lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Muzyka, film (http://lastinn.info/muzyka-film/)
-   -   Nowe Filmy (http://lastinn.info/muzyka-film/10732-nowe-filmy.html)

F.leja 23-01-2013 09:38

Eh, Komiko, eh. To co napisałeś jest bez sensu na tylu poziomach znaczeniowych, że aż mi sie nie chce.

Obejrzałam Dredda. Może, dlatego że spodziewałam się mega gniota, ale pozytywnie byłam zaskoczona - film prosty jak konstrukcja cepa, przewidywalny i opierający się na wizualu. Z drugiej strony bardzo dobrze oddaje klimat komiksu, zdaje się, ze nawet lepiej niż poprzednia adaptacja. Aktorzy bardzo spoko. Generalnie mi się podobało. Choć Karl Urban nie jest w stanie przebić Sly'owego 'I am the law!'. No ale nie oczekujmy niemożliwego.

Obejrzałam też Rise: Blood Hunter ... zaskakująco interesujący film wampiryczny. Niestety scenariusz przewyższa wykonanie. Pech, że film wygląda na bardzo niskobudżetowy i aktorzy są słabi jak rzadko. Szkoda, szkoda ... bo historia mi się bardzo podobała. I podejście do wampirów, które nie mają kłów i właściwie ich wyjątkowość polega jedynie na tym, że nie mogą umrzeć w normalny sposób. Ani super siły, ani super szybkości ... tylko tyle, że jak spadną z mostu na beton to nie umrą. Fun times. Lucy Liu jest fajna.

Komiko 23-01-2013 17:45

Cytat:

No chyba, że chodzi o to, że jeszcze sygnował nazwiskiem tę kupę od RZA z Wu-Tangu, ale to na zasadzie wsparcia dla znajomka.
Już wiadomo u kogo Quentin się zaopatrza w palenie :magic:

Cytat:

Choć Karl Urban nie jest w stanie przebić Sly'owego 'I am the law!'. No ale nie oczekujmy niemożliwego.
Podobno kręcenie tej sceny dublowano 80 razy bo Sly tak zapluwał obiektyw kamery, że nie było widać jego twarzy. A tak na poważnie, i nie czepiając się tego, że ten aktor nie do końca potrafi mówić... fakt, że Sly wypowiedział tą kwestię bez hełmu na głowie i, że jankesi wogóle wpadli na pomysł by pokazywać w filmie jego twarz, byle tylko mógł się polansować jakim to nie jest sławnym aktorem, to profanacja komiksu, gdzie tej twarzy nigdy nie pokazano. Po drugie kiedy to wykrzykuje człowiek ma wrażenie, że Dredd zaraz się popłacze. W tym aspekcie kreacja Urbana go miażdży ponieważ jego Dredd jest przekonany o tym, że jest prawem i nie musi tego nikomu wykrzykiwać w celu przekonania do swoich racji, ani się z tego powodu podniecać. Sly nie wczuł się w postać, zamiast powiedzieć to po wydaniu na niego wyroku na lajcie, czy nawet w formie groźby i wiszącej w powietrzu zemsty, darł gębe jak Rocky po walce z Apollo Creedem. Nowa kreacja jest o niebo lepsza. Tak samo z resztą jak i cały film, Sędzia Dredd to komedia familijna, gdzie głównego bohatera stara się zdominować sypiący suchymi żartami kretyn, który zapewnie był spokrewniony z producentem i wciśnięty do scenariusza na siłę. Natomiast Dredd to film akcji/Sci Fi, więc chociaż trudno porównywać te dwa gatunki, to jednak oceniam ten film lepiej w ogólnym odbiorze, jest po prostu mniej żałosny.

F.leja 23-01-2013 21:32

Cytat:

Napisał Komiko (Post 407293)
Już wiadomo u kogo Quentin się zaopatrza w palenie :magic:



Podobno kręcenie tej sceny dublowano 80 razy bo Sly tak zapluwał obiektyw kamery, że nie było widać jego twarzy. A tak na poważnie, i nie czepiając się tego, że ten aktor nie do końca potrafi mówić... fakt, że Sly wypowiedział tą kwestię bez hełmu na głowie i, że jankesi wogóle wpadli na pomysł by pokazywać w filmie jego twarz, byle tylko mógł się polansować jakim to nie jest sławnym aktorem, to profanacja komiksu, gdzie tej twarzy nigdy nie pokazano. Po drugie kiedy to wykrzykuje człowiek ma wrażenie, że Dredd zaraz się popłacze. W tym aspekcie kreacja Urbana go miażdży ponieważ jego Dredd jest przekonany o tym, że jest prawem i nie musi tego nikomu wykrzykiwać w celu przekonania do swoich racji, ani się z tego powodu podniecać. Sly nie wczuł się w postać, zamiast powiedzieć to po wydaniu na niego wyroku na lajcie, czy nawet w formie groźby i wiszącej w powietrzu zemsty, darł gębe jak Rocky po walce z Apollo Creedem. Nowa kreacja jest o niebo lepsza. Tak samo z resztą jak i cały film, Sędzia Dredd to komedia familijna, gdzie głównego bohatera stara się zdominować sypiący suchymi żartami kretyn, który zapewnie był spokrewniony z producentem i wciśnięty do scenariusza na siłę. Natomiast Dredd to film akcji/Sci Fi, więc chociaż trudno porównywać te dwa gatunki, to jednak oceniam ten film lepiej w ogólnym odbiorze, jest po prostu mniej żałosny.

Po namyśle zgadzam się z przedmówcą. Może wspomnienia wypaczyła mi nostalgia.
Nowy jest zdecydowanie doroślejszy i lepszy, ale dzieciństwo to dzieciństwo.

A! Widziałam Seven Psychopaths. Bardzo dobre. Momentami dziwne i jeżeli przygotujecie się na standardowy hollywood, to może trochę zaskoczyć.
Mnie osobiście najbardziej podobał się zabieg filmu w filmie, który jest tym filmem o filmie, w filmie XD
Czy jakoś tak. W każdym razie Sam Rockwell jest jak zwykle wspaniały. No i miło posłuchać irlandzkiego akcentu Colina Farrella. Ostatecznie nie jest to zły aktor. A Woody Harrelson gra jak zwykle siebie.

Cohen 24-01-2013 16:38

Cytat:

No chyba, że chodzi o to, że jeszcze sygnował nazwiskiem tę kupę od RZA z Wu-Tangu, ale to na zasadzie wsparcia dla znajomka.
Jeśli nawiązujesz do 'Man with the iron fists', muszę zaprotestować. Film beczka, o ile oglądany do browara i na luzie.
Choć mógłby być bardziej celowo-kiczowaty, bez udawania nawet powagi.

Cytat:

jeżeli przygotujecie się na standardowy hollywood, to może trochę zaskoczyć.
Fakt, że jest brytyjski może mieć z tym coś wspólnego.

Cytat:

No i miło posłuchać irlandzkiego akcentu Colina Farrella. Ostatecznie nie jest to zły aktor.
Błąd, jest. Jedyny film, w którym nie widziałem, by latał z miną zbitego psa było 'Fright Night', ale nawet tam był cienki jak rosół bez mięsa.

K.D. 24-01-2013 19:27

Komiko, przyznaj się po prostu że masz na nazwisko Górski i widok Mudżyna podającego Białym Ludziom ich własne parujące pośladki wykręcał Ci kiszki, znamionując koniec Ery Białego Człowieka w Filmie i Teatrze.

Django był ok, Basterdsi lepsi, ale Tarantino nadal nie zbliżył się do klasy którą reprezentował na początku lat dziewięćdziesiątych.

Dredd Sly'a był kijowy, jako film i jako ekranizacja komiksu. Dredd z Urbanem był zarąbisty pod niemal każdym względem, jako film i jako ekranizacja komiksu, poza jedną kosmetyczną, świadomą decyzją, tj. wyglądem MC-1, ale miasto i tak przewija się tam dość rzadko.

F.leja 25-01-2013 08:08

Cytat:

Napisał K.D. (Post 407548)
Dredd z Urbanem był zarąbisty pod niemal każdym względem, jako film i jako ekranizacja komiksu, poza jedną kosmetyczną, świadomą decyzją, tj. wyglądem MC-1, ale miasto i tak przewija się tam dość rzadko.

Dzięki bogu, nie tylko mnie się podobał.

Lucifer oO 29-01-2013 10:19

Nie wierzę że komukolwiek nowy Dredd się podobał. Czytałem kilka komiksów za małolata i w niczym mi nie przypominał komiksowych realiów. Mało tego nie dotrwałem do połowy filmu, zasypiając z gębą załadowaną popcornem...

F.leja 29-01-2013 11:34

Cytat:

Napisał Lucifer oO (Post 408646)
Nie wierzę że komukolwiek nowy Dredd się podobał. Czytałem kilka komiksów za małolata i w niczym mi nie przypominał komiksowych realiów. Mało tego nie dotrwałem do połowy filmu, zasypiając z gębą załadowaną popcornem...

Uwaga, uwaga ... ponieważ z piosenek Nicki Minaj nauczyłam się, że czasem trzeba powtórzyć coś kilka razy by dotarło ... oświadczam ponownie, że Dredd mi się podobał.

Widziałam ostatnio Silent Hill najnowszy - no, bez rewelacji, to w końcu Silent Hill, ale pare ciekawych pomysłów na sesje można z tego wyciągnąć.
Widziałam też Resident Evil Retribution - gniot, ale świadomy swojej gniotowatości, więc się nie czepiam. Mila Jovovich jest ładna i podobał mi się soundtrack. Poza tym tylko dla zagorzałych koneserów gniotów.
Widziałam także Red Lights - ciekawe podejście do zjawisk nadprzyrodzonych. Jest dobra obsada. Dobry film generalnie.

Fearqin 29-01-2013 11:59

Ja też widziałem nowego Resident. No w sumie to bardziej obejrzałem Milę Jovovich przy niezłej muzyce, bo poza tym to rzeczywiście w tym nic ciekawego nie było. Choć parę razy przy niektórych scenach można było się pośmiać, ale raczej nie tak miało być z założenia. Chyba.

JPCannon 01-02-2013 19:08

Może nie jest to najnowszy film, ale jednak jeszcze z 2012 roku :) Od razu zaznaczam, że nie przepadam nawet za DC i jestem zagorzałym fanem Marvela. Tym bardziej chciałem zarekomendować ten film animowany który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=hXUu91JrpzA&feature=plcp[/media]
https://www.youtube.com/watch?v=hXUu91JrpzA

Wszelkie filmy o supermanie czy to animowane czy nie, są dla mnie strasznie nudno trzymające się schematu. Planecie zagraża straszna katastrofa, a superman bohatersko ją ratuje i wszyscy skandują z radości. wszystko jest piękne i słodko i dobro z dumą zwycięża. Tutaj jednak pełno było elementów które sprawiały tylko, że myślałem, swojemu dziecku raczej prędko tego filmu nie pokażę. Nie ma tam może jakiś strasznych scen, ale na pewno wykracza to poza poziom byle kreskówki i skutecznie odziera postać supermana z wiecznego szerzenia dobra i sprawiedliwości, a tytułowa Elita aż prosi się o owację za "pozytywne" traktowanie głównego bohatera :D


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:08.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172