A z kim to załatwiasz? Z Zielem? |
Tia, jest w końcu szefem interesu i do niego trafiają maile z propozycjami programowymi, choć z rozpiski widzę, ze kto inny jest odpowiedzialny za LARPy... Jakby kto był zainteresowany LARPam to polecam - Stara Maskarada, czyli knucie i everybady kombinerki - klik - Wolsung, czyli piękne Damy i wytworni Gentemani w pogoni za złodziejem - klik Czy to się uda zrealizować to już inna kwestia... |
Aschu a jak zapatrujesz się na świeżaków w temacie WoDa? Bo może bym kogoś skusiła. Sama będę na 90%, ale nie wcześniej niż o 18-19. O której byś chciał rozpocząć? |
Świeżaki mogą być xD LARP ma się zacząć o 1800hrs. (Konwnet zaczyna się o 1700hrs) Ról, tam jest sporo i są też łatwiejsze, więc każdy się będzie mógł pobawić. Mam nadzieję, ze to wyjdzie, bo na razie to jest pierwotny chaos organizacyjny... Ja w Opolu będę już wcześniej, więc jakby co to można mnie łapać z pytaniami już wcześniej. Komórka konwentowa będzie działać... |
Takie pytanko (mimo że nie będę), Tremery nie mają domeny? |
Nie.... a przynajmniej nie oficjalnie... |
Jak coś to powinnam być koło 19.00 dzisiaj... chyba, że nas z Szyszką nie wpuszczą, bo się odgrażają xD |
Foty No dopsz, jest wtorek... jeszcze. Asch się zarzekał, że zrobi relację z konwentu, ale żeby osłodzić gorycz, jaką wam prawdopodobnie zaserwuje, zarzucam fotkę Ascha i jego groupies. |
Pierwszy opolcon za nami, czas wiec napisać male podsumowanie... Miejsce: Opole. Miasto dobrze skomunikowane, choć powiedzmy to otwarcie nie będące metropolią. W tym kontekście prawie 600 przybyłych konwentowiczów to spory sukces. Na konwent wybrano szkołę w centrum miasta to duży plus. Wszędzie można było dotrzeć na piechotę i bez zbytniego błądzenia. Za to doskonale błądziło się próbując poruszać się samochodem... Pozdrawiam Norda. :mryellow: Na dodatek budynek szkoły jest dobrze utrzymany. To jeszcze większy plus - nie odrzucało od skorzystania z prysznica czy kibelka... Należy również wspomnieć o pracownikach szkoły służących informacją i pomocą, czy pozwalających na wykorzystanie szkolnego sprzętu. Chłopakom z Elektryczniaka, którym dostały się fuchy techników i bestboy'ów też należą się brawa. Organizatorzy i Organizacja. Ci pierwsi stanęli na wysokości zadania, ta druga potykała się tu i ówdzie o to i tamto... ale powiedzmy sobie szczerze w zasadzie nie ma się do czego przyczepić. Bajzel na akredytce jest wszędzie, zawsze czegoś nie ma, albo jest w ostatniej chwili... Dużym plusem był fakt, że Orgowie starali się nie zostawiać konwentowiczów na lodzie w przypadku np. braku prelegenta - tylko prosili innego o "lekcje zastępcze" - tak poprowadziłem "za kogoś" LARPa... To co w organizacji raziło to trochę zły układ sal (larpownię wrzuciłbym w koniec korytarza) i zgrzyty w programie. Myślę też, że jakby sal było więcej to nic by się nie stało... Sam program był ciekawy, jednak trochę chaotyczny - założę się, że za sprawą Ziela, który miał na głowie wszystko i po prostu było tego trochę za dużo. Bardzo fajnie rozbudowana cześć panelowa zahaczająca o tematy rożne i różniste jak GMO czy loty na Marsa; naprawdę niezła część "okoliczna" pokaz walki na miecze, katany, czy warsztaty szermierki dawnej czy turniej walki na bezpieczniaki (gratki dla Revana :wink: ). I potężny blok mangowo - animcowy... To wszystko było słabo równoważone blokiem stricte fantastycznym czy RPGowym. Jedna sala LARPowa i trzy wpisane w program sesje to "trochę mało"... Szkoda. Niestety również musiałem się trzymać z dala od komputerów, więc nie wpadłem na Retrolgralnię czy turniej LoLa :blazen: Helperzy... mały szok. Po pierwsze - byli łatwi do namierzenia. Po drugie - mieli pojecie o programie i zmianach w nim. Po trzecie - wiedzieli gdzie coś załatwić. Po czwarte - chcieli pomóc. Po piąte - nie przesadzali z pomocą np. przerywając co chwilę LARPa pytaniem, czy czegoś nie trzeba o_O Nie wiem, czy to zasługa samych ludzi czy Jednorękiego, ale to działało w pełni profesjonalnie rzekłbym. Przy okazji Jednorękiego serdecznie pozdrawiam... wiszę ci smyczkę. :faja: Zmory konwentowe czyli ASGowcy i Mangowcy. Chyba do jednych i do drugich zdążyłem już przywyknąć, co wcale nie znaczy, że mniej mnie denerwują. Tym razem na nerwy działali bardziej "lanserzy z pukawkami". Doprawdy nie wiem, czy kamizelka taktyczna wypchana tak, że poszerza o 29 centymetrów ozdobiona długą giwerą musi być obowiązkową częścią stroju? Idzie potem taki lodołamacz zapchanym korytarzem i bądź tu mądry jak to ominąć, bo przecież szeroki "ochroniarz" się nie usunie... Właśnie - po raz kolejny kalejdoskop ubranych jakkolwiek byle w coś wojskowego babeczek i facetów stanowił "ochronę" konwentu. Czyli ginął w tłumie wojskowo - metalowych fantastów i robił nic (dla testów wieczorem przedefilowałem z butelką wódki wystającą z bojówek przed wszystkimi "posterunkami"... albo ślepi, albo :???: ) - poza przeszkadzaniem. W tym miejscu serdecznie :wleb: pozdrawiam :wleb: kolegę, :wleb: który o czwartej w nocy na sleeproomie wpadł na pomysł przymocowania swojej koleżanki do krzesła przy pomocy taśmy klejącej papierowej... :woow: Gratuluję "poczucia humoru" i wybudzenia chyba wszystkich. Czy naprawdę ochrona konwentu zawsze musi wyglądać jak banda najemników łażących z plastikowymi giwerami? Rozumiem, że może być ciężko o jednakowe umundurowanie, ale głupią opaskę chyba da się zorganizować? Chociażby o to, aby ochrona się jakoś wyróżniała... Mangowcy dla odmiany mieli swoja dobrze zorganizowaną niszę i w zasadzie poza częściami wspólnymi (typu korytarze) nie byli zbyt widoczni... :-) Wpadki i przypadki, czyli... O bajzlu na akredytacji pisałem, więc nie będę się powtarzał :) Dla odmiany napiszę o sleeproomie... Niefrasobliwość w podejściu do śpiących była porażająca... Legowiska należało sobie umościć na sali gimnastycznej - fajnie. Klimat koncertu na cztery piły tarczowe i traktor możecie sobie wyobrazić... :wink: Pilnująca całego tego interesu helperka urozmaicała sobie czas puszczeniem muzyki telefonu szkoda tylko, że zapomniała o słuchawkach... Godzina TRZECIA nad ranem i: [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=sOMZ3dcyHbs[/MEDIA] WRRRR. Na szczęście byłem zbyt zmęczony po położeniu się pół godziny wcześniej, aby czymś rzucić. Bladym świtem (coś koło szóstej), któryś z Helperów wpadł na kolejny "genialny pomysł" - zerwania plastikowych taśm... Skoro przez całą noc nikt się na nich nie powiesił (jakimś cudem) - mogły sobie jeszcze chwilę powisieć... O spaniu więc można było zapomnieć... Okolice konwentowe: kolejne plusy - sympatyczne boisko szkolne i dziedziniec (gdzie można było wyjść "na fajka"), sympatyczna knajpa konwentowa i nudle Pandy w ramach wyżerki... Jednym zdaniem: 7/10: Na kolejnej edycji bardzo chętnie się pojawię, bo było warto. |
No to przy okazji przekażę opinię orgom. :) Jednoręki to nasz Bonio, któremu w tym roku przekazaliśmy pałeczkę szefa spotkań mangowych (które dawno, dawno temu Mira z 3 innymi dziwakami zorganizowała <ekhe ekhe, aż się kurz uniósł>). Chłopak generalnie przeżył już wiele konwentów jako helper, więc ma pojęcie jak to organizować. Na pewno go pochwalę przy okazji. Bardzo się cieszę, że byliście i przepraszam, że w sobotę nie dałam rady się z Wami spotkać, ale byłam w rozjazdach. :. Wiadomo, że to nie Kraków czy Poznań żeby impreza miała prawdziwy rozmach, ale generalnie ciężko w tym regionie o organizację eventów więcej niż jednodniowych (dyrekcje szkół i MDK-ów są mało przychylne noclegowniom). Szlak jednak został przetarty i już w planach są conajmniej 2 większe imprezy na przyszły rok, ale o tym na razie sza. ;) Ciekawych konwentu zapraszam na FB Opolconu, gdzie ponoć lada dzień mają pojawić się zdjęcia. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:38. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0