zwłaszcza że było tylu innych kandydatów na bohaterską śmierć. Tas powinien zginąć z rąk (łap?) niedźwieżuka, któremu chciał się przyjrzeć od środka albo ze starości (żeby dużo przeżyć), a nie przez rozdeptanie.

Śmiercią bardzo... okropną [uwaga na SPOILER] zginęła Goldmoon. I ten sarkofag... i znowu nie chcę o tym mów... pisać.

Irytująca z kolei była śmierć Raistlina, bo przez dłuższy czas nie mogłam się zorientować, kiedy właściwie był martwy, a kiedy żywy. Po namyśle i tak się tym teraz nie przejmuję [uwaga, SPOILER], bo śmierć mu jakoś nie przeszkodziła w szukaniu całego świata pod koniec Wojny Dusz i chodzenia po nim.

Przy śmierci Flinta i tak najbardziej żałowałam Tasa, choć... z drugiej strony... Flinta też strasznie szkoda!

Śmierć, która mnie W OGÓLE nie obeszła? [spoiler] Śmierć Silvanosheia. Bardziej szkoda mi było Takhisis.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:01.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172