Szanowni, chociaż znam już z wspólnego grywania część z Was, naprawdę nie sądziłem, że uda nam się zaliczyć pierwszą kolejkę w tak ekspresowym tempie. Teraz pojawia się pytanie, czy życzycie sobie postój w grze do niedzieli pracując na luźno nad jakimiś dodatkowymi postami czy wolelibyście, abyśmy skrócili tę kolejkę i już na dniach zaczęli następną.

Osobiście sądzę, że musimy teraz poczekać na reakcję Campo na fakt pojawienia się w karawanie niespodziewanych rekrutów, bo chociaż Nanatar miał dobre chęci i bardzo dobry pomysł, to jednak sierżant Renton jest odpowiedzialny za formalną stronę tego przedsięwzięcia i to on dostanie po głowie, jeśli którys ze świeżo upieczonych bohaterów Franki zacznie zbytnio narzekać, to Renton dostanie po dupie od Demarque.

Tak więc mamy dwie opcje: albo sierżant bierze tych dziewięciu biedaków z nagonki w wykonaniu Yago i w tyłku ma ewentualne komplikacje albo uznamy, że jednak unieważnił w dniu wyjazdu te podpisane w pijackim uniesieniu kontrakty i skorygujemy wtedy te fragmenty z obecnością rekrutów w grupie (pewnie to ci najbardziej urżnięci na wozach). Gdyby pomysł Nanatara przeszedł faktycznie pozytywnie, może warto skrobnąć jeszcze jeden krótki post myślami sierżanta podsumowujący ów fakt?

I dodam jeszcze, że absolutnie mnie nie rozczarowaliście swoimi wpisami! Poziom tła i odgrywania postaci juz na samym początku zabawy naprawdę robi wrażenie!

Campo, ci górnicy są ludźmi zbyt biednymi i niewykształconymi, aby ktokolwiek stanął w Perpignanie w ich obronie, może z wyjątkiem kupca Barsada, który jest właścicielem kopalni srebra. Rezysta ma prawo rekrutować wszędzie, a ci goście podpisali kontrakty przy świadkach. Wątpliwości po wytrzeźwieniu nie mają tu znaczenia, a rekruterzy w Perpignanie muszą wyrobić swoje normy (jeszcze podniesione po przybyciu kapitana Demarque). Jeśli Barsad uprze się robić zamieszanie, władze miasta może przyślą do misji jakiś uprzejmy list proszący o większą transparentność podczas prezentacji ofert służby i tyle.

Inaczej by się sprawy miały, gdyby Renton próbował zwerbować piątkę młodych Mieczy. Ci młodzieńcy są żądni przygód i bitewnej ekscytacji i chętnie nadstawiliby ucha sierżantowi, gdyby nie skrzętnie ich pilnujący Ruiz. Patriarchowie jehammedian w Perpignanie mają coraz większy kłopot z zapanowaniem nad młodymi wojownikami, którzy wbrew woli rodzicieli przywdziewają uniformy szaserów zamiast dbać o bezpieczeństwo rodów w Bordenoir. Tak, tutaj Rezysta miała już kilka ostrych spięć.

Co do szwejka, absolutnie nie zmieniaj konceptu postaci, ten pierwotny pasuje mi w dziesiątkę!

P.S. Pomyśl może, czy nie wykorzystać Yago po powrocie do miasta do łapania następnych prostodusznych matołków, w takim duecie moglibyście podnieść wyniki misji do niespotykanego dotąd poziomu!

Ponieważ scena ta miała miejsce podczas umownego pre-prologu i bez jej odgrywania w standardowy sposób, możemy przyjąć, że Nanatar zrealizował swoją część pomysłu przekonując miejscowych do wstąpienia do Rezysty, Ty zaś jako drugi gracz zaangażowany w ten wątek zdecyduj jak to się formalnie rozegrało (zgodnie z przekonaniami moralnymi sierżanta). Macie w tym względzie całkowitą swobodę z mojej strony

Campo, proszę by sierżant podjął decyzję. Jak trzeba będzie zmienić tekst to to zrobię.
Nie napiszę za siebie, ale Yago broniłby swego pomysłu do upadłego, tłumacząc każdemu z osobna, dlaczego służba w Rezyście lepsza od kopania w ziemi, sierżantowi zaś, że to chłopy nieco tępe, ale do milicji się nadadzą. Mało gramotni przez długie przebywanie pod ziemią.

Technicznie: Do tekstu wkradło się kilka błędów gramatycznych. Postaram się poprawić.

Szanowni, ponieważ wszyscy gracze wrzucili odpisy do wątku fabularnego w ekspresowym tempie, uznałem czekanie z końcem kolejki do niedzieli za niewybaczalne marnotrawstwo czasu i niniejszem rozpocząłem drugą rundę. Większość z Was zapewne zaczęła wizytę w Ogrodzie od przeczytania postu fabularnego, więc przejdę od razu do szczegółów technicznych, albowiem tej kolejce sięgniemy po kostki!

Najpierw małe przypomnienie zasad testowania w DEG. Rzucamy pulą kostek k6, na którą składa się wartość atrybutu + wartość umiejętności + kostki dodatkowe (premia dzienna z konceptu, premia sytuacyjna). W tej konkretnej sytuacji oprzemy się na standardowym teście INSTINCT + Perception, bez modyfikatorów (chyba, że komuś przysługuje jakiś bonus z natury Karty Postaci).

Rzucając kośćmi należy zdobyć jak najwięcej sukcesów (wyniki 4, 5, 6). Jeśli liczba sukcesów przewyższa poziom trudności (PT) testu, jest on udany. Dodatkowo każda szóstka jest tzw. triggerem, czyli ekstra premią o rozmaitych zastosowaniach (więcej o tym w dalszej grze). Tak więc najpierw sprawdźcie na swoich kartach, ile wynosi Wasz Instynkt oraz Percepcja. Następnie otwórzcie w wątku fabularnym nowy post z minimalną zawartością (najlepiej z nastrojowym przekleństwem). Ten post będziecie później edytowali, ale teraz posłuży nam jako baza do wykonania rzutu za pośrednictwem forumowej kostnicy.

Podliczcie uzyskany wynik pod kątem sukcesów, a następnie zajrzyjcie do odpowiedniej zakładki z poniższej listy, aby sprawdzić jakie informacje możecie wykorzystać tworząc swój odpis w tej kolejce. I następnie wstawcie gotowe odpisy poprzez edycję do postów, w których rzucaliście kostkami. Co ważne, bardzo prosiłbym o nie wybieganie zbyt daleko w swoich opisach poczynań. Szybkość akcji bardzo zwolniła, mierzymy ją obecnie w uderzeniach serca, a nie minutach. Ważna jest pierwsza reakcja, sytuacja jest bardzo rozwojowa. W razie jakichkolwiek wątpliwości i pytań nie wahajcie się pisać!

I jeszcze na koniec słówko na temat krytycznej porażki w teście, bo taka też może się wydarzyć. Ma ona miejsce, kiedy test jest nieudany, a dodatkowo gracz wyturla więcej jedynek niż sukcesów w sumie (kto wie, może się zaraz przytrafi komuś z Was).

Nagłe zamieszanie zupełnie Cię zaskoczyło! Przez ostatnie pół godziny drzemałeś sobie leniwie i teraz, przebudzony groźnymi okrzykami, jesteś kompletnie zaskoczony rozwojem sytuacji. Może ktoś Cię popchnął na wozie, a może Twój koń się spłoszył - jakby nie było, spadasz ze środka transportu na ziemię i jeśli Twój post jest ostatni lub przedostatni w tej kolejce, dodatkowo najeżdża Ci na nogę koło wozu albo przydeptuje ją wierzchowiec! Co za porażka.

Gwałtu rety, jakieś zbóje, w dodatku ubrane na czarno! Ani nie wiadomo, ile ich ani czego chcą!

Ludzie w ciemnych strojach to ewidentnie anabaptyści, w dodatku to chyba ich wojowniczy odłam zwący się orgiastykami. Wyznawcy Złamanego Krzyża mają dwie enklawy na północ od ziemi Bordenoir i czasami odwiedzają Perpignan (zazwyczaj wtedy, kiedy do portu wpływają neolibijskie frachtowce), ale wówczas nie noszą przy sobie broni, a ci są uzbrojeni. Nie wiadomo, ile ich w sumie jest, na szlaku stoi sześciu, kilku majaczy w chaszczach.

Napastnicy to żołnierze Złamanego Krzyża, niesławni orgiastycy tak znienawidzeni przez wyznawców Jehammeda. Zatrzymują karawanę Bordenoir będąc pod bronią, chociaż nie mają otwartego zatargu z Perpignańczykami - z wyjątkiem Mieczy Jehammeda. Cokolwiek jest powodem ich obecności tak blisko miasta, musi być niezwykle istotne, ponieważ inaczej nie ryzykowaliby tak lekkomyślnie zatargu z Bordenoir. Sześciu napastników jest na szlaku, drugie tyle wciąż można dostrzec wśród drzew po obu stronach drogi - lecz chociaż wszyscy trzymają ręce na broni, żaden jeszcze nie dobył ostrza ograniczając się do groźnych okrzyków i gwizdów.

Tuzin żołnierzy Złamanego Krzyża, którzy dobrze wybrali miejsce na swoją zasadzkę, ale nie wykorzystali tego faktu do potencjalnie morderczego w skutkach ataku. Przyjęli ostrzegawcze pozy, lecz nie sięgnęli po broń - nie wszyscy. Kątem oka dostrzegasz wśród drzew dwóch dobrze zamaskowanych orgiastyków, którzy trzymają w szachu pierwsze wozy karawany - a kształty na ich plecach sugerują, że obaj dźwigają zbiorniki paliwa do miotaczy ognia! Jeśli cokolwiek pójdzie źle pośrodku szlaku, ci anabaptyści będą stanowili śmiertelne zagrożenie. Lecz na razie nie możesz się oprzeć wrażeniu, że ich agresywna poza ma na celu jedynie zastraszyć podróżnych i nie stanowi wstępu do nieuniknionego ataku.

Minimalny wynik dla udanego testu to 2 sukcesy. Jeśli ktoś uzyska pozytywny wynik dla wyższego poziomu trudności (PT 4 lub ), może korzystać z wiadomości ukrytych w spojlerach dla niższych poziomów. Oczywiście nie będę nikomu zabraniał w jakiś sposób przeczytania wszystkiego pomimo porażki w teście, po prostu pamiętajcie o immersji oraz metagrze.

Powodzenia!