Najmiodniejsza gra towarzyska! - Strona 2

Fearqin · 30-05-2013, 17:23

Magia i Miecz najlepsza gra planszowa kiedykolwiek.

Poza tym polecić mogę:
Eclipse - strategia SF. Długa rozgrywka, szczególnie w 8 osób, a jeden z dodatków rozszerza ten limit do 12, ale wprowadza też kolejkę prowadzoną jednocześnie przez dwie osoby. Aczkolwiek gram zazwyczaj z 3-4 innymi osobami i jedna partia to około 2 godziny. Dużo się dzieje. Ekonomia, wojsko, eksploracja. Godne polecenia, wciąga i nie nudzi.

Zimna wojna - Na jakiś rankingach ma 1 miejsce wśród gier planszowych, mimo iż grać da się tylko we dwie osoby. Nie wywraca gaci na drugą stronę i nie równa się z propozycją Panicza, ale jest naprawdę niezłe. Jak się można domyślić jeden gracz jest ZSRR, drugi USA i walczy się o wpływy. Gorzej, że trzeba myśleć jeśli chce się wygrać, z myślącym przeciwnikiem, jednocześnie polegając na szczęściu bardzo mocno, więc często się te dwie rzeczy nie godzą, ale mimo to nie wypada chaotycznie i jeśli ktoś odpowiednio rozplanuje, nagra się na tyle długo by poznać scenariusze i ma równego przeciwnika, to grać można i po 2 godziny, mimo małej liczby graczy.

Dominion - Gra karciana, której specjalnie nie lubię, ale brat nakupował się dodatków to się czasem gra. Szybkie rozgrywki, mnóstwo, mnóstwo opcji gry i nie trzeba zbytnio polegać na farcie, tylko na tym jak się wszystko rozplanuje. Mi się chyba nie podoba aż tak bardzo, mimo iż dobrze mi w niej idzie, z racji brzydkich grafik na kartach. Poza tym jednak, jest chyba w porządku.

Kiedyś też, próbowaliśmy Runebound'a, ale jakieś to takie... nijakie. Do MM się nie umywa.

Krakov · 07-10-2013, 12:59

Pozwolę sobie na odrobinę nieskromnej autoreklamy. Ostatnimi czasy powróciłem do blogowania, tym razem o planszówkach właśnie. Mniej lub bardziej poważnie o tytułach mniej lub bardziej popularnych. Zresztą przekonajcie się sami. Zapraszam na:

Trzydzieści trzy dni

Rahaela · 08-10-2013, 11:16

Zombicide - Szybka, dynamiczna planszówka, gdzie czuć realną atmosferę zagrożenia ze strony zombie. Każda tura dodaje nowych zombie na plansze, które zaczynają co raz bardziej zbliżać się do bohaterów, potrafi być gorąco z 50+ zombie grasującymi po ulicach i wpadającymi do mieszkań. Szczególnie że każdy atak zombiaka zadaje automatycznie ranę bohaterowi, gdzie druga rana jest śmiertelna. Bohaterowie zdobywają do czterech poziomów doświadczenia, dostają na każdym jedną nową umiejętność, znajdują broń i starają się przeżyć. Póki co od 1 do 6 graczy co może się zmienić w następnych dodatkach (więcej bohaterów = więcej graczy do gry?). Pochwalić trzeba wykonanie, szczególnie płytki z których składa się plansza tworząc ulice, domy i zakłady z licznymi pokojami. Płyty są dwustronne dając jeszcze więcej zabawy w tworzeniu miasta.

Minusy:
Zasady odnośnie używania broni palnej: - jeśli na tym samy polu znajduje się zombie i bohater któregoś gracza, to ten bohater zostaje zawsze postrzelony w pierwszej kolejności (wyjątek stanowi snajperka).
Zasady przejeżdżania zombie samochodem: - to samo co przy strzelaniu, wpierw zostaje przejechany gracz, a dopiero później zombie
Przeszukiwanie pomieszczeń: - można co turę przeszukiwać te same pomieszczenie znajdując co rusz kolejne bronie, dopóki zombie nam nie wejdą do środka.

Można oczywiście się umówić, na zmianę zasad z graczami, a wtedy gra nabiera mocnych rumieńców (szczególnie z jednym przeszukaniem na jedne pomieszczenie).

Polecam tą grę, świetne wykonanie i klimat. Dodatki do tej gry zostaną spolszczone w tym roku. Dojdą dodatkowe plansze, bohaterowie, bronie i zombie

Eleanor · 11-11-2013, 00:50

Moje ostatnie odkrycia:

Race of Galaxy - Dla fanów gier S-f i nie tylko. Gra dobra dla dwóch osób (co jest rzadkością wśród gier), poręczna (zmieści się w damskiej torebce

), szybka rozgrywka.
Nie nudzi mi się nawet jak przegrywam (co niestety zdarza się... zazwyczaj

)

Descent - Rozgrywka przypominająca klasyczna sesję RPG w świecie fantasy (Mistrz gry contra gracze), zabawna, przyjemna rozgrywka, na wiele wieczorów.

Klaustrofobia - podobnie jak poprzednia, gra w świecie fantasy, walka dobra ze złem w konwencji gracz (prowadzący ludzi) kontra gracz (kierujący potworami) gra w zdecydowanie mrocznej konwencji, co ciekawe gra tylko na dwie osoby (rzadkość)

O samych grach można poczytać na stronie Rebela więc nie będę się w to wgłębiać.

Krakov · 11-11-2013, 02:39

Gdy pierwszy raz pisałem w tym temacie, coś mi się uroiło, że towarzyska = imprezowa. Stąd też taki a nie inny zestaw przedstawiłem. Głupi ja

Tak w odniesieniu do przedmówców:

Dominion - też nie przepadam (delikatnie mówiąc). Jeśli chodzi o mechanikę budowania talii (deck-building) to polecam Kamień Gromu (Thunderstone). Niby robi się prawie to samo, ale gra nie jest taka "sucha". Buduję sobie drużynę, idę do lochu, tłukę potwory. Coś się dzieje i wiem po co. A w Dominionie... zbieram karty, zagrywam je by wykonywać akcje, dobierać kolejne karty, kupować i znów dobierać, by znów zagrywać...

Zombicide - miałem przyjemność zagrać. Świetne jest z pewnością to, że jest to gra o zombie, w której naprawdę czuje się, że trwa apokalipsa i jest się przez umarlaków otoczonych. Zombiaki w sklepie, zombiaki na ulicach. Dziesiątki figurek wokół nas.
Trochę mi się nie podobało zdobywanie przedmiotów. Tzn znajduję kartę Gaśnica pod kioskiem, ale żeby fizycznie dostać gaśnicę muszę pójść pod budynek Straży Pożarnej, który akurat jest z drugiej strony mapy. Niefajnie. (mam nadzieję, że to w tej grze tak było, trochę czasu minęło kiedy w to grałem)

Race for the Galaxy - nie grałem, choć słyszałem sporo pochlebnych opinii. Gra jest szczególnie polecana jako "działająca dobrze przy dwóch graczach" czym nie każdy tytuł może się pochwalić.
Ostatnio przeczytałem fragment instrukcji. Urzekł mnie akapit o kartach. Otóż w RftG zarówno talia kart, z których dobieramy jak i stos kart odrzuconych leżą koszulkami do góry (zakryte). Jak je zatem odróżnić? Instrukcja radzi, by pierwsze stos układać równiutko, zaś drugi utrzymywać "w lekkim nieładzie".

Ze swej strony polecę zaś tym razem:

Kupców i Korsarzy - gra w której dostajemy do dyspozycji okręt i całe Karaiby. Możemy pływać, handlować, wykonywać misje, słuchać plotek i sprawdzać ich prawdziwość. Słowem: opcji jest całkiem sporo i iście karaibski klimat, aż wiatr włosy targa. Minusy? Chyba jednak kupcy mają zdecydowanie łatwiej niż piraci. Należałoby troszkę zmodyfikować zasady by to zrównoważyć...

Robinson Crusoe - gra kooperacyjna, w której wcielamy się w grupkę rozbitków na bezludnej wyspie. Podobnie jak w poprzednim tytule - sporo możliwości różnych działań. Eksplorujemy wyspę, zbieramy żywność, budujemy sobie umocnienia, dach nad głową, różne przydatne przedmioty, polujemy na dzikie zwierzęta. Gra wprowadza parę fajnych mechanizmów. Np wykonując pewne zadanie (choćby wspomnianą eksplorację wyspy) rzucam trzema kośćmi. Jedna mówi o tym, czy moje zadanie zakończyło się sukcesem, druga - czy odniosłem przy tym obrażenia, a trzecia - czy przeżyłem przy tym jakąś przygodę.

Autoreklama mode on
Jeśli chcecie więcej poczytać o planszówkach to zapraszam raz jeszcze na swojego bloga. No i zachęcam do kontynuowania rozmów w tym wątku.

No i oczywiście zapraszam na najbliższy ŁPG (Łódzki Port Gier 18 [23 - 24 listopada 2013]) już za dwa tygodnie

Autoreklama mode off

30-05-2013, 17:23	#11
Fearqin Reputacja: 1	Magia i Miecz najlepsza gra planszowa kiedykolwiek. Poza tym polecić mogę: Eclipse - strategia SF. Długa rozgrywka, szczególnie w 8 osób, a jeden z dodatków rozszerza ten limit do 12, ale wprowadza też kolejkę prowadzoną jednocześnie przez dwie osoby. Aczkolwiek gram zazwyczaj z 3-4 innymi osobami i jedna partia to około 2 godziny. Dużo się dzieje. Ekonomia, wojsko, eksploracja. Godne polecenia, wciąga i nie nudzi. Zimna wojna - Na jakiś rankingach ma 1 miejsce wśród gier planszowych, mimo iż grać da się tylko we dwie osoby. Nie wywraca gaci na drugą stronę i nie równa się z propozycją Panicza, ale jest naprawdę niezłe. Jak się można domyślić jeden gracz jest ZSRR, drugi USA i walczy się o wpływy. Gorzej, że trzeba myśleć jeśli chce się wygrać, z myślącym przeciwnikiem, jednocześnie polegając na szczęściu bardzo mocno, więc często się te dwie rzeczy nie godzą, ale mimo to nie wypada chaotycznie i jeśli ktoś odpowiednio rozplanuje, nagra się na tyle długo by poznać scenariusze i ma równego przeciwnika, to grać można i po 2 godziny, mimo małej liczby graczy. Dominion - Gra karciana, której specjalnie nie lubię, ale brat nakupował się dodatków to się czasem gra. Szybkie rozgrywki, mnóstwo, mnóstwo opcji gry i nie trzeba zbytnio polegać na farcie, tylko na tym jak się wszystko rozplanuje. Mi się chyba nie podoba aż tak bardzo, mimo iż dobrze mi w niej idzie, z racji brzydkich grafik na kartach. Poza tym jednak, jest chyba w porządku. Kiedyś też, próbowaliśmy Runebound'a, ale jakieś to takie... nijakie. Do MM się nie umywa. __________________ Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies ^(`(oo)`)^

07-10-2013, 12:59	#12
Krakov Reputacja: 1	Pozwolę sobie na odrobinę nieskromnej autoreklamy. Ostatnimi czasy powróciłem do blogowania, tym razem o planszówkach właśnie. Mniej lub bardziej poważnie o tytułach mniej lub bardziej popularnych. Zresztą przekonajcie się sami. Zapraszam na: Trzydzieści trzy dni __________________ Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój. Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.

08-10-2013, 11:16	#13
Rahaela Reputacja: 1	Zombicide - Szybka, dynamiczna planszówka, gdzie czuć realną atmosferę zagrożenia ze strony zombie. Każda tura dodaje nowych zombie na plansze, które zaczynają co raz bardziej zbliżać się do bohaterów, potrafi być gorąco z 50+ zombie grasującymi po ulicach i wpadającymi do mieszkań. Szczególnie że każdy atak zombiaka zadaje automatycznie ranę bohaterowi, gdzie druga rana jest śmiertelna. Bohaterowie zdobywają do czterech poziomów doświadczenia, dostają na każdym jedną nową umiejętność, znajdują broń i starają się przeżyć. Póki co od 1 do 6 graczy co może się zmienić w następnych dodatkach (więcej bohaterów = więcej graczy do gry?). Pochwalić trzeba wykonanie, szczególnie płytki z których składa się plansza tworząc ulice, domy i zakłady z licznymi pokojami. Płyty są dwustronne dając jeszcze więcej zabawy w tworzeniu miasta. Minusy: Zasady odnośnie używania broni palnej: - jeśli na tym samy polu znajduje się zombie i bohater któregoś gracza, to ten bohater zostaje zawsze postrzelony w pierwszej kolejności (wyjątek stanowi snajperka). Zasady przejeżdżania zombie samochodem: - to samo co przy strzelaniu, wpierw zostaje przejechany gracz, a dopiero później zombie Przeszukiwanie pomieszczeń: - można co turę przeszukiwać te same pomieszczenie znajdując co rusz kolejne bronie, dopóki zombie nam nie wejdą do środka. Można oczywiście się umówić, na zmianę zasad z graczami, a wtedy gra nabiera mocnych rumieńców (szczególnie z jednym przeszukaniem na jedne pomieszczenie). Polecam tą grę, świetne wykonanie i klimat. Dodatki do tej gry zostaną spolszczone w tym roku. Dojdą dodatkowe plansze, bohaterowie, bronie i zombie Ostatnio edytowane przez Rahaela : 08-10-2013 o 11:18.

11-11-2013, 02:39	#15
Krakov Reputacja: 1	Gdy pierwszy raz pisałem w tym temacie, coś mi się uroiło, że towarzyska = imprezowa. Stąd też taki a nie inny zestaw przedstawiłem. Głupi ja Tak w odniesieniu do przedmówców: Dominion - też nie przepadam (delikatnie mówiąc). Jeśli chodzi o mechanikę budowania talii (deck-building) to polecam Kamień Gromu (Thunderstone). Niby robi się prawie to samo, ale gra nie jest taka "sucha". Buduję sobie drużynę, idę do lochu, tłukę potwory. Coś się dzieje i wiem po co. A w Dominionie... zbieram karty, zagrywam je by wykonywać akcje, dobierać kolejne karty, kupować i znów dobierać, by znów zagrywać... Zombicide - miałem przyjemność zagrać. Świetne jest z pewnością to, że jest to gra o zombie, w której naprawdę czuje się, że trwa apokalipsa i jest się przez umarlaków otoczonych. Zombiaki w sklepie, zombiaki na ulicach. Dziesiątki figurek wokół nas. Trochę mi się nie podobało zdobywanie przedmiotów. Tzn znajduję kartę Gaśnica pod kioskiem, ale żeby fizycznie dostać gaśnicę muszę pójść pod budynek Straży Pożarnej, który akurat jest z drugiej strony mapy. Niefajnie. (mam nadzieję, że to w tej grze tak było, trochę czasu minęło kiedy w to grałem) Race for the Galaxy - nie grałem, choć słyszałem sporo pochlebnych opinii. Gra jest szczególnie polecana jako "działająca dobrze przy dwóch graczach" czym nie każdy tytuł może się pochwalić. Ostatnio przeczytałem fragment instrukcji. Urzekł mnie akapit o kartach. Otóż w RftG zarówno talia kart, z których dobieramy jak i stos kart odrzuconych leżą koszulkami do góry (zakryte). Jak je zatem odróżnić? Instrukcja radzi, by pierwsze stos układać równiutko, zaś drugi utrzymywać "w lekkim nieładzie". Ze swej strony polecę zaś tym razem: Kupców i Korsarzy - gra w której dostajemy do dyspozycji okręt i całe Karaiby. Możemy pływać, handlować, wykonywać misje, słuchać plotek i sprawdzać ich prawdziwość. Słowem: opcji jest całkiem sporo i iście karaibski klimat, aż wiatr włosy targa. Minusy? Chyba jednak kupcy mają zdecydowanie łatwiej niż piraci. Należałoby troszkę zmodyfikować zasady by to zrównoważyć... Robinson Crusoe - gra kooperacyjna, w której wcielamy się w grupkę rozbitków na bezludnej wyspie. Podobnie jak w poprzednim tytule - sporo możliwości różnych działań. Eksplorujemy wyspę, zbieramy żywność, budujemy sobie umocnienia, dach nad głową, różne przydatne przedmioty, polujemy na dzikie zwierzęta. Gra wprowadza parę fajnych mechanizmów. Np wykonując pewne zadanie (choćby wspomnianą eksplorację wyspy) rzucam trzema kośćmi. Jedna mówi o tym, czy moje zadanie zakończyło się sukcesem, druga - czy odniosłem przy tym obrażenia, a trzecia - czy przeżyłem przy tym jakąś przygodę. *Autoreklama mode on* Jeśli chcecie więcej poczytać o planszówkach to zapraszam raz jeszcze na swojego bloga. No i zachęcam do kontynuowania rozmów w tym wątku. No i oczywiście zapraszam na najbliższy ŁPG (Łódzki Port Gier 18 [23 - 24 listopada 2013]) już za dwa tygodnie *Autoreklama mode off* __________________ Gdzieś tam, za rzeką, jest łatwiej niż tu. Lecz wolę ten kamień, bo mój. Ćwierćkrwi Szatan na forumowej emeryturze.

11-11-2013, 00:50	#14
Eleanor Reputacja: 1	Moje ostatnie odkrycia: Race of Galaxy - Dla fanów gier S-f i nie tylko. Gra dobra dla dwóch osób (co jest rzadkością wśród gier), poręczna (zmieści się w damskiej torebce ), szybka rozgrywka. Nie nudzi mi się nawet jak przegrywam (co niestety zdarza się... zazwyczaj ) Descent - Rozgrywka przypominająca klasyczna sesję RPG w świecie fantasy (Mistrz gry contra gracze), zabawna, przyjemna rozgrywka, na wiele wieczorów. Klaustrofobia - podobnie jak poprzednia, gra w świecie fantasy, walka dobra ze złem w konwencji gracz (prowadzący ludzi) kontra gracz (kierujący potworami) gra w zdecydowanie mrocznej konwencji, co ciekawe gra tylko na dwie osoby (rzadkość) O samych grach można poczytać na stronie Rebela więc nie będę się w to wgłębiać.