lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Lastinn'owy hydepark (http://lastinn.info/lastinnowy-hydepark/)
-   -   Dzieci niczego się nie boją? (http://lastinn.info/lastinnowy-hydepark/20137-dzieci-niczego-sie-nie-boja.html)

Panicz 13-04-2022 23:27

Cytat:

Napisał Anonim (Post 949108)
Dziwne. Pierwsze słyszę, że jest taka choroba (czy jak to tam nazwać). Nikt nigdy nie mówił mi, że coś takiego przeżył.

Nie słyszałeś o paraliżu/porażeniu przysennym? Ale pewnie zdarzyło Ci się odczuwać takie uczucie 'spadania', przy którym widziałeś/zdawało Ci się, że widzisz pokój dookoła.

Z paraliżem przysennym miałem parę koszmarów, ale najbardziej nieprzyjemne były te, w których 'budziłem się' i 'wstawałem', ale nie mogłem się realnie obudzić mimo podejmowania we śnie prób i cały czas wracałem do punktu wyjścia, tracąc świadomość, czy rzeczywiście śpię czy nie (tj. czy tym razem naprawdę się obudziłem czy jeszcze nie). Towarzyszyło temu poczucie upływającego czasu, ale jednocześnie nie byłem w stanie wyjść nigdy poza punkt startowy, co dawało wrażenie, jakby było się uwięzionym w pętli czasowej.

Dhratlach 14-04-2022 15:42

O, to to, też miałem uczucie spadania... głupie i niepokojące, ale nie stricte straszne. Co do tracenia rachuby czasu, wstawania, życia, zasypiania... zdarzało się. Ewoluowało mi w ultra realistyczne sny. Rzadkie, ale jednak, gdzie miewam wątpliwości co było snem, a co jawą. Bardziej odbieram to jako wspomnienia. Na szczęście są ludzie.

Można powiedzieć, że mam wiele żyć. To zwykłe, te erpegowe i te senne... porąbane na całego, ale idzie z tym żyć. :D

Anonim 15-04-2022 10:37

Cytat:

Napisał Panicz (Post 949117)
Nie słyszałeś o paraliżu/porażeniu przysennym? Ale pewnie zdarzyło Ci się odczuwać takie uczucie 'spadania', przy którym widziałeś/zdawało Ci się, że widzisz pokój dookoła.

Nie.

Kontynuując moją poprzednią wypowiedź strach wynika z dwóch czynników, tak jakby istniały dwa "strachy". Jeden strach jest naturalny (nagłe zdarzenia, nagły odgłos - z którego korzysta się w horrorach - wynikający z dostosowania biologii ludzkiej do naturalnych warunków życia), a drugi wyuczony/programowany (propagandowa sieczka mass mediów wynikająca z interesów politycznych różnych partii, czy nawet grup społecznych, zazwyczaj mająca jakieś oparcie w rzeczywistości, ale tak wykrzywiona, żeby zastraszyć ludzi i zmusić ich do posłuszeństwa, przykłady: koniec świata! zmiany klimatyczne! koronawirus! wojna na Ukrainie!).

Oczywiście "strach naturalny" można zmniejszyć poprzez poznanie źródła zdarzenia lub odgłosu. Dla przykładu nagłe uderzenie prasy w fabryce za pierwszym razem może przestraszyć, ale później jest to spodziewany dźwięk. Budowa społeczeństwa była i nadal jest największym ograniczeniem naturalnego strachu - spodziewamy się, że nieznajomy stojący za nami w sklepie w kolejce nie poderżnie nam gardła. To właśnie wyjątki od tego ograniczenia są mocno podkreślane przez ludzi stojących za programowaniem strachu i tak na przykład wykorzystano polityczną decyzję z początku III RP o wypuszczeniu Mariusza Trynkiewicza po 25 latach więzienia do zbudowania nieludzkiego (z punktu widzenia wrażliwości chrześcijańskiej) ośrodka tortur dla "wybranych" więźniów (z których część nawet w PRL nie dostałaby kary śmierci; zresztą sam Trynkiewicz tam nie przebywa).

Dlatego jeszcze raz podkreślę: to trzeba na spokojnie, usiąść i pomyśleć. A już przede wszystkim nie podejmować decyzji w oparciu o emocjonalną reakcję strachu - nawet jeżeli ten strach rzeczywiście pojawi się, nawet jeżeli emocjonalna reakcja będzie usprawiedliwiona to i tak należy odwołać się do racjonalność i zastanowić się nad konsekwencjami. Oczywiście są od tego wyjątki, które wymagają natychmiastowej reakcji - wtedy lepiej mieć swoją reakcję przygotowaną zawczasu. Albo iść zupełnie na żywioł.


ps. oczywiście katalog tego co nazwałem strachem naturalnym jest szerszy niż podane tutaj przykłady. Chociażby strach przed jazdą w czasie śnieżycy, gdy ktoś ma wątpliwości odnośnie swoich umiejętności.

Tildan 15-04-2022 18:43

Wiesz, Anonimie, Twoje wypowiedzi - przynajmniej w moim odczuciu - jakoś nie do końca wpisują się w temat.
No bo co wspólnego może mieć Twój polityczno-światopoglądowy wykład, z postacią mordercy-pedofila w tle, z nieco żartobliwymi wspominkami o "strachach" ze szczenięcych lat?

Cytat:

Wystarczy poświęcić czas dziecku, żeby wytłumaczyć mu jak działa świat i potrzebę racjonalnego dochodzenia do źródła strachu
Cytat:

Zawsze trzeba na spokojnie - usiąść i pomyśleć.
To są jedyne dwa zdania z Twoich wypowiedzi, z którymi jestem gotowa się zgodzić.

Cytat:

Dlatego jeszcze raz podkreślę: to trzeba na spokojnie, usiąść i pomyśleć. A już przede wszystkim nie podejmować decyzji w oparciu o emocjonalną reakcję strachu - nawet jeżeli ten strach rzeczywiście pojawi się, nawet jeżeli emocjonalna reakcja będzie usprawiedliwiona to i tak należy odwołać się do racjonalność i zastanowić się nad konsekwencjami.
Wybacz, ale które dziecko w wieku, powiedzmy, od 4 do 10 lat, w ten sposób podchodzi do lęków pochodzących czy to z własnej wyobraźni, czy to z realnych źródeł?
No chyba, że mówimy o dziecku, które jest czystej krwi Wolkanką/Wolkaninem i jest nad wiek inteligentne i opanowane - naturalnie w porównaniu ze swoimi ludzkimi rówieśnikami.
Ale to już science-fiction, a zatem - moim zdaniem - rozmowa na całkiem inny topic.

Anonim 15-04-2022 19:16

Cytat:

Napisał Tildan (Post 949217)
Wiesz, Anonimie, Twoje wypowiedzi - przynajmniej w moim odczuciu - jakoś nie do końca wpisują się w temat.

Czyli to miał być jedynie katalog strachów z dzieciństwa? To moja wypowiedź o tym, że nic takiego nie miałem, późniejsze komentarze o tym, jak i komentarze o okołosennych schorzeniach - to wszystko było nie na temat. Jednak jestem zdania, że tematy dyskusyjne służą dyskusji, a jak dyskusja skręca w innym kierunku niż miał w zamyśle twórca tematu to nie wina uczestników. A jeśli nawet ktoś powiedziałby, że to ich wina to tylko oznacza tyle, że pierwotny zamysł wyczerpał się.

Wydaje się, że jestem na tym forum twórcą najpopularniejszego tematu nie-gry-rpg (1431 wypowiedzi). On mocno zszedł z mojej wypowiedzi otwierającej temat. Tak teraz spojrzałem, że jedna z moich gier miała 1692 wypowiedzi. Ech, kiedyś to się grało... hmm 1692 jak polowanie na czarownice w Salem :-D



Cytat:

Napisał Tildan (Post 949217)
Wybacz, ale które dziecko w wieku, powiedzmy, od 4 do 10 lat, w ten sposób podchodzi do lęków pochodzących czy to z własnej wyobraźni, czy to z realnych źródeł?
No chyba, że mówimy o dziecku, które jest czystej krwi Wolkanką/Wolkaninem i jest nad wiek inteligentne i opanowane - naturalnie w porównaniu ze swoimi ludzkimi rówieśnikami.
Ale to już science-fiction, a zatem - moim zdaniem - rozmowa na całkiem inny topic.

Temat przez ludzi wyżej został poszerzony na ogólnie o strachu. Jak już pisałem wystarczy dziecku wytłumaczyć źródła jego strachu, a później samo już będzie sobie tłumaczyło (samo wyszukiwało odpowiedzi) i nie będzie się bało głupot zarówno w dzieciństwie jak i później w dorosłym życiu.

Nie jestem wolkanem, a moje opanowanie jest podobne do sarmackich obyczajów, a jednak nie pamiętam z dzieciństwa żadnego zdarzenia, w którym bym odczuwał strach. Pewnie takiego nie było, choć uczestniczyłem w różnych nietypowych sytuacjach.

Pinhead 15-04-2022 22:02

Cytat:

Napisał Tildan (Post 948578)

W przeciwieństwie do Ciebie, nie traktuję słów zawartych w tytule topicu jako nakazu, lecz jako zaproszenie do zabawy.


Tak tylko rzucam pod refleksję.

Tildan 16-04-2022 19:14

Pinhead

Cytat naturalnie podtrzymuję. :D

Niemniej odniosłam nieodparte wrażenie, iż Anonim próbuje sterować nasze tutejsze rozmówki w kierunku szerzej zakrojonej dyskusji politycznej i światopoglądowej. Stąd moja reakcja.
Byłoby to bowiem nie tylko sprzeczne ze stricte relaksowym charakterem topicu, ale i jawnie sprzeczne z paragrafem 2 punkt 5 Regulaminu.

Dhratlach 17-04-2022 03:37

Cóż, jeśli nie ma się nic do dodania na temat strachów własnych z okresu dzieciństwa... to po co udzielać się w temacie o strachach z dzieciństwa? Sprzeczne z założeniem tematu po prostu. :D

Inna ciekawostka, tak mi się przypomniało... co prawda nie był to strach per se, ale bardziej niepokój i to mocny...

O ile ciemność mi nie przeszkadzała, to jednak były czasami miejsca które dawały ciarki. Na przykład, piwnice. Stare piwnice. Ciemne, mroczne, stare piwnice. Tak jakby coś w nich było... dosłownie. Nie wszystkie, ale niektóre wręcz emanowały... czymś skrytym głęboko w czeluściach odmętów ciemnej nie do opisania pustki chłodnego, czarnego atramentu.

Avitto 17-04-2022 20:47

A miał ktoś do czynienia w dzieciństwie z preparatami medycznymi - taki np. mózg w słoiku?
U mnie, ze względu na kontekst budzą raczej miłe skojarzenia, ale znam ludzi, których aż skręca na ich widok.

Tildan 18-04-2022 14:58

Rewik wrzucił do tematu ciekawy wątek związany z rozmaitymi koszmarami sennymi. :smile:
Każdy z nas pewnie ich doświadczył, choć mnie ominęła wątpliwa "atrakcja" paraliżu sennego.
Za to pamiętam wyraźnie inny koszmar, który nawiedził mnie, na szczęście tylko raz. :smile:

Otóż wydawało mi się, że się obudziłam, w pokoju było nienaturalnie chłodno, a tuż przede mną sunęła dziwna bezkształtna istota. Złożona z ruchomych pasm czarnej mgły, była na tyle przezroczysta, że widziałam dokładnie drugi koniec pokoju. Jedynym stałym elementem tego "czegoś" była para czerwonych ślepiów, mrożąca krew w żyłach i dławiąca wszelkie próby wydobycia z siebie choćby szeptu. Stanęłam na łóżku i cofnęłam się aż do ściany. Kiedy poczułam zimny dotyk tego mrocznego kłębowiska, wstręt zdopingował mnie do ostatniego krzyku o pomoc - i wtedy naprawdę się przebudziłam.

Ponieważ bardzo rzadko oglądam horrory, a czytuję jeszcze rzadziej,
nie udało mi się tej maszkary sennej powiązać z żadnym ekranowym lub literackim potworem.
Jedno jest pewne - na powtórkę takiego snu jakoś nie mam ochoty. ;)

Ach, Dhratlach, wspomniał też coś o ciemności.
To przypomniało mi mój pierwszy pobyt u dziadków na wsi, dawno temu.
Żyjąc w mieście, tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, że gdy gasimy światło, nigdy nie kładziemy się spać w zupełnej ciemności.
Kompletnie inaczej jest na wsi - gasząc światło jakby zapadasz się w kompletną ślepotę, bez jakiegokolwiek punktu odniesienia. Jedyną rzeczywistą rzeczą pozostaje to, czego aktualnie dotykasz, reszta przestaje istnieć.
Pierwsze zetknięcie z taką - jak to trafnie określił Dhratlach - atramentową pustką jest dla urodzonego mieszczucha niezłym wstrząsem, który niełatwo zapomnieć. :smile:

Co do preparatów medycznych, to przyznam, Avitto, że nigdy żadnego w realu nie widziałam, ale to chyba dobrze, bo mnie skręca ich widok nawet na ekranie. :)
I pomyśleć, że kiedyś ludzie słono płacili za takie rzeczy, żeby tylko zaimponować swoim gościom zwiedzającym domowy gabinet osobliwości.
Brr...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:42.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172