Zrzynka z joemonster.org seria tak zwanych Mulderyzmów, czyli cytaty z X-files Mulder: Mogę ci postawić drinka? Scully: Mulder, jest druga po południu. Mulder: Innych to nie powstrzymuje. Scully] Mógłbyś mu pokazać zdjęcie latającego cheesburgera, a on by cię zapewniał, że coś takiego widział. Scully: Boże, Mulder, to śmierdzi jak... To chyba żółć. Mulder: Powiesz mi, jak zdjąć to świństwo z palców, zanim stracę kamienną twarz? Scully: Nie trzeba zrażać do siebie miejscowej policji. Mulder: Jestem super-układny. Scully: Możemy potrzebować jego pomocy. Mulder: Kupię mu ciasto. Scully: Oni są z NSA. Mulder: Jak ośmioletni chłopiec może zagrażać bezpieczeństwu narodowemu? A mówią, że to ja jestem paranoikiem. Scully: To coś wszamało czyjąś rękę! Trudno nazwać takie zachowanie postawą obronną. Scully: Wcale się nie dziwię, że wzięli cię za włóczęgę. Mulder Będziesz mnie besztać, czy pójdziemy na śniadanie? Scully: Ja płacę, czy wyżebrałeś jakieś drobne? Scully: Prokurator generalny chce wiedzieć, co się dzieje. Mulder: Powiedz mu, że uciekł nam neandrtalczyk. Mulder: Albo ona, albo duchy. Scully (śpiewając): Sąąą wszęęędzieee. Mulder: Wiesz jak trudno sfingować własną śmierć? Jeszcze nikomu poza Elvisem się to nie udało. **************** Mulder: Zanim cokolwiek zdecydujecie, przypominam, że jesteśmy na Arktyce. (gdy musiał się rozebrać do naga) Scully: To ponad cztery litry krwi. Mulder: Można powiedzieć, że facet ganiał o suchym baku. Mulder: ...jedną uprowadzono. Scully: Porwano. Mulder: Kartofel to ziemniak. Scully: Cały dzień w sądzie. Zapomniałam już jak to jest. Mulder: To jeden z luksusów związanych ze ściganiem kosmitów i mutantów. Rzadko kiedy jest okazja postawić im zarzuty. Scully: Drzwi są otwarte. Mulder: Dziwne. Jestem pewien, że je zamykałem. Scully: Pewnie kosmici. Mulder: Po prostu kolega stanął po stronie koleżanki. Scully: Stanął tylko kolega? Scully: Czy Boggs się przyznał? Mulder: Nie, nie. Po trzech godzinach poprosiłem go, żeby przywołał duszę Jimmiego Hendrixa i zamówiłem "All Along The Watchtower". Facet nie żyje dwadzieścia lat, a nadal jest niezły. Mulder: To Thomas Filips. Scully: Brat Luly. Mulder: Nie widać podobieństwa, bo oberwał w twarz z czterdziestki piątki. (tekst stulecia! - dop. Ciupakabra) Scully: Błędne ogniki to gazy bagienne, wytwarzane przez rozkładające się szczątki organiczne, które ulegają samozapłonowi. Płoną na niebiesko. Mulder: Mam takie coś, kiedy zjem hot doga... Mulder: Wydaje mi się, że widziałem część tych ludzi na Woodstock. Scully: Nigdy nie byłeś na Woodstock. Mulder: Widziałem film. Scully: Chodźmy porozmawiać z wielebnym. Mulder: Poczekaj, zaraz wskrzeszą Elvisa. Mężczyzna: Widział pan owada, który potrafiłby wnieść człowieka na drzewo? Mulder: Pajączek Brzdączek. XXXXXXX: Wolałbym sprawdzić, co się stało z ekipą. Scully: Właśnie tego staramy się dowiedzieć. XXXXXXX: Gapiąc się w pieniek? ***************** Scully: Gdzie on teraz jest? Przeniesiono go? Policjantka: Można to tak nazwać. Nie żyje od 9 lat. Mulder: Jak się udało wesele? Scully: Mam ci opowiedzieć jak panu młodemu film się urwał czy jak pies ugryzł perkusistę? Deep Throat: Kończysz pracę, Mulder? Mulder: Mama każe wracać mi przed zmrokiem. Policjant (o zwłokach): Co mamy z tym zrobić? Mulder: Zapakujcie do worka i prześlijcie na adres zastępcy dyrektora Skinnera. Scully: Mulder, słyszałam, że popieściliście się ze Skinnerem. Mulder: Chyba nie opowiesz mi obrzydliwej historii o steku? Scully: Wiesz ile bakterii jest na zwykłym steku? Mulder: Narzędziem zbrodni była polędwiczka? Mulder: Nie wiem komu powiedziałaś o naszej rozmowie, ale wolałbym, żebyś nie organizowała mi kampanii poparcia. Mulder: ...to mogłoby wykazać zależność z przypadkami w wielu sprawach dotyczących porwań przez UFO. Scully: Zastanawiałam się kiedy do dojdziesz do tego. Frohike: A gdzie twoja mała przyjaciółka? Mulder: Nie przyszła. Bała się twoich napadów czułości. Frohike: Niezła szprycha. Mulder: Tacy jak ty przynoszą wstyd zboczeńcom. Krycek: Zapłaciłem za taksówkę. Nie lubię, kiedy puszcza się mnie kantem. Mulder: Przepraszam, jeśli cię zraniłem. Krycek: Wiesz, w akademii niektórzy żartowali z ciebie. Mulder: Hej, przestań, chyba nie chcesz zranić moich uczuć? Krycek: Jedyną operacją jaką przeszedł było wycięcie wyrostka. Mulder: Chyba nie usuwali mu go przez szyję? Krycek: Departament transportu szacuje, że 190 000 wypadków samochodowych co roku spowodowanych jest przez ludzi, którzy zasnęli za kierownicą. Mulder: Obliczyli ilu ludzi uśpiły ich statystyki? Langly: Wpadnij w sobotę wieczorem, będziemy szukać nieścisłości naukowych w programie Earth 2. Mulder: Nie mogę, mam pranie. Skinner: Wezwałem was, bo doszły mnie słuchy o wczorajszym zajściu w szpitalu. Mulder: Chodzi o ząb znaleziony w galaretce? Mellisa Scully: Dlaczego tu jest tak ciemno? Mulder: Ponieważ nie ma światła. Mulder: Chciałbym wiedzieć dlaczego policjantka pojechała do Rhode Island i bez żadnego powodu wykopała kości człowieka, który zaginął 50 lat temu. Oczywiście jeżeli nie było tam znaku “Kopcie Tutaj”... Scully: Nie ma tu nic niezwykłego... (z nieba zaczynają spadać żaby) Mulder: Lunch? Scully: Mulder... Żaby spadły z nieba... Mulder: No co? Spadochrony im się nie otworzyły. (Scully i Mulder kopią w ziemi. Nadchodzi szeryf - właściciel posesji) Szeryf: Można wiedzieć co tu robicie? Mulder: Ekshumujemy pana ziemniaczka. Cyrkowiec: ...ukazała mi się przyszłość i wtedy zobaczyłem jego... (wskazuje na Muldera) ...jak można tak wyglądać?! ******************** Krycek: Pytałeś o Scully? Mulder: Tak. Krycek: Co powiedział? Mulder: Zaczął gwizdać “Schody do nieba”. Mulder: Cokolwiek było w tym magnetowidzie, to na pewno nie moja taśma. Scully: Świetnie. Odłożyłam ją do szuflady, razem z resztą NIE TWOICH kaset. wszyscy pamiętają, jaki rodzaj porn.... ekm, taśm wideo lubił oglądać Mulder, prawda? Mulder: Filateliści zbierają znaczki, a fetyszyści włosy i paznokcie. Scully: To niesamowite. Mulder: Masz rację. Sam nigdy nie mogłem zrozumieć, jak można zbierać znaczki. Mulder: Jak było w operze? X: Doskonale, spałem jak zabity. Mulder: Mówił ci ktoś, że jesteś fotogeniczny? Frohike: Tak, gliniarze na demonstracji. Cyrkowiec: Wie pan, że studiując, można opanować sztukę wciągania jąder do brzucha? Mulder: Jestem w tym mistrzem. Scully: Więźniowie uciekli w wózkach na pranie. Mulder: Strażnicy nie oglądali klasyki kina. Mulder: Kto was goni? Wolni Strzelcy: Tajna organizacja. Wyszkoleni mordercy. Mulder: Znowu zniszczyliście książki z biblioteki? Navaho: Sam musisz zakończyć ceremonię Błogosławionej Drogi. Przez cztery dni nie wolno ci pracować, zmieniać ubrania i myć się. Mulder: Moje życie towarzyskie niewątpliwie na tym ucierpi. Frohike: Niesamowite! Myśleliśmy, że jesteś już historią! Mulder: Będziesz musiał poczekać jeszcze trochę na moją kolekcję video. Scully: (do Muldera, który ogląda Playboya): Co, jeszcze tego nie czytałeś? Mulder: Czytałem, kwietniowy numer jest najlepszy. Jasnowidz (do Muldera): Musi pan wyjść! Wydziela pan złą energię! Scully: Nigdzie nie można cię zabrać. Mulder: Jak myślisz, co to jest? Scully: Oliwa z oliwek? Pewnie uważasz, że to krew kosmity? Mulder: Scully, kosmici nie mają krwi... Scully: Mulder, zwykle zamawiasz inne taśmy... Scully: Co to? Mulder: Zgodnie z ogłoszeniem w magazynie, na które odpowiedziałem, jest to autentyczna sekcja zwłok kosmity. Scully: Wydałeś na to pieniądze...? Scully: Mulder, to nie trzyma się kupy. Po co japoński dyplomata miałby włamywać się do czyjegoś domu i dusić właściciela? Mulder: Zacieśnia stosunki mędzynarodowe? Wolny Strzelec: Soczewki niemieckie, technologia nasza, a zdjęcie wykonane z japońskiego satelity wystrzelonego z Ameryki Południowej. Mulder: Niech żyje globalizacja. Mulder: Powinnaś tu przyjechać. Scully: Co się stało? Mulder: Karaluchy mordują ludzi. Scully: Myślę, że powstanie dzięki przypadkowi inteligencji tak złożonej jak naszej jest bardziej niezwykłe niż pojawienie się życia na Ziemi. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić pozaziemskiej cywilizacji, która nie chciałaby się z nami skontaktować. A poza tym co na to Darwin? Mulder: Scully, co masz na sobie? |
Jasio podejrzał, jak jego dziadek "załatwiał się" za stodołą. Po chwili pyta: - Dziadku, co to było takiego, co ci z rozporka zwisało? Dziadek nie bardzo wie, jak Jasiowi odpowiedzieć, więc mówi: - To był ślimak. - Tak też myślałem - mówi Jasio - bo to do ch... nie było podobne! Klatka schodowa. Wchodzący na górę człowiek widzi małą dziewczynkę, która stoi pod czyimiś drzwiami i usiłuje dosięgnąć dzwonka. - Poczekaj, dziecko, pomogę ci! - mówi facet i naciska dzwonek. Na to dziewczynka: - Nie wiem, jak pan ale ja teraz spierdalam! Sobota wieczór. Facet siedzi przed telewizorem z kuponem lotto w ręku. Ogląda losowanie. Pierwsza liczba zgadza się..., podobnie druga..., trzecia..., czwarta też się zgadza, piąta też..., przed szóstą facet zaciska zęby patrzy i... jest trafił szóstkę! Szczęśliwy krzyczy do żony: - Zośka pakuj się!!! Żona ucieszona pyta: - Jezus! Józek, gdzie jedziemy Hawaje, Paryż?! Józek: - Nie gadaj tylko się pakuj!! Zośka: - Rany! Józek jaka jestem szczęśliwa ale powiedz gdzie jedziemy??!! Józek: - Pakuj się!!! i wypier.....!!! Rozmawiają dwie Rosjanki. Jedna się pyta drugiej: - Jaki rodzaj seksu preferujesz? - Ja lubię po bożemu, odpowiada, a ty? - Ja uwielbiam kochać się "na rodeo". - Na rodeo, o co w tym chodzi? - Na początku, kocham się w pozycji na jeźdźca, potem po 20 sekundach mówię, że mam AIDS i próbuję się utrzymać. |
Trzy czarownice ogladaja trzy zegarki Swatcha. Ktora czarownica oglada ktory zegarek? A teraz to samo po angielsku: Three witches watch three Swatch watches. Which witch watch which Swatch watch? I wersja dla zaawansowanych: Trzy czarownice po zmianie plci ogladaja trzy guziczki przy zegarkach Swatcha. Ktora czarownica oglada ktory guziczek? No i teraz po angielsku: Three switched witches watch three Swatch watch switches. Which switched witch watch which Swatch watch switch? |
http://www.jetlagtravel.com/molvania...pe_medium.html Ciekawy teledysk, więcej nie powiem, oglądajcie |
Zobaczcie naszą strone w jezykyku pikachu :P http://pikachize.eye-of-newt.com/pik...w.lastinn.info Przychodzi baba do elektrowni... No dobra, dzwoni bo jest nowoczesna: http://download2.joemonster.org/mp3/elektrownia.wav http://vampire.elixir.int.pl/articles.php?id=239 [kom:28fb2f396a="Saya"] nie nabijać postów[/kom:28fb2f396a] |
Cytat:
|
No to macie zadanie, całkiem funny :P A pod spodem, małe conieco ;) |
pewnie stare ale jare ;) Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym Piotrem. Ten mówi: - Niestety, przyjacielu - Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz. Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba. Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym erotyczny sen nastolatka. - Czołem, stary! Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?! - Hm, no wiesz, zmarło mi się niedawno i Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę, i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz. Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli. - Hej, stary! Rany bosskie, skądżeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę? - Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak: "jebany podatek dochodowy od osób fizycznych" |
Kilka żartów z serii szpital dla anorektyków Rzecz się dzieje w środku nocy. Pewien pacjęt drze się na cały szpital - siostro...siostro... !! siostra: czego chcesz w środku nocy ?? pacjęt: gazeta.... siostra: zachciało Ci się czytać w środku nocy ?? pacjęt:nie... przygniotła mnie... Inny pacjęt woła siostre: siostro...siostro... siostra: co chcesz ?? pacjęt: pająk... siostra: boisz się pająków ?? pacjęt woła do pająka: do kąd ciągniesz mnie bestio...?? |
Dwie siostry zakonne, Matematyka i Logika, idą ciemnym wieczorem po pustej ulicy zmierzając do swojego zakonu. Nagle obie zauważyły, że ich śladem idzie wielki facet, wyglądający na oprycha. Siostra Matematyka mówi: Z matematycznego punktu widzenia dogoni nas za półtorej minuty. Co robić? Na to siostra Logika: Z logicznego punktu widzenia powinnyśmy przyspieszyć. I tak też zrobiły, niestety bandyta również przyspieszył. Siostra Matematyka: Z matematycznego punktu widzenia dogoni nas za minutę! Siostra Logika: Z logicznego punktu widzenia powinnyśmy się rozdzielić, wtedy bandyta pójdzie tylko za jedną z nas a druga sie uratuje. I siostry tak też zrobiły. Matematyka poszła w prawo, Logika w lewo. Matematyka doszła do klasztoru i z niepokojem czeka na swoją towarzyszkę, krąży po korytarzu i zarzuca sobie, że opuściła siostrę w potrzebie. Po dziesięciu minutach drzwi do klasztoru otwierają się i staje w nich siostra Logika. Matematyka zaraz dobiega do niej i wypytuje: Nic ci się nie stało? Jak udało ci się uciec? Siostra Logika: Z logicznego punktu widzenia, kiedy bandyta poszedł za mną, zaczęłam biec. Matematyka: I co dalej? Logika: Z logicznego punktu widzenia, ponieważ bandyta był bardziej wysportowany, zaczął mnie doganiać. Matematyka: No i co sie stało później? Logika: Z logicznego punktu widzenia zatrzymałam się, bo i tak by mnie dogonił. Matematyka: Wielkie nieba! I co się stało? Logika: Z logicznego punktu widzenia, on też się zatrzymał. Matematyka lekko zirytowana: Ale co zrobiłaś, jak już cię dogonił i się zatrzymał? Logika: Z logicznego punktu widzenia podniosłam habit do góry. Matematyka zaszokowana: A co on zrobił? Logika: Z logicznego punktu widzenia on ściągnął spodnie. Matematyka zaczerwieniła się i ledwo zapytała: Ale jak to tak?! Logika: Z logicznego punktu widzenia siostra z podwiniętym habitem biega szybciej niż facet z opuszczonymi spodniami. ;) Czego to uczą na tych studiach dzisiejszą młodzież :P |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:23. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0