NERD 2014 w Raciborzu Grupa N.E.R.D. zapraszaja na kolejny event dla miłośników gier i fantastyki! W pierwszy weekend marca zaoferujemy Wam możliwość wzięcia udziału w sesjach RPG i LARPach oraz pogrania w przeróżne gry planszowe, karciane czy logiczne. Planujemy również turnieje gier, kalambury i konsolówkę ;) Przy tworzeniu imprezy współpracuje z nami także Fundacja ProAktywni - ich kolekcja gier zasili nasz gamesroom, zorganizują też turnieje gier :) Serdecznie zapraszamy wszystkich nerdów i geeków! Data: 1-2 marca 2014 Miejsce: Racibórz, Gimnazjum nr 1 Więcej informacji: fb Tak, jakby kto nie wiedział... :D |
Wygląda interesująco i blisko :D |
Podbitka dla tematu i do zobaczenia na imprezie... ;) W programie test konkursu pyrkonowego by Diabeł, ale pytania mają być inne... |
Dla zainteresowanych: link do programu konwentowego (nawet można jeszcze zobaczyć jak się zmienia!). |
Z nerda odpadnę. Samochodzik wymaga spawania, a koleżanka wymaga obecności na swoich urodzinach :/ |
Relacje napisze wiec sam jak wytrzeż... zaczyasiade do komputera w... środę myślę. |
Relacja się pisze, póki co tona zdjęć na twarzoksiążce... Po prostu żałujcie, że was nie było... |
Relacja spisana na kolanie... Racibórz jest niewielkim miastem w południowej Polsce. Jak wiele miasteczek zaskakuje odnowionym centrum i sympatyczną, historyczna zabudową. Żadnych pseudonowoczesnych marketów z funkcja dworca czy innych galerii handlowych w centrum... ah, gdyby tylko dojazd był lepszy... No, ale nie można mieć wszystkiego... Szkoła konwentowa znajduje się w centrum, choć tutaj w zasadzie wszystko znajduje się w centrum. :-) Akredytacja - tym razem odbyło się bez zgrzytów - szybko i sprawnie. Prawie jak nie na konwencie, ale może to było wynikiem kameralności konwentu. Miasto nie przyciągnęło tłumów, jednak może to i dobrze? Jak wspominałem - sam konwent odbywał się w centrum miasta. Wszędzie blisko (plus). Budynek też ok - dobrze utrzymany i odnowiony (znów plus). Brak mangowców (dwa plusy) powodował co prawda, że konwentowiczów było zdecydowanie mniej, ale za to - po terenie szwędali się sami znerdowieni ludzie w wieku różnistym... Nawet takie "drugie szesnaście" na karku. ;) To ważne dla takiego starego pryka jak ja, że nie czuje się jak jakiś mastodont wśród fal różowomrocznych gimbazianych zastępów... Kameralność konwentu spowodowała jeszcze jedną sympatyczną cechę - Patrolu nie było za dużo; a tym, którzy byli najwidoczniej nie chciało się targać z sobą kilogramów lansu... Może impreza była za mała? Chyba, że ktoś w końcu doszedł do oczywistych wniosków - że autorytet nie wynika z długości... gnata; tylko z zachowania. W każdym razie - ochrona patrolowa tym razem robiła dobrą robotę. Biegali po tych patrolach, sprawdzali te identyfikatory i robili to tak, aby nie rzucać się w oczy. A, jeszcze o jednej rzeczy organizacyjnej musze napisać - informator konwentowy. Był przemyślany, miał genialną mapkę i nawet z wrodzoną złośliwością ciężko mi w nim znaleźć jakąś wadę (no dobra: niepotrzebnie był zszyty). Program. Na program zawsze można ponarzekać. Można się oczywiście przyczepić tego, że jedyna na konwencie sesja NSa odbywała się w tym samym czasie co larp w NSa, ale powiedzmy sobie szczerze - jak na ograniczoną ilość pomieszczeń, możliwości MGów i preferencji - program był dobrze skonstruowany. A jak na wielkość konwentu - zapełniony po brzegi. Biorąc pod rozwagę, że konstrukcję programu w sumie musiało udźwignąć dwóch ludzi to można się tylko ciszyć. Raz, że im się chciało, dwa - że wyszło tak dobrze. Wrażenia. Jak to napisać, aby dobrze być zrozumianym? Każde wydarzenie zapamiętywane jest przez inprint własnych odczuć. Ja nie przepadam za małymi wydarzeniami - często jest tak, że taki "mały konwent" to w zasadzie spotkanie kilku osobnych grupek znajomych, którzy siadają siebie w kącikach i zajmują sobą. Wolne elektrony zaś mogą się pokręcić tu i tam oraz zanudzić na śmierć... Na wielkich spędach "zawsze się coś znajdzie"... N.E.R.D. pod tym względem był inny - familiarna atmosfera jaka panowała na konwencie pozwalała na szybkie odnalezienie się w "kółkach" i "kwadratach". Bez wielkiego szukania i proszenia się udało się zagrać sesję, pograć w planszówki (na marginesie - doskonały games room!), czy pogadać na tematy różne i różniste na korytarzu czy w knajpie. Trzeba też wspomnięć o bitewniaku. Był, nawet turniejowy ;) Jednym słowem - fajnie. Żałujcie, że nie byliście. Trzeba się zapisać na kolejną edycję. Marudząc, jednej rzeczy mi osobiście zabrakło w informacjach PRZED konwentowych. Informacji o tym, czym można sie do Raciborza dostać. Google podpowiada PKP i "dwa busy na krzyż" - naprawdę nie sądzę, aby to było wszystko co tam kursuje... Nie chodzi mi przedrukowywanie rozkładów jazdy, ale o prostą informację "kursuje PKP, PKS taki i bus owaki"... Przyznaję, że dwie godziny w pociągu mnie po prostu zabiły... zwłaszcza, że wykazałem się szczytem niefrasobliwości i w drodze powrotnej spóźniłem 10 minut na pociąg o 1544hrs i w sumie jechałem następnym: o 1944hrs... Jakbym wiedział to pewnie bym olał noszenie stolików ;) PS. Jak ktoś jest strasznie ciekawy to znów spałem na ławeczce na korytarzu… xD |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:14. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0