Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Rozmowy przy kawce > Konwenty, spotkania, wydarzenia > LIczowe spotkania
Zarejestruj się Użytkownicy


Zamknięty Temat
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-07-2007, 16:28   #111
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Nie będe bajerował rodziców, że zwiedzałem nie bedę nawet mówił ze byłem ale zdjęcia wrzuć.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 19-07-2007 o 16:31.
Arango jest offline  
Stary 01-08-2007, 16:42   #112
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Dla mnie konwent zaczął się już 4 lipca. Brat przywiózł mnie pod dom Rudej i miałam ten zaszczyt bycia jej pierwszym gościem. Najpierw spokojnie wypiliśmy herbatkę, popuszczaliśmy sygnały do Kutaka i mataichiego, poplotkowałyśmy – w końcu nie widziałyśmy się pół roku i trzeba było nadrobić zaległości. Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy nie wiedząc jeszcze co nas czeka przez najbliższe dni. A działo się sporo...
Zaczęliśmy od zobaczenia namiotów, a konkretnie ich części, aby sprawdzić czy wszystko jest. Sprzątanie domu zostawiłyśmy na później, ale w końcu i tak nikt go nie posprzątał Kiedy zabraliśmy się do namiotów doszłyśmy do wniosku, że nie wiemy jak to trzeba rozłożyć, ale nadal byłyśmy pełne optymizmu. Ponieważ było nas sztuk dwie – zaczęliśmy od najmniejszego namiotu. I pewnie szło go rozłożyć w 15 minut, ale my się męczyłyśmy o wieeeeeele dłużej. Dopiero an końcu się skapnęłyśmy że pewna belka ma być w poziomie a nie w pionie. Cóż, życie
Oczywiście zaczęło padać, więc schowałyśmy się do domu i tam przeczekałyśmy aż był czas wyjść po ludki na dworzec. Właściwie chciałyśmy jechać autobusem, ale nie wyszło Więc przeszłyśmy się, na szczęście już nie padało.
Na dworcu najpierw przywitali nas Mira i Bortasz, a zaraz potem dojechał pociąg z Krakowa z Kutakiem i mataichim. Wkrótce dotarła również Lhianann i mogliśmy wracać do domu Rudej. Tym razem już udało się autobusem ; )
Wszyscy rzucili swoje rzeczy gdzie się dało, pogadaliśmy chwilę i wzięliśmy się do roboty. Trochę czasu nam to zajęło, szczególnym wyzwaniem było rozłożenie plandeki, ale i tak nie wyglądała tak jak powinna Pewnie szło by nam lepiej gdybyśmy wypili tę cytrynówkę po rozłożeniu a nie w trakcie




Kiedy już wszystko stało na swoim miejscu udaliśmy się do domu w celu dalszej konsumpcji




Oficjalny dzień 1
Z mojej perspektywy dzień pierwszy nie nadaje się do opisania, chyba że lubicie czytać o leżeniu w łóżku na kacu Ale po południu zmusiłam się do wstania kiedy przyjechał pod dom hanzo, a ja byłam jedyną akurat obecną w domu konwentowiczką. Wkrótce przyjechała też ekipa z dworca, których postanowiłam powitać. A to że wyglądałam jak potwór nie ma większego znaczenia I pamiętam że Darken przywitał mnie mniej więcej takimi słowami: Oj Redka Redka. Po przywitaniu postanowiłam dalej schować się w domu korzystając z panującej jeszcze wtedy w środku ciszy A kiedy przyjechali już wszyscy Ruda z okna pokazała mi kto jest kto i wtedy mogłam już oficjalnie zejść do ludzi!




Dowiedziałam się że jest larp, denis wytłumaczył zasady, ale i tak nie zrozumieliśmy Okazało się że wraz z Krakovem i Rudą należę do stronnictwa Sigmara. Tylko kto to jest ten Sigmar? Nie zagłębiając się w to bardzo ruszyliśmy do sklepu po zaopatrzenie. Dopiero po powrocie wzięliśmy się za larpa, który wyszedł naprawdę świetnie. I nawet pod koniec zrozumieliśmy zasady! Brawa dla Nightcrawlera, wygrana mu się należała.
Po larpie był czas na rozmowy o wszystkim i o niczym. Był to pierwszy dzień zlotu, więc trzeba się było trochę pozapoznawać ; )




Późnym wieczorem Yarot zaczął sesję Kultu, ale późna godzina i ilość wypitych piw sprawiły, że sesję trzeba było przełożyć co wszyscy przyjęli z zadowoleniem Udałam się do mojego pokoju na spoczynek, wtedy jeszcze miałam ten komfort i spałam samiutka w pokoju


Dzień 2
Wstaliśmy rano nadal trochę niewyspani, ale ogólnie zadowoleni. Było trochę zamieszania kto jedzie do Gdańska a kto zostaje w Malborku. Kiedy wszystko udało się ustalić ruszyliśmy na dworzec. Byłam w ekipie, która jechała do Gdańska. Minęliśmy sie tylko z Harvem, który właśnie dojechał do Malborka, kiedy my mieliśmy wyjeżdżać do Gdańska. I ruszyliśmy. Jak już Yarot opisał, w Gdańsku poszliśmy do Rebel-a, zrobiliśmy zakupy i spotkaliśmy się z TIR-em.




Bardzo miło wspominam to spotkanie, TIRowcy byli równie zakręceni co my, więc rozmawiało nam się dobrze Jeden nawet nie mógł wyjść z zachwytu nad skróconą wersją zasad Crystalicum by Darken.




Ale jak wiadomo wszystko co dobre, szybko się kończy i nim się obejrzeliśmy trzeba było wracać do Malborka. Nie pamiętam czy w drodze do czy z Malborka, ale w każdym razie w pociągu, wciąż z Rudą myśleliśmy co dalej zrobimy na sesji Kultu. Doszłyśmy do wniosku, że trzeba wyważyć Kutakiem drzwi i będzie po sprawie
Po powrocie spora grupa wybrała się pod prysznice, tylko ja i Lhia zostałyśmy w domu. W końcu miał przyjechać mój brat i ktoś musiał go przywitać. I chociaż obawiał się, że się nie wpasuje, wkrótce został okrzyknięty Szfagrem i Wygaszał Artefakt zaraz po tym jak skończyła się Yarotowa sesja Kultu (szkoda że wszyscy zginęliśmy, no ale tak to bywa ). I wpasował się aż za bardzo bo na następny dzień miał mega kaca Jak chyba połowa konwentowiczów




A mi przyszło spać z Gamerą!


Dzień 3
Zaczęło się tak jak napisał Yarot, od Call of Cthulhu. Każdy generalnie robił wtedy co chciał, nie było żadnych planów. Potem odbył się także konkurs, jak zwykle trudny, bo w końcu pytania pisał Yarot (pamiętajcie, jeśli Yarot mówi, że pytania sa podzielone na łatwe, średnio trudne i trudne, to znaczy że to są pytania trudne, bardzo trudne i nie do odgadnięcia ). Później podczas gry w Jungle Speed zauważono, że stół zaczyna się rozpadać...




Zwaliliśmy winę na mielonkę Kutaka i mrok Darkena, odstawiliśmy stół mając nadzieję, że się nie rozpadnie. I wtedy pewne komplikacje, niestety bardzo smutne sprawiły, że część osób udała się do schroniska, a część została na górnym piętrze domu. Co się wtedy działo, trudno opisać. Mieliśmy grać w Cthulhu, ale w sumie nawet nie zaczęliśmy, kiedy dopadła nas jakaś głupawka (spowodowana pewnie po części alkoholem ). Co tam się wtedy działo, wiedzą tylko nieliczni i tak niestety pozostanie ; ) Była to jednak noc mojego ślubu z Krakovem i pewnych wspólnych wypraw do łazienki Tym razem zasnęłam u boku mojego nowego męża, tuż obok na karimacie spał geerkoto, wyczerpany zapewne prelekcją o kartach graficznych i dźwiękowych.










Dzień 4
Był to niestety dzień, w którym spora ilość osób wyjechała. W tym nasz wspaniały i nie powtarzalny Yarot! ;( Podziękowaliśmy Rudej za wszystko co dla nas zrobiła, bo zorganizowanie tego spotkania było nie lada wyczynem. Po oficjalnym zakończeniu po kolei wyprawialiśmy ludzi na dworzec w atmosferze radości i smutku zarazem, ale pełni nadziei, że wkrótce znów będzie nam dane się spotkać.






Nie wszyscy jednak wyjechali tego dnia, elita pozostała w Malbroku (niestety bez naszego przywódcy Yarota) Nikt nie miał ochoty w nic grać, więc po prostu wygaszaliśmy artefakty ciesząc się, że mamy jeszcze tę ostatnią noc. Próba obejrzenia Pulp Fiction spełzła na niczym, ale wieczór i tak był niezapomniany ; )


Dzień 5 – ostatni
Rano ogarnęliśmy trochę dom, większość czasu spędziliśmy w kuchni na pogaduszkach. Nadszedł czas by pożegnać Kutaka i mataichiego. Nie wiem jak innym, ale mi sie chciało płakać że to już koniec. Pojechaliśmy później na dworzec. Najpierw pojechali Areo, Krakov i Lhianka i zostałyśmy z Rudą same na dworcu. Byłam wiec pierwszą i ostatnią konwentowiczką Ruda poczekała ze mną na pociąg, porozmawiałyśmy wymieniając się przeżyciami. Ale wiedziałyśmy, że wkrótce na pewno znowu się spotkamy.




Dziękuję Ruda.


Refleksje
Po zlocie w Toruniu, kiedy miałam okazję poznać kilku forumowiczów, byłam pewna, że i ten zlot będzie niezapomniany. Poznałam gromadę naprawdę wspaniałych ludzi i czekam z utęsknieniem na dzień, kiedy znów się spotkamy. W ciągu kilku zaledwie dni zawiązały się silne przyjaźnie, może i na całe życie. Żałowałam tylko, że nie było wszystkich osób, które miałam okazję poznać w Toruniu. Pozdrowienia dla wszystkich i do zobaczenia!
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 05-08-2007, 00:31   #113
 
Skin_Poznań's Avatar
 
Reputacja: 1 Skin_Poznań ma wyłączoną reputację
Czyli konwent LASTIN przebiegał jak przeciętny Pyrkon...mało grania/konstruktywnej rozmowy za to dużo gadania(nie koniecznie konstruktywnego:P) i łojenia piwa/wódy/wina/autowidolu (niepotrzebne skreśl ) . Przynajmniej było wesoło. Pozdrawiam tej i być może do następnego konwentu
 
Skin_Poznań jest offline  
Zamknięty Temat



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172