Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Rozmowy przy kawce > Konwenty, spotkania, wydarzenia
Zarejestruj się Użytkownicy

Konwenty, spotkania, wydarzenia Relacje i zapowiedzi wszelakich konwentów, zlotów, spotkań, LARPów i innych wydarzeń ważnych dla RPGowej braci


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-10-2014, 10:05   #1
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
[Relacja] Imladris 3-5 Październik 2014

Zacznijmy od tego, że rzadko jeżdżę na konwenty. Wiecie żona, dzieci, praca, dwa psy i kot - każda wymówka dobra, ale tym razem stwierdziłem że skoro Imladris wypada prawie w moje urodziny, prawie u mnie za progiem, a i sporo ludzi którzy się przewijali przez mój żywot prawie na pewno tam będzie - to kurcze czemu i nie pójść. A przy okazji zrobić coś dobrego dla LI-czy i potem napisać jakąś mała relacyjkę z konwentu.

Tak się stało - wziąłem się i poszłem (jak mawiają starożytne Krakusy a nowożytne powtarzają). Zacznijmy jednak od początku.

Planowałem iść na żywioł, przyjść w piątek zostać do niedzieli i zobaczyć co będzie. Nawet za bardzo na plan nie chciałem patrzeć, ale jednak się przemogłem, otworzyłem cudowny googlowski spreadheet z rozpiską konwentu i... zdębiałem:
- Noż kurczak za dużo tego, jak to tak? I jeszcze to to się jeszcze przewija. Jezusicku ile tego jest?! - wrzasnąłem w myślach i zacząłem kombinować - no tak - np. taka sobota: Pokaz Warmachiny, a tu zaraz Paweł Majka.... kurde przepadną Reminiscencje filmowego SF. Nie wspominająco tym, że muszę wybrać: albo Meandry Czasu albo Sztuki Walki, a co z trwającymi później ale w tym samym czasie panelami o Kolonizacji światów i trwającym w tym samym czasie panelu o tym jak będą wyglądać wojny w najbliższych latach? Zgroza. Jak żyć Pani Premiero? - chciało by się rzec.

Życie to niestety sztuka wyboru, a Organizatorzy Imladrisu zrobili wszystko by takich wyborów trzeba było dokonywać na każdym kroku.
Dobra ale po wstępnym ataku paniki i chaosu postanowiłem sobie plan dnia druknąć, wziąłem pisaczek w łapkę i dawaj maziać gdzie "muszę" iść, co "warto" zobaczyć, a co"ewentualnie mogę" odpuścić - I tak wyszło mi, że najlepiej było by się sklonować.

Przy okazji zauważyłem że sale w jakich odbędą się prelekcje, gamesroomy i tak dalej - ktoś ładnie nazwał mitycznymi Tolkienowskimi krainami. Po chwili wiedziałem już że moją ulubioną częścią Imladrisowego świata będzie bezapelacyjnie Rhovanion, gdzie umieszczono blok dotyczący zagadnień "przyszłości" czyli Sci-Fi po prostu.
Zresztą podział na prelekcyjną przyszłość, teraźniejszość i przeszłość, w których to tematach brylowali zacni gości zawsze odbywała się w tych samych salach, więc nawet jak ktoś zgubił mapkę, rozpiskę albo swojego astromecha to i tak jak był już raz na jednym panelu wiedział gdzie szukać kolejnych. Każda sala, jak się potem okazało, miała też czytelny plan naklejony jakąś tajemną siłą na ścianie przy drzwiach, tak by zagubiony podróżny wiedział czego się po danej "krainie"spodziewać. Genialne w swojej prostocie.

Wracając jednak do głównego wątku.
Przygotowany na wyprawę, z zapaćkanym na różowo planem (no co wziąłem flamaster córki) dotrwałem do piątku i oczywiście coś musiało się zepsuć w mojej perfekcyjnej wizji konwentowej - a Imię jego było Praca - zostać musiałem dłużej i na "Imla" dotarłem w sobotę... Choć nie bez przygód zafundowanych przez rozryte ulice Nowej Huty, ostatecznie po zaliczeniu kilku dziwnych objazdów i nerwowym telefonie do MŻonki trafiłem pod szkołę w której odbywał się konwent - trudno było nie trafić bo jak na tak wczesna porę widziałem już kilka biegających po osiedlu elfów i innych mrocznych kultystów RPGowych.

Witany aplauzem i radosnymi uśmiechami zaparkowałem pod szkoła by odkryć, że Ci wszyscy machający ludzie wiwatowali na cześć Vanu BurgerTaty który wraz ze mną zajechał przed budynek. Choć to nie było moje 5 min to i tak było dobrze - jedne z najlepszych hamburgerów w Krakowie zawitały na Imla - byłem pewien że dziś nikt nie padnie z głodu.
Szybko przedarłem się przez postawnego ochroniarza w kilcie (no tak miały przecież też być tańce szkockie w programie) i dotarłem do punktu akredytacji - o dziwno kolejek chwile po godz. 11.00 nie było, a czytniki QRkodó sprawiły że przejście przez bramkę i "odpiknięcie" identyfikatora u ochrony było szybkie, łatwe i przyjemne. Normalnie, tego Panie - XXI wiek.
Szkoda, że prawie od razu okazało się, że na stoiskach sklepowych nie mają czytników karta (chciało się skorzystać z -15% jakie oferował sklep IMPEK, czy szeroki asortyment PORTALu)- ale sam sobie jestem winien, bo w pośpiechu zapomniałem wziąć papierków i zostałem tylko z plastikiem przy du... duszy. Ale to mój jedyny przytyk do całości - no i może kwestia że, nikt z obsługi za bardzo nie wiedział gdzie mogę znaleźć bankomat - ostatecznie stanęło na tym, że "gdzieś na centralnym" więc radośnie mogłem wrócić do buszowania po konwencie.

Pierwszym punktem na mojej "różowej liście" był pokaz Warmachines/Hordes - tu ostatni raz zawiodła mnie ciut obsługa, bo w gąszczu planszówek i stolików wskazano mi, tylko które stoliki są zarezerwowane na bitewniaki - obsługa nie wiedziała gdzie akurat są warmachiny a gdzie warhammer.




Szczęściem stanowisk bitewnych było całe 2 albo 3 więc szybko odnalazłem w hordzie grających w planszówki wyczekiwane stanowisko VANAHEIM i figurczasy.
Na miejscu okazało się, że chłopaki też mieli problem z dojazdem i mimo, że pokaz miał się zacząć o 11 to zrobiło się ok 30 min obsuwy.
Mimo to Maciej Struzik szybko i sprawnie omówił zasady - dodał parę zajawek z fluff'u i rozpoczęła się pierwsza bitwa...

I niestety (albo stety) trzeba było lecieć po autograf więc galopkiem ruszyłem na drugie pięterko i wpadłem do Rhun wraz z kopią najnowszej książki z Uniwersum Metra2033 - zdobyłem nawet fotkę Pawła Majki specjalnie dla Was, choć z lekkiego zaskoczenia.


Tu co ciekawe, choć na każde spotkanie autorskie przewidziane było 30 min, to z Panem Pawłem zasiedzieliśmy się godzinę i nikt nas nie wyrzucił. Prawdopodobnie kolejny autor nie dotarł, a przynajmniej nie do tej sali, w której miał być. Miło jednak było.
Potem poszło z górki - z powrotem na 1 piętro znacz, z mapką w ręku bezbłędnie dotarłem na prelekcje "Przegląd najważniejszych sztuk walki" (prowadzoną na prawdę profesjonalnie z prezentacjami w PowerPoincie, ale co najważniejsze z możliwością dyskusji na luzie ale rzeczowo z prowadzącym, chociaż cześć tematów z racji pewnie ograniczonego czasu było ujętych w mocne podstawy, które mogły zaskoczyć co najwyżej laika. Zresztą sam prowadzący Szymon Żakiewicz wspominał, że na swoich prelekcjach często z słuchaczy wyrywał się ktoś trenujący daną formę walki chcąc dorzucić i swoje 3 grosze do ogólników zawartych w prezentacji. Kulturalnie postanowiłem się nie wyrywać z wiedzą o Capoeirze - która pojawiła się w materiałach jako jedna z najstarszych sztuk walki - co mnie pozytywnie zaskoczyło. Cześć ludzi nawet nie uznaje tego wszak za walkę.) Po spotkaniu z Simonem Zakiem i jego sztukami walki dałem sobie czas na zwiedzanie.
Dopiero w tym momencie Imladris ukazał mi cała swoją urodę. Wszystkie sale ładnie opisane. Jasno widać gdzie ochrona a gdzie żarcie. Tylko w Mordorze (piwnicach) jakoś się zgubiłem i żadnych rycerzy nie znalazłem. Prawdopodobnie byli jednak na placu przed szkoła gdzie można było poćwiczyć szermierkę mieczem treningowym, postrzelać z łuku, a nawet spróbować sił w łucznictwie konnym (no prawie za konia robił gimnastyczny kozioł). Przy okazji przed szkoła rozłożył się grill i bufet - wszelkiej maści kiełbaski, kawusie i ciasteczka można było podjeść "przed wyruszeniem w drogę".

Prócz atrakcji były jeszcze sklepiki - masa koszulek z motywami fantasy SF, biżuteria, artykuły do przygotowywania przebrań i masek - sklepik prowadzony przez nader mrocznego elfa. Oczywiście obowiązkowe planszówki, figurki, modele i podręczniki do RPGów. Było w czym wybierać.
Wracając na 1 piętro odnalazłem też cieszący się duża popularnością pokoik w którym studio fotografii rozstawiło fantastyczną garderobę - głównie kostiumy fantasy - i dawało uczestnikom możliwość przebrania się i zrobienia profesjonalnej sesji. Obok odbywał się już turniej Neuroshimy HEX a na sali planszówkowej pokazy rodzimych Galaxy of Train i gier wydawnictwa Bagders Nest - swoją drogą chłopaki przywieźli betę "Rycerzy Pustkowi" gry planszowej w klimatach postapo z rewelacyjnymi grafikami, które urzekają fanów gatunku. Był też Bolt Action i odświeżony WarZone w wykonaniu Vanaheimu - miód.


Po zwiedzaniu wróciłem też do prelekcji w wersji hard - Anatomia statków kosmicznych, Disney a Star Wars i spotkanie z polskimi wydawacami nowego Earthdawna coś już dla mocno siedzących w temacie. Na szczęście nie były to suche pogadanki a naprawdę dobrze prowadzone dyskusje poparte przykłądami filmowymi i literackimi. A w przypadku mającego się ukazać w Polsce ED, interesujące newsy.

Uff - to wszystko co powyżej zajęło mi zgoła 7 godzin, a w programie było jeszcze o wiele więcej, od ilości zwiedzających można było w pewnym momencie dostać zawrotu głowy. Nie dziwota zresztą po niezbyt mile wspominanych Krakonach Imladris wypada bardzo na plus. Jedyne czego mi naprawde mocno brakowało to sesje RPG i Krakowskiego Wydawnictwa GALAKTA (wiem zę wyd. ma swój galactikon w grodzie Kraka urządzany, ale przy takim zlocie fanó planszówek naprawdę spodziewałem się że chłopaki od Talismana, X-winga a co najważniejsze niedawno wydanej karciaki Warhammer 40.000 Podbój będą chcieli sie pokazać na Imladrisie.)

Jako że z Galaktą nic nie zrobię mogę tylko obiecać że za rok zorganizuje sesję na Imladrisie i może pokaz X-winga.
A póki co powiem - jeśli jeździsz na konwenty, jeśli mieszkasz w Małopolsce i uwielbiasz fantastykę - a nie było Cię na Imladrisie - przegapiłeś naprawdę kupę dobrego konwentu! Przyjeżdzaj za rok!
I niech Imperator strzeże Hassana i orgów Imla!
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:47.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172