Polcon, Toruń, 12-15.07.2018 Nie mogło nas zabraknąć na tak wspaniałym wydarzeniu jak Polcon, który w tym roku odbywa się na północy Polski, w Toruniu! Poniżej Notka prasowa nr 1 od organizatorów: Cytat:
|
Notka prasowa nr 2: Cytat:
|
Polkon Ktoś z Li-czy się wybiera. |
Ja się wybieram. |
To z Redką to już trzy osoby. Może jeszcze ktoś? |
Toruń chyba mało popularny :) No już, pisać śmiało, kto będzie? |
Wspomnienia z Polconu Polcon jest konwentem znanym chyba każdemu miłośnikowi fantastyki. Jego formuła jest o tyle ciekawa, że co roku organizowany jest w innym mieście. Tym razem organizacją tego wydarzenia zajęło się Stowarzyszenie Miłośników Gier i Fantastyki “Thorn” z Torunia. I wyszło im to naprawdę nieźle. Udało mi się dojechać na miejsce jeszcze w czwartek, choć wzięcie urlopu na jeden dzień graniczyło z cudem. Pojechałam sama, pełna obaw, że będę się nudzić, bo nie znam nikogo na miejscu, a zawsze to raźniej, gdy można spędzić ten czas z kimś. No i samemu w planszówki nie pograsz. Oczywiście magia konwentu zadziała od razu, bo jeszcze zanim rozłożyłam swoje rzeczy, już byłam umówiona na piwo z osobami, które miały swoje spania rozłożone koło moich. Okazali się świetną ekipą, i chociaż na następny dzień dojechał mój mąż, to już do końca konwentu trzymaliśmy się razem. Jeden z nich to był Mario, więc czułam się wyróżniona ;) W każdym razie zanim się rozpakowałam i ogarnęłam, była już 20.00, a zanim dotarłam na miejsce zahaczając o sklep, 21.00. Jakie było moje zdziwienie, gdy dowiedziałam się, że WSZYSTKIE atrakcje kończą się o 22.00. WSZYSTKIE! Nawet Games Room był o tej porze zamykany. Drodzy organizatorzy, tak się nie robi. Ja wiem, że pewnie taka była umowa z uczelnią, ale trzeba było bardziej negocjować. Pierwszy raz w życiu spotkałam się z tym, że o 22.00 nie było już co robić na konwencie. Dobrze, że chociaż puby w Toruniu oferują czasem planszówki, to przynajmniej tam można było pograć. Karygodne! Na szczęście był to największy minus konwentu, i chyba jedyny o którym warto wspomnieć. Generalnie rzecz biorąc impreza była fajnie zrobiona. Pomimo tego, że akredytacja była totalnie zalana przez deszcz w czwartek, odbieranie wejściówek szło całkiem sprawnie. Do ręki uczestnik dostawał dwie książeczki, mniejszą z tabelką godzinową i mapkami, oraz większą z dokładnym opisem, a także identyfikator i mnóstwo reklam. Próbując w deszczu odnaleźć sleep room według konwentowej mapki, zgubiłam się xD I to nie ja jedna, słyszałam o jeszcze kilku takich zagubionych osobach. Na szczęście żyjemy w czasach Google Maps. Sleep room była całkiem sympatyczny. Spaliśmy na korytarzach, a nie w salach, ale wszyscy się zmieścili. Był nawet prysznic, który się niestety zapychał. Na bieżąco dostarczany był papier toaletowy i mydło. Szacunek! Dodatkowo Sleep nie był bardzo daleko od konwentu, dosłownie kilka minut, więc lokalizacja była w porządku. No i w pobliżu były sklepy i bary, i na przystanek komunikacji miejskiej blisko, czego chcieć więcej? Merytorycznie impreza również była bardzo ciekawa. Trafiłam na kilka naprawdę fajnych prelekcji. Najlepiej będę wspominać rysowanie w Paint’cie operacji wrzodu oka u psa :D Takie gratisy tylko na prelekcji o StimPakach! Na konwencie było kilku znanych gości, więc fani chętnie odwiedzali miejsce spotkań z nimi. Baaa, nawet nasze Last Inn było zaproszone na panel o mediach branżowych, i było mi bardzo miło móc się wypowiedzieć. Choć słuchaczy było tylko kilku :D A przecież plan atrakcji był rozłożony na 4 dni, dzięki czemu nie było dużego ścisku i rzadko kiedy trafiało się więcej niż jedną fajną prelkę naraz. I to było dobre. Do tego nieźle wyposażony Games Room i człowiek mógłby nigdy stamtąd nie wracać. W wolnych chwilach warto było zajrzeć na halę wystawców. Standardowo można było kupić biżuterię, gry, książki, podkładki, kubki, przypinki, figurki, kubki, koszulki, pluszaki, kubki… no i jeszcze kubki. Kubki już za kilkanaście złotych! A książki już za dyszkę! Promocje były naprawdę fajne, aż mi się płakać chciało, że miałam ograniczony budżet :D Podsumowując, stowarzyszenie Thorn odwaliło moim zdaniem kawał dobrej roboty. Gdyby nie jakiś beznadziejny pomysł trwania atrakcji w godzinach 10.00 – 22.00, byłby to chyba konwent idealny. Niemniej jednak warto było uczestniczyć w tym wydarzeniu, chociaż nie wiadomo czy kiedykolwiek Polcon w Toruniu się powtórzy. Dzięki organizatorom za trud włożony w tę imprezę, wyszło wam naprawdę fajnie. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:53. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0