Został wymieniony Hex, ale miasto na południu ma jeszcze jedną miejscówkę, nazywa się R'lyeh Cafe. W moim mniemaniu z dwojga lepszą.
Obsługa jest zawsze uprzejma i siedzi w temacie RPG. Za barem szeroki wybór trunków, zarówno wyskokowych, jak i dla zmotoryzowanych, dla głodnych tosty z różnymi sosami.
Dla wymagających zestawy kostek do gry i figurki, plus inne gadżety, którymi osobiście się nie interesowałem. W klubie panują głównie planszówki, oczywiście dostępne na miejscu, ale to nie moja branża, więc nie rozwinę.

Na potrzeby graczy RPG są wydzielone dwie sale za kotarami, zapewniające względną intymność i spokój (to duża różnica względem krakowskiego Hex, gdzie takich miejsc brakuje). Oczywiście nie gwarantuje to, że jakiś idiota nie wsadzi łba za kotarę i się bezczelnie nie będzie ślumpił, co zdarzyło się naszej grupie.

Jeśli nie uda się zarezerwować salki, trzeba być przygotowanym na gwar i przekrzykujących się plażowiczów, tfu planszowiczów.

Ostatnim i największym utrudnieniem jest w moim odbiorze całkowity zakaz palenia czegokolwiek, od papierosów, przez wszelkiego rodzaju magiczne zioła obrzędowe do ofiar z ludzi. Cóż, droga kultysty nie jest usłana różami i na papieroska trzeba wychodzić kawałek.

Uwzględniając Plus i Minus, wyjdzie na +1. Jest gdzie się spotkać i pograć, a to już dużo. Polecam R'lyeh Cafe.