Walentynki Piszcie tutaj co sądzicie o walentynkach, jak je spędzicie, z kim i wszystko na (ten) TEMAT. Proponuję też, żebyście pisali coś do samych użytkowników (mnie możecie pominąć bo nie lubie jak ktoś za dużo po mnie jeździ). Btw. walentynki spędzam okrągły dzień z dziewczyną w kinie, restauracji itp. Polecam taki sposób spędzania czasu z dziewczyną, bo poprawia stosunki i temu podobne. |
Ja zapraszam dziewczynę najpierw do teatru na musical o miłości, a później idziemy do francuskiej restauracyjki. Mam nadzieję, iż będzie cudownie. Życzę wszystkim miłych i niezapomnianych chwil 14 lutego, ale każdego innego dnia roku Pozdrawiam |
Według mnie walentynki to bardzo skomercjalizowane "święto" i nie widze wiekszych powodów by coś to było szczególnego jeżęli ja chce to zabieram dziewczyne do kina kiedy chcemy isć a nie bo jest święto |
I tak Noc Świętojańska rządzi i pomaga pokonywać kryzys demograficzny. Kto to widział święto miłości w zimie? |
W Walentynki zaprasza się swoją kobietę do kina na "Masakrę w dniu św Walentego." Nie dość, że uchodzi się odtąd za człowieka oryginalnego, można oglądnąć dobry gangsterski film, to jest bardzo perspektywiczne, jeśli chodzi o przyszłe zagrożenia. Są to primo żona, secundo teściowa, tertio ogólna melancholia. Zatem Panowie tylko kino !!! |
Panowie - napiszę teraz ze swojego, bądź co bądź kobiecego punktu widzenia :) Walentynki (co za tandetna nazwa) zostały nam wszystkim narzucone i uciec się przed nimi nie da. A więc - w żadnym wypadku nie zapominać! Dobre słowo, może kwiatek - a co więcej to już od was i waszych wybranek zależy. |
Hmm... po co kino? Ja zrobię mojemu mężczyźnie masakrę na żywo. Oj, jak będzie fajnie i oryginalnie :D Może nawet wybuchowo! :wleb: Przy okazji jeszcze zahaczę o Kutaka za to piwko :P A tak poza tym - może (jak będzie grzeczny) będzie jakaś niespodziewajka. Ale tylko może :P :cf: |
Walentynki nie są świętem które by mnie interesowało. Jeżeli miałbym obchodzić jakiekolwiek święto miłości, to byłaby to Noc Świętojańska. Tradycyjnie, "po naszemu", a nie po amerykańsku. Nie cierpię tej całej komerchy związanej z Walentynkami. To nie jest już święto miłości. To święto pieniędzy, które ludzie z tej okazji wydają. Beznadzieja. Jestem przeciwny. |
Popieram Sheol'a... Słynne "Wielkie Czerwone W" to nic tylko amerykanizacja i komercja na potęgę. A o naszej Nocy Kupały (Świętojańskiej) to już nikt nie pamięta... A poza tym jestem raczej zwolennikiem robienia niespodzianek nie wynikających z dat. Oczywiście o rocznicach i świętach należy jak najbardziej pamiętać. Czy nie byłoby jednak ciekawiej, gdyby zamiast przychodzić 14 lutego z jakimś prezentem i / lub propozycją spędzenia wieczoru do wybranki swego serca ( co wynika, że są Walentynki i tak wypada) przyjść z tym (albo z czymś lepszym) w jakikolwiek inny dzień ze słowami powiedzmy: Kochanie, jesteśmy razem już 1000 dni (w miejsce 1000 może się pojawić naturalnie dowolna liczba całkowita :P), albo z jakimikolwiek innymi. Albo zupełnie bez okazji. Czyż każdy dzień nie jest równie dobry by powiedzieć "Kocham" ?? |
Ale ja nie rozumiem jednej rzeczy... czy Wy uważacie, że wszyscy teraz mówią swoim ukochanym, że ich kochają i inne miłe rzeczy, robią im niespodzianki, zapraszają do kin czy na kolację tylko 14 lutego? W inne dni każdy już o tym zapomina i tylko czekają na ten jeden dzień w roku "bo tak trzeba"? Wierzcie mi, że wtedy po ulicach nie chodziłoby tyle zakochanych par. Znam kilka parek i wcale to tak nie wygląda, wręcz przeciwnie. Że komercja? Znajdźcie mi teraz coś, co nie jest komercyjne i masowe. A spójrzcie na to z trochę innej strony - może i to święto jest przesłodzone, może komercyjne, zamerykanizowane do granic możliwości i wypaczone na wszystkie strony. Ale są ludzie, którzy dzięki takiemu właśnie dniowi mają odwagę powiedzieć komuś o swoich uczuciach, czego normalnie by nie zrobili. Możecie to uważać za głupie, bo każdy dzień jest na to dobry - ale jak widać nieraz potrzeba jakiegoś bodźca, poczucia, że nie jest się samemu, a masowe święto miłości może komuś właśnie to dać. Znam osobę, która w walentynki zebrała się na odwagę i teraz jest już w rocznym, szczęśliwym związku. Na pewno każdy inny dzień byłby dobry, bo ta druga osoba czuła do niej to samo od dawna. Ale cóż poradzić na nieśmiałość i obawę przed odtrąceniem? Kolejna sprawa - Noc Kupały. Czy myślicie, że jeśli w Polsce zamiast walentynek obchodzona byłoby Noc Świętojańska, to coś by to zmieniło? Ja uważam, że absolutnie nic. Byłaby identyczna komercjalizacja i masówka jak 14 lutego. Po prostu nazywałoby się inaczej i byłoby obchodzone w inny dzień. Teraz wszystko, na czym da się zarobić pieniądze staje się masowe. Tak już jest po prostu. Ale sztuką jest zachować coś swojego, autentycznego nawet w takim "święcie" jak walentynki i spędzić je po swojemu. Nawet oglądając "Masakrę w dniu św. Walentego" :P :* |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:37. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0