Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Zakątek LI-teracki > Artykuły, opowiadania, felietony > Felietony
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia artykułu Wygląd
<!-- google_ad_section_start -->Sami swoi<!-- google_ad_section_end -->
Sami swoi
Autor artykułu: Bielon
28-01-2008
Sami swoi

„Jam jest mistrzem szpitalnym i opiekunem Wieży. Imię moje brat Trankwilus. Nomen omen. Przynajmniej dopóki, dopóki nikt mnie nie zdrzaźni. Drzaźni mnie zaś, trzeba wam wiedzieć, gdy kto hałasuje, ciska się, wyczynia tumulty i brewerie, zanieczyszcza siebie i okolicę, używa słów nieładnych, bluźni Bogu i świętym, nie modli się i przeszkadza się modlić innym. I w ogóle grzeszy. A na grzeszników mamy tu u nas różne sposoby. Kijaszek dębowy. Ceberek z wodą zimną. Klatkę żelazną. I łańcuszek u ściany. Jasne?”
A.Sapkowski „Narreturm”

„Witaj LI”

Tymi słowy pozwolę sobie ja, parias forumowy, przywitać Was wszystkich. Tych z Obsługi, tych mniej z Obsługi, acz z nimi sympatyzujących, oraz tych innych, niebezpiecznie blisko granicy, po której stąpam ja. Jestem użytkownikiem starym, wiekowo i stażem, ale zapewne wiecie doskonale, że byłem tu tylko chwilę, w dobie powstawania Forum a później opuściłem je w poszukiwaniu Graczy. Nie uczestniczyłem w Waszym rozwoju, nie wspierałem go. Nie wstydzę się tego. Bo i czemu? Ot, wybrałem inne fora na prowadzenie i tyle. Byłem na forach wielu, dwóm administrowałem, jedno posiadam. Widziałem wzlot i upadek jednego. Dnd.pl Być może niektórym z Was znanemu.

Ciekawi Was może, lub może i nie, co ktoś taki jak ja chce Wam, znającym się blisko, spotykającym się i lubiącym, powiedzieć. Czemu wybrałem formę felietonu? Po co? Cóż. Odpowiedzi by można streścić w jedno proste i czytelne dla każdego słowo. Słowo, które ciśnie się mi zawsze na usta, gdy widzę omnipotencję, nepotyzm i sobiepaństwo. Gdy zalewa mnie szlag a trafia przysłowiowa kurwa. [Tak wiem, będzie to Warn, choć słowo to pojawia się często w tekstach pisanych w formie literackiej a taką powinien mieć felieton. Użyłem je celowo, mając świadomość konsekwencji.]. Gdy próby wyjaśnienia czegokolwiek via SB wywołują ogólną wojnę, choć ci sami Moderatorzy na GG mówią „Wybacz musiałam/em.”. Gdy kolejne próby skontaktowania się z kimś rozumnym spełzają na niczym. Nie, nie mam zamiaru Was obrażać. Po prostu nie otrzymałem odpowiedzi. Kiedy prośby o wskazanie formy na dyskusję szerszą nad pewnymi kwestiami kończą się przysłowiową „olewką”. „Idź na GG” brzmi mądra rada. A na GG „Wybacz musiałam/em.”. Dla tego ów felieton. Nim jednak o Was, wpierw ten, którym podsumowałem niegdyś gasnące Dnd.pl. Oto on:






A prawo niechaj prawo znaczy…

Niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość – sprawiedliwość.”- rzekł kiedyś Julian Tuwim. Niechaj więc słowa jego posłużą mi za nić przewodnią pierwszego felietonu jaki kiedykolwiek napisałem. Napisałem, bo uznałem, że czas najwyższy. Może nawet za późno.
Wiadomym jest niemal wszystkim userom, że ostatnio na Forum nie działo się dobrze. A to miały miejsce personalne wycieczki grupy użytkowników przeciwko innym użytkownikom, a to znów banowania tych pierwszych, które zmieniły się w szopkę. Później zamieszanie związane z wyjaśnieniem wszystkiego zakończone miast wyjaśnieniem zamknięciem Forum „Na czas przebudowy”. Owszem, zmieszczono tam suchą adnotację stwierdzającą stan faktyczny. Czy wyjaśniła wątpliwości wątpiącym? Moim zdaniem nie. Czy przyczyniło się do poprawy nadszarpniętego autorytetu Moderatorów/Adminów? Moim zdaniem nie. Czy …

Tych „czy” można by mnożyć. Nie w tym rzecz jednak. Zawsze z racji wykonywanego zawodu w takich sytuacjach staram się drążyć temat, by ostatecznie dojść jego sedna z jednej strony i jednocześnie poszukać rozwiązań satysfakcjonujących obie strony. Jednak teraz szczęśliwie szukać niczego nie muszę. Mogę sobie pozwolić na subiektywizm i wytknięcie błędów w działaniach cudzych. Jest to o wiele łatwiejsze niźli szukanie rozwiązań. Stąd też pewnie te słowa, które dość lekko płyną mi przez palce. Mimo to felieton ten nie ma być napiętnowaniem kogokolwiek. Może posłużyć, jeśli tylko ktoś zechce spokojniej na rzecz spojrzeć. Chłodnym, wyleczonym z apopleksji przerwą w działaniu Forum, okiem. Może…

Kilkakrotnie pisałem na Forum, że czas najwyższy zamieszanie z zawieszaniem userów wyjaśnić, bo wiele użytkowników tego oczekiwało. Miast jednak tego właśnie wyjaśnienia mnożyły się zakładane i zamykane z kolei wątki wzywające/proszące o wyjaśnienie całego galimatiasu. Odpowiedzialni albo podawali się do dymisji, jak ShadEnc, który jako jeden z nielicznych „Nietykalnych” przyznał się do ludzkiej apopleksji i działań nadpobudliwych, albo z kolei atakowali zbulwersowanych użytkowników personalnie grożąc im ewentualnymi karami w formie „ostrzeżeń”, jak Suldarr'esselar. To z racji możliwości jakie dała im uprzywilejowana pozycją na Forum. Mnożyły się nie tylko tematy. Mnożyły się wzajemne inwektywy. A to w podpisach, a to znów bezpośrednio w treści notek forumowych. Rosła wzajemna wrogość. Rosło napięcie zbliżając się do określonej bodajże przez ShadEnc’a pozycji „przegięcia”. To wszystko wymagało natychmiastowej interwencji. Co zaś następowało? Suche notki jednej osoby, która rzecz mogła wyjaśnić dogłębnie, bo sama poniekąd ją sprokurowała, Tabiego.

Zacznijmy więc od najwyższej „Góry”. Tabi. Każdy z nas ma pracę, każdy z nas ma rodzinę. Nawet uczniowie pracują, choć nie zdają sobie z tego sprawy, bo ich nauka to też praca. Tłumaczy ona niejednokrotnie swoim nawałem brak możliwości udzielania się na Forum. To normalne. Dzięki niej właśnie możemy żyć. Nie dziwi mnie więc tłumaczenie Tabiego. Dziwi dopiero to, że przeglądając jego obecność i działania na Forum widzę pisane notki w polemikach merytorycznych o terroryzmie w RPG, kiedy wszyscy, lub choć spore grono, oczekują na wyjaśnienia. Miast nich pojawia się sakramentalne „Jutro” wstępujące w miejsce „W najbliższym tygodniu”. W jednym ze swych lepszych kawałów [rysunkowy niestety, ale pozwolę sobie oddać jego pointę] Pan Mleczko rzecze ustami dyrektora, którego nawiedza załoga z petycją „CODZIENNIE wam mówię przyjdźcie JUTRO, a wy uparcie przychodzicie DZIŚ. To chyba wystarczy za cały komentarz. Takie zachowanie było moim zdaniem nie w porządku wobec zbanowanych userów. Tym bardziej nie w porządku, że stała za nim osoba mająca jeden z najwyższych autorytetów na Forum. Do której nie raz i nie dwa sam zwracałem się z określonymi prośbami i która każdorazowo odpowiadała na nie w sposób sumienny i rzetelny. Jako zaś, że przykład idzie od góry a ryba psuje się od głowy …

Zabawy banami Moderatorów oraz ich skandaliczne odnoszenie się do innych użytkowników. W ostatnim temacie jaki został założony przed zawieszeniem Forum w celu wyjaśnienia losów Jeridana&CO, miała miejsce rzecz jak dla mnie dotychczas bez precedensu. Inna sprawa, że nie jestem użytkownikiem, który wykraczał by poza „Sesje” zbyt często. Nie ma czasu. Żonka, synek lat 2 oraz córcia w drodze, własna firma. Jest co robić. Sesje były dla mnie miłym odpoczynkiem. Stąd nie udzielałem się zbytnio na Forum, choć zawsze starałem się, by choć moje sesje były dobre i by ich uniwersum przedstawić szerszemu gronu użytkowników poprzez umieszczenie go na Forum. Tak więc zakopany w „Sesjach” nie zerkałem na polemiki w innych działach, uczestnicząc w dyskusjach z rzadka. Tych może bardziej żywiołowych. Raz czy dwa starłem się z Moroq, Molobo, Davikiem. Nie mogę więc mówić o mej znajomości dyskusji formowych. Jednak dopiero w przytoczonym temacie „Wyjaśnienia” unaoczniła mi się owa degrengolada środowiska osób Wyróżnionych/Moderatorów/Adminów. Tutaj bowiem miał miejsce przypadek personalnego ataku Suldarr'esselar na PsychoElfa. Późniejsze tłumaczenia Junior Admina, iż użytkownik wdawał się z nim w dysputy poprzez PW i odporność jego na „wiedzę” [chyba nawet WSZECH, przyp.autora] zmusiła Suldarr'esselar'a do napiętnowania użytkownika w treści notki publicznej. Wszystko ładnie Panie Admin w wersji Junior. Gdzie jednak dobre wychowanie o regulaminie nie wspomnę? Napiętnować można również w sposób kulturalny. Można, jeśli się chce. Regulamin zaś winien być respektowany albo przez wszystkich, albo przez nikogo. Nade zaś wszystko przestrzegać go MUSZĄ ci, którzy go stosują wobec innych. Inaczej zmienia się on w prawo Kaduka. Regulamin bowiem stanowi zawsze prawo. Tutaj zaś prawo Forum. Jak powiedział nasz poeta zacytowany przeze mnie w preambule:

Niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość – sprawiedliwość.”

Idąc tym tokiem rozumowania, zważywszy, że nietykalność „Nietykalnych” została już wytknięta przez niektórych użytkowników, można było oczekiwać, że właściwe osoby zwrócą Adminowi w wersji Junior, uwagę. Skłonią do przeproszenia może nawet niepotrzebnie grubiańsko obrażonego użytkownika. Tym większe było moje zaskoczenie kiedy przeczytałem odpowiedź kilku poważnych userów, którzy wskazali na podpis PsychoElfa, jako równie obraźliwy. Podpis, do którego Suldarr'esselar się nie odniósł. „Nietykalni” stoją za sobą wszak murem.

Ręka rękę myje, noga nogę wspiera
Na znajomościach świat się ten opiera


Smutne, ale prawdziwe. Późniejsze potwierdzające tę smutną prawdę wypowiedzi innych „Wyróżnionych” jedynie umacniały mnie w przekonaniu, że regulamin winien być zdaniem „Nietykalnych” prawem, które reguluje tryb funkcjonowania tylko zwykłych użytkowników. Smutne to. No, ale przykład jak lekceważyć zwykłych userów poszedł z góry. Ateński myśliciel rzekł kiedyś: „Gdzie rządzi siła, tam bezsilne prawo”

Forum to zaś za cel postawiło sobie wszak min rolę wychowawczą i pouczającą. Tylko czy właśnie tego ma uczyć młodzież? Czy nawet z Forum musi płynąć ta nauka, że są równi i równiejsi? To miejsce miało być miejscem odpoczynku dla fanów. Odpoczynku od brudu dnia codziennego. Gdzie jest to miejsce? I czego tu się nauczymy? Nie, nie my. Pomyliłem się. Ja wszak też należę do grona „Wyróżnionych”. Czego nauczą się młodsi użytkownicy. Czego?

Zauważyliście pewnikiem, że wieszam psy wyłącznie na „Nietykalnych”. To fakt. Fakt spowodowany jednak wyłącznie tym, że użytkownicy swoje już zrobili. Łamali regulamin, dostawali bany,warny etc., podnosili wrzask w niebogłosy i dostawali znów bany. Zasłużone. Co do tego nie mam wątpliwości. Zastanawia mnie jednak cel takich kar. Kara bowiem winna mieć charakter resocjalizacyjny i prewencyjny. Jednym słowem naprawiać sprawcę i chronić resztę przed skutkami jego czynów. Czemu więc tu kara jest wyłącznie prewencyjna? Czemu miast pouczać również, wyłącznie wyłącza go tylko z grona użytkowników? To również ma być nauka dla młodszych użytkowników? „Jeśli wejdziesz między wrony musisz krakać jak i one”? Inaczej ban. A ban, jak rzekł już tu nauczony tych wielce życiowych sposobów przetrwania w każdej społeczności użytkownik, to ban. Koniec kropka. Kara została nałożona, ale jej kulisy przedstawione przez Jieridana w jego postach gościnnych do złudzenia przypominają afery rodem z TV. Te w większym wymiarze. Ot, choćby ułaskawianie kolesia, przez innego kolesia. Tutaj zaś mieliśmy karanie kolesia przez kolesia i jego kolesi. „Ręka rękę myje…”. Zastanawia mnie jednak to wytłumaczenie, które wisi na stronie formowej „… działania wpływające destrukcyjnie na atmosferę panującą na Forum”. Czy tylko ich działanie wpływało destrukcyjnie na Forum? Owe przedstawione wyżej i piętnowane w temacie „Wyjaśnienia” zachowania „Nietykalnych” nie? Zwłaszcza te przedstawione przez Jierdana kulisy banowania. Te również nie? I dalej „… trójka wspomnianych użytkowników nie była w stanie zaakceptować norm panujących na naszej agorze”. Hmmm. Jeśli te zachowania „Nietykalnych” urosły do rangi NORM, to tych użytkowników nie akceptujących taki stan rzeczy jest już o jednego więcej. Ja bowiem do nich dołączam tym właśnie felietonem, który ma je piętnować. Dołącze do nich?

Nauka zawsze płynie z góry. Stąd mój felieton poświęciłem sobie wyłącznie piętnowaniu koleżeństwa „Nietykalnych” i ich odniesienia się do łamania przez nich samych regulaminu. Tu zmiany silnika Forum nie wystarczą, by naprawić co zepsute. Stara i wstrętna baba nie przestanie być starą i wstrętną babą, jeśli wdzieje fikuśną kieckę. Potrzeba, jak zaznaczył Hekatopsychos w swoim felietonie, w którym jako jedyny piętnował właśnie zachowania „Nietykalnych”, zmiany w spojrzeniu na siebie samych „Nietykalnych”. Potrzeba dystansu. Potrzeba rozumu. Potrzeba chęci. Zmiany nastąpiły. Czy na lepsze? Pytanie to pada po każdej zmianie. Czas pokaże. Prosiłbym jednak, kończąc swój felieton, o poważne traktowanie takich właśnie drobnych spraw. Poważne traktowanie użytkowników. Nas wszystkich. Poważne i z dystansem, bowiem rolą tych właśnie wyróżnionych „Nietykalnych” jest prowadzić. Dawać przykład młodszym pokoleniom graczy i użytkowników. Przykład wart naśladownictwa. Jeśli ktoś, podobnie jak Thomas Percy, nie ma już do tego cierpliwości, to niechaj choć nie zjada tych młodszych. I niechaj już żadnemu z „Nietykalnych” nie przyjdzie do głowy, że są ponad regulaminem czy innymi userami.

Kończąc już ostatecznie, pozwolę sobie podzielić się z Wami wszystkimi pewną refleksją. Kiedy dołączono mnie do grona „Wyróżnionych” byłem z tego naprawdę dumny. Dumny, że użytkownicy starsi stażem na Forum docenili mój wkład w rzeczone Forum, choć przecież bardzo skromny, bo ograniczający się do działu „Sesje”. Był to powód do dumy. Szczerze im za to dziękuję. Jednak teraz bycie „Wyróżnionym” nie stanowi dla mnie już takiego powodu do dumy i chwały. Powiem nawet więcej. W świetle tego jak „Nietykalni” obeszli się z niektórymi użytkownikami i jak odnosili się do innych, w świetle panującej na Forum opinii na ich temat, przynależność do tego grona nie jest już powodem do dumy. Nie jest również dla mnie. Nie mam zamiaru w sposób spektakularny odchodzić z Forum. Nie, bo za wielu tu dobrych Graczy. To, że rezygnuję z prowadzenia przygód w dziale „Sesji”, nie znaczy z Forum zrejteruję. Co to, to nie. Rezygnuję z tego prowadzenia przygód na tym Forum tylko dla tego, że wraz z kilkoma osobami podjąłem decyzję o otwarciu własnego forum stricte poświęconego sesjom, gdzie nie będziemy odgórnie zmuszani przez Administrację do kilkudniowych przerw co kilka miesięcy. W sumie niby błahostka, ale w sesjach PBF bardzo trudno osiągnąć jakiekolwiek napięcie i emocje. Skoro zaś taki stan został osiągnięty źle jest, że jest marnotrawiony przez grupę osób, które planują zawieszenie Forum od pół roku, ale pies z kulawą nogą użytkowników o tym nie poinformował. Ot kolejny przykład, jak wielką wagę „Nietykalni” przywiązywali do użytkowników. Można by odnieść wrażenie, że bez użytkowników to Forum dawało by sobie radę o wiele lepiej. I że wcale nie są oni tu nikomu potrzebni. Tak więc z przykrością muszę powiedzieć, że o ile nie spadną na mnie kataklizmy jakie w postaci nieszczęść z naszym Forum własnym, tu już sesji prowadzić nie będę. Jeśli któryś z Was, drodzy czytelnicy jest zainteresowany dołączeniem do naszego sesyjnego Forum, zapraszam na GG, nie chcąc łamać regulaminu tego Forum. Ja jednak nie rezygnuję z uczestnictwa w życiu tego Forum.

Jest jednak coś, co uczynić chcę. Bycie „Wyróżnionym” nie stanowi dla mnie niestety już powodu do dumy. W związku z powyższym podjąłem decyzję, którą wszyscy „Nietykalni” z nielicznymi wyjątkami umacniali we mnie swoimi postępkami na łamach Forum, o wystąpieniu z tego grona. Nie przynosi owa przynależność chwały. Nie w moich oczach. I choć miano „Rzeźnik” nosiłem z dumą, rezygnuję z niego w ramach walki o własne ja. I w ramach maleńkiego protestu wobec tego, jak „Nietykalni” traktowali użytkowników.

Pozdrawiam
B
Edit: Jeśli czyta to któryś z włodarzy, proszę o wyłączenie mnie z grona osób "Wyróżnionych". Próbowałem sam, ale jakoś takiej możliwości nie widzę. Dziękuję.





Tak pisałem niegdyś o nepotyzmie, swojactwie i nie stosowaniu „Regulaminu” do siebie przez Obsługę innego Forum. Jak dziś pamiętam, że leżąca u podstaw tworzenia mojego forum, które powstało tylko na potrzeby jednej sesji, mojej sesji, a się jakoś powoli rozwijało bez mojej ingerencji, agonia Dnd.pl była spowodowana tym samym. Pamiętam również, że gdy tworzyłem własne Forum nie kto inny jak Solinarius , o ile dobrze pamiętam, mnie pytał czy aby na pewno muszę tworzyć własne Forum, czy nie wystarcza inne. Wtedy chciałem własne. Po czasie doszedłem do wniosku, że zamykając się w gronie swoich Graczy, myliłem się. Że zamknięty katalog nawet najlepszych Graczy nie zastąpi dopływu świeżości. Potrzebowałem „świeżej krwi”. Błąkałem się po różnych Forach aż znów trafiłem na Wasze. Widząc jego możliwości stwierdziłem, że będzie dobrym miejscem na prowadzenie. Na kreowanie swego świata; o którego plagiat też już mnie tu posądzono. Widząc dużą ilość Userów wnet je pokochałem. Praktyka jednak dowodzi, że miłość od pierwszego wejrzenia bywa zwodna. Przekonałem się o tym sam.

Pierwszym moim zderzeniem z Obsługą tegoż Forum była nieszczęsna dyskusja z SB o „Regulaminie”. Ot, kaprys człeka nudzącego się o zmroku. Posty napisane. Dzieci uśpione. Podyskutujmy, skoro jest taka możliwość! Na jedno proste stwierdzenie dotyczące przesłanek konieczności stosowania „Regulaminu”, zdanie polemiczne mające skłonić do dyskusji, posypały się na mą głowę gromy! Zwykły dowcip sparafrazowany znany wszystkim niemal „Prawo jazdy to wymysł dziadów ze słabym refleksem”. Przedstawiony przeze mnie w formie:

[Wczoraj 22:02] Bielon: Łamanie regulaminów często jest dowodem postępu, światłości myśli, innowacyjności i pomysłowości
[Wczoraj 22:02] Rainrir: A jakie są potem fajne nagrody... warny i bany... choć te drugie raczej rzadziej
[Wczoraj 22:03] Bielon: Regulamin też dosyć często zastępuje ludzim mózg.

Stał się powodem żywej dyskusji. I w sumie pewnikiem byłbym szczęśliwy, bowiem nie jestem człekiem łamiącym jakieś prawa celowo zbyt często, gdyby nie jedna drobna kwestia. Gdyby nie to, że wchodząc w dyskusje abstrakcyjne nie zostałem poproszony o przykład.

[Wczoraj 22:47] Bielon: Przekleństwo jest pojęciem względnym

[Wczoraj 22:48] Redone: Nie Bielon, jakoś dla mnie nie jest. A w ogóle skąd nagle wzieło Ci się na takie rozważania? Regulamin jest na każdym forum,a lbo przynajmniej na większosci.
[Wczoraj 22:48] Kutak: Jak się człowiek uprze, to w każdym pojęciu można znaleźć ową względność.
[Wczoraj 22:49] Mira: w takich kategoriach nawet Ty Bielon jesteś pojęciem wzglednym, bo jesteś tylko linijkami tekstu w tej formie. Chcesz się bawić pojęciami abstrakcyjnymi? Jak dla mnie nei ma to sensu, ot prosimy o konkrety.

Cóż. Dyskusja abstrakcyjna. Obsługa prosi o konkrety. Pani każe, sługa musi.

[Wczoraj 22:55] Bielon: Kutas mu wisiał do samej ziemi
[Wczoraj 22:56] Bielon: Przekleństwo czy może staopolskie określenie pompona?
[Wczoraj 22:58] Kutak: Przekleństwo. Teraz Ty odpowiedz sobie na pytanie- masz warna czy to tylko czerwone światełko pod avatarem?
[Wczoraj 23:00] Bielon: Kutas (element ubrania) - Wikipedia, wolna encyklopedia

I to był początek. Początek mojej wojny. No, wojna słowo duże a ja jestem człekiem małego formatu. Wojenki zatem. Ot, machanie szabelką etc. Efektem tamtej dyskusji był ów warn, który wpierw miał liczbę 3, później 1. Z nieznanych mi w sumie przyczyn. Ja, w swojej ocenie, zostałem skrzywdzony podając na plecenie Obsługi przykład słowa dwuznacznego, które stosownie użyte niekoniecznie musi być obraźliwe. Obsługa twierdziła, że użyłem je celowo. Cóż. Nie ukrywam, że tego poziomu abstrakcyjności nie osiągnę nigdy. Skoro mam podać przykład, zawsze uczynię to celowo, bo wykonam prośbę osoby proszącej o przykład. Skoro robię to na polecenie Obsługi należy mi się kara? To był początek lawiny zdarzeń.

Nie ukrywam, że jestem raczej wędrownikiem formowym, który zwiedził wiele, ale zagnieździł się na nielicznych. Znam ich wiele, na wielu działam aktywniej lub mniej. Nie spotkałem się jednak z Obsługą, która karze za celowe, bo jakież może być inne, wykonanie poleceń Obsługi. Próby późniejszego wyjaśnienia tego zdarzenia z Solinariusem spotkały się ze stanowiskiem jasnym. „Użyłeś wulgaryzmu. Wulgaryzm jest zakazany. Warn był zasadny”. Nie przeczę. Pytam jednak czy tak to tu wygląda zwykle? Czy moja wypowiedź skierowana w toku tamtej dyskusji, zacytowana powtórnie niżej, do Obsługi nie była prawdziwa?

[Wczoraj 22:03] Bielon: Regulamin też dosyć często zastępuje ludziom mózg.

Nie sądzę by to jednak była prawda. Pomimo tego, że efektem tamtej dyskusji zostałem, niesprawiedliwie w swej ocenie, ukarany, pomimo tego, że sposób wlepienia przez Kutaka kary stał się powodem chluby wyszczególnianej w cudzych podpisach, nie uważam, że wszystkim Wam regulamin zastąpił mózg. Cóż jednak z tego. I tak rację potraficie, mili moi członkowie Obsługi, przyznać jedynie w rozmowach na GG. Na Forum równym frontem bronimy swojaków. Scena jak z Dnd.pl . Życie.

"Ręka rękę myje, noga nogę wspiera.
Na znajomościach świat się ten opiera”


Nie było by w tym może dla mnie nic złego. Rozumiem wyższe wartości jak dbałość o ogół kosztem jednostek. Pewnie. Tyle, że i tak jest nie tak. Mógłbym zrozumieć piętnowanie zdań polemicznych; choć to zawsze mnie rozbraja i przypomina PeeRelowską cenzurę; w imię utrzymania miłej atmosfery na Forum. By młodzi userzy, którzy tu dopiero zyskują pierwsze rangi internetowego formowania, czerpali przykład właściwy, zmierzający do potwierdzania status quo Forum. Jeśli jednak już „swojaki” owego Regulaminu nie przestrzegają, jeśli występki z ich strony przechodzą niezauważone przez uczestników dyskusji z ramienia Obsługi, gdy podobne działania zwykłych userów kończą się Warnami, to nic innego niż nepotyzm. A nauka dla wszystkich jest taka.

„Wszedłeś sobie między wrony, musisz krakać jak i one”

I ta przytoczone wyżej, zaczynające się od słów "Ręka rękę..."

To MY mamy rację a jak się komuś nie podoba nasz sposób rozumienia Regulaminu i jego stosowania, to „Fora ze dwora!”. Flaischman wyraził to najlepiej mówiąc kiedyś w SB coś w tym stylu:


„Jeśli jakieś dyskusje nie służą rozwojowi Forum, mogą być powodem całkowitego zbanowania usera”

W odpowiedzi na moją prośbę o ukaranie innego członka Obsługi, który mnie obraził. Obraził a później przeprosił. Miły człowiek o ksywce lukadepaliuka w PW spytał, czy muszę wszczynać te wojny. Czy nie mogę odpuścić. Mogę. Pytanie brzmi, czy wszyscy nie możecie? Ja sobie z Wami raz porozmawiałem w SB a gdy skończyło się moje dawanie przykładów warnem przestałem. Bo po co? Ze ścianą uzbrojoną w pałę w postaci warna się nie dyskutuje. Efekt bowiem będzie zawsze opłakany. Zamknąłem się w sesjach, ale i tam mnie znaleźli członkowie Obsługi. Wiem, piszę subiektywnie. Kitsune, przemiły człowiek na GG, mi to zarzucił. Widzenie jednej strony barykady. Tyle, że sam w komentarzach i na GG uspokajałem swoich Graczy, chcąc rozumieć zmęczoną naszym stadkiem Obsługę. Mając świadomość, że są sprawy, które nie koniecznie muszą podlegać ogólno forumowym dyskusjom. Jednak już warny Redone za te właśnie dyskusje komentarzowe i kasowanie tychże, odebrałem, możliwe że niepotrzebnie, jako nękanie.

Chciałbym wierzyć, że to jest właściwe działanie Obsługi. Że dbałość o formę Forum powoduje takie działania. Argument „zaśmiecania” mnie przekonuje. Ale, jak to zwykle bywa, od wszystkiego są wyjątki. Dość powiedzieć, że lektura komentarzy sesyjnych innych Użytkowników, tych bliżej centrum, daje obraz śmietnika, którego nikt nie potępia. Czemu zatem komentarze nasze stały się powodem tak zmasowanego ataku? Czemu ja, nie czytający cudzych komentarzy, zostałem do tego zmuszony porażony naszymi „odstępstwami” od światłych zasad formowych panujących na tym Forum? Czemu moi Gracze, jako nowi; i jest to moim zdaniem wyłączna przyczyna; są katowani warnami, gdy inni userzy robią to samo bez tych kar?

Odpowiedź ta sama, jak przy obrażeniu mnie przez innego członka Obsługi. Tyle, że Regulamin jest tu niezwykle potrzebny. Przekonały mnie o tym niektóre osoby a najpełniej pokazał Kutak.

[Wczoraj 22:42] Bielon: Kutak: Czy bez regulaminu nie przestrzegał byś kultury?
[Wczoraj 22:42] K.D.: No nie. Ale można dzięki niemu karać tych, którzy kultury nie przestrzegają.
[Wczoraj 22:43] Kutak: Przestrzegałbym. Ale nie miałbym prawa ukarać kogoś za brak jej przestrzegania.

Kara. Kara. Kara.

A nauka jaka? Bądź „swój chłop” a nic ci się nie stanie. Uczcie się zatem userzy. Wszyscy. To życie.

Jak to pięknie, i męsko nie bójmy się tego słowa, zabrzmiało:

[Wczoraj 19:38] Kutak: Witam, witam. Kolejna burzliwa dyskusja beze mnie? Tak nie może być.
[Wczoraj 19:39] Umbriel: Witam Niemcy nas obeszli już niestety.
[Wczoraj 19:39] Malekith: taa... zaszli nas od tyłu, perwersi jedni
[Wczoraj 19:41] Zak: W sumie już po dyskusji
[Wczoraj 19:42] Malekith: jakiej dyskusji?
[Wczoraj 19:42] Kutak: Właśnie widzę. Poczytam sobie, czy komuś jeszcze warn się nie należy.

Ukarz Kutak kogoś. Ukarz bezwzględnie. Mam nadzieję, że sprawia Ci to satysfakcję, bo innego powodu znaleźć nie sposób. Obsługa w moim przekonaniu, winna szukać sposobu rozwiązania problemu, Ty jednak szukasz ofiary, którą ktoś może przeoczył. By ją ukarać. To ma swoją nazwę, takie czerpanie radości z karania innych, wiesz o tym? Pewnie wiesz. Jak widzę z obserwacji owych kilku dni mej tutaj obecności, czerpiesz z tego pełnymi garściami. Życzę zatem miłej zabawy. Każdy ma swoje sposoby na rozrywkę. Jest to również wielce profesjonalne. Zatem, rozglądaj się czujnie.

Kończąc jeszcze podam przykład ostatni. Może nie nepotyzmu, nie swojactwa, ale prewencji. Prewencji skutecznej, tłumiącej wszelkie flejmy, zdania polemiczne etc. Kilka dni temu chciałem z Wami, mili moi, podyskutować. Jednak nie o „Wtaj LI”, „Dobranoc LI” „<Piję drinka>” etc. O Religi. Wiem, poważna sprawa. Poważne były też przemyślenia. Zaproponowałem SB. Kilka sensownych osób, była nadzieja na dyskusję. Temu wszak służy Forum. Podano mi temat filozoficzny, jako właściwy. Tam się też udałem. Napisałem co myślę. Uprzednio przeczytawszy czy we właściwym temacie piszę.

1. Cel w życiu
2. Klonowanie
3. Uczucia
4. Ustrój
5. Religia
6. Śmierć

Oto tematy, które tam były wyszczególnione, jako właściwe. Mając więc świadomość, że piszę we właściwym miejscu, pisałem. Była późna noc a ja po kilku głębszych. Kiedy więc mój post mi zniknął uznałem to za własną „słabość”. Życie. Dzień później dostałem jednak wyjaśnienie. Od Redone.

Redonne (23-01-2008 17:40)
czy dostałes jakąś informację czemu post został usunięty?
Ja (23-01-2008 17:40)
nie, nie dostałem,
Ja (23-01-2008 17:41)
ale szczerze powiedziawszy nie znając przyczyny, na trzeźwo dziś już doszedłem do wniosku, że może było nie na temat a poruszenia nie chciałem robić, bo już za plagiaty mnie gonią :d
Redonne (23-01-2008 17:41)
hmmm, to teraz już wiem że ta opcja nie działą tak jak myślałam
Ja (23-01-2008 17:42)
hehehehehe
Redonne (23-01-2008 17:42)
post został usunięty bo z doświadczenia wiemy, że gdy temat schodzi na religię/p[olitykę to po trzech wypowiedziach robi sie wielka kłótnia
Redonne (23-01-2008 17:42)
wiele razy juz to przerabialiśmy

Prewencja.

Skuteczna.

Nie lepiej kasować wszystkie tematy? Albo od razu bana n dzień dobry każdemu userowi. Prewencyjnie, jakby któryś miał swe wypowiedzi we flejm przemienić? To jakby odebrać wszystkim prawa jazdy, bo są wypadki na drodze. Ale nawet jeśli już tak, to po co sterczy ten temat? Po co? Takie działania Obsługi są dla mnie, szarego Usera, dowodem na to, że Obsługa nie ma szacunku do wiedzy, poziomu, umiejętności dyskutantów. Po cóż zatem w ogóle dajecie nam dochodzić do głosu?


Im dłużej jestem na tym Forum, tym większe mam przekonanie, że bez Użytkowników dawało by sobie ono radę po stokroć lepiej. Zwłaszcza takich, którzy mają czelność mieć zdanie. Zdanie odrębne, inne niż ogół. Ogół, rozumiany jako Obsługa.


Pozdrawiam
B
.



P.S.: Nie piszę "Żegnaj LI" bo dalej sobie będę pisał w sesjach. O ile rzecz jasna ów Felieton obrazoburczy nie dopełni mego wyrzucenia z Waszej agory. Z racji ... którą na pewno ktoś znajdzie.

"Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie"

Pozdrawiam raz jeszcze
B
.
Autor artykułu
Bielon's Avatar
Zarejestrowany: Jul 2004
Miasto: Śląskie
Posty: 2 375
Reputacja: 1
Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację

Oceny użytkowników
Język
86%86%86%
4.3
Spójność
82%82%82%
4.1
Kreatywność
72%72%72%
3.6
Przekaz
20%20%20%
1
Wrażenie Ogólne
20%20%20%
1
Głosów: 10, średnia: 56%

Narzędzia artykułu

 



Zasady Pisania Postów
You may Nie post new articles
You may Nie post comments
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site
artykuły rpg

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172