|
Zrujnowana Twierdza Niegdyś wielka i przyciągająca wielu podróżników z czasem została zapomniana i rozszabrowana. Jednak może właśnie wśród tych ruin znajdziesz coś, co cię zainteresuje... (Archiwum wątków.) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-08-2015, 12:55 | #1 |
Reputacja: 1 | Talia Wielu Rzeczy [PMP 278] Na ostatniej sesji jeden z graczy ciągnął kartę i wylosował Waleta Pik - 'Jeden z twoich przyjaciół zwraca się przeciwko tobie'. Teraz pytanie do was, czy jest jakaś możliwość aby zniwelować moc tej kart ? wszak talia wielu rzeczy jest artefaktem. Jak byście poprowadzili sesje gdy jeden z BG chce zabić drugiego ? |
01-08-2015, 13:57 | #2 |
Reputacja: 1 | Zniwelować, pewnie życzenie / cud dałby radę zniwelować działanie artefaktu jeśli oczywiście gracz by o tym wiedział. Bo teraz pytanie jak uznasz, że zwraca się przeciw niemu a) stojąc obok wyciąga miecz i zaczyna go od razu ciąć nawet jeśli ten ma przewagę / zaczyna rzucać na siebie czary wspomagające i dokonuje ataku b) wie, że chce go zabić ale ma wolną wole w kombinowaniu i knuciu przeciw niemu i będzie udawał pomocnika aż do momentu gdzie będzie mógł go zabić (np. we śnie) Jeśli opcja (a) to wtedy po prostu szybkie PVP bez jakiejś szczególnej trudności. Inicjatywa i normalna walka. Jeśli opcja (b) to zawsze swoje działania może Ci gracz przekazywać na karteczkach, sms, maile, tak żeby druga osoba nie wiedziała co będzie robione. Też możesz np. rozdzielić ich i poprosić żeby jeden gracz wyszedł bo działania będą dla każdego inne i nie chcesz aby wiedzieli na wzajem co będzie się działo. EDIT : Tak też mi przyszło do głowy, że przecież "'Jeden z twoich przyjaciół zwraca się przeciwko tobie" nie oznacza przecież gracza Zwrócić się przeciw graczowi może BN który zawsze im pomagał, potężny przyjaciel który pomagał jak naginali prawo, mag któremu kiedyś pomogli i teraz tworzy im przedmioty itp. teraz po przemyśleniu pomysłów można mieć sporo i w cale w to innego gracza nie wciągać. Ktoś z rodziny też może być przyjacielem i może mu zagrozić.
__________________ „Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?” Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427 Ostatnio edytowane przez Molkar : 01-08-2015 o 14:23. |
01-08-2015, 15:30 | #3 |
Reputacja: 1 | Dokładna treść brzmi: "W momencie wyciągnięcia tej karty jeden z przyjaciół postaci (BN, najlepiej kompan) staje się jej całkowicie obcy i na zawsze wrogo do niego nastawiony. Jeśli bohaterowi nie towarzyszy kompan, niechętna wobec niego będzie jakaś potężna osobistość albo cała społeczność czy zakon religijny. Wrogość pozostaje tajemnicą - do chwili, gdy dojdzie do tego stopnia, by wybuchnąć z pełną niszczącą siłą." Sytuacja miała miejsce na koniec sesji w karczmie, gdzie bohaterowie spotkali staruszka, który zaproponował im ową grę. Doszło do walki w której osoba zauroczona przegrała, straciła przytomność ale nie zginęła. Wygrany odebrał oponentowi całą broń i zaniósł go z innym BG do lecznicy i tam zostawili. Na szczęście gracz, który wygrał przychodzi sporadycznie na sesję - gościnnie. Właśnie się zastanawiałem, czy życzenie/cud jest na tyle silnym zaklęciem żeby przełamać, nazwijmy to 'aurę artefaktu'. |
01-08-2015, 15:44 | #4 |
Reputacja: 1 | Zawsze możesz zrobić zadanie dla reszty drużyny aby pozbyć się klątwy. Np. dla jakiegoś zakonu Palladynów / świątyni bóstwa w które wierzy team / albo jest pokrewne im wszystkim. Co do cudu / życzenia to rzeczy które można dzięki nim zrobić są równie potężne co działania artefaktów więc problemu nie powinno być. Musisz tylko pamiętać, że mag/kapłan który potrafi go rzucić może nie chcieć od tak go rzucić nawet za dobrą opłatą. Życzenie ma swoje ograniczenia i tu mogłoby działać źle, wedle tego co pisze w podręczniku najlepszy byłby cud ale tu kapłan musiałby mieć poważny powód dla którego zwróciłby się do swojego boga aby pomógł obcej mu osobie. (tu może się pojawić jakieś ważne zadanie które gracze muszą wykonać w imię kościoła kapłana)
__________________ „Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?” Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427 |
02-08-2015, 18:20 | #5 |
Reputacja: 1 | Teraz mam problem bo jak mam prowadzić graczy z czego jeden chce zabić drugiego. Zadanie jest spoko ale co z tym opętanym zrobić ? I jeszcze jedno gracze jest 4 poziomie (6000PD) po otrzymaniu 10.000PD może awansować o więcej niż jeden poziom wyżej ? Pytam bo jest to artefakt, zasady z tego co pamiętam nie zezwalają na to. Dostanie jedynie maksymalną ilość PD tak aby 1 brakował mu do kolejnego poziomu . |
02-08-2015, 19:00 | #6 |
Reputacja: 1 | Cóż opętany zostaje uwięziony na czas zadania i nie bierze udziału w sesji, chyba, że uda mu się jakoś uciec i będzie przeszkadzał. Co do poziomu wedle zasad z podręcznika max to 1 lev i tyle expa do drugiego, że będzie mu brakować 1 exp do następnego lev. Zawsze jako GM możesz zmienić tą zasadę i pozwolić graczom na awans więcej niż 1 lev ale to już decyzja Twoja albo wspólna z graczami.
__________________ „Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?” Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427 |