Sąd w USA podtrzymał decyzje w sprawie DnD.
 

Appeals Court Upholds Prison Ban on Dungeons and Dragons - NYTimes.com

Dla tych, co maja problemy z angielskim, duży skrót:

Sąd podtrzymał decyzję dyrekcji więzienia o zabronieniu więźniom gry w DnD, argumentując to złym wpływem rpg na resocjalizację. Wg. dyrekcji gra mogła doprowadzić do zachowań "gangowych" oraz sprzyjac powstawaniu planów ucieczki.

Sąd co prawda nie był w stanie wskazać bezpośrednich zalezności albo przytoczyć precedensów, ale jak uznał "argumentacja departamentu więziennictwa brzmiała logicznie i prawdopodobnie".

Trochę zabrakło mi słów.

Znów wypowiedział się jakiś znawca tematu (czyt. sędzia) na zasadzie, nie znam się, ale chętnie się wypowiem.

Z ciekawszych rzeczy NIE zakazanych w tym więzieniu:
- poker (karty są dozwolone);
- seriale telewizyjne (w tym Prison Break i CSI)


Wraca "odwieczny" problem niezawisłości sądu vs. rzeczowości sądu. Bo widać wyraźnie, że sąd nie miał bladego pojęcia o tym co faktycznie niesie z sobą granie... Ale jakiś wyrok musiał wydać, więc po prostu "chronił swoją dupę" - tak stworzył się precedens, na którym teraz pojadą setki następców: "bo w USA zakazano z powodu zachowań gangowych"... czekam na audycję w pewnym toruńskim radio...


Przy okazji - ciekawe czy po tej decyzji NASA wycofa D&D z programu kosmicznego?

Co rozumiesz przez "DnD w programie kosmicznym" :D ?

Tak w temacie:

Niby jest w tym trochę racji, choć uważam, że sąd wydał taki wyrok niezbyt zdając sobie sprawę z tego na czym naprawdę polega DnD (wiedza czysto teoretyczna, którą posiadał sąd). Jednak nie znam tej sprawy bliżej, więc nie mogę nic powiedzieć na pewno, to tylko moje przypuszczenia.

Nie no, jasne. W jaki sposób lepiej przećwiczyć plan ucieczki, niż w trakcie sesji RPG? Tyle tylko, że jak im się nudzi, bo nie mogą grać, to tym bardziej mają czas na planowanie ucieczki. Ale cóż. Może akurat dyrektor tego więzienia miał jakieś dziwne uprzedzenia. Tym bardziej, że zakazał tylko DnD, a nie gier RPG w ogóle (co z resztą pewnie dowodzi jego znajomości tematu).
A co do sądu, to wydaje mi się, że orzekał wyłącznie o prawomocności (tak się mówi?) decyzji dyrekcji więzienia. I uznał, że podjęcie takiej leżało w jej kompetencji. Czyli że granie w RPG nie należy do podstawowych praw człowieka. Możemy co najwyżej zorganizować ogólnoświatową petycję w obronie tych więźniów. Fajnie by to świadczyło o solidarności społeczności RPGowej.
A co do NASA, to nie mam pojęcia. Astronauci i tak trzeźwi nie latają (jak usłyszałem kilka szczegółów technicznych odnośnie programu Apollo, to jestem tego prawie pewien), więc DnD już im chyba bardziej nie zaszkodzi.

RPG to zło wcielone i wytwór szatana, który chce skłonić ludzi do mordowania siebie nawzajem!
Przecież wszyscy wiedzą, że Hitler, Stalin, Czyngis-chan byli zapalonymi graczami i MG!

Ech, to jest przykre, gdyby chociaż znaleźli jakąś rozsądną motywację...

A ja wbrew zdaniu wiekszości przyznam nieco racji sądowi.

W więzieniach USA rządzą gangi. Ciekawe jak skończyłaby się sesja w której udział biorą członkowie dwóch rywalizujących w więzieniu gangów ?
Przypomnieć co starszym stażem userom co się działo podczas pewnej wolnej sesji w WoD ? :D
No to teraz taki spór przełóżcie sobie na realia więzienne.

Sad dmucha na zimne, ale jestem w stanie do pewnego stopnia go zrozumieć.
Niech ktoś z ręką na sercu powie że nie brał udziału, lub nie widział sesji gdzie gracze zatracili nieco poczucie że to tylko gra.

Rozsądna motywacja - zapobieganie konfliktom zamiast ich łagodzenia - to zapewne leżało u podstawy wyroku.

Dla mnie to kolejny plus, nie widzę przeciwwskazań aby tacy, jak to nazwałeś, gangsterzy siebie wzajemnie powybijali. Na zdrowie niech się biją, im ich mniej tym lepiej.

Nie spotkałem się z sesją aby gracze skakali sobie do gardeł, jakieś kłótnie były jak to ktoś jest niesprawiedliwie potraktowany, ale to bardziej zrzędzeniami można nazwać niż czymś więcej.

No cóż ja myślałem że rozmawiamy poważnie.

Jeśli nie spotkałeś to tylko należy ci pogratulować szczęścia, ja owszem. Poza tym nieco inaczej reagują ludzie mający na co dzień do czynienia z przemocą i agresją zamknięci w więzieniu, gdzie pozycja człowieka w społeczności jest najważniejszą miarą jego wartości. Inaczej odbiera się wtedy pewne sytuacje i inaczej na nie reaguje.

Nigdzie nie mówiłem, że żartuję. Pisałem jak najbardziej poważnie, nie widzę w tym nic zabawnego. Więzienie z założenia ongiś miało być karą a nie nagrodą z przytulaśnym łóżeczkiem, ciepłą herbatką i przyjaciółmi wokół.
Tzn? Jak to wyglądało bo dla mnie brzmi jak abstrakcja, fochanie się, obrażanie czy to co wspominałem prędzej bywa ale nic ponadto. :e?:

Jeśli naprawdę uważasz ze więzienie to miejsce gdzie skazani powinni wzajemnie się zabijać to nasza dalsza rozmowa nie ma sensu.

Poza tym to nie dyskusja o zadaniach systemu penitencjarnego, ani sesjach które kiedyś się odbyły, a konkretnej decyzji sądu.

Ja swoje zdanie umotywowałem, powtarzam jestem w stanie zrozumieć do pewnego stopnia stanowisko sędziów.

Pozdrawiam