|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
10-05-2020, 16:29 | #21 |
Reputacja: 1 | mam praktycznie zrobionego tylko czekam na decyzje MG co do moich pytań bo tak to mam rozpisaną prawie całą a co też chcuałeś robić zwiadowcę?
__________________ „Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?” Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427 |
10-05-2020, 16:56 | #22 |
Reputacja: 1 | Hm, zwiadowcę to może nie, raczej kogoś od otwierania zamków i takiego śliskiego. Ale przeszukiwanie już jest 2 razy, skradanie 2 razy, spostrzegawczość 2 razy, otwieranie zamków raz... Jak masz gotowe, to podeślij mi na priva albo daj niegotowe tutaj, to będę wiedział w którą stronę pchnąć mój koncept. Ja też czekam na odpowiedź, bo od niej sporo zależy. Edit: Przydałby się ktoś z zestawem wykrywanie pułapek, otwieranie zamków i wyostrzone zmysły. Arthur ma wyostrzone zmysły oraz spostrzegawczość +20. Archiwum ma otwieranie zamków i spostrzegawczość +10. Myślałem o kimś właśnie do zamków, ale za dużo by się dublowało tych zmysłów i spostrzegawczości. Nie chce któryś z was czegoś u siebie poprzestawiać, żeby mieć to wszystko w komplecie? Ja się obecnie kieruję bardziej w stronę tanka, bo tych lekkich zwiadowców trochę mamy. I edit raz jeszcze: wstępnie planuję trzeci atak i uniki. W ten sposób mam tylko 5 umiejętności, które mogę zrobić na +20 i +10. Czyli jedno +10 by mi przepadło. Czy w związku z tym mogę zrobić 3 umiejętności +20 i 3 +10? Ostatnio edytowane przez Gladin : 10-05-2020 o 18:25. |
10-05-2020, 20:06 | #23 | ||||
Reputacja: 1 | Moja propozycja:
[MEDIA]https://i.ibb.co/7rKpV6B/Wilhelm-Junior.png[/MEDIA] Byku dorastał w zwykłej wiejskiej rodzinie. Matka zajmowała się gospodarstwem, ojciec imał różnych zajęć. Dalszej rodziny nigdy nie poznał, rodzice rzadko i mgliście wspominali cokolwiek na jej temat. Był najstarszym z rodzeństwa. Do ojca nie był podobny nic a nic - był wręcz jego przeciwieństwem. Ojciec był wysoki i smukły, gdy tymczasem Wilehlm Junior niski i krępy. Szybko okazało się, że dysponuje niebywałą siłą, a to z kolei prowadziło do wielu indycentów. Ojciec, Wilhelm Senior, zaczął więc uczyć go różnych sztuczek. Jak walczyć. Jak przetrwać w głuszy. To pierwsze przychodziło Bykowi łatwo. To drugie, dużo gorzej. Skąd ojciec znał takie zagrania, nie zdardzał. Gdy pewien przejeżdżający krasnolud zaproponował mu dołączenie do ochrony karawany, szybko skorzystał. I wiodło mu się wcale dobrze. Od ochroniarzy nauczył się jeszcze więcej, niż od ojca. Potem były inne zlecenia, często lukratywne ze strony różnych krasnoludów. Z biegiem lat okazało się, że nie tylko stał się członkiem elitarnego zespołu do zadań specjalnych, ale zgromadził też imponujący arsenał krasnoludzkich wyrobów. Zazdrośni ludzie mówili, szczęście początkującego.Ani oni, ani Byku nie znali prawdy. Jego ojciec nie był jego prawdziwym ojcem. Matka była dziewką służebną w karczmie, gdzie za dodatkową opłatą świadczyła pewne usługi. Z usług tych swego czasu z lubością korzystał potężny khazad, najemnik. Zrządzeniem losu w którymś momencie uratował matkę z pożaru, jaki wybuchnął w tej gospodzie. Ten wypadek sprawił, że matka postanowiła zmienić swoje życie. Wyruszyła w świat, aby zostawić przeszłość za sobą. Ale gdy dowiedziała się, że jest w ciąży, postanowiła dziecko urodzić. Spotkała Wilhelma Łucznika który - z sobie tylko znanych powodów - zgodził się z nią ożenić i wychować dziecko jak swoje. Ani Byku, ani matka nie wiedzieli, że Wilhelm ma za sobą długą i niezbyt jasną przeszłość. Był kłusownikiem, złapanym i osadzonym w lochach. Uciekł z nich, zabijając strażników i cywilii, oraz podpalając zamek. Wiele osób zginęło wtedy w płomieniach. A on sam, postanowił się zemścić na tych, którzy go tam osadzili. Jak to bowiem bywa, został w kłusownictwo wrobiony. Gdy już zakończył swój szlak zemsty, postanowił osiąść i ukryć się gdzieś na stałe. Spotkana Sylwia - matka Byka - była dla niego idealną przykrywką. Razem tworzyli zwyczajną rodzinę, w której każdy miał swoją tajemniczą przeszłość. Ani Wilhelm Senior, ani Sylwia, ani Byku nie wiedzieli, że biologiczny ojciec Byka - Tladin - przypadkiem dowiedział się o istnieniu potomka. To dzięki staraniom khazada Byku dostawał kontrakty od krasnoludów oraz okazje do kupienia runicznych przedmiotów. Albowiem stryj Tladina (czyli prastryj Byka) był kowalem run. I mimo że niechętnie, to dał się przekonać na sprzedaż swoich wyrobów. Zwłaszcza, że Byku spisywał się świetnie i nie przynosił ujmy dziełom kowala Galdena.
Cechy 75: WW, K Umiejętności:
Talenty:
Przedmioty:
Ostatnio edytowane przez Gladin : 13-05-2020 o 16:14. | ||||
10-05-2020, 21:26 | #24 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Molkar: Lewitacja to jest zdolność dla konkretnych stworzeń, tak samo jak latanie, Twoja postać nie ma fizycznej możliwości lewitacji ani latania Właśnie jeśli chodzi o rozszerzone podręczniki, runy, magiczne przedmioty itp, to ogólnie chciałbym zauważyć że to ma być prosta sesja. Ja podrecznik podstawowy znam dość dobrze i w ramach niego mogę operować, wiem co, gdzie jak i z czym. Dodatki wiem że są, wiem mniej wiecej o czym ale nie korzystam, więc ciężko byłoby mi się w tym wszystkim ogarnąć w locie odpowiadając na posty podczas przerwy śniadaniowej w pracy Jednak rzeba na to trochę czasu zeby nie wyjść na ignoranta i żeby to miało ręce i nogi. Mój czas jest bardzo ograniczony i chciałbym wykorzystać go na klimatyczną rozgrywkę aniżeli wertowanie podręcznika. Chyba że chciecie na odpis czekać tydzień Dlatego też proponuje spotkać się po środku i odrzucić wszystkie rozszerzone podreczniki jako takie, a w zamian dać każdemu dwie rzeczy ponadpodstawowe - mogą być z podręcznika, lub wymyślone, jakiekolwiek pasujące do konwencji. Oczywiście do ustalenia przed rozgrywką. Masz pomysł? Ok, przedstaw go w opisiie przedmiotu i korzystając z niego wszyscy będą patrzeć tylko na to co tam nadziergałeś, bez odnosników do podreczników. Ja będę miał mniej roboty a wy swoje zabawki z tego też powodu nie chciuałem prowadzić maga, bo z nimi to zawsze więcej ogarniania jak gracz ambitny Zamiana um/zd może być, ale dwa za jeden, niezależnie w którą stronę, zeby nie bylo za dobrze Gladin: No i o takie coś właśnie mi chodziło, tyle tylko ze bez tworzenia tych run, bo to znowu jakies zasady do ogarnięcia. Dla mnie taki opis jest ok, wiem wszystko co powinienem, ewentualnie dopytam i nawet nie musze zagladać w odnosniki które podałeś ( teraz tez nie zajrzałem hłe hłe. Tylko pytanie jak z trwałością takich run? To jest tak jak magiczny przedmiot? Ze da sie go uszkodzić tak jak każdy inny czy maja jakis czas działania? Bo z tych co podałeś jako przekoksowane to faktycznie mega. Jak ci +10 przepada to trudno, build to build, coś kosztem czegoś inaczej popłyniemy O, właśnie czytam KP, niezle, ciekawa historia, ale muszę ja jeszczez dwa razy przeczytac Tylko ograniczmy te pozapodstawowe rzeczy. Co to zbroja cwiekowana? Coś mi świta ale nie pamietam skad to znam i co daje. Do wszystkich: Ogólnie to czytam Wasze KP tak bardzo ogólnie. jak już wszystko bedzie ustalone to przejrze dokładniej, bo jeszcze coś sie może komuś zmienić Póki co, co myślicie o tej zasadzie dwóch "rzeczy" o których pisałem na początku tego posta? Myśle że to dość rozsądne.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
10-05-2020, 21:44 | #25 |
Reputacja: 1 | Zbroja ćwiekowana to skórzana nabijana ćwiekami (zbrojownia starego świata). Kompletna daje 2PP na wszystko (i tylko tym się różni mechanicznie od zwykłej skórzanej; no i jest 2 razy cięższa, ale najlepszej jakości waży tyle, co zwykła skórzana). Historia wiem, że jak na tę sesję rozbudowana, ale i tak starałem się ją skrócić. Chodziło o krótki rys historyczny, dlaczego taki a nie inne osobnik z takim a nie innym sprzętem. Czyli dlaczego jest taki odporny na magię, czemu jest taki silny, czemu tak dobrze walczy (krasnoludzka krew biologicznego ojca). Runy robi się w wersji trwałej albo tymczasowej. Wykonanie trwałej runy kowalowi zajmuje od kilku miesięcy do kilku lat. Generalnie to jest coś, co ma elita (czyli tak dla porównania do sprzęty, którzy kupują sobie gwiazdy kina w naszych czasach, gwiazdy sportu, rodziny królewskie, magnaci finansowi itp). Bardziej wypasione runiczne sprzęty są nie do kupienia (można je otrzymać od krasnoludów jako dar, np. młot sigmara Ghal Maraz). Z ciekawostek, kowal run może pracować kilka (a nawet kilkanaście lat) nad przemiotem i na koniec może on nie wyjść wcale. Ale to już ekstremalnie trudne przypadki. Gdy się nakłada 3 runy na jeden przedmiot i to wysokiego poziomu. Przejrzyj przedmioty, które wymieniłem (nie są wymaksowane, ale też sobie nie żałowałem - bo tak zrozumiałem, że mamy nie żałować). Jeżeli uznasz, że coś jest za mocne, to może da się coś w pół drogi dogadać. Edit: jeżeli 2 rzeczy, to młot i wisior by mnie interesowały. Czy zwykły sprzęt, tylko najlepszej jakości liczy się jako rzecz ponadpodstawowa? Edit: Arhtur, po co Ci przybory do pisania, skoro nie umiesz pisać? Edit: co do niszczenia przedmiotów runicznych, to jeżeli dobrze kojarzę (musiałbym teraz poszukać) to da się je niszczyć. Są to jednak zawsze przedmioty wyjątkowej jakości i wyjątkowo wykonane, więc i wyjątkowo trudne do zniszczenia. Ale tak na 100% to muszę odnaleźć gdzie to jest opisane. Natomiast runy NIE są magiczne. Runy i magia to 2 różne rzeczy. ale (edit) broń runiczna jest traktowana jako magiczna I to mi przypomina, że dobrze by było mieć coś takiego... Ostatnio edytowane przez Gladin : 11-05-2020 o 13:46. |
10-05-2020, 22:28 | #26 |
Reputacja: 1 | Ok to już ostatnie obiecuje - jak się zapatrujesz na to aby mieć zwierzaka który jest wyszkolony? - mamy pisać takie pierdoły jak sztućce itp. / jedzenie / i inne takie rzeczy podstawowe w ekwipunku? Wziąłem jakby co otwieranie zamków i wykrywanie pułapek więc jak coś to jestem gotowy do tego aby je rozbrajać itp.
__________________ „Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?” Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427 |
10-05-2020, 22:46 | #27 |
Reputacja: 1 | P s. Muszę jutro sprawdzić, czy broń runiczna rani istoty magiczne. Bo coś mnie tknęło i muszę zerknąć w podręczniku. |
11-05-2020, 03:04 | #28 |
Reputacja: 1 | Dalej dopracowuję Felixa: Felix był włamywaczem na usługach armii cesarstwa. Przy pewnej misji w siedzibie wiarołomnego łowcy potworów przechwycił sprzęt wykorzystywanego przez jego na łowach i nauczył się z niego korzystać. Gdy udowodnił, że posiada nowe umiejętności został przydzielony do statku Bełt. Co do sprzętu to chcę uzupełnić o: Jeśli się da to chciałbym, aby kusza i włóćznia były najlepszej jakosci Zbroja jeśli najlepszej jakości zbroja kolcza łapie się na zbroję lekką to biorę jeśli nie to muszę się zadowolić skurznią. Bełty do kuszy... jeśli mam zaszaleć to zażyczę sobie setkę albo dwie. I dodatkowo poproszę o lunetę.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
11-05-2020, 07:49 | #29 |
Reputacja: 1 | Niech ktoś bardziej obeznany w drugiej edycji mi powie, czy upiory i inne takie są odporne na zwykłą broń. Bo ja z pierwszej edycji pamiętam, że tak, ale szukam i szukam w drugiej. I nigdzie nie znajduję. Znalazłem tylko, że wampiry otrzymują obrażenia zwykłą bronią o 2 mniejsze, bodajże. |
11-05-2020, 09:05 | #30 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Odszukałem też upiora i eteryczności nie ma więc tu powinno być ok jeśli chodzi o niemagiczną broń.
__________________ „Dlaczego ocaleni pozostają bezimienni – jakby ciążyła na nich klątwa – a poległych otacza się czcią? Dlaczego czepiamy się tego, co utraciliśmy, ignorując to, co udało nam się zachować?” Steven Erikson, „Bramy Domu Umarłych”, s. 427 Ostatnio edytowane przez Molkar : 11-05-2020 o 09:07. | |