Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Zakątek LI-teracki > Literatura
Zarejestruj się Użytkownicy


Zobacz wyniki ankiety: Jakiego wyzwania się podejmiesz?
7 2 28.57%
12 1 14.29%
18 2 28.57%
24 1 14.29%
30 0 0%
36 0 0%
42 0 0%
48 1 14.29%
54 0 0%
Powyżej 54 0 0%
Głosujących: 7. Nie możesz głosować w tej sondzie

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-03-2019, 19:11   #11
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
2/24

Antony Beevor - Arnhem. Operacja Market Garden (org. Arnhem. The Battle for the Bridges, 1944)


Wydawnictwo: Znak Horyzont
Data wydania: 2018
Ilość stron: 594
ISBN: 978-83-240-5464-7

Zacznę nietuzinkowo: jestem pasjonatem historii. Okres II wojny światowej jest jednym z tych, którymi interesuję się najbardziej, z kolei operacja Market-Garden jest jedną z jej części, którym poświęciłem i wciąż poświęcam najwięcej czasu. Nic więc dziwnego, że książka z wielkim złotym tytułem "Arnhem" i dumnie stojącym generałem Sosabowskim na okładce, tak łatwo zwróciła moją uwagę w księgarni. Oczywiście domyśliłem się, że polski dowódca widnieje wyłącznie na okładce polskiego wydania (która swoją drogą prezentuje się o niebo lepiej niż okładka oryginalnego wydania i dlatego ją właśnie zamieściłem powyżej), co pewnie miało być sprytnym zabiegiem marketingowym. Niezrażony tą świadomością zabrałem się za lekturę.

Już po pierwszych kilku stronach zorientowałem się, że będzie to dla mnie nostalgiczna podróż w przeszłość. Sposób pisania i przedstawiania biegów wydarzeń (o dziwo nigdy wcześniej nie miałem w ręku żadnego tytułu Beevora) tak bardzo przypominał mi uwielbianą przeze mnie książkę Corneliusa Ryana "O jeden most za daleko", że momentami odnosiłem wrażenie jakbym czytał ją ponownie po raz pierwszy - bezcenne doświadczenie. Starałem się, by moja nostalgia nie wpłynęła na moją ocenę, jednakże zdawałem sobie sprawę, że nie uniknę porównań z dziełem Ryana i dlatego wcale się o to nie starałem.

Beevor, podobnie jak Ryan, napisał coś, co lubię nazywać fabularyzowaną książką historyczną. Innymi słowy ogólny opis wydarzeń wzbogacił relacjami z przeżyć ludzi z nimi związanych, oficerów i żołnierzy obu stron oraz cywili. Sam Ryan zrobił to na tyle dobrze, że na podstawie jego książki (zresztą nie tylko tej jednej) nakręcono potem film z plejadą amerykańskich i brytyjskich gwiazd, i Beevor mu na tym polu nie ustępuje, choć jego opisy są raczej skrótowe. Trzeba przyznać, że jest to naprawdę korzystne połączenie, zwłaszcza dla osób, których nie pociągają książki naszpikowane suchymi faktami, numerami jednostek i nazwami geograficznymi (osobiście nie mam nic przeciwko nim).

Sam styl jest przyjemny, czyta się bardzo szybko. Dla niektórych może to nie mieć znaczenia, dla mnie ma całkiem spore, ale książka jest podzielona na całkiem pokaźną liczbę rozdziałów. Konkretnie jest ich 28. Dla porównania u Ryana było zaledwie pięć, a liczba stron podobna, chociaż format książki Beevora jest większy. Uważam to za duży plus, bo jestem z tego gatunku czytelników, który nie cierpi przerywać w połowie rozdziału. Do tego łatwiej potem znaleźć pojedynczą informację, której się szuka.

Oczywiście nie muszę dodawać, że Beevor do niektórych spraw podchodzi inaczej niż poprzednik, niektóre wydarzenia są zgoła odmienne, w końcu minęło tyle lat, że światło dzienne ujrzały nowe fakty. Nie będę się tu nad tym rozwodził, ale chciałem się podzielić pewną obserwacją. Amerykanin Ryan bez litości wytykał błędy amerykańskim dowódcom, brytyjskich nieco oszczędzając, Brytyjczyk Beevor robi coś odwrotnego. Ponadto ten ostatni przedstawia też skutki nieudanej operacji, ciągnąc przyspieszoną już nieco narrację aż do maja 1945 roku, gdzie dużo miejsca poświęca cywilnej ludności. Ryan urywa opowieść zaraz po ewakuacji Brytyjczyków i Polaków spod Arnhem, a więc paradoksalnie jeszcze przed końcem całej operacji.

A teraz parę słów o tym co mi się nie podobało. Pomimo swoich plusów, książka naszpikowana jest błędami, które w liczbie nie ustępują przedstawionym w niej faktom. Jest ich naprawdę masa. Przede wszystkim literówki, nieprawidłowa odmiana wyrazu, albo w ogóle znaki, które nie powinny się znaleźć w danym wyrazie. Za to oczywiście należy już winić polskiego wydawcę, korekta do kitu. Ciekawe jest również to, że to chyba pierwsza książka, w której nie znalazłem nawet pojedynczego przypisu od polskiego tłumacza, wyjaśniającego pewne sprawy językowe, albo naprostowując źle przedstawione fakty. Naprawdę dziwna sprawa, zwłaszcza że byłoby się do czego przyczepić.

No właśnie, największy mankament tej książki. Olbrzymia wręcz liczba błędów w nazewnictwie. Gdybym dobrze nie znał tematu, pewnie bym nawet nie zwrócił na większość z nich uwagi. Pisząc książkę historyczną, warto postarać się o jakąś fachową korektę, bo tutaj nie wiem czy w ogóle jakaś miała miejsce. Najbardziej irytującym błędem było nazywanie przez autora niemieckiej piętnastej armii, piątą. Dodam, że w owym czasie w wojskach III Rzeszy w ogóle nie było związku taktycznego o nazwie piąta armia. Ponadto mylił nazwy mniejszych jednostek, czasami w jednym akapicie używając dwóch różnych nazw w stosunku do jednej. Mylił osoby, przykładowo majora Briana Urquharta, oficera wywiadu, tytułując generałem Robertem Urquhartem, który w rzeczywistości był dowódcą dywizji. Wyłuskiwanie tych błędów było bardzo irytujące i gdyby nie one, mógłbym śmiało wystawić wyższą ocenę.

Na koniec, chociaż same relacje świadków, o których wspomniałem wyżej, chwalę, o tyle sposób pisania wielu z nich uważam za nieodpowiedni. W dużej ich liczbie, w zasadzie w większości, próżno doszukiwać się nazwisk osób, o których opowiadają. Najczęściej są to "pewien sierżant", "jakiś cywil", "brytyjski czołgista" itp. Oczywiście można to wybaczyć w przypadkach, gdy nazwisko takiej osoby jest dziś nieznane, jednakże z przypisów do poszczególnych fragmentów jasno wynika, że w wielu przypadkach tak nie jest. Oczywiście zawsze można sobie spojrzeć na przypis, ale co by szkodziło wrzucić nazwisko autora relacji do samej treści książki? No i co zrobić jeśli do danego fragmentu nie ma przypisu, co też się nierzadko zdarza?

Podsumowując. Z pewnością nie polecam tej książki komuś niezaznajomionemu z tematem, kto chciałby go dokładniej poznać. Taki ktoś nie da rady przebić się przez bariery wspomnianych wyżej błędów. Mogę jednak ją polecić komuś, kto temat chce potraktować powierzchownie, nie wnikając w takie szczegóły jak który batalion gdzie walczył i pod czyim dowództwem. Dla takich pasjonatów jak ja również jest to ciekawy tytuł, choć raczej w celu utrwalenia sobie pewnych faktów niż dowiedzenia się czegoś nowego.


Ocena: 7/10
 
Col Frost jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-03-2019, 19:55   #12
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post

4/7

Waldemar Skrzypczak, Michał Majewski, Paweł Reszka - MOJA WOJNA




Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2010
Ilość stron: 304
ISBN: 978-83-7506-472-8
Gatunek: biografia / reportaż

Pierwsze podejście do czysto polskiej tematyki i... szczerze powiedziawszy, myślałem że się zawiodę. Wręcz przeciwnie, bardzo dobra pozycja. Emerytowany generał z pomocą pary dziennikarzy przedstawia opis swojej wojskowej kariery - od wzmianek o ojcu i dziadku (również wojskowych), poprzez lata unitarki, szkoleń i poligonów, czasy stanu wojennego, moment transformacji ustrojowej, procesu wchodzenia Polski do NATO, po lata dwutysięczne - osobisty udział w stabilizacji Iraku oraz misji ISAF w Afganistanie. Porusza mnóstwo tematów - od rzeczonego stanu wojennego i chryi dekadę wcześniej, sprawy Kuklińskiego, relacji z żołnierzami z Sowietów, planami działania LWP na wypadek wybuchu trzeciej wojny światowej, postkomunistycznych przemian w armii, zderzenia świata post-UW ze światem NATO, przejęcia władzy nad Siłami Zbrojnymi RP przez cywilnych polityków i idące za tym mocne rozpolitykowanie naszego wojska i cowyborcze roszady na stanowiskach, wreszcie specyfiki działań na Bliskim Wschodzie i w Azji Centralnej, incydentu w Nangar Khel, oraz zaostrzenia konfliktów politycznych w Polsce, które niekorzystnie odbiły się na armii i doprowadziły do odejścia Skrzypczaka. Generał nie przebiera w słowach i otwarcie wali nazwiskami i pokazuje polityczne syfy, które przyniosły wojsku mnóstwo zgryzoty - oraz całkiem niepotrzebnych ofiar w Iraku i Afganistanie. Do tego sypie z rękawa anegdotami - niektóre są przezabawne, inne przerażają.

Wad jest mało - w zasadzie tylko jedna. W książce są zielone strony ze zdjęciami oraz tekstem. Tekst ten jest powielony z "normalnych", białych stron pozycji, najczęściej z paru stron dalej, i jest całkowicie zbędny - wyrwany z kontekstu, rozbijający układ książki oraz wybijający z czytelniczego transu. Irytuje; tym bardziej, że to nic innego jak chwyt marketingowy mający potencjalnemu klientowi przedstawić głodne kawałki aby go nakłonić do kupna. Trochę słabo. Nie spotkałem się z takim eksperymentem nigdy wcześniej. Sprawdzone, odhaczone, wolałbym tego nie napotykać więcej. Za to ocena leci w dół, bez litości.

Pozytywy... cała ta książka to jeden wielki pozytyw. Poczytny język pozbawiony błędów, będący miłą odmianą po zawiłych pierdoletach i kulawych anglicyzmach jakich się ostatnio naczytałem. Perypetie bohaterów wciągają swoistą mieszanką niebywałości i pospolitości, szalonego pastiszu i śmiertelnej powagi. Żywy dowód na to, że "tam, gdzie kończy się logika, zaczyna się wojsko" i że najbardziej zwariowane, durne i nieprawdopodobne historie przepełnione głupotą i brakiem logiki pisze samo życie. Plus tutaj dla autorów, że mimo poruszania tematu rozpolitykowania wojska, piszą o tym w sposób wzgardliwy, piętnując to zjawisko, podczas gdy sami trzymają się z dala od zajmowania stron tej fikcyjnej barykady i starają się pokazać wyważony, apolityczny i do bólu realny punkt widzenia.

Polecam każdemu, kto interesuje się tematem wojskowości i naszych Sił Zbrojnych - a także wszystkim innym. Każdemu, w zasadzie.


Ocena: 9/10
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 24-04-2019 o 22:19. Powód: Ilość stron.
Micas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-03-2019, 12:25   #13
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
(2-4/7)
Ken Follett - Filary Ziemi


Epicka, ciągnąca się przez dziesięciolecia opowieść o budowie katedry w średniowiecznej Anglii, niektórym pewnie znana bardziej z serialu czy gry planszowej.

Tak naprawdę budowa, wojny domowe i polityka mniejsza lub większa stanowią tylko tło dla przedstawienia naszych ludzkich namiętności, pasji i uczuć, wszystkiego co nas nakręca i pcha do działania - miłości, nienawiści, żądzy władzy i pieniądza, wiary czy niewiary, pożądania, pędu do wiedzy, współczucia i okrucieństwa.

A wszystkim, co grają w różne Warhammery i inne średniowieczne dark fantasy polecam dodatkowo, żeby się dowiedzieć jak taki brudny i mroczny świat można przedstawiać
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04-04-2019, 08:14   #14
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
3.
Porwanie - Manuro
Gatunek: komiks paragrafowy


Od pewnego czasu wydawnictwo FoxGames rozwija szeroki wachlarz komiksów paragrafowych. Wśród dotychczas wydanych tytułów znajduje się sympatyczne fantasy, rzecz o superbohaterach czy śledztwo Sherlocka Holmesa. Ja chwyciłem za publikację reklamowaną jako nieco trudniejszą od reszty. ,,Porwanie” to historia mężczyzny, który przybywa do opuszczonego domu, gdzie rzekomo ma przebywać jego porwana córka. W międzyczasie dowiaduje się o mrocznej przeszłości tego miejsca i zwyczajnie próbuje przeżyć. W grze próbuje bowiem nas zabić dosłownie wszystko: nawiedzeni kultyści lub same elementy domu, ożywające w najmniej spodziewanym momencie.
Grę rozpoczynamy od karty postaci, która jak można się domyślać, jest wybitnie prosta. Trzy cechy, ekwipunek (również z trzema slotami), zdrowie - to rzeczy, jakich musimy być świadomi od samego początku. W późniejszej rozgrywce mechanika zakłada jeszcze jeden aspekt. Jest to czas, oznaczony symbolami klepsydry. W zależności jak długo zabawimy w jednym miejscu, gra może się nieco zmienić, a konkretne sytuacje będą wyglądać inaczej. To mały, całkiem ciekawy niuans.
Miejsce akcji gry, czyli posiadłość, jest pod wyraźnym wpływem czarnej magii. Przez to nawet wizyta w łazience czy sprawdzenie kominka mogą być zabójcze. Paragrafówka w dużej mierze polega na unikaniu takich pułapek, ale i szukaniu możliwie szybkiej drogi do celu, czyli zaginionej córki. Tutaj trzeba cofnąć się do czasów prehistorycznych i wyciągnąć z szuflady kartkę papieru oraz ołówek. Stopniowo uzupełniania mapa znacznie pomaga, szczególnie że grę trudno przejść za pierwszym razem.
Graficznie jest w porządku. Komiks utrzymano w jednolitych, monotonnych kolorach, lecz ma to swój powód. Zabieg prawdopodobnie miał sprawić, aby poszczególne kadry nie zwracały na siebie uwagi, a przez to nie ,,kusiły" do przedwczesnego ich sprawdzenia. W dwóch miejscach zauważyłem, że błędnie przedstawiono układ pokoi. Raz na przykład drzwi otwierają się od wewnątrz, a przy następnej następnej scenie jest już odwrotnie. Niby mała rzecz, lecz całkiem ważna, jeśli decydujemy się na rozrysowanie wspomnianej wcześniej mapy.
Paragrafówki miały być od zawsze prostą rozgrywką i tu nie jest inaczej. ,,Porwanie” zbudowane jest z dobrze znanych, klasycznych wręcz elementów. Ze względu na przeciętną objętość nie posiada zbyt wielu alternatywnych wątków, zaś sama historia dość szybko się kończy. To, co jednak dostajemy, oferuje całkiem wymierną frajdę.

Ocena: 6/10
 

Ostatnio edytowane przez Caleb : 06-04-2019 o 09:54.
Caleb jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07-04-2019, 21:03   #15
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
(5/7)
George R. R. Martin - Nawałnica Mieczy. Krew i Złoto


Druga część trzeciego tomu Gry o Tron. Muszę coś pisać? Jest ktoś jeszcze, kto ma takie opóźnienie w czytaniu i oglądaniu GoT?
Świetne się czyta, postacie z charakterem, ale trup ściele się gęsto, zmiany fabularne podążają jedna za drugą. No, może w tym (pół)tomie trochę mi przeszkadzał nadmiar bitew. Wolę te fragmenty, gdzie autor zajmuje się polityką i pojedynczymi bohaterami.
Ah, i cieszę się z indeksu postaci na końcu książki. O ile główni bohaterowie zapadają w pamięć, to ci poboczni, czasem wymieniani tylko z nazwiska, są tak liczni, że próba zapamiętania kim kto jest, czyim mężem czy żoną, kogo popierał w poprzednim tomie, a kogo w tym, z kim ma zatarg lub sojusz jest skazana na porażkę.
Czekam z niecierpliwością, żeby się dowiedzieć, kto padnie następny
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11-04-2019, 13:05   #16
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
4.
Ja, Olga Hepnarová - Roman Cilek
Gatunek: literatura faktu


Ponad czterdzieści lat temu w Pradze młoda kobieta wjechała wynajętą ciężarówką wprost na przystanek autobusowy. Zabiła w ten sposób osiem osób, a część dotkliwie raniła. Kiedy udało się zatrzymać sprawczynię, ta stwierdziła że dokonała swojego czynu świadomie, zaś akt miał być karą na bezdusznym społeczeństwie.
O Oldze Hepnarovej powiedziano już wiele, ale jej postać intryguje do dziś. Roman Cilek nie powtarza więc w swojej książce frazesów. Prócz właściwej treści dodał również takie materiały jak listy, fragmenty badań psychiatrycznych czy protokoły sądowe. Z całości wynika konsensus mówiacy, że Olga nie wykazała praktycznie żadnej skruchy i to nawet po ogłoszeniu wyroku skazującego ją na śmierć. Przez cały okres aresztowania oraz procesu jej zachowanie cechował emocjonalny chłód. Ponadto Hepnarová wyraźnie oczekiwała najwyższego wymiaru kary, zaś kilka badań nie wykazało u niej choroby psychicznej.
W postępowaniu dziewczyny najbardziej intryguje niejednoznaczność jej motywów. Kiedy bowiem zaczynamy śledzić losy Olgi, widzimy długi proces alienacji, spowodowany odrzuceniem przez otoczenie. Hepnarová miała pochodzić z tak zwanego ,,dobrego domu”, a jednak nie czuła się kochana, była wręcz nękana przez członków własnej rodziny. Szykanowano ją również w szkole, a kiedy trafiła do szpitala psychiatrycznego, tam również spotkało ją odrzucenie. Można by długo wymieniać szczegóły jej gehenny, lecz byłaby to relacja jednostronna. Istnieje również sporo wypowiedzi sugerujących oderwanie dziewczyny od rzeczywistości oraz wyolbrzymianie wymierzonej w nią krytyki. Na szczęście autor unika jednoznacznych ocen, nie potępia na ślepo.
Jest właściwie tak, jak czytamy na odwrocie książki. Całość czyta się niczym ,,psychologiczny kryminał”, a nie sucho podane fakty. Lektura potrafi wciągnąć - ostatecznie Cilek to weteran czeskiej literatury faktu. Zdaje się on trafnie podkreślać, że nie sposób patrzeć na sytuację zerojedynkowo: jedynie poprzez pryzmat barbarzyńskiego ataku lub tylko z perspektywy zaszczutej jednostki. To ta dwuznaczność, mimo upływu lat, zdaje się być siłą napędową całej historii.

Ocena: 7/10
 
Caleb jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-04-2019, 08:54   #17
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
(6/7)
Peter S. Beagle - Ostatni jednorożec


Cudna baśń i klasyka fantasy, pisana pięknym językiem i pełna ukrytych znaczeń. Czasem śmieszna, czasem smutna, czasem przerażająca, przez cały czas magiczna, jak to baśń.

Brać i czytać, jeśli ktoś się gatunkiem interesuje. Jak mnie nie wierzycie, to Sapkowski też ją poleca

I wyciągnę jeden fragment dla graczy, skoro to forum erpegowe.

Cytat:
- O, pani moja - rzekła książę. - Jestem bohaterem. To taki sam fach, jak wyplatanie koszyków czy piwowarstwo, więc składają się nań różne sztuczki, sposoby i chwyty. Istnieją wypróbowane metody wyczuwania czarownic i rozpoznawania trujących strumieni; są pewne słabe punkty, od których nie jest wolny żaden smok, a zakapturzeni nieznajomi najchętniej zadają nam swoje ulubione zagadki. Ale prawdziwy sekret bohaterstwa to znajomość porządku rzecz. Świniopas nie może być mężem księżniczki, jeśli dopiero rusza na poszukiwanie przygód, a chłopczyk nie ma prawa pukać do drzwi wiedźmy, kiedy ta jest na wakacjach. Nie można zdemaskować niegodziwego wujaszka i pokrzyżować mu planów, póki nie popełni jakiejś niegodziwości. Wszystko w swoim czasie. Dążeń nie wolno cisnąć w kąt, proroctwa nie powinny pleśnieć jak nie zebrane owoce; jednorożce długo mogą obchodzić się bez wybawcy, ale nie wiecznie. Szczęśliwy finał nie nastąpi w połowie opowieści.
(…)
- A niby czemu? Kto o tym decyduje?
- Bohaterowie - ze smutkiem odparł Książę Lir. - Oni wiedzą, co to ład i kiedy pora na szczęśliwe zakończenie, wiedzą co lepsze, a co gorsze. Znają się na tym jak stolarz zna się na słojach, gontach i liniach prostych.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-05-2019, 19:51   #18
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
3, 4, 5

Remigiusz Mróz

W kręgach władzy I, II, II

Wotum Nieufności, Większość Bezwzględna, Władza Absolutna




Wydawnictwo: Filia
Gatunek: kryminał, political fiction
Numer ISBN: 978-83-807-5188-0, 978-83-8075-426-3; 978-83-8075-543-7


Przeczytane praktycznie jednym ciągiem.
Jako że żywo interesuję się polityką i działającymi w niej mechanizmami, wykorzystywanymi socjotechnikami oraz staram się wyłuskiwać z wiadomości właściwy sens tego co się dzieje i co planują osoby u steru naszego państwa.
Trylogia w Kręgach Władzy jest… brutalna. Dla osób, które śledzą pobieżnie tematy polityczne może się wydać nawet niemożliwa. Główne postacie są ciekawie zarysowane i często nie mają problemów z głoszeniem jednego, a uważniem całkiem inaczej. Wszystkich napędza żądza władzy i ambicje. Mróz przy okazji wplótł w swoją powieść dużo ciekawych faktów i wiedzy odnośnie różnego rodzaju mechanizmów socjologicznych, społecznych… mówiąc krótko lektura nie tylko bawi, ale i uczy. Nie raz czytelnik widzi tutaj sytuacje “biznes is biznes” i że osoby, które na co dzień publicznie skaczą sobie do gardeł, kiedy przychodzi co do czego potrafią się dogadywać jeżeli jest w tym jakiś interes.
Nie mówiąc już o tym że lajki, udostępnienia i selfiaki też są kapitałem politycznym.

Nie będę się dalej rozpisywał. Polecam gorąco serię wszystkim interesującym się kryminałami i polityką.

Ocena 10/10
 
Stalowy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13-05-2019, 21:53   #19
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
2/12






Marko Kloos - "Natarcie"(org. "Angles of Attack")
Gatunek: sf, wojenna
Ilość str.: ok 410
Pierwsze wydanie: Fabryka Słów, Lublin - Warszawa 2017


- No cóż, moja kolejna lotniskowa książka. Kupiłem na lotnisku bo pomyślałem, że po tych wszystkich biografiach, militariach, monografiach przyda mi się coś lżejszego i z innej mańki. No pod tym względem chyba było to trafny wybór bo trudne do ogarnięcia to pozycja nie jest.

- Okazało się, że jest to trzecia pozycja z serii już wydanej w polsce trylogii "Frontlines". A dwa kolejne tomy są już w produkcji. Więc wiadomo jak to się czyta coś ze środka.

- Niemniej książka mnie nie porwała. Przewidywalna i bez polotu. Ani razu przez 400 stron tej cegły nie zamarłem z wrażenia. Zwłaszcza główny bohater opowieści, Andrew Grayson, jest wybitnie nudnie przedstawiony. Klasyczny maczomen. Zawsze wszystko wie, zawsze ma genialny plan, który zawsze się udaje, nigdy się nie myli. I tak przez 400 stron. Nawet jak ma niby jakieś rozterki i wahania to takie płytkie i przedstawione bez polotu, że wygląda jak wątki i scenki wciśnięte na siłę.

- Z całej książki na plus mogę zaliczyć chyba tylko obcych. Pewnie dlatego, że praktycznie ich nie ma. Pojawiają się jako prawie niezniszczalne statki kosmiczne i istne nemezis ludzkości. A ludzkosć = Ameryka i Amerykanie oczywiście dzielnie i mężnie stawiają temu czoła. Nawet jeśli politycy i wierchuszka wojskowa zawiodła to prawi obywatele (i BG oczywiście) no stają naturalnie na wysokości zadania. Nawet bitwy kosmiczne statków są przedstawione w mało dla mnie ciekawy sposób.


---

Ocena 3-4/10. No niezbyt. Mnie niezbyt tam coś zajarało. Nie napalałem się na nic specjalnego to chociaż rozczarowany też za bardzo nie jestem. Takie tam czytadło bez polotu no ale nie beznadzieja. Ja nie sądzę bym sięgnął po kolejne tomy z tej serii.




---


3/12






Stuart Moore - "Wojna domowa" (org. "Civil War")
Gatunek: powieść na podstawie komiksu Marvela.
Ilość str.: ok 390
Pierwsze wydanie: Marvel 2019.


- I moja druga lotniskowa pozycja. Ciekawostka bo opowieść na podstawie komiksów. Określiłbym ją chyba jako młodzieżową. Stanowi jak myślę niezłe kompedium wiedzy i chronologii tego co działo się w komiksach i filmach. Chyba. Tak sądzę. Bo i z jednym i z drugim nie jestem na bieżąco. Niemniej część tego co czytałem w książcę rozpoznawałem z przeczytanych komiksów a część była dla mnie całkiem nowa. Fajnie było to wszystko przeczytać jednym tchem i w jednym miejscu. Co do wrażeń no cóż, przy takiej tematyce siłą rzeczy człowiek myśli kategoriami komiksu.

- Za wadę uznaję brak katalogu postaci. O ile Spidermana czy Iron Mana każdy pewnie kojarzy choćby z filmów to drugo czy nawet trzeciorzędne postacie z jakże bogatego uniwersum Marvela no w ogóle nie rozpoznawałem. Musiałem posiłkować się google-fu aby sprawdzić o kogo chodzi. A szkoda, przydałaby się ściąga na miejscu kto jest kto.

- Fabułę trudno mi oceniać bo właściwie jest to raczej zmiana formy ale nie treści. Czyli przeniesienie komiksu w książkę. Z jednej strony więc trzeba zachować zgodność z oryginałem i nie wpychać za wiele od siebie co blokuje autora a z drugiej no właśnie przecież po to się sięga po taką pozycję aby poczytać co tam się działo w komiksie. Dla mnie najciekawsze były te fragmenty które były nowe i nie znałem ani z komiksów ani z filmów.


---

Ocena 4-5/10. Średnia. Mimo wszystko to komiks w książcę i trudnie nie myśleć kategoriami komiksu. Jako książka aż tak porywająca nie jest a bez obrazków traci wiele ze swojej magii i uroku. Sama z siebie niezbyt porywa no ale może stanowić niezłą kompilację chronologii i ocb całościowo w tej komiksowej serii. Dlatego tak jak dla mnie to w połowie skali ta pozycja.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-05-2019, 12:28   #20
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
(7-8/7)
George R. R. Martin - Uczta Wron (Cienie Śmierci/Sieć Spisków)


Dwie części czwartego tomu Gry o Tron.
Cudny ten świat, prawdziwe to dla mnie dark fantasy. Jest w tym brud i realizm prawdziwego średniowiecza z szczyptą tylko magii i dziwów na drugim planie. W sam raz dla mnie. Dobrze mi się to czyta i czekam na dalsze fabularne zaskoczenia. Ciągle mam jednak problem z kojarzeniem i śledzeniem skomplikowanych powiązań między bohaterami drugoplanowymi. Cersei, Tyrion, Littlefinger, Snow i inni pierwszoplanowi - ok, da się to ogarnąć. Ale kiedy szwagier chorążego danego rodu jedzie oblegać zamek siostry wdowy po namiestniku króla, a wysłał go tam były kochanek tejże wdowy, a aktualny współpracownik rodu innego, szantażowany przez maestera rodu sprzymierzonego z tym pierwszym szwagrem, który chce się zemścić za śmierć ojca zabitego przez... I każdy z nich ma imię, nazwisko, historię, powiązania...
Ah, i pierwszy raz w cyklu miałem wrażenie dziury scenariuszowej przy kolejnej rewolucji fabularnej (uwięzienie Cersei, ot tak). No zobaczymy, czy i jak autor z tego wybrnie w kolejnych tomach.

Dotarłem tym samym do założonego planu, jestem w 10% najbardziej czytających Polaków w 2019 Dziękuję za inspirację
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172