12-06-2005, 21:25 | #1 |
Reputacja: 1 | Raistlin Majere - bohater byroniczny? Raistlin Majere - bohater byroniczny? Bohater Byroniczny - wyalienowany ze społeczństwa; jego życiem żądzą silne pasje i emocje; niezrozumiany przez otaczających go ludzi; osobowość mroczna, tajemnicza; ma swoje mroczne sekrety; odrzuca tradycyjne, moralne zasady; z reguły buntownik. No i niech mi ktoś powie, że Raist nie pasuje do tego opisu! Czyżby autorzy opierali się na klasyce literatury angielskiej, tworząc tą postać? |
13-06-2005, 23:35 | #2 |
Reputacja: 1 | Bohater byroniczny to jeden z prototypów bohatera romantycznego. Jest samotnikiem i indywidualistą, człowiekiem tajemniczym, o bogatym życiu wewnętrznym. Cechuje go ponad to skłócenie z otaczającym światem, bunt i skłonność do popełniania czynów zbrodniczych, motywowanych jednak wysokimi pobudkami (miłość, nienawiść) Czyżby w tym przypadku miała to być miłość do magi, czy chęć całkowitego jej zgłębienia? Majeranek nawet pasuje, no proszę. |
13-06-2005, 23:39 | #3 |
Reputacja: 1 | Jego ''wysoka'' pobudka to chyba żądza władzy i potęgi... Albo raczej tylko potęgi... |
20-06-2005, 16:25 | #4 |
Reputacja: 1 | Uwaga mam kolejny news roku. Raist to postać wyglądająca całkiem jak bohater żywcem wyjęty z gotyckiego romansu (który nawiasem mówiąc był pewnego rodzaju prototypem byronicznego bohatera)! Wiem, wiem, przedawkowałam angielską literaturę, ale takie skrzywiania zdażają się w trakcie sesji. Na poparcie swojej teori pozwolę sobie przytoczyć opis czarnego charakteru z powieści Anny Radcliffe. Mroczny bohater, ubrany na czarno, wysoki, o spojrzeniu które zdaję się penetrować każdy zakątek czyjejś duszy. Jest niewolnikiem swych silnych pasji, nękany wewnętrznymi rozterkami, pogardzany i odrzucony przez innych. W jego sercu jest ogromna rządza zemsty. Ma skomplikowaną osobowość oraz jest niezwykle wrażliwy. Brzmi znajomo? Na dodatek, takowy bohater żyje w mrocznym opuszczonym zamku (tu co prawda nie mamy zamku, ale przeklęta wieża chyba też się nadaje) |
21-06-2005, 18:42 | #5 |
Reputacja: 1 | no tak, tylko że Montoni, czarny bohater z powieści Ann Radcliffe ma jeszcze jedną poważną wadę (chiciaz jakby się przyjżeć to może zaletę ). Ma niezwykłą tendencję do zamykania w swoim zamku niewiast (w tym przypadku jest to Emily), oddcinając je kompletnie od otoczenia i ukochanego. Później jest jeszcze ciekawiej. Znęca sie nad nimi psychicznie, aż te stracą poczucie rzeczywistości i miewają halucynacje i ciekawe wizje... Wiedział facet jak zrobic wrażenie |
21-06-2005, 18:48 | #6 |
Reputacja: 1 | No. Podejście Raista do kobitek też się niewiele rózniło. Wystarczy przypomnieć sobie biedną naiwną Crysanię, którą skutecznie omamił i brutalnie wykorzystał w swych planach. |
31-08-2008, 15:37 | #7 |
Reputacja: 1 | Dokonajmy analizy tego, co zostało powiedziane. Raistlin Majere: -Z pewnością jest wyalienowany ze społeczeństwa z powodu swojej magii, a raczej swojego niezwykłego talentu do niej, a także charakteru, który nie budzi przyjemnych odczuć. Sarkazm, cynizm, wiecie o co mi chodzi -Nie sądzę, żeby jego życiem rządziły silne emocje. Każdy przechodzi coś takiego jak irytacja czynami innych, więc ten punkt jest według mnie mocno naciągany. Rządziło nim chłodne wyrachowanie, lecz nie emocje. Magowie nie mogą pozwolić sobie na poddawanie się własnym emocjom. -Silne pasje targały nim na codzień. -Nie rozumiany był z powodu swojej nadzwyczajnej inteligencji wykraczającej poza normę. -Osoba mroczna i tajemnicza. Z tym nie można się nie zgodzić. -Ma swoje mroczne sekrety. To również się zgadza. -Odrzuca zasady moralne. Robi to jedynie wtedy, kiedy widzi w tym zysk, więc ten punkt jest również naciągany. -Buntownik? W żadnym wypadku. Dąży po trupach do celu, ale nie mylmy pojęć. -Jest to rzeczywiście typ samotnika i indywidualisty. -Jego życie wewnętrzne jest bardzo bogate, lecz trochę wyprane z emocji. -Skłonność do popełniania czynów zbrodniczych ma tylko wtedy, kiedy coś stoi mu na przeszkodzie do osiągnięcia celu, nie zamierzając ustąpić lub kiedy coś na niego nastaje. Ten punkt jest również naciągany. Spójrzmy na Sturma Brightblade'a. Bez wyrzutów sumienia zabijał smokowców i ludzi po stronie zła, bo stawali na drodze do jego celu, pokoju. Taki sam jest Raistlin, tylko, że z przeciwnej strony i z innymi celami. Odpada. -Motywowane wysokimi pobudkami również nie, a przynajmniej nie takimi jak miłość, nienawiść czy inne podobne uczucia. Jeżeli chodzi o jego ambicje i takie pobudki, zgodzę się. -Miłość do magii tak, ale nie mylmy tego. On miał taki cel, by zdobyć potęgę i magię. Kochał ją i dlatego obrał sobie taki cel i wo właśnie cel jest powodem zbrodniczych czynów, a nie sama miłość do magii, a przynajmniej nie bezpośrednio. -Rzeczywiście, był rządny potęgi. -Ubrany na czarno, wysoki, penetrujący spojrzeniem. Zgadza się tylko ostatnie. Ubierał się dopiero pod koniec, a za wysoki to wcale nie był. -Nie ma zbyt wielu rozterek. -Pogardzany był na początku, bo wraz z upływem czasu już coraz mniej. -Nie chce się mścić, bo nie ma powodu, nawet na Par-Salianie, który dał mu ten przeklęty wzrok. Chyba, że chęć zemsty wyraża się w tym, że pragnie dojścia do potęgi, ale to już jest potwornie naciągane. -Ma skomplikowaną osobowość. -Wrażliwy to on za bardzo nie jest. -Wieża jako porównanie do zamku całkowicie się nada. -Co do kobiet to nawet naciągnąć się tego nie da. Raistlin nie zamknął Crysanii, nie odciął jej od życia, nie znęca się nad nią. Ona była narzędziem, ale nie robił jej niczego, co można by było z tym porównać. Raistlin Majere-bohater byroniczny? Jeżeli spełnione muszą zostać wszystkie wymagania to zdecydowanie nie. Jeżeli zaś taki wymóg nie istnieje, można go pod takiego na siłę podciągnąć. |