03-08-2008, 21:16 | #1 | ||
Reputacja: 1 | LD i OOBE Dobra... Jedziemy. OOBE według encyklopedii Wikipedia: Cytat:
Cytat:
02. Sierpień 2008 rok - Mamo, umarłem na parafii Biegłem, a tak na prawdę to przed czymś uciekałem... w pewnym momencie poczułem, ze leżę na ziemi, na czymś twardym... Otwieram oczy, widzę krzyż, który zawsze stał przy kościele... Ja na nim teraz lezę. Spoglądam w górę... Widzę idącego księdza, groźna i pełna wyrzutów twarz... Mój strach... I krzyk księdza "Kara cię nie ominie!". Pomyślałem, że to nie możliwe żeby nasz przemiły ksiądz skrywał takie oblicze. Szybko zdałem sobie sprawę z tego, ze śnię. Poszedłem do domu, ale mama już wiedziała co się stało. Przy drzwiach leżała torba, w której były moje ubrania. "Od dziś pracujesz i śpisz na parafii dopuki nie odpokutujesz swego czynu." - powiedziała. Na parafii wszystko było spokojne, mieszkało mi się tam dobrze, aż do pewnego ranka. Wstając z łóżka zawsze je ścielę, więc i tym razem po obudzeniu, odwróciłem się i se strachem ujrzałem siebie leżącego bez ruchu. Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to ta, że jestem martwy... Zacząłem biec do domu, a że od parafii do mojego domu ciągnął się lasek to wkurzony pomyślałem "Czemu do cholery ta droga musi byś taka długa?!" I bah... Las nagle sie skończył a za nim był mój dom. Szybko podbiegłem do drzwi, zamknięte. Dobrze, że miałem zapasowy klucz. Usiadłem w salonie i czekam na rodziców. Wchodzi mama i pyta co się stało... Bez skrupułów powiedziałem, że nie żyję... Potem wywiązał sie między nami taki dialog, który o dziwo wyglądał jak bym gadał ze starszą siostrą: - Dużo o tym czytałeś... Dziwię się, ze na prawdę nie wiesz co się dzieje. - Lepiej by było gdybyś nie rzucała zagadkami tylko powiedziała mi w prost! - Jesteś w stanie OOBE! Czy ty tego nie zauważasz? - Niemożliwe! Pomyślałem nagle, że jednak na prawdę można z LD wejść w OOBE, jednak czasu do zastanawiania się bo tata przyszedł z reklamówką gier na PS3. Byłem tak podekscytowany, że przy oglądaniu 3 gry wybudziłem się... Finito! Zdziwiło mnie to, że tak na prawdę nie byłem w stanie LD i OOBE tylko o tym śniłem, muszę przyznać, że śmieszne to było przeżycie. XD Jakby ktoś jeszcze się tym interesował to zapraszam na strony: Zapraszam do dyskusji. Jeśli przeszkadzają te linki to proszę o ich usunięcie lub napisanie mi na PW o tym... Nie byłem pewien czy mogę je dać. Ale w sumie są to linki czysto informacyjne, które nie przynoszą mi korzyści. | ||
04-08-2008, 09:13 | #2 |
Reputacja: 1 | Wszystko polega na odpowiednim stymulowaniu mózgu i jego obszarów, jednak mówienie od odkrywaniu ukrytych jego funkcji to daleko posunięte twierdzenia. Pod wpływem używek możemy być w stanie narkotycznym, w stanie psychodelicznym, który jest bardzo sugestywny. Niemniej można to nazwać bardzo sugestywną iluzją. Trudno odróżnić ją od rzeczywistości. Ot, w sposób nieco poza "autonaturalny" stymulujemy odpowiednie synapsy, te zgodnie z prawami bio-chemicznymi reagują z tym i wpływają na cały organizm. Jednak póki co nadnaturalnych zdolności nie udowodniono. W zasadzie gadka, że OOBE to wysyłanie jaźni gdzieś poza organizm, jest absurdalne. Za widzenie, słuch, mówienie i całą resztę tych funkcji odpowiadają dane części w mózgu - jest to udowodnione. Bez tych części, to nie może funkcjonować. To tak jakby telewizor wysłał swój obraz do sąsiedniego pokoju i tam bez problemu dałoby się go oglądać. Mózg to zamknięty układ, kupa mięsa w kościanej puszce. Udowodniono, że stymulując różne układy w mózgu, można go wprowadzać w różne stany. Można spowodować wrażenia akustyczne, wizualne, czy nawet "duchowe" - tak, jest to jeden z dowodów że można spowodować u człowieka wrażenie "uduchowienia" stymulując jego mózg. Nie dziwiłoby mnie, że odpowiednio stymulowany mózg, mógłby projektować wrażenie bycia poza ciałem, tzn. korzystałby z wiedzy o miejscach, które zna lub widział, dając jednocześnie iluzje dźwięku i wizji. Najczęściej wszelkie takie iluzje, wytwarza mózg który został ograniczony z optymalnego poziomu, np. przeszło się ciężki uraz, wzięło używki, czy przemęczyło się - nie jest to na pewno zdrowe. Wystarczy znać trochę neuroanatomii i neuropsychologii.
__________________ "You can have power over people as long as you don't take everything away from them. But when you've robbed a man of everything, he's no longer in your power." Aleksandr I. Solzhenitsyn. |
06-08-2008, 11:59 | #3 |
Reputacja: 1 | W tego typach rzeczy, nie ważne jest JAK to działa. Ważne, że DZIAŁA. Na co dzień nie zastanawiamy się jak działa elektryczność, gdy np: włączamy światło. Nie zastanawiamy się jak działa LI kiedy piszemy posty do sesji. Ja wiem, ze to wszystko istnieje równie realnie jak wspomniana elektryczność. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=-Lcnd-fLSXk[/MEDIA] A także: Energy Forum :: Strona Gwna
__________________ Arkham Radio |
10-08-2008, 10:19 | #4 |
Reputacja: 1 | OOBE nigdy mi nie wyszło (tzn przytrafiało się raczej coś, co z perspektywy czasu uważam za świadomy sen o OOBE), natomiast ze świadomym śnieniem mam trochę doświadczenia. W sumie od samego początku efekty były zadowalające, tzn szybko jest jakiś progres, ale potem ciężko było osiągnąć mi coś więcej, więc zniechęciłam się (ah, ten słomiany zapał). W LD pierwszy raz wprowadziłam się metodą reality-check - ustalasz sobie że będziesz robił test rzeczywistości w jakiejś określonej sytuacji, np. gdy spojrzysz na swoje dłonie. Najpierw kilka dni co parę minut, gdy tylko spojrzałam na dłonie, przez chwilę analizowałam czy to oby na pewno nie jest sen - tzn czy zdarzenia dziejące są spójne, pamiętam jak sie tu znalazłam i moge cofnac pamiecia kilka godzin wstecz (w snach zazwyczaj to nie działa, itp). Jest spora szansa, że podczas snu zrobisz to samo. Tak też u mnie się stało, w połowie snu spuściłam wzrok i zobaczyłam swoje paznokcie (były czerwone, mimo ze w realu nie malowałam) i uswiadomilam sobie ze mam LD. No to jazda na całego, "znikanie" ludzi, modyfikowanie rzeczywistości, ogólnie zabawa niezła. Problem jest z tym, żeby za szybko się nie obudzić - świat się robi taki trochę rozmazany, niewyraźny, i jest spora szansa na stracenie snu Potem było prowadzenie sennika (pomaga!), więcej LD, latanie, ćwiczenia ze stanem alfa - niestety nigdy nie udało mi się go pogłębić i "wejść" w LD bezpośrednio, bez utraty świadomości. Hipnagogi też się nie zdarzyły, chyba raz, przez przypadek, i takie średnie raczej Po jakichś dwóch miesiącach regularnie (z 2-3 razy w tygodniu) miałam świadome sny, podczas których miałam mniejszą lub większą kontrole nad światem i poziom świadomości (bo były takie, w ktorych tylko niejasno wiedziałam, że śnię, ale też takie, w ktorych bylam tak przytomna jak w realu - wiedziałam dokładnie, jaki jest dzien tygodnia w rzeczywistym swiecie, że trenuje ld, zapamietywalam co ciekawego zapisac w senniku, pamietalam jakieś porady ze stron i sprawdzałam je we śnie - wypas ) OOBE nigdy nie wyszło, ni cholery nie umiałam sama wprowadzić się w jakiś pseudo trans ani osiągnąć LD inną metodą niż czekać na sen i "fartem" przejąć kontrolę. Po początkowym entuzjazmie (hurra! to działa!) przyszło zniechęcenie, i darowałam sobię tę zabawę. W sumie trochę szkoda. |
18-07-2011, 20:06 | #5 |
Reputacja: 1 | Odświeżam temat, jako że niedawno zacząłem się bawić tymi nieprawdopodobnymi, ale niezwykle przyjemnymi zjawiskami i zamierzam w najbliższym czasie wypróbować technikę WILD. I tutaj samo nasuwa się pytanie: jak bardzo nieprzyjemny jest świadomy paraliż senny i czy da się go jakoś przeboleć? |