04-12-2011, 12:24 | #1 |
Reputacja: 1 | Nowe Filmy Założyłem ten temat bo nie widziałem nigdzie miejsca, gdzie można toczyć ogólne rozmowy na temat zapowiadanych na niedługo filmów, czy nawet już po ich późniejszym obejrzeniu. Na pierwszy ogień weźmy ostatnią część adaptacji Mrocznego Rycerza w adaptacji Christopher'a Nolan'a. The Dark Knight Rises Sądzicie, że ten film podoła poprzednikom? W obsadzie jak poprzednio Christian Bale, Michael Caine, Gary Oldman i Morgan Freeman jako Batman, Alfred, Komisarz James Gordon Lucius Fox. Co z pozostałymi aktorami? Cillian Murphy ponownie wystąpi jako Strach Na Wróble, Nolan najwyraźniej lubi tą postać, gdyż pojawia się w każdej części. Pytanie, czy tym razem jej rola ogranicza się do otrzymania ciosu w twarz i późniejszego aresztowania? A może jak w części pierwszej, znów nastraszy mieszkańców Gotham? Znany z pierwszej części Ra's al Ghul pojawi się w retrospekcjach, zagrają go ponownie Liam Neeson, a jako młodzieńca Josh Pence. Teraz zastanawiam się czy reżyser faktycznie poświęci taśmę na to by przedstawiać nam podstarzałego Ghula, a później jak miał ok 20 lat, kiedy Bruce Wayne nawet go nie znał? Sądzę,że Liam Neeson odegra scenę w której słudzy Ghula zanoszą go do Wód Łazarza (czy jak to się nazywało), przez co Ghul odzyskuje młodość, a może i nawet życie, to tłumaczyłoby sensownie zatrudnienie młodszego aktora, oraz fakt, że gdzieś wyczytałem w zmiankę o motywie paranormalnym. Joey King ma zagrać Tali'ę al Ghul jako kilkuletnie dziecko. Być może więc wystąpi w retrospekcjach, a później inna aktorka odegra ją jako dorosłą postać, która ożywi ojca? Ponoć kilka ładnych dziewczyn wciąż nie posiada ujawnionych ról. Anne Hathaway zagra Selinę Kyle, czyli arcywroga i przyjaciela Batmana w jednym Kobietę Kot. Jest to złoczyńca niezwykle skuteczny i upierdliwy, nie mniej taki, którego da się lubić bo nie chce zniszczyć świata, ani nie morduje dla przyjemności. Prawdopodobnie na jej postaci skupią się uczucia głównego bohatera, tak jak w starym Powrocie Batmana. Czy Mroczny Rycerz i zawodowa złodziejka odrzucą swoje przerośnięte ego i zjednoczą siły, by ocalić miasto przed bandą morderców i zwyrodnialców? Juno Temple zagra Holly Robinson, jej koleżankę. W komiksach również późniejszą Catwoman. I wreszcie Tom Hardy, zagra człowieka, który niegdyś posłał Batmana na emeryturę łamiąc mu kręgosłup. Tak,tak będzie to Bane. Czy uczyni to również w filmie, a pod jego koniec jak mówią plotki pojawi się postać niewymienionego na liście aktorów, trenującego Robina, który będzie miał za zadanie zastąpić sparaliżowanego mistrza? Nie za dużo tego dobrego? Chociaż z drugiej strony Nolan lubi iść na całość. W każdym razie tym razem Bane ma stanowić większe zagrożenie niż w nieszczęsnym filmie Batman & Robin. Ba, ma być nawet, głównym czarnym charakterem. W filmowych dialogach mają się również pojawiać nawiązania do postaci Jokera, który przecież wciąż żyje i gnije w Arkham... być może wszystko będzie jego kolejnym żartem, którego geniusz zbrodni dokona nawet nie pokazując twarzy? Ostatnio edytowane przez Komiko : 04-12-2011 o 12:29. |
04-12-2011, 18:33 | #2 |
Reputacja: 1 | Niezależnie od tego, co i kto, film będzie dobry. Nolan nigdy jeszcze nie zawiódł. |
04-12-2011, 21:10 | #3 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
04-12-2011, 21:20 | #4 |
Reputacja: 1 | A ja ciągle liczyłam, że W KOŃCU pojawi się moja ulubiona postać - Harley Quinn. Może innym razem...
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska? Niepisana, wędrowna, wróżebna. Naszeptała ją babom noc srebrna, Naświetliła luna świętojańska. |
04-12-2011, 21:36 | #5 |
Reputacja: 1 | Tego z Jokerem jakoś nie oglądałem, ale skoro Bane i Scarecrow będą to pewnie to obejrzę. Tak Potwór - też mnie to zastanowiło. |
04-12-2011, 22:24 | #6 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
A to czasami nie było tak, że po tym, gdy Bane złamał kręgosłup Batmanowi, pałeczkę po nim przejął Jean Paul Valley(Azrael)? Nowy mściciel w sposób brutalny rozwiązał problem Bane'a i kilku innych przestępców, z czasem coraz bardziej oddalał się od filozofii Batmana. W końcu i Drake'owi się oberwało(Valley go prawie udusił), więc Bruce Wayne znów założył rajtuzy i powrócił do swojej roli pogromcy przestępców. Jean Paul Valley tymczasem zamieszkał na ulicach Gotham i zaprzyjaźnił się z bezdomnym alkoholikiem-psychiatrą. W sumie całkiem ciekawy motyw na film, zwłaszcza że dotyczy ważnego momentu w życiu Nietoperka. A wracając do Jokera... Nie sądzę. To, że się pojawi jest pewne(właśnie dlatego go nie uśmiercili), ale jeszcze jest trochę za wcześnie. Pewnie go wypuszczą, gdy tylko widzowie przestaną się tego spodziewać. A to, że o nim mówili jeszcze o niczym nie świadczy. Gość trochę namieszał w Gotham i nie każdy może zostać głównym antagonistą miejskiego superbohatera.
__________________ Maturzysto! Podczas gdy Ty czytasz podpis jakiegoś grafomana, matura zbliża się wielkimi krokami. Gratuluję priorytetów. :D | |
05-12-2011, 22:00 | #7 |
Reputacja: 1 | A ja się tego filmu... boję. Bo Batman - Szczenięce Lata (znany z angielska jako Batman Begins) kompletnie mi wisiał, gdyż zupełnie nie interesuje mnie opowieść, jak to Bruce Wayne stawał się Batmanem. To postać komiksowa w końcu - ugryzł go radioaktywny nietoperz z planety Krypton i już (czy jakoś tak podobnie). Ponadto Ra's al Ghul ani Scarecrow nie kręcą mnie jako superzłoczyńcy, przez co cały film oglądałem jednym okiem, słuchałem jednym uchem i ogólnie nie pamiętam nawet jednej sceny. The Dark Knight podobał mi się z kolei bardzo. Z jednego powodu - Joker. Wyrazisty, charyzmatyczny złoczyńca, w dodatku samograj. Jokera nie można zagrać źle, bo z definicji jest tak pokręcony, że wszystko można w nim upchnąć. Nicholson zagrał go świetnie, Ledger zagrał go świetnie, Hamill odgrywał go wg mnie genialnie. Dwie Twarze ma w sobie coś, co przykuwa uwagę, a Nolan wprowadził go jako postać kapitalnie - od anioła aż po diabła. Dwaj świetni złoczyńcy = dobry film. A The Dark Knight Rises ma Bane'a i Catwoman. Dwie postaci, które bardzo lubię i których filmowych interpretacji po prostu się obawiam. Anne Hathaway jakoś kompletnie nie kojarzy mi się z wyzywającym wampem i jeżeli nie pokaże jakiegoś naprawdę solidnego kawału aktorstwa, to pewnie nie będę w stanie zatrzeć granicy pomiędzy nią, a postacią którą ma odegrać. A Bane... Knightfall był serią, która zapoznała mnie z Batmanem, przez co skażony jestem silnym elementem nostalgii wobec tej postaci. I chociaż z pewnością nie da się jej schrzanić jak w Batman & Robin, to po przeczytaniu kilku wypowiedzi Hardy'ego co do jego interpretacji postaci, nie jestem pewien czy podoba mi się kierunek, w którym Bane ma ewoluować. No i tak boję się tego filmu. Bo jak do Batmana mam stosunek ambiwalentny, tak do niemilców w filmie czuję sympatię. I nie jestem pewny, czy Nolan tak do końca mi ją odwzajemni. P.S - chyba, że połamie Bale'a na dwie połówki, wtedy mnie kupi |
06-12-2011, 22:06 | #8 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
A co do Bane'a to wydaje mi się, że jego ewolucja była konieczna. Nasterydowany ziomek, który wypłaca bułe w pysk każdemu komu spotka, przebija się z bara przez mury z cegieł i rzuca śmietnikami w policje jest spoko, ale w komiksie... We względnie poważnym filmie coś takiego się nie sprawdzi. Musieli nadać mu inne atuty, widać przecież, że nie będzie, aż tak pakerny jak np w Batman & Robin. | ||
06-12-2011, 22:32 | #9 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Ależ śmierć aktora nie musi oznaczać całkowitego zniknięcia bohatera. Ilu aktorów grało Bonda? Owszem, następca już zawsze byłby porównywany do Ledgera. Tak samo jak Ledger był porównywany do Jacka Nicolsona, a ten do Cesara Romero (serial z lat 60 "Batman" i "Batman: The Movie z '66 - jego finału)
__________________ Maturzysto! Podczas gdy Ty czytasz podpis jakiegoś grafomana, matura zbliża się wielkimi krokami. Gratuluję priorytetów. :D | |
07-12-2011, 11:41 | #10 |
Reputacja: 1 | Ten film wygląda na dobry: [media]http://www.youtube.com/watch?v=eddnloOFjwY[/media] Trzeba będzie się przejechać. Na film też. |