Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - ogólnie > Horror
Zarejestruj się Użytkownicy

Horror To, co nas przeraża


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-10-2020, 13:53   #1
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Hellraiser - klasyka splatterpunku

Zacznijmy od tego, że kto nie widział oryginalnego "Hellraiser (1987)", stracił w swoim estetycznym i kulturowym życiu wszystko co powinno być podstawą tworzenia groteskowej osobowości fana stylistyki horroru. Przyznam się, i to po wczorajszym, srogim mentalnym laniu, obejrzałam po raz pierwszy w całości pierwszą część tej kultowej serii zapoczątkowanej w 1987 roku.

Świadoma kultowości obrazu i swojej nonkonformistycznej postawy podeszłam do niego z dużą rezerwą i ogromną dozą krytycyzmu. Przejechałam się jednak na swoim życiowym sceptycyzmie i dałam się porwać fali krwi i rozszarpanych ludzkich szczątków bijącej z prawie każdej sceny artystycznego przekazu Clive Barkera.

Nie umiałam oprzeć się kilku rzeczom: groteskowej stylistyce gore, świetnemu, spójnemu i przemyślanemu w każdym aspekcie scenariuszowi, genialnej grze aktorskiej oraz tak dobrze wykreowanemu, że aż dualistycznie odbieranemu, światu przedstawionemu z pogranicza bujdy i obłędu. No i jeszcze Cenobici, wiem, że nick i avek Pinheada jest już zajęty, ale może moje ostatni granie niemową było zapowiedzią wielkich zmian w życiu i przemianuję się na "Open Throat", bo oczywiście "Deep Throat", nie brzmi zbyt regulaminowo.

Może z ostrzeżeniem o spoilerze wspomnę co mi się nie podobało -
happy end. Kto w ogóle robi happy endy w horrorach? Przecież nie ważna jest satysfakcja filmowej postaci, a jedynie głębokie przeżycie artystyczne odbiorcy-widza.

Do tego dochodzą efekty specjalne jak z painta, ale film ma już 33 lata i był nakręcony z budżetem zaledwie miliona dolarów. Wierzcie mi, przy takim rozmachu produkcji powyższa kwota naprawdę niczego nie urywa.

Słowem podsumowania - niesamowicie ciężko oceniać jest klasykę, na której wzrosło całe mnóstwo odłamów popkulturowych i nawet kontrkulturowych. W związku z tym, choćby się nam nie podobało, to nie mamy prawa grzebać takich obrazów jak pierwszy "Hellraiser: Wysłannik Piekieł", możemy jedynie powiedzieć, że nie czujemy ich lub ich nie rozumiemy. Znać po prostu wypada.

Co tu dużo mówić - mi się podobało, choć miałam wrażenie, że już widziałam niektóre sceny i to pogłębione o szczegóły, na które nie wystarczyło czasu w 93 minutach oryginalnego dzieła.

Przypomnę P. S.'em, że zostało jeszcze 9 sequeli Hellraisera i ponoć każdy kolejny jest jeszcze gorszy od poprzednika. Sadomasochizm i masochizm w zasadzie stanowi puentę obrazu piekła w serii, której uległam, dlatego wyglądajcie mnie coś koło 31.10 z podsumowaniem całości cyklu.


 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Ostatnio edytowane przez rudaad : 28-10-2020 o 13:23.
rudaad jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-10-2020, 18:03   #2
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Problem tej serii jest niestety taki, że o ile pierwszy film był wzorowany na tym co wydał Barker to kolejne to juz była radosna twórczość kogokolwiek kto dorwał się do projektu.

Jeszcze cześć druga i trzecia jakość starały się trzymać poziom ale potem kazdy kolejny film był tworzony głównie by firma mogła nadal trzymać prawa autorskie w swoich szponach (wedłuch prawa jeśli by nie pojawił się kolejny film prawa wróciły by do Barkera).


Co nie znaczy że nie mogę powiedzieć że nic ciekawego się w kolejnych częściach nie dzieje i nie eksperymentują. Poprostu w niektóryh częściach zasady działania naszych anioło-demonów jak ich motywacje są .... sprzeczne i całkowicie nie pasujące do gatunku.


Na szczęście pan Baker ostatnio skorzystał z ustawy i jego prawa do Hellraiser wróciły do niego w pewnej formie. Dodatkowo, jeśli wszystko pójdzie dobrze to czeka nas serial w tym świecie bo część praw zakupiło HBO.
 
__________________
I WILL SWALLOW YOUR SOUL! It matters not how you try to sustain your flashy bodies with the fruit of the trees or the animals of the land. You only serve to hasten the time when I shall break your very mind, enslave your will, and feast upon the entrails of your existence. I will lay ruin upon your livestock and your home!

Ostatnio edytowane przez Obca : 21-10-2020 o 18:07.
Obca jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23-10-2020, 14:12   #3
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
W sumie od dwóch dni jestem po seansie "Hellbound: Hellraiser II (1988)" i do tej pory mam tak mieszane uczucia, że sama nie wiem co napisać.

Zacznę oczywiście od tego, że film jest bezpośrednią kontynuacją jedynki, przedstawiającą losy wcześniej poznanych już bohaterów, a w 35 pierwszych minutach filmu widzimy streszczenie całości: "Hellraiser: Wysłannik Piekieł (1987)". Jeśli nie mieliśmy szczęścia zapoznać się z inauguracją serii to wystarczy też w przygodę z Cenobitami wyruszyć od dwójki.

Streszczenie moich odczuć estetycznych mogę odnieść do jednego słowa - "monumentalizm". Określenie to idealnie pasuje do wszystkiego co można zobaczyć w filmie:
- Do wizji piekła jako ogromnego i indywidualnego labiryntu umysłu każdego człowieka;
- Kiczu w przedstawieniu narodzin, życia i śmierci Cenobity Channard'a;
- Nieśmiertelności pożądania w każdej przedstawionej formie - czy to życia wiecznego, żądzy, potęgi, władzy, czy sado-masochizmu;
- Niespójności fabuły i motywacji postaci;
- Wielowymiarowego przedstawienia Cenobitów.

Ostatnie stało się moim ulubionym wątkiem zawartym w wyprodukowanej w 1988 roku części kultowego cyklu horrorów. Nigdy nie przerażały mnie potwory, inaczej miała się rzecz z zatraceniem własnej osobowości i ujawnieniem szaleństwa skrytego w każdym człowieku.

Było nieźle, choć mogło być znacznie lepiej to są w tym obrazie elementy, w których można się naprawdę rozsmakować.





Już wczoraj skończyłam oglądać "Hellraiser III: Hell on Earth (1992)" i muszę powiedzieć, że obraz Anthony'ego Hickox'a z 1992 roku bardzo mi się spodobał. Może podzielę się bardzo niecodziennym odczuciem, ale wiele radości przyniosła mi cała masą elementów typowych dla amerykańskiego kina akcji z lat 90-tych! Wartka akcja, zero zbędnej dłużyzny na ekranie, w większości głupie jak but postacie i sporo humorystycznych scen (choć już usłyszałam bardzo krytyczny komplement na temat mojego poczucia humoru od osoby, z którą w pierwszym momencie podzieliłam się swoją recenzją). Wymienię Wam trzy, które tak mnie uradowały, że śmiało określiłam "Piekło na Ziemi" jako naprawdę fajny film (choć nie w kategorii horrorów):

1) Pozwólcie, że opowiem Wam dowcip: " Z baru wchodzą: barman, dj-ej i kamerzysta..." - ciąg dalszy (serio) musicie sobie obejrzeć sami.

2) Na co komu Wonder Women skoro są bohaterki serii Hellraiser'a? Jeśli ktoś szuka silnych kobiecych kreacji to nigdzie poza ten cykl nie musi się wybierać. Niebo feministki.

3) Genialna scena z kościoła - kiedy Pinhead nabija się z całej katolickiej wiary i udaje Chrystusa.



Ponad to mamy: wyraźne nawiązanie w swojej nieporadności do klimatu pierwowzoru serii oraz najlogiczniejsze z tego wszystkiego rozwinięcie rysu charakterologicznego Pinheada rozdzielonego od ograniczającej go ludzkiej jaźni. Ta wersja kapłana cenobitów, jak do tej pory, najbardziej ze wszystkich jego przedstawień przypadła mi do gustu.

Tą konkretną część polecam na - takie radosne, trochę wykolejone i całkowicie niepoprawne politycznie - odstresowanie się.






Miałam napisać recenzje III przed obejrzeniem IV, ale nie zdążyłam, więc piszę obecne słowa podświadomie porównując oba filmy ze sobą, a jednocześnie walcząc ze śmiechem przez łzy nad obrazem z 1996 roku, do którego nikt nie chciał się przyznać. "Hellraiser: Bloodline (1996)" to realizacja, którą dało by się uratować, gdyby obcięło się ją o połowę, przestało szargać pamięć Pinhead'a i nazwało powstałe dzieło innym tytułem niż Hellraiser. Zamiast tego dostajemy przyzwoity kawałek quasi-gotyckiego horroru rozgrywający się we Francji w XVIII wieku, bardzo rozklekotaną fabułę z 1996 roku wypełnioną masą nieścisłości, bardzo złych i powtarzalnych kreacji nowych bohaterów, niewychwyconych bezsensów i całkowitą utratą ścisłości oraz założeń dotychczasowego cyklu. Na koniec nawiedza nas paskudna space opera z happy endem osadzona w 2127 roku. Efekt był taki, że nawet Pinheadowy tekst odnoszący się do religii oraz świetnie wizualnie oddana scena połączenia strażników, nie były w stanie uratować dla mnie tego tytułu. Gdy ekran zgasł, zostały mi w głowie dwa uporczywe pytania... i pomijam już "Boshe, dlaczego oni to w ogóle wypuścili?"

1) Co się stało z monumentalnym obrazem piekła przedstawionym w dwójce? Czemu nikt już tam nawet nie zagląda?

2)Dlaczego nikt nie zabiera nikogo na wieczne cierpienia? Z jakiego powodu prosta sieczka zaczęła Cenobitom wystarczać?

Być może rozstrzygnie mi te kwestie kolejna odsłona Hellraisera, która czeka na mnie już jutro wieczorem. Chociaż... Szczerze? To wolałabym zwyczajnie o nich zapomnieć, tak jak i o całym "Dziedzictwie krwi".





Jestem po dwóch następnych seansach kolejnych części sagi Hellraisera. Na szczęście recenzję mogę zacząć od "Hellraiser: Inferno (2000)" uznawanej przez większość za najlepszą kontynuację kultowej jedynki. Realizacja Scott'a Derrickson'a zaskoczyła mnie wieloma rzeczami. Począwszy od zupełnego wywrócenia całej wizji pierwowzoru cyklu Hellraisera na lewą stronę, po prawo samostanowienia odrębności tego filmu od całego popkulturowego nurtu jego archetypu. Można obejrzeć “Wrota Piekieł” jako kompletnie odrębną produkcję, bez znajomości nawet pierwszej czy drugiej części i doszukać się w niej niesamowitych smaczków, które i tak wpłyną na odbiór kolejnych kulturowych wzorców. Ja znalazłam kilka fajnych nawiązań: do “Lśnienia”, do “Max Paina”, do “Silent Hilla”, czy nawet do “Klątwy”.

Słowem podsumowania: dostajemy kawał dobrego thrillera noir podszytego obłędną wizją piekła, która powraca za każdym razem, gdy na ekranie króluje śmierć. Pojawiają się maleńkie zgrzyty fabularne i każdy fan Hellraisera chciałby zobaczyć inne zakończenie fabuły, ale nie ma ucieczki z ramion Cenobitów, które nareszcie na nowo podźwignęły perwersyjne spełnienie udręczonej ludzkiej natury.

Jest się w czym rozsmakować, choć nie każdemu obiecuję zmysłową rozkosz.






Zabieram się do recenzji tego filmu jak pies do jeża albo Ruda do Pinheada, bo mam wrażenie, że była to najgorsza z obejrzanych przeze mnie realizacji tego cyklu. "Hellraiser: Hellseeker (2002)" razi mnie chyba wszystkim, poza powrotem, w kliku scenach, do klasycznej konwencji splatterpunku. Oprócz tego mamy bigos z pomidorowej, bo tyle razy nie da się przemielić i odgrzać kotleta, ile razy “Droga do piekieł” wykładała się na swojej powtarzalności. Widać to zwłaszcza w moralizatorskim ujęciu rozwiązania fabuły obrazu…

Ponadto mamy szaleństwo, mamy Cenobitów, mamy krew, seks (wokół którego zaciska się oś szaleństwa głównego bohatera) i sieczkę - nie mamy tylko niczego świeżego, więc nie mam nic konkretnego, a tym bardziej dobrego, do powiedzenia o tym tworze.






Recenzja na bardzo gorąco, bo tuż po obejrzeniu: “Hellraiser: Deader (2005)”, czyli VII odsłony stale ocenianej od 21.10. przeze mnie serii.

Powiedzieć, że "Sekta" jest jedynym filmem dla młodzieży do lat 16-tu z serii Hellraisera to jeszcze nie powiedzieć, nic. Oglądałam jak za karę.

Tendencyjna martyrologia kolejnej silnej żeńskiej postaci pokrzywdzonej kucykami i nawiązaniem do sześciennej łamigłówki, którą da się rozwiązać (jak się teraz okazało) “rzutem otwarcia”.

Mam dziwne wrażenie, że film powstał na kanwie fali młodzieńczego uwielbienia do wilkołaków i wampirów ze "Zmierzchu", a Rick Bota zadał sobie nagle sakramentalne pytanie: ”a czemu by zombie nie miało chwycić?” No nie chwyciło, nie przemówiło, nie przekonało.

Narzekałam już na VI część? Tam chociaż Pinhead był zachwycający! Tu? Tu, w roli "wujka dobra rada", stracił cały urok subtelnej rozkoszy masochistycznego wywyższenia.





Po VII części sagi Hellraiser, miałam nieodparte wrażenie, że nic gorszego nie może mnie już w tej przygodzie z horrorem spotkać i… nie pomyliłam się.

"Hellraiser: Hellworld (2005)" jaki by nie był, stanowił arcydzieło kinematografii przy poprzedniej odsłonie serii. Żarty na bok, ale to ostatni z oglądanych przeze mnie obrazów, w których nieodżałowany w roli Pinheada Doug Bradley się nam ukazał. Co prawda jego sakralna kreacja głównego Cenobity skakała ze sceny na scenę jak wygłodniała wsza, ale kult arcymasohisty był, nawet w tak postrzępionej wizji, głęboko odczuwalny. Do kompletu z Pinheadem dostaliśmy w Hellworld.com piękną, przekonującą scenerię wielkiej przesiąkniętej krwawą historią posiadłości i (dla niektórych) zaskakujące zakończenie fabuły. Co prawda w całej realizacji scenariusza, co chwilę napotykaliśmy toporne wskazówki co zdarzy się w filmie za minutę i za całe ich 95, ale nie odbierało to do końca pozytywnych wrażeń jakie niosła za sobą ta produkcja. Dokładnie odwrotnie było ze zidiociałymi bohaterami, ich prostackimi dialogami, niepotrzebnym happy-endem i kolejną silną, feministyczną kreacją bogini kung-fu na czele odkrywania zagadek wielkiej gry na imprezie dla fanów pierwotnie wykreowanego przez Cliva Baker’a świata.

Słowem podsumowania - przyjemny slasher, który tylko by zyskał na zdjęciu łatki Hellraiser i rozszerzeniu scenerii o inne kultowe motywy i maszkary z popkultury.





Przedostatni tytuł do recenzji - uff! “Hellraiser: Revelations (2011)” - zaskakująco dobry film (dla mnie), pierwszy po dwójce, który na nowo wyciągnął serię z mieszanych konwencji ekranowych nie wpisujących się w nurt sadomasochistycznego pędu do opętańczej masakry ludzkiej świadomości jej własnej duszy.

Nareszcie dostajemy obrzydliwe gore, na które czekałam przez tak wiele części serii Hellraiser. Z tego co widziałam w Internecie, moja ocena będzie cieszyć się taką samą popularnością jak sakramentalne zdanie powtarzane na wszystkich konwentach postapo “Fallout Tactics był jedną z najlepszych odsłon Fallouta - nie powiedział nigdy żaden fan postapo”. Cóż… Ja powiedziałam. Strasznie lubiłam tą grę i strasznie nieprawilnie spodobał mi się Revelations. Owszem, nie da się ukryć, że to niskobudżetówka z kiepską obsadą, sztucznymi efektami specjalnymi, ze złą pracą kamery i okropnym aktorstwem, zwłaszcza Stephan’a Smith Collins’a w roli Pinheada. Odarto wspomnianą postać z wizji monumentalności wykreowanej latami przez Doug’a Bradley’a.

Mimo to wszystko, absolutnie wszystko - mi się film podobał.
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Ostatnio edytowane przez rudaad : 02-11-2020 o 14:52.
rudaad jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11-11-2020, 18:07   #4
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Kochani - czas już to wszystko kończyć. Dawno obejrzałam X część Hellraisera, ale tak samo, jak nie chciałam się żegnać z wyszukiwaniem dla Was ciekawych grafik Pinheada i pisaniem kolejnego kawałka własnego kontentu na tym forum, tak samo, nie chciałam żeby seria się już kończyła. Stąd moje ociąganie się w temacie ostatniej recenzji. Nic jednak nie może trwać wiecznie, nawet stagnacja.

"Hellraiser: Judgment (2018)" - film pełen ukłonów w stronę fanów cyklu Hellraisera. Z jednej strony rozszerzający jego Uniwersum, z drugiej okradający go z uniwersalności obrazu piekła. Film sam w sobie średni, gubiący tempo akcji, nadziewany starymi wątkami, ale nie wystarczająco spójny, żeby ze smakiem wgryźć się w nie wszystkie.
Co więcej, każda recenzja jaką widziałam na temat "Osądu" (chwała, że nikt jednak nie tłumaczył oryginalnego tytułu) uznawała film za przeciętny albo nawet dobry w porównaniu do IX. Ja "Revelations" oceniłam entuzjastycznie i podtrzymuję swoją opinię, bo pamiętam go znacznie wyraźniej niż ostatni wydany Hellraiserowy obraz.

Garść spojlerów dla lepszego oddania ambiwalencji omawianej produkcji:
MINUSY:
- Na co, do jasnej ciasnej, nostalgia Pinhead?
- Komu potrzebny był Anioł rozwiewający niedookreślenie roli Cenobitów?
- Czeeeeemu takie banalne okazało się rozwiązanie największej intrygi fabularnej ?
- Niech mi ktoś po co okultystyczne wymyślne mordy tylko po to żeby zabić swoją niewierną żonę?
PLUSY:
- Ponowne biblijne nawiązania w wypowiedziach Pinheada.
- Strącenie głównego kapłana Cenobitów na ziemię.
- Wprowadzenie nowych postaci Cenobitów.
- Całkiem przyzwoite gore.
- Kreacja Paul T. Taylor postaci Pinheada.



Tyle w temacie mojej opinii o Hellraiserze jako jako klasyce Splatterpunku, którego w większości obejrzanych filmów z całego cyklu wcale nie ma.

Chętnie podyskutuję o swoich wszystkich opiniach, więc zapraszam wszystkich do krytykowania mojego odbioru realizacji wizji sado-masochistycznego piekła w kultowej już dla mnie serii.







Pozdrawiam Ruda
Cenzor z dziewiątego rzędu.
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Ostatnio edytowane przez rudaad : 11-11-2020 o 18:12.
rudaad jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 06-02-2021, 23:07   #5
 
Luc du Lac's Avatar
 
Reputacja: 1 Luc du Lac ma wspaniałą reputacjęLuc du Lac ma wspaniałą reputacjęLuc du Lac ma wspaniałą reputacjęLuc du Lac ma wspaniałą reputacjęLuc du Lac ma wspaniałą reputacjęLuc du Lac ma wspaniałą reputacjęLuc du Lac ma wspaniałą reputacjęLuc du Lac ma wspaniałą reputacjęLuc du Lac ma wspaniałą reputacjęLuc du Lac ma wspaniałą reputacjęLuc du Lac ma wspaniałą reputację
ostatnio trochę przypadkiem przypomniałem sobie 3. Hell on Earth.
ależ nędza. Choć potencjał jak zawsze...
 
Luc du Lac jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-08-2021, 21:05   #6
 
raptozikku's Avatar
 
Reputacja: 1 raptozikku ma wspaniałą reputacjęraptozikku ma wspaniałą reputacjęraptozikku ma wspaniałą reputacjęraptozikku ma wspaniałą reputacjęraptozikku ma wspaniałą reputacjęraptozikku ma wspaniałą reputacjęraptozikku ma wspaniałą reputacjęraptozikku ma wspaniałą reputacjęraptozikku ma wspaniałą reputacjęraptozikku ma wspaniałą reputacjęraptozikku ma wspaniałą reputację
Pamiętam to ! Zamykałem oczy za dzieciaka. Oglądałem jak rodzice już spali jeżeli można to nazwać oglądaniem. Dzięki za przypomnienie
 
__________________
Nękające telefony? Sprawdzam na https://czy-odebrac.pl
raptozikku jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172