Ja pisać post bedę pisac raczej w poniedziałek najszybciej. Myslę, ze sprawę trzeba poruszyć. Tylko czy tak wprost?
Ale nie pasuje żeby Zwinnoręki się pierwszy wyrywał do mówienia.

Do wykorzystania w poście:

Gléowyn w odpowiedzi na pytanie Éogara zaśpiewa pieśń brzdąkając na lutni, w ojczystym języku (nie rozliczam, trait minstrelsy, ładnie pieje), której treść dotyczy bractwa (w podobnych momentach Eorlingowie patrzą czasami na te same osoby). Jako, że distinctive feature jest true hearted - jej opowieść jest prawdopodobnie w 100% zgodna z perspektywą dziewczyny.

Jej pieśń jednak nie odpowiada bezpośrednio na pytania Éogara. Gléowyn nie zna mowy dunlandzkiej. Po skończonej pieśni marszałek zwróci się bezpośrednio do Cadoca o odpowiedzi.

W którymś momencie wieczerzy, gdy każdy jest zajęty rozmowa (elfka konwersuje z Esfeld i Grimbornem głównie), Mildryd dyskretnie, acz bezpośrednio prosto z mostu zagada do siedzącej obok Eiliandis i z naprzeciwka Zwinnorękiego, o powody i meritum sprawy z której do niej jechali (powoła się na słowa marszałkowej, która ją uprzedziła).

Wrzuciłem post, dociągnięty do momentu, gdy marszałek pyta Cadoca. Pytanie Mildryd trzeba by chyba dać później, po jego ewentualnej wypowiedzi.

Ponieważ Zwinnoreki na tym etapie za bardzo nie miał nic do roboty, więc jest głownie światotworzenie - jeśli uznacie, że coś nie pasuje, to dajcie znać i zmienię.

Pasuje i ma luz.

Na konto rozmowy z Mildryd poprosze dla Zwinnorekiego rzut na Riddle, z nadzieją jesli trzeba

Nie ma sprawy.
Choć do pogadanki z Mildryd nie trzeba mechanicznego pełnego social encounter.

Zwinnoręki Riddle TN14: 6 + 6* = 12* + 4 (-1PN) = 16* wielki sukces, +1PR

Mildryd jest zaintrygowana i ciekawa czego chce od niej sam król.
Nie wygląda na to, że Esfeld powiedziała jej nic więcej ponadto, że bractwo ma sprawę. Jest pozytywnie nastawiona do rozmowy i bractwa.
Jako osoba jest wierna i posłuszna jednak przede wszystkim Éogarowi.

A jeśli chodzi o encounter, to i decyzyjnym w najważniejszej kwestii jest tutaj Éogar, bo tylko on może zdecydować czy chce wyciągnąć rękę do Cenricka. Bez niego to tylko swaty bez akceptacji klanu.

A może z racji wielkiego sukcesu można by uznać, że fabularnie przypowieść o drzewach doslyszał Eogar lub Esfeld, a mechanicznie doliczyć do puli sukcesóe encounteru (jakby "rezszerzenie wpływu", jak w 2ed)?

A gdyby była spektakularna porażka z Runa Saurona? :-)

Opowieść spodoba się Tarczowniczce i słuchać będzie dalej, bo choć różnorako ten theme można interpretować, to niekoniecznie musi jej dzwonić weselny dzwon w głowie :-) biedna dziewczyna zadała pytanie prosto z mostu, a dostała pięknym Riddlem. Oh, a to, że nie jest konieczny full blown encounter na nią, to nie znaczy, że nie warto testować umiejek. Raz, że to może budować i umacniać grunt pod jej zaangażowanie w rozmowę z Éogarem, dwa, że bez jej dobrej woli może wszystko, jeśli nie spalić na panewce, to mieć mniejszą tolerancję, a trzecie to testowanie BG = rozwój postaci.

Ooo, to by się mógł marszalek wkurzyć, ze jego podwładnej obcy w głowie chcą mącic ;)

A co innego pozostało... przecież mlody nie mógl do niej wprost o ożenku gadać! Teraz juz w Eliandis nadzieja ...

A ogólnie nie ma problemu, to luźna propozycja była, Ty tu rzadzisz :)

Efcia, kiedy będzie post?