17-10-2008, 20:51 | #1 |
Reputacja: 1 | Kurs szybkiego czytania i efektywnej nauki Do trzech razy sztuka, jak to powiadają, lecz tym razem jestem tutaj z przymusu. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Może ktoś był na takim kursie? Czy taki kurs rozwija tylko humanistyczne możliwości, czy także może pomóc rozwinąć się matematycznie czy fizycznie? Ja osobiście się na tym nie znam, a chciałbym pójść na coś takiego. Jednakże kurs szybkiego czytania i efektywnej nauki to jedno. Ja myślę dodatkowo o pewnym warsztacie "Angielski raz na zawsze". Podobno ten kurs uczy podejścia oraz właściwego sposobu nauki języków obcych, które nie są wschodnie (np. chiny). Co o tym sądzicie? Chciałbym poznać wasze zdanie na ten temat, bo to trochę kosztuje, a ja nie chciałbym wyrzucić tylu pieniędzy w błoto.
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |
17-10-2008, 21:24 | #2 |
Reputacja: 1 | Szczerze? Dla mnie to bujda. Przeczytalem chyba z dziesiec ksiazek-kursow i co? Nic. Nie widze roznicy, gdyz jej nie ma. Ostatnia jaka mialem w rekach to "Techniki szybkiego czytania". Wiecie co tam pisalo? O szeryfach. Ze niby ulatwiaja czytanie itd. Bylo o polu widzenia. Ale to wszystko to teoria. A na kursie, jezeli nie zadziala to powiedza, ze sie nie przykladasz... |
17-10-2008, 21:47 | #3 |
Reputacja: 1 | Pewnego pięknego dnia zdało mi się, że szybkie czytanie to jest to! I zapisałam się. Efekty, obecnie wcale z tego nie korzystam. Oczywiście zależy gdzie ten kurs, u kogo i tak dalej. Dlatego powiem, czego mnie uczyli. Dwa razy w tygodniu na trzy/cztery godziny wraz z grupą ludzi siedziałam w sali i czytałam różne książki. Najpierw uczyli nas techniki z ołówkiem czyli szybkie wodzenie za tekstem dobrze zastruganym ołówkiem. Potem ołówkiem dotykało się tylko początku linii, środka i końca, następnie początku końca, a potem łapało się okiem całą linię. Jeśli byłeś cud uczniem, proponowali metodę na skupienie wzroku na białej dziurze między wierszami i w ten sposób objęciem dwóch wersów na raz. I tak dalej aż do sposobu na literę Z, kiedy obejmuje się 1/3 strony. Zajęcia były ciekawe i twórcze. To teraz negatywy. Z metod obecnie nie korzystam. Dlatego, że szybko czytając to prawda szybciej przedziera się przez tekst, ale traci się właściwie wszystko, co on zawiera. Nie mówię o akcji czy fabule. To się rozumie. Ale styl danego autora, sposób kreacji zdań, jakie słowa dobiera, czy zdania są długie, jakie były imiona głównych bohaterów czy też skąd pochodzili, to wszystko umyka, bo uczą cię, że to nie jest ważne. Jestem humanistką i uważam, że książka nie składa się tylko z fabuły i akcji, chociaż mogę być odosobniona w tej kwestii. Metody bardzo męczą oczy. Właściwie mógłbyś czytać dalej, ale oczy to ci zaraz się wyleją i tyle z tego. Jeśli musisz coś z książki wypisać (jesteś studentem/czytasz lekturę szkolną itp.) to szybkie czytanie tylko ci utrudnia. Natomiast polecam kursy pamięci, które mają dobry wpływ na mózg i rzeczywiście ułatwiają naukę. Reszty z podanych przez ciebie kursów nie znam, pewnie nie powinnam się wypowiadać, ale... Co do tego kursu angielski na zawsze to czysta buja! Jestem na filologii i zaświadczam ci całym moim dotychczasowym cierpieniem ;], że języki (niestety!) zapomina się aż za szybko! Jeśli nie masz z nim ciągle kontaktu, nie czytasz, nie słuchasz, nie mówisz, to już po roku twoje możliwości spadają bardzo znacznie. Chcesz się nauczyć języka? Szperaj po necie, tłumacz potrzebne ci artykuły, słuchaj muzyki i sprawdzaj teksty piosenek, najważniejsze radia światowe udostępniają swoje zasoby, albo dają się słuchać itd. Nikt cię nie nauczy języka lepiej niż ty sam ;] Oczywiście nadzór jest mile widziany, to zamiast inwestować w batonik na kółeczkach, zapisz się na kurs przygotowujący do egzaminu (nawet jeśli nie chcesz go zdawać). Naprawdę dużo się czerpie. To ja już nie będę przedłużać, trzymaj się ;] PS. Jeśli chcesz pogadać o technikach nauki języka to się polecam pamięci, choć żadnym specem nie jestem. Ale może coś ciekawego ci podsunę ;]
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea." Robert A. Heinlein |
17-10-2008, 22:07 | #4 |
Reputacja: 1 | Jako dziecko chodziłam na kurs pamięci, wtedy była to nowość w Polsce. Niestety nie potrafię powiedzieć czy pomogło, czy nie. Chodziłam wtedy do drugiej klasy podstawówki, więc nie mam zupełnie porównania jak było przed, a jak po. Ale z tego co wiem młodzież czy starsze dzieciaki z grupy twierdziły, że poprawa jest spora. Jednak sam kurs niewiele daje bez praktyki. Mam do tej pory książki z ćwiczeniami i dawniej co jakiś czas powracałam do prostych technik zapamiętywania, ale brak systematyczności w ćwiczeniu powoduje to, że po jakimś czasie możliwości się zmniejszają. To tak jak z nauką języka, jak pisała wyżej Latilen. Ale powiem Wam, że podczas trwania kursu nauczyli nas takich rzeczy, że niektórzy wymiatali. Podczas lekcji pokazowych dla rodziców na przykład, dorośli rozdziawiali gęby, kiedy każde z nas recytowało po kolei po kilkadziesiąt obrazków, kart albo wyrazów, które widzieliśmy wcześniej dosłownie kilka sekund. Pamiętam też ćwiczenia z rysowania - pokazywano nam różne rysunki z wieloma elementami przez krótki czas i potem potrafiliśmy je idealnie odwzorować. I obowiązkowo na pracę domową zawsze była nauka tekstu na pamięć. Zaczynało się od krótkich wierszyków rymowanych ("Parasol noś i przy pogodzie..." nigdy nie zapomnę ), potem białe wiersze, a z biegiem czasu bez problemu zapamiętywaliśmy dość długi tekst pisany prozą. Generalnie kurs rozwijał nie tylko pamięć, ale i spostrzegawczość, wyobraźnię i logiczne myślenie. Nie wiem jak takie kursy wyglądają teraz, tak jak mówiłam wtedy (już ponad 10 lat temu) była to zupełna nowość, ale jeśli nic się nie zmieniło, to polecam każdemu |
19-10-2008, 15:39 | #5 |
Reputacja: 1 | Dzięki wielkie za rady Zdecydowałem się pójść na to Na szybkie czytanie również, bo może mi się przydać chociażby do historii do powtórzenia czy jakoś tak Jednak co do kursów językowych, to jeszcze się zastanowię, żeby niepotrzebnie pieniędzy nie wydać. Jednakże ja nie jestem w najlepszej szkole, a chcę się dostać na sgh. Do tego potrzebna mi matura rozszerzona z matematyki, rozszerzona z angielskiego, podstawowa z drugiego języka (tutaj niemiecki) oraz podstawowa z historii lub WOSu. Nie wspominam już o polskim. Mam koszmarną nauczycielkę matematyki, genialnego historyka. Z języków nie idzie mi najlepiej, a raczej średnio. Dlatego mam kolejne pytanie. Czy jest jakiś kurs pokrewny do szybkiego czytania czy efektywnej nauki, jednakże ukierunkowany na matematykę, angielski i niemiecki? Słyszałem też o kursach, które dają później dokument i dzięki temu papierkowi jest się zwolnionym z matury przykładowo z angielskiego. Ogólnie potrzebuję sporo pomocy
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |
19-10-2008, 21:15 | #6 |
Reputacja: 1 | Z tego co mi wiadomo nie ma takich kursów które zwalniają z matury. W ogóle, jedyne co zwalnia z pisania matury (i jednocześnie sprawia że uznają że masz max punktów) to bycie laureatem ogólnopolskiej olimpiady - ale wtedy przecież matura to pestka Są jednak kursy językowe które przygotowują Cię do zdobycia certyfikatu międzynarodowego (z angielskiego - FCE i CAE, ten pierwszy jest na poziomie bliskim do matury na poziomie rozszerzonym). Tu jednak nie pomogę w dokonaniu wyboru "czy warto", od gimnazjum chodzę do bilingwalnej klasy, problemy z angielskim mnie nie dotyczyły. Natomiast co do matematyki... No tutaj również nie wiem czy są jakiekolwiek kursy które mogą ci pomóc w nauce. Mój nauczyciel powtarza że jedyne co może nas przygotować do matury to robienie ogromnej ilości zadań. Dla mojego brata i jego klasy sprawdziło się, każdy chyba miał wynik powyżej średniej krajowej. Byleś miał z kim konsultować zadania gdy nie umiesz, i by ktoś sprawdził czy masz dobrze
__________________ if (Youre_Happy && You_Know_It) { Clap_Your_Hands; } |
21-10-2008, 21:29 | #7 |
Reputacja: 1 | Tak, tak jedynie machanie zadań pomaga. Proponuję zaopatrzyć się w zbiór zadań z rozwiązaniami i machać codziennie po kilkanaście ;] Wiem sadyzm, ale moi znajomi, obecnie na sgh, tak właśnie robili. Michalius matura rozszerzona jest podobna, ale trochę trudniejsza od FCE czyli brytyjskiego First'a. Przynajmniej tak mi mówiono i tak było na mojej maturze. Co do matury z WOS'u i Historii. W zeszłym roku WOS był bardzo prosty - tak mi mówiła osoba, która zdawała jeszcze wcześniej - a wtedy skarżyła się na poziom znów wysoki. Z Historii dwa lata temu zęby można było nadłamać nad tematami wypracowań, ale jak się domyśliło, o co im (egzaminatorom) właściwie biega, to tematy dało się przełknąć. Mówię o maturach rozszerzonych. Nie wiem jak w zeszłym to wyglądało, nie znam nikogo, kto by zdawał historię Zwykle egzaminy mają wahanki raz trudne trudne, raz zdaje się je bez problemu, jakby nie mogli ich po prostu wyśrodkować, ech... I ode mnie to chyba tyle, wiem że robię mały offtopic, ale mogę co do tematu dodać, że kurs pamięci też dawno robiłam ale dobrze się daty zapamiętuję. Milly jak się oznaczało 4 ? bo trzy to był znak a pięć bukiet ale za gonta nie mogę sobie przypomnieć 4 ==' Ale tak ogólnie muszę cię zmartwić Alaron. Korki korki korki albo samozaparcie i wkład własny w naukę. Siedzisz, czytasz i powtarzasz. Tylko systematyczność. Straszne słowo, ale do języków bardzo adekwatne. Niestety.
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea." Robert A. Heinlein |
21-10-2008, 23:05 | #8 |
Reputacja: 1 | Cóż, czyli ogólnie mam robić coś podobnego do tego, co robiłem, ale 10 razy bardziej się do tego przyłożyć Cóż, spodziewałem się tego, ale zapytać nie zaszkodziło Dzięki wielki za wskazówki i informacje. Być może stosując się do tych rad, zdam właściwie maturę i dostanę się na sgh, co jest wątpliwe Jeżeli tylko jeszcze ktoś mógłby mi podrzucić tytuł i autora jakiegoś ciekawego zbioru zadań z matematyki, bo z tym maszkaronem, co my mamy to raczej nawet wyłudzenie tak prostej informacji się nie uda Warto się przejechać na sgh...
__________________ Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje. Nie jestem moją postacią i vice versa. |