|
Lastinn'owy hydepark Wejdź i rozluźnij się... Rozmowy o wszystkim. To tutaj mogą mieć miejsce wszelkie dyskusje „off-topic”. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
13-04-2022, 23:27 | #21 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Z paraliżem przysennym miałem parę koszmarów, ale najbardziej nieprzyjemne były te, w których 'budziłem się' i 'wstawałem', ale nie mogłem się realnie obudzić mimo podejmowania we śnie prób i cały czas wracałem do punktu wyjścia, tracąc świadomość, czy rzeczywiście śpię czy nie (tj. czy tym razem naprawdę się obudziłem czy jeszcze nie). Towarzyszyło temu poczucie upływającego czasu, ale jednocześnie nie byłem w stanie wyjść nigdy poza punkt startowy, co dawało wrażenie, jakby było się uwięzionym w pętli czasowej. | |
14-04-2022, 15:42 | #22 |
Reputacja: 1 | O, to to, też miałem uczucie spadania... głupie i niepokojące, ale nie stricte straszne. Co do tracenia rachuby czasu, wstawania, życia, zasypiania... zdarzało się. Ewoluowało mi w ultra realistyczne sny. Rzadkie, ale jednak, gdzie miewam wątpliwości co było snem, a co jawą. Bardziej odbieram to jako wspomnienia. Na szczęście są ludzie. Można powiedzieć, że mam wiele żyć. To zwykłe, te erpegowe i te senne... porąbane na całego, ale idzie z tym żyć.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
15-04-2022, 10:37 | #23 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Kontynuując moją poprzednią wypowiedź strach wynika z dwóch czynników, tak jakby istniały dwa "strachy". Jeden strach jest naturalny (nagłe zdarzenia, nagły odgłos - z którego korzysta się w horrorach - wynikający z dostosowania biologii ludzkiej do naturalnych warunków życia), a drugi wyuczony/programowany (propagandowa sieczka mass mediów wynikająca z interesów politycznych różnych partii, czy nawet grup społecznych, zazwyczaj mająca jakieś oparcie w rzeczywistości, ale tak wykrzywiona, żeby zastraszyć ludzi i zmusić ich do posłuszeństwa, przykłady: koniec świata! zmiany klimatyczne! koronawirus! wojna na Ukrainie!). Oczywiście "strach naturalny" można zmniejszyć poprzez poznanie źródła zdarzenia lub odgłosu. Dla przykładu nagłe uderzenie prasy w fabryce za pierwszym razem może przestraszyć, ale później jest to spodziewany dźwięk. Budowa społeczeństwa była i nadal jest największym ograniczeniem naturalnego strachu - spodziewamy się, że nieznajomy stojący za nami w sklepie w kolejce nie poderżnie nam gardła. To właśnie wyjątki od tego ograniczenia są mocno podkreślane przez ludzi stojących za programowaniem strachu i tak na przykład wykorzystano polityczną decyzję z początku III RP o wypuszczeniu Mariusza Trynkiewicza po 25 latach więzienia do zbudowania nieludzkiego (z punktu widzenia wrażliwości chrześcijańskiej) ośrodka tortur dla "wybranych" więźniów (z których część nawet w PRL nie dostałaby kary śmierci; zresztą sam Trynkiewicz tam nie przebywa). Dlatego jeszcze raz podkreślę: to trzeba na spokojnie, usiąść i pomyśleć. A już przede wszystkim nie podejmować decyzji w oparciu o emocjonalną reakcję strachu - nawet jeżeli ten strach rzeczywiście pojawi się, nawet jeżeli emocjonalna reakcja będzie usprawiedliwiona to i tak należy odwołać się do racjonalność i zastanowić się nad konsekwencjami. Oczywiście są od tego wyjątki, które wymagają natychmiastowej reakcji - wtedy lepiej mieć swoją reakcję przygotowaną zawczasu. Albo iść zupełnie na żywioł. ps. oczywiście katalog tego co nazwałem strachem naturalnym jest szerszy niż podane tutaj przykłady. Chociażby strach przed jazdą w czasie śnieżycy, gdy ktoś ma wątpliwości odnośnie swoich umiejętności. Ostatnio edytowane przez Anonim : 15-04-2022 o 10:52. | |
15-04-2022, 18:43 | #24 | |||
Bellis perennis Reputacja: 1 | Wiesz, Anonimie, Twoje wypowiedzi - przynajmniej w moim odczuciu - jakoś nie do końca wpisują się w temat. No bo co wspólnego może mieć Twój polityczno-światopoglądowy wykład, z postacią mordercy-pedofila w tle, z nieco żartobliwymi wspominkami o "strachach" ze szczenięcych lat? Cytat:
Cytat:
Cytat:
No chyba, że mówimy o dziecku, które jest czystej krwi Wolkanką/Wolkaninem i jest nad wiek inteligentne i opanowane - naturalnie w porównaniu ze swoimi ludzkimi rówieśnikami. Ale to już science-fiction, a zatem - moim zdaniem - rozmowa na całkiem inny topic.
__________________ Życie to ciągłe czekanie: na dorosłość, na miłość, na autobus, na ulubiony serial, na szczęście, na wakacje, na przyjaciela... aż w końcu na śmierć. | |||
15-04-2022, 19:16 | #25 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Nie jestem wolkanem, a moje opanowanie jest podobne do sarmackich obyczajów, a jednak nie pamiętam z dzieciństwa żadnego zdarzenia, w którym bym odczuwał strach. Pewnie takiego nie było, choć uczestniczyłem w różnych nietypowych sytuacjach. Ostatnio edytowane przez Anonim : 15-04-2022 o 19:22. | ||
15-04-2022, 22:02 | #26 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Tak tylko rzucam pod refleksję.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over" A. E. Housman | |
16-04-2022, 19:14 | #27 |
Bellis perennis Reputacja: 1 | Pinhead Cytat naturalnie podtrzymuję. Niemniej odniosłam nieodparte wrażenie, iż Anonim próbuje sterować nasze tutejsze rozmówki w kierunku szerzej zakrojonej dyskusji politycznej i światopoglądowej. Stąd moja reakcja. Byłoby to bowiem nie tylko sprzeczne ze stricte relaksowym charakterem topicu, ale i jawnie sprzeczne z paragrafem 2 punkt 5 Regulaminu.
__________________ Życie to ciągłe czekanie: na dorosłość, na miłość, na autobus, na ulubiony serial, na szczęście, na wakacje, na przyjaciela... aż w końcu na śmierć. |
17-04-2022, 03:37 | #28 |
Reputacja: 1 | Cóż, jeśli nie ma się nic do dodania na temat strachów własnych z okresu dzieciństwa... to po co udzielać się w temacie o strachach z dzieciństwa? Sprzeczne z założeniem tematu po prostu. Inna ciekawostka, tak mi się przypomniało... co prawda nie był to strach per se, ale bardziej niepokój i to mocny... O ile ciemność mi nie przeszkadzała, to jednak były czasami miejsca które dawały ciarki. Na przykład, piwnice. Stare piwnice. Ciemne, mroczne, stare piwnice. Tak jakby coś w nich było... dosłownie. Nie wszystkie, ale niektóre wręcz emanowały... czymś skrytym głęboko w czeluściach odmętów ciemnej nie do opisania pustki chłodnego, czarnego atramentu.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
17-04-2022, 20:47 | #29 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | A miał ktoś do czynienia w dzieciństwie z preparatami medycznymi - taki np. mózg w słoiku? U mnie, ze względu na kontekst budzą raczej miłe skojarzenia, ale znam ludzi, których aż skręca na ich widok. |
18-04-2022, 14:58 | #30 |
Bellis perennis Reputacja: 1 | Rewik wrzucił do tematu ciekawy wątek związany z rozmaitymi koszmarami sennymi. Każdy z nas pewnie ich doświadczył, choć mnie ominęła wątpliwa "atrakcja" paraliżu sennego. Za to pamiętam wyraźnie inny koszmar, który nawiedził mnie, na szczęście tylko raz. Otóż wydawało mi się, że się obudziłam, w pokoju było nienaturalnie chłodno, a tuż przede mną sunęła dziwna bezkształtna istota. Złożona z ruchomych pasm czarnej mgły, była na tyle przezroczysta, że widziałam dokładnie drugi koniec pokoju. Jedynym stałym elementem tego "czegoś" była para czerwonych ślepiów, mrożąca krew w żyłach i dławiąca wszelkie próby wydobycia z siebie choćby szeptu. Stanęłam na łóżku i cofnęłam się aż do ściany. Kiedy poczułam zimny dotyk tego mrocznego kłębowiska, wstręt zdopingował mnie do ostatniego krzyku o pomoc - i wtedy naprawdę się przebudziłam. Ponieważ bardzo rzadko oglądam horrory, a czytuję jeszcze rzadziej, nie udało mi się tej maszkary sennej powiązać z żadnym ekranowym lub literackim potworem. Jedno jest pewne - na powtórkę takiego snu jakoś nie mam ochoty. Ach, Dhratlach, wspomniał też coś o ciemności. To przypomniało mi mój pierwszy pobyt u dziadków na wsi, dawno temu. Żyjąc w mieście, tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, że gdy gasimy światło, nigdy nie kładziemy się spać w zupełnej ciemności. Kompletnie inaczej jest na wsi - gasząc światło jakby zapadasz się w kompletną ślepotę, bez jakiegokolwiek punktu odniesienia. Jedyną rzeczywistą rzeczą pozostaje to, czego aktualnie dotykasz, reszta przestaje istnieć. Pierwsze zetknięcie z taką - jak to trafnie określił Dhratlach - atramentową pustką jest dla urodzonego mieszczucha niezłym wstrząsem, który niełatwo zapomnieć. Co do preparatów medycznych, to przyznam, Avitto, że nigdy żadnego w realu nie widziałam, ale to chyba dobrze, bo mnie skręca ich widok nawet na ekranie. I pomyśleć, że kiedyś ludzie słono płacili za takie rzeczy, żeby tylko zaimponować swoim gościom zwiedzającym domowy gabinet osobliwości. Brr...
__________________ Życie to ciągłe czekanie: na dorosłość, na miłość, na autobus, na ulubiony serial, na szczęście, na wakacje, na przyjaciela... aż w końcu na śmierć. Ostatnio edytowane przez Tildan : 18-04-2022 o 15:42. |