Autor artykułu: Johan Watherman 15-08-2009 | |||||||||||||||||||||||||||||||||
| |||||||||||||||||||||||||||||||||
|
#1
Zu
on
15-08-2009, 14:24
|
O temacie tekstu nie będę się wypowiadał, gdyż nie mam za bardzo do tego kompetencji (choć przyznam, że zdołałem zaobserwować tragizm i zidiocenie czwartej edycji DnD...). Zwrócę jedynie uwagę, że przydałoby mu się podzielenie na częstsze akapity oraz przeredagowanie - tu i tam natknąłem się na jakieś błędnie napisane słówko czy literówkę. Poza tym jest ładnie, klarownie, rzeczowo. Choć pewnie osoby zaznajomione z tematem i tak będą dyskutować... Mam jedynie nadzieję, że oznaka tej wszechobecnej tendencji do ogłupiania nowych produkcji (no na miłość boską... gry komputerowe, tradycyjne RPG-i też? Litości...) nie powoduje, że nie da się już w żaden sposób wyjść na światło dzienne z czymś nowym, nieogłupionym. Bo jeśli powoduje, to pora umierać... |
#2
Zapatashura
on
15-08-2009, 16:40
| ||||||||||||||||||||||
| Och, ach, och. Stare systemy się przejadły, więc wydawane są nowe. Ojej, gusta się na świecie zmieniają. Ojej i w ogóle to za komuny było lepiej. Co tam, sam uwielbiam sobie ponarzekać, no ale żeby na RPG? Czyż oWoD nagle został gremialnie spalony, a White Wolf stworzyło specjalne oddziały, które mają eksterminować graczy w Starego Maga? Stary Świat Mroku przestał przynosić zysk, wydawali go 13 lat i trzeba było w końcu ten etap zakończyć. Od 5 lat tworzony jest aktualny WoD, a starzy wyjadacze nadal czują się pokrzywdzeni? Przecież do staruszka wyszło wszystko co się dało, a kto go miał kupić to go kupił. Argument, że White Wolf nie odgrzewa starych kotletów i podry można kupić z second handu się ekonomicznie kupy nie trzyma. DnD zaś... no, znam je od ADnD i ten system zawsze był głupi. To jego urok- wskakujesz do lochu, rzucasz kostkami i wychodzisz bogatszy o przedmioty i doświadczenie. Po to są heroici, by się poczuć superbohaterem i nie przejmować jakąś tam wielka moralnością. Aktualna edycja jest zdecydowanie najlepszą pod względem mechanicznym- jest zrównoważona, wreszcie warto grać bardem, w końcu drużyna nie służy do ochraniania czarodzieja który zabije wszystko co się rusza. No i w przeciwieństwie do poprzednich edycji, w końcu podczas walki trzeba trochę myśleć. A że to hack'n'slash? To zawsze był hack'n'slash. Warhammer nie ma figurek? Przecież Młotek słynie bardziej ze swojego bitewniaka niż z RPG. RPG to tylko gra służąca jak każda inna gra, rozrywce. Zawsze był dla mnie obcy jej elitaryzm, jaki próbuje wokół niej tworzyć część graczy. Elitarny to jest golf, a mądrzeje się od nauki i czytania książek, a nie od grania w RPG. Jakoś mnie Johanie twój "krzyk rozpaczy" (z przekąsem lekkim korzystam z tego terminu) nie przekonuje. To co było, było, to co będzie to będzie. | |||||||||||||||||||||
#3
behemot
on
15-08-2009, 19:51
| ||||||||||||||||||||||
| Mi tam się artykuł podobnie, Johan napisał co mu leży na wątrobie i chwała mu za to. Co do samego tematu, dla mnie problem jest w tym, że się ludzie przyzwyczajają, że ich kultowy system jest wydawany przez określoną firmę i jest z danej serii. Np. jak grają w heroic to musi być DnD, a jak Dark to koniecznie Warhammer. A naprawdę systemów jest od groma i ciągle powstają nowe, również takie pod tradycyjne gusta. Po prostu w przyszłości zamiast grać w Wampira czy Warhammera, będzie się grać w Burning Empire czy Earthdawn 3ed. | |||||||||||||||||||||
#4
Tadeus
on
16-08-2009, 03:58
|
Tak to już jest. Każda dziedzina, która chce wyjść z cienia i otworzyć się na szerokie masy musi poddać się częściowo prawom rynku i ulec takim czy innym wypaczeniom. Inna sprawa, że ja wcale nie chcę, by więcej osób grało w RPGi. Nie odczuwam potrzeby misjonarskiej i nie potrzebuję społecznej akceptacji dla mojego hobby. Tłumy ściągniętych do RPGów nowicjuszy, grających w uproszczone i "odnowione" wersje moich starych systemów wcale mnie nie cieszą. Ale cóż... jestem tylko odbiorcą, a nie wydawcą, więc cóż ja mam do powiedzenia? |
#5
Julian
on
16-08-2009, 17:41
| ||||||||||||||||||||||
| Jak dla mnie, czyste czarnowidztwo. Ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z Zapatashurą, ale napiszę też coś od siebie. Role-playing musi się rozwijać jak każda rozrywka, jeśli nie będzie się rozwijał to po prostu upadnie. Jestem całkowicie przeciw robieniu z RPG rozrywki "elitarnej". Erpegi bedą przechodzic zmiany czy tego chcemy czy nie, ale to, że wyjdzie nowa edycja, nie oznacza że stara staje się bezużyteczna. Są osoby ktore nadal swietnie sie bawia grajac w Tetrisa. Ja osobiście lubie mieć wybór. Naprawdę, czy jesteśmy tak wielce krzywdzeni przez wydawców, kiedy dają nam wybór między pierwszą, drugą, trzecią itd. edycją danego systemu, zamiast karmić nas ciągle tą samą grą? Poza tym wszędzie widze tylko swiat mroku, swiat mroku, swiat mroku... Ja rozumiem, ze to jest wspanialy system, sklaniajacy do glebokich przemyslen, ale czytając miałem wrażenie jakby Johan uważał go za jedyny słuszny system. | |||||||||||||||||||||
#6
brody
on
17-08-2009, 01:33
| ||||||||||||||||||||||
| Dobry artykuł poruszający ważny i dla wielu bolesny temat. RPG zawsze było i będzie hobby niszowym (inni powiedzą elitarnym). Dla mnie RPG-i to przede wszystki tworzenie opowieści. Opowieści, które mogę sam stworzyć (jako MG) lub przeżyć (jako gracz). Niezależnie od systemu starałem się zawsze by była to ekscytująca, wciągająca i grająca na emocjach opowieść. Starałem się przekonać moich graczy, że RPG to rodzaj teatru i to co tworzymy jest swego rodzaju sztuką. Wielkie słowo, ale wiele sesji które przeżyłem na to miano zasługują. Nie zostało po nich nic poza wspomnieniami (inaczej niż w przypadku pbf-ów). I choć podobnie jak Johan boleję nad tym, że stare systemy odchodzą, to uważam że głębia psychologiczna czy klimat niezależy od systemu. To MG i gracze są za to odpowiedzialni. I jeżeli się postarają to nawet grając w D&D są w stanie stworzyć opowieść godną samego Tolkiena. To grono Mistrzów i graczy odpowiada za to jak będzie wyglądała rozgrywka w danym systemie. Jeżeli nieodpowiada mi coś co jest zawarte w podręczniku, zmieniam to tak by pasowało do mojego stylu. Zawsze postępowałem w ten sposób. Podsumowując uważam, że Johan poruszył ważny temat. Rozwiązanie problemu leży jednak w nas. To my tworzymy scenariusze, gramy i prowadzimy. To my tworzymy dany system. | |||||||||||||||||||||
#7
Komtur
on
17-08-2009, 22:56
|
Myślę że temat tandety nie dotyczy tylko erpegów. Spójrzmy co dostajemy na co dzień w filmach, książkach, komiksach. Mimo tego powstają rzeczy, które są sztuką przez duże S i myślę że podobnie jest w tej niszy kulturalnej. Uważam że będą powstawać ambitne i orginalne systemy, które będą wystarczająco popularne by dotrzeć do naszych rąk. Nie będzie się to działo często, ale gdybyśmy codziennie zjadali rodzynki to wkrótce i ziemniaki wyglądałyby jak rarytas. |
#8
Lunar
on
17-08-2009, 23:06
| ||||||||||||||||||||||
| A mnie to szczerze mówiąc [...] Będę grał wciąż w stary Świat Mroku i gloryfikował go na każdym kroku. Podobnież będę prowadził i grał D&D w wersji 3.5 wraz z całym materiałem oraz z trudem konwertowanymi materiałami 2-ej edycji. nWoD oraz D&D4 to kapitalistyczne, konsumpcjonistyczne, hurra-kosmopolitarne wytwory korporacyjnych magnatów wciskających shit dzieciom zachodu, gdzie gra się na konsolach, hack&slashe nazywa RPG, a produkty dla mas opierają swoją atrakcyjność na nowej lepszej grafice. W przypadku nowych systemów RPG nie mam pojęcia, na czym polega ich sukces -> poza oczywiście staraniami wydawcy o wykasowanie wszelkich danych i informacji na temat poprzedniej edycji. Strona TSR nie istnieje. Wizardzi nie piszą nic o drugiej edycji. White Wolf bardzo szybko pozbył się starego świata mroku (który przetrwał jedynie w dziale download gdzie są jego karty i to jedyna rzecz, którą wyciąam z tej strony ) oraz cudownych opowiadań, które kiedyś na jego stronie były, a teraz pozostają nieosiągalne. nWoD wygląda jakby WoD zazdrościł heroizmu i systemu magii D&D'kowi. W DD gra się z pewnych powodów i w oWoDa gra się z pewnych powodów. W nWoDa nie wiem po co się gra. Ani nie ma tu fajnych czarów ani nie ma tu magów z filozofiami. Nie ma Technokracji. nWoD miast gotyckiego klasyku, przypomina zbieraninę Urban Legends. Miast "Goetia", otrzymaliśmy nautilus.org.pl. "Człowiek kij z lasu" - nowy hit stron paranormalnych. Coś na tym poziomie powaga <; Zwierzaki w Wilku nie są powiązane z mitologiami, a są raczej wyrzuconymi z klatek bestiami. Wampirom wykasowano to co było fajne (z Brujahów zrobiono gang motocyklistów, a ich siłę i namiętność anarchistyczną przemycono do Divea, czy jakoś tak, ukrywając pod [...] i nieróbstwem Toreadorów. To tak jakby wykasować aktywnego i agresywnego Hrabiego Henryka i pozostawić bohatera romantycznego pokroju Kordiana.). no.. no.. Niech lud gra w co chce, mi to rybka. Ambitne systemy pozostały dla ambitnych i wymagających graczy. Opinie można jak najbardziej wyrażać, nawet trzeba jednakże nigdzie nikt nie jest zwolniony z zachowania granic dobrego smaku. W moim mniemaniu w kilku miejscach zostały one przekroczone. Pozdrawiam Hawk | |||||||||||||||||||||
Ostatnio edytowane przez Hawkeye : 18-08-2009 o 00:33.
Powód: Słownictwo
|
#9
Efcia
on
18-08-2009, 21:06
|
A ja się z Tobą nie zgadzam. Wprawdzie nie znam NŚM, próbowałam czytać Maga, ale mi przeszło, jednakże uważam iż dobry MG jest w stanie poprowadzić świetną rozgrywkę w każdym systemie. A twierdzenie, iż D&D czy AD&D, jak zwał tak zawał, jest rozrywką typu "wpadamy do lochu, rzucamy kośćmi, rąbiemy potwory, jesteśmy bogatsi o skarby" jest cokolwiek obraźliwe dla ludzi grających w ten system i świadczy niestety o tym iż nie natrafiłeś na świetnego MG, który lubuje się w tym systemie. Nie jestem specjalną fanką uniwersum D&D, ale uczestniczyła w kilku kampaniach w tymże systemie i byłam bardzo zadowolona. Też bardzo musieliśmy się nagłówkować nad zadaniami postawionymi przed naszymi postaciami. Z drugiej strony zna i sesje w ŚM gdzie gracze głównie naparzali się z przeciwnikami. I nie było tam miejsca na odkrywanie "mrocznej" części natury człowieka. Co kto lubi!! |