[D20 modern] Apokalipsa (+21) - Komentarze Na dniach zaczynamy sesję! :devil: Witam więc serdecznie graczy, zarówno znanych z innych sesji, jak i "nieznanych", oby nam się dobrze razem grało! Parę słów organizacyjnych odnośnie samej gry: - Piszemy w 3 osobie. - Dialogi od myślnika. - Myśli od myślnika, kursywą, i w cudzysłowiu. - Rozmowy drogą radiową z takim oto podkreśleniem. - Nie pogrubiamy imion w tekstach. - Jeśli ktoś chce zamieszczać jakieś obrazki w poście, proszę je oczywiście wycentrować - Nie bawimy się w żadne tam justowanie i takie tam wynalazki... - Avek szeroki na 200, wysokość w sumie dowolna, jak ktoś sobie nie radzi, służę pomocą. - Postujemy gdzieś tak raz na tydzień, będę podawała datę do kiedy mają być wasze terminy(kto ma ochotę, a pozwala na to sytuacja w sesji, można afkoz i częściej), i nie czekamy na spóźnialskich. Niezależnie, czy walka, czy nie, BG spóźnialskiego gracza przechodzi na automat MG. - Długość postów... długie :P minimalnie na avatarka... ale lepiej dłuższe. Wasze działania podejmowane w ewentualnych walkach będą rozpatrywane w/g posiadanej przez was inicjatywy,w końcu po coś wielu z was brało atut ją podwyższający. O ile będzie się to dało ogarnąć :PP Proszę się zastanowić, w jaki sposób przebiegają walki, kto co robi, może jakieś taktyki wspólne obgadać, i z grubsza tu już napisać info o waszym BG? W końcu bowiem wasi herołsi niby już razem coś przeżyli, i trochę się znają, więc tak poza kulisowo wypada to omówić Pierwszy post sesyjny będzie na weekend, sobota/niedziela(bardziej niedziela), ale w sumie... zobaczymy jak mi wena przypisze ;) Wspólny doc będzie(podam na prywatnych kanałach), i... postarajmy się go trochę ograniczyć i wieeeeecznie tam nie przesiadywać :PP *** Mam dla was wszystkich również małe zadanko: sprawę waszego startu w Przeklętych Stanach Ameryki do uzgodnienia, z jakiej pipidówy zaczynacie, a owe info potrzebuję do weekendu, więc się nie guzdrać, i ustalić co i jak w komentarzach sesyjnych... ale z góry informuję iż New Orlean odpada :P *** Hmmm... co by tu jeszcze... no możecie się już w komentarzach tu witać, planować coś, nawijać, sami wiecie co i jak. Pozdrawiam! . |
Witam wszystkich :) Życzę przyjemnej zabawy i dłuuugiego życia w tym paskudnym świecie ;) O mojej postaci napiszę więcej trochę później. Na miejsce startu proponuję Woodbury (Tennessee). |
Cześć Wam :D Ale super że się załapałam. Dziękuję Buka za pomoc i cierpliwość :* Ja bym chętnie wybiegła trochę dalej Pensylwanii, skąd moja postać pochodzi. Więcej postaram się na dniach opisać, a już na pewno do postu MG :) Może zaczniemy gdzieś w Północnej Dakocie? Teoretycznie dużo rzek i jezior, lasy i tereny bogate w zwierzynę... i daleko od nazioli xD |
Witam wszystkich na miejsce startu proponuję Montane jako w miarę ogarnięte i cywilizowane miejsce startu. Ewentualnie Salem skoro Nowy Orlean nie wchodzi w grę to gdzie rozkręcić naszą imprezę jak nie tam;) Oczywiście pasuje mi wszystko co zdobędzie uznanie większości graczy :) Dobrze by było jednak wskazywać plusy poszczególnych propozycji. |
No zastanówcie się... Jeśli wybierzecie jakieś ciekawe miejsce, gdzie się dużo dzieje i można dużo zarobić, to jaki jest sens, by się stamtąd ruszać? ;) |
Naprawdę nie ma się co przejmować odległościami, bo hameryka jest serio wieeeeelka... Polska na tle USA Polska na tle stanu Texas Także jest tu mowa o tysiącach kilometrów... a w czasach Apo, gdzie autostrady zniszczone, samoloty nie latają, a pociągi nie jeżdżą itd. to można śmiało stwierdzić, że wiele osób, przez całe swoje życie, nie przemieści się dalej niż 1000km. Także... nawet z Tennessee będzie i z 500km. ------------------------------- Konkretnego miasta mi podawać nie musicie, wystarczy sam stan. ------------------------------- Jak już wspomniał Kerm, nie ma sensu być w jakimś "fajnym" miejscu, bo właśnie po co je opuszczać... macie być w jakiejś pipidówie, w dziurze mniej lub bardziej zabitej dechami, gdzie psy tyłkami szczekają(mutanty?!), a asfalt na noc się zwija :P ot byle co, byle jaka mieścina, w której obecnie przebywacie, i coś-tam robicie... no i się zacznie, i wyruszycie w drogę po sławę i bogactwo! ;) A jak się nie zdecydujecie/dogadacie, to ja sama zdecyduję do soboty i tyle ;P To dajecie, dajecie, dajecie! . |
Ok ja poprę propozycję Kerma w takim razie Woodbury (Tennessee) gdziekolwiek to jest ;) Jakiś pomysł na wspólne zadanie które jest już za nami? Proponuję luźny pomysł zgadzam się też na każdy inny... Żeby to było coś łatwego. Jakiś przedwojenny schron prywatny w którym były rzeczy jakieś bogatej rodzinki. Sporo rzeczy było zniszczonych bo familia zwariowała w środku i wymordowała się wzajemnie gdy skończyło się żarcie. (zaciął się właz który miał ich wypuścić) W okolicy mieliśmy starcie z szabrownikami którzy próbowali nas obrobić. Lucas jako cwaniako-gadacz załatwił mapę od jakiegoś złomiarza. Który przypadkiem trafił na właz wejściowy. Upewnił się "swoimi" sposobami, że gość z tych prawdomównych. Zaprosił wszystkich na wspólną akcję. Podział był równy i wszystko poszło gładko. Stąd znamy się trochę i lubimy żeby nie było kwasów. |
Witam wszystkich :) gratuluję dostania się do sesji i mam nadzieję, że będzie nam się miło pisać. Klara jest z zatopionej obecnie Florydy, dużo czasu spędziła w Luisianie. Wobec czego mi pasuje wszystko co jest po tej stronie mapy. Wspominane Woodbury - może być. Jak już wiecie od Buki, Klara Moore to gunslinger - rewolwerowiec, zamiast rewolwerów ma pistolety. Kilka słów o Klarze: To taka osoba, która nie da sobie w kaszę dmuchać, ani ciągnąć się za rączkę. Stara się być spokojna i wyważona, ale jak ktoś jej na odcisk nadepnie, to lepiej wiać. Nie przebiera w słowach. Bywa poważna i zamknięta w sobie. Mało mówi o swojej przeszłości. Możecie wiedzieć, że miała siostrę Laurę, która zaginęła, a Klara wciąż ma nadzieję na odnalezienie jej. Możecie też wiedzieć, że na dłużej zatrzymała się w Luisianie i była tam ochroniarzem w kasynie. Czasami mogła opowiedzieć jakieś anegdotki z kasyna i tych okolic, bo to ciekawe okolice pełne dziwaków. Nie mieszkała tam sama, tylko z dziewczyną - Corą. Cora jest mechanikiem samochodowym. Bywa też, że wyluzuje i potrafi się pośmiać, pobawić i pogadać o pierdołach. I to chyba tyle, jakieś pytania? |
James Bridger 35-latek. Wysoki blondyn, dość dobrze zbudowany. Wygląd - jak na obrazku, tylko oczy nieco różnią się od ludzkich. Ubiera się w rzeczy ciemne i solidnie wykonane - wygodne w podróży i w przydatne podczas polowań. Chodzi uzbrojony po zęby - myśliwski sztucer, dwa pistolety i pokaźnych rozmiarów nóż. Pochodzi z małej mieściny w Południowej Dakocie; w jego głosie można wychwycić cień tamtejszego akcentu. Dobry strzelec i jeszcze lepszy kierowca. W kontaktach międzyludzkich dość przyjacielski (jak na paskudne czasy), dla "swoich" jest dobrym kompanem. Lubi kobiety... potem długo, długo nic ;) |
Lucas 34 letni... No właśnie kto? Jedni powiedzą pośrednik, inni manipulant. Kilku nazwałoby go pierdolonym magikiem bo potrafi wyczarować rzeczy trudno dostępne w okolicy. Jeszcze inni też nazwaliby go magikiem... bo miesza ludziom w głowach. Choć nikt nie potrafi tego do końca wytłumaczyć. Więc z reguły po chwili niezręcznej ciszy kończy się na - ma gadane. Wiecznie uśmiechnięty Lucas zajmuje się handlem w każdej postaci. Usług, mienia, przysług... długi też ściągał. Nie boi się twardej akcji, okoliczne namiastki gangsterów wśród których ma znajomości nazywają go "Gładkim". Przyjacielski w rozmowie i rzeczowy w interesach. Charyzmatyczny, wyluzowany, lubiany przez zdecydowaną większość. On sam uważa, że ma się jedno życie. Często dość gówniane i trzeba z niego korzystać w jak najlepszy sposób. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:13. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0