Komedie
 

Ostatnio strasznie brakuje mi jakiś dobrych komedii, czegoś, co zapewni mi 60-90 minut czystego śmiechu. Niestety, z tego, co zauważyłem, niewiele takich filmów w ogóle jest. Więc po to właśnie zakładam ten temat: tutaj należy polecać i rekomendować komedie wszelkiego rodzaju. Przy polecaniu filmu prosiłbym o informację jaki to jest rodzaj humoru, dla uniknięcia nieporozumień.

Zacznę od siebie:
-Rrrrr- świetny francuski film o jaskiniowcach, którzy właśnie odkrywają czym są uczucia. Idealny dla fanów czystego absurdu.
-Monty Python i Święty Graal- jeden z najlepszych filmów Pythonów, opowiadający o dziejach Króla Artura i Rycerzy Okrągłego Stołu. Humor absurdalny, czarny, agielski.
-Żywot Briana- kolejny klasyk Monty Pythona, którego akcja osadzona jest w Ziemi Obiecanej w I wieku n.e. Nie polecam osobom nastawionym do świata bardzo religijnie. Film niesamowicie niepoprawny politycznie, angielski humor dla koneserów.
-Nic Śmiesznego- najlepsza polska komedia jaką widziałem. W roli głównej oczywiście Cezary Pazura. Film o niezwykle niezadowolonym z życia człowieku, któremu ciągle wiedzie się coraz gorzej. Polski czarny humor.

To tyle na dzisiaj.

P.S.
Nie chodzi mi tutaj o komedie romantyczne, ani filmy ''niesmutne'', tylko o czysty śmiech przelany na taśmę filmową.

Nie sposób nie wspomnieć o klasyce polskich komedii (tak tak, kiedyś nasi rodacy potrafili robić na prawdę świetne komedie!)
- Sexmisja - dwóch mężczyzn poddaje się hibernacji; budzą się kilka lat później w świecie opanowanym przez kobiety. Fenomenalne role Sthura i Łukaszewicza, cytaty używane po dziś dzień i niebanalny temat. Polecam gorąco.
- Killer - Cezary Pazura w roli taksówkarza który zostaje omyłkowo wzięty za płatnego mordercę. Świetny humor, bardzo fajne postacie (Wąski króluje xD) i kilogramy humoru :)
- Kac Vegas & Kac Vegas 2 - świetny, świeży pomysł na komedie. Ubaw po pachy, na obu filmach byłem w kinie i nie żałowałem pieniędzy wydanych na bilety :) Film opowiada o tym, jak trzech przyjaciół próbuje przypomnieć sobie, co robili poprzedniej nocy na wieczorze kawalerskim ;)

Tyle na teraz :)

Horrible Bosses - całkiem przyjemna komedia, utrzymana w klimacie Kac Vegas. O tym, jak wściekli pracownicy chcą wykończyć swoich szefów.

Weekend u Berniego - klasyka, która śmieszy do łez. Co prawda do bólu wykorzystywany jest tu motyw "wiecznie żywego" ciała tytułowego Berniego, ale jeśli nie widziałeś a szukasz dobrej komedii to jednak polecam.

Dale i Tucker kontra Zło (Polski wydawca przetłumaczył go u nas jako - Porąbani) - coś zupełnie nowego. Konwencja, której próżno szukać w kinematografii a przynajmniej znaleźć taki przykład, który osiągnąłby chociaż połowiczny efekt tego filmu. W skrócie mix horrora z komedią ku mojemu zdumieniu - i słysząc głośne śmiechy znajomych - bardzo udany mix.

Oprócz tego stare filmy z Chevym Chasem, Billem Murrayem(mój mistrz) i Eddim Murphym. Większość dobrze znana z tv :)

ps. no i Bareja. Oczywiście Bareja.

To jeszcze ode mnie:
Starsza Pani musi zniknąć- WYBITNA komedia o młodej parze, która wprowadza się do pięknego(i zaskakująco taniego) domu. Ich sąsiadką jest miła starsza pani. Lub tak się wydaje... Ta pani bowiem okazuje się tak potworna, iż małżeństwo postanawia ją ZGŁADZIĆ!

(Tak na marginesie- tytuł oryginalny to Duplex. Nie wiem jak oni to tłumaczyli \'|)

Jaś Fasola: Nadchodzi totalny kataklizm- każdy chyba zna tą słynną postać Rowana Atkinsona, lecz tutaj przerasta on sam siebie. Nieprawdopodobnie śmieszny i nieprawdopodobnie idiotyczny film. Raczej nie dla ludzi o słabych nerwach. 10 razy lepszy od "Wakacji".

Następna fala niedługo!

Arszenik i Stare Koronki (1944) - nie szarżuj! Fala czarnego humoru zaleje was i na koniec dowiecie się kto jest imbrykiem. Jedna z najlepszych komedii jakie kiedykolwiek powstały. Seryjni mordercy psychopaci nie zawsze mają dwa metry wzrostu i mają zniekształconą twarz. Choć czasem tak. Może pójdziemy do Panamy na inspekcję Kanału?

Dobry wojak Szwejk (1956) - z każdej sytuacji sprytem, uprzejmością i własną, udawaną lub nie, głupotą można się wykaraskać. Po filmie nagle człowiek jest spokojniejszy i bardziej uśmiechnięty. Lewatywa i chinina, żeby nikt nie mówił, że u nas się nie leczy!

W środku lasu (1978 ) - krótkometrażówka będąca zajawką dla producentów, żeby sfinansowali Martwe Zło (powstałe trzy lata później). Ma być horrorem, ale teraz pozostaje śmiech. No chyba, że nie lubicie czarnego humoru (choć podejrzewam, że byłby przeze mnie inaczej odebrany gdybym wcześniej nie obejrzał trylogii Martwe Zło). Aaaaaaaa!

Powrót do przyszłości (1985) - zagubiony w czasie Marty McFly stara się wrócić do domu, a równocześnie wpada w mnóstwo komicznych pułapek czasowych. Drogi? Tam gdzie się wybieramy nie będą nam potrzebne drogi!

Punki z Salt Lake City (1998 ) - pseudodokument o tym co w tytule. Podoba mi się pocięcie akcji i to, że choć to komediodramat to przez większość czasu jest mnóstwo zabawnych sytuacji. Właściwie to ja nie chcę tej roboty.

Bulgarski pościkk (2001) - samozwańcza "qltowa polska komedia", której fragmenty do tej pory w niektórych środowiskach cytuje się i nadal śmieszą. Zaiste to jest kultowa polska komedia jak dla mnie znacznie lepsza niż masowo produkowane plastikowe dziadostwa, które mogą nazywać się równie dobrze "Komedia 1", "Komedia 10". E! Panie! Tu się wypożycza, a nie leży.

Wysyp żywych trupów (2004) - jak dla mnie najlepszy film pierwszej dekady XXI wieku o inwazji żywych trupów. Śmieszy, a równocześnie żywe trupy nadal stanowią ogromne zagrożenie. Winchester?

Kung Fu Szał (2004) - Jackie Chan mnie nie śmieszy, ale ten film jest przekomiczny. Gang siekier, super ciosy kung fu i ogółem bieg jak struś pędziwiatr. To Gang Siekier!


Jest jeszcze kilka filmów, ale tak na szybko to te teraz mi przyszły do głowy.