13-12-2011, 20:18 | #21 |
Reputacja: 1 | Opona jest z tego roku akurat, poza tym nie wiem co w tym złego. Nie ma tematu w którym można by porozmawiać najnormalniej w świecie o filmach, więc można ten zaadoptować do tego. |
16-12-2011, 23:49 | #22 |
Reputacja: 1 | Ta... Nadciąga miazga. EXPENDABLES 2!!!!!!!!!!!!! W rolach głównych (3 nowe postacie): Dobzi: Sylvester Stallone Jason Statham Randy Couture Dolph Lundgren Jet Li Terry Crews Liam Hemsworth Chuck Norris !!!!!!!!!!!!!!!! Źli: Bruce Willis Steve Austin Arnold Schwarzenegger Jean-Claude Van Damme!!! [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=7rkdTcQLwZ4[/MEDIA] Pojawił się też trailer trzeciego Batmana, o którym była mowa wyżej. Nagranie zwiastuna The Dark Knight Rises - KomiksyNaEkranie.com Ostatnio edytowane przez Komiko : 17-12-2011 o 14:40. Powód: Kolor czerwony jest zarezerwowany dla Obsługi. |
18-12-2011, 11:07 | #23 |
Reputacja: 1 | Expendables przecież już pokazało, że to nie jest znów takie genialne. Film był w porządku, ale super nie. Zabrakło trochę. Scena rzezi była niezła, ale rzeź pod koniec John Rambo była lepsza (a tamten film był słabszy niż Expendables). Walka Lundgrena z Li była w porządku, ale widziałem lepsze. W sumie najfajniejsze było to (przynajmniej dla mnie, który ogląda serial Dexter), że przyjazny sierżant Batista tutaj był dyktatorem. |
18-12-2011, 11:21 | #24 | |
Reputacja: 1 | Wychodzi na to, że od czasu kiedy Bruce Lee nakręcił swój pierwszy film to wogóle w kinie nie powinno się kręcić scen walki bo to bez sensu skoro i tak są gorsze. Cytat:
Motyw z tym jak Lundgren zaserwował typowi strzał ostrzegawczy z granatnika w korpus też był zabawny. No i same walki, profesjonalizm. Nie miało być efektownie tylko męsko, walka tutaj była twarda, jak ktoś komuś wyjechał ze łba to widz, aż prawie czuł to na sobie. Taki np Randy nie jest nadmuchanym sztucznie balonem jak Chuck, czy Steven Seagal. On sobie drogę do takich filmów wywalczył krwią, potem i setkami kontuzji. Zanim zaczął walczyć w klatce był 4 krotnym mistrzem USA w zapasach i trzykrotnie pojechał na Olimpiadę. I pomimo tego, że przez starszy wiek nie jest już najlepszy i wiele osób by go teraz zgniotło, to dla mnie zawsze będzie mega kotem. Dlatego też doceniam tą serię za zaangażowanie takich ludzi spoza "branży". [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=5mZmrubuUfY[/MEDIA] Ostatnio edytowane przez Komiko : 18-12-2011 o 11:37. | |
18-12-2011, 12:10 | #25 | ||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ostatnio edytowane przez Anonim : 18-12-2011 o 12:18. | ||||
18-12-2011, 13:18 | #26 | |||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ostatnio edytowane przez Komiko : 18-12-2011 o 13:45. | |||
18-12-2011, 14:07 | #27 | |||
Reputacja: 1 | Cytat:
2. Predator nie jest o zajmowaniu dobrych pozycji do ataku na wioskę "twój przypadkowy obóz przypadkowych rebeliantów", bo sens sceny polegał na zabraniu ze sobą latynoskie i pokazaniu, że nasi bohaterowie z taką łatwością zdejmowani przez Predatora to twardziele jeśli chodzi o ludzki standard. To był sens tej sceny. 3. John Rambo to był słaby film, którego ocenę podbija scena mordowania "twoi przypadkowi indochińczycy" i to, że Rambo w końcu dociera do celu do którego podążał pierwotnie w pierwszej części. 4. Guzik mnie to obchodzi, że scena mordowania "twoi przypadkowi indochińczycy" była nierealistyczna. Podobała mi się. Była niesamowita. Była kwintesencją Rambo. Sam film nie był super. Był nudny. Ta scena była super. 5. Scena "ileśtam trupów na misji zwiadowczej" i scena "rzeź w republice bananowej" w Niezniszczalnych nie były niesamowite. Były w porządku. Może najwyżej ponad przeciętne, ale wciąż nic wyjątkowego. Sam film w całości był dobry. Nie był nudny. Cytat:
Cytat:
| |||
18-12-2011, 18:27 | #28 |
Reputacja: 1 | Nie chcę mi się tego czytać, ale film "John Rambo" (Rambo 4) był przepiękny i po obejrzeniu go w kinie przeżyłem autentyczne katharsis. Scena, w której Johnny rozmontowuje ludzi na kawałki seriami z tego ciężkiego karabinu jest cudowna. Proszę w dalszej dyskusji o bardziej rozważne wypowiedzi. Pozdrawiam. |
20-12-2011, 22:57 | #29 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
| |
21-12-2011, 10:45 | #30 |
Reputacja: 1 | OK dzikusie z jakichś stepów. 15+ ma większość filmów nie licząc tych dla dzieci. Nie wiem czemu tak bronisz dość średniego filmu akcji, który jednak zyskuje na tym, że było tam sporo rozpoznawalnych aktorów. Zresztą po tej krótkiej scence z kasy kina można zauważyć u ciebie brak spokoju. Na przykład bez nerwów mogłeś powiedzieć "Dokładny środek sali, bo taki ze mnie burżuj, że nie będę siedział z pospólstwem w ostatnim rzędzie". Ja tam prawie zawsze siedzę w ostatnim rzędzie, bo te całe inne rzędy są tylko (ewentualnie) lepsze, gdy jest film 3d. A wracając do tematu. Rok 2011 kończy się. Pewnie jeszcze zdążę obejrzeć kilka filmów w tym roku z tego roku, ale jak na dziś to mniej więcej tak to wszystko oceniam: Dobre: The Woman (o potworach), Another Earth (dramat, mało akcji, ale dobrze zrealizowany), Hobo with a Shotgun (jakby Hobo mniej gadał, a więcej strzelał to ten film by był znacznie lepszy), Krzyk 4 (lepszy niż Krzyk 3, obejrzałem wszystkie na raz), Grave Encounters (super horror), Hangover 2(zabawne, ponoć kopiuje Kac Vegas, ale nie oglądałem pierwszej części), Sala Samobójców (dużo nienawiści było wobec tego filmu, ale jeśli przymknie się oko na kiepskie animacje, których tam dużo to film jest w porządku), Fast Five (jakby powiedział Kwinto: szopenfeldziarze w akcji, ale podobało mi się), Final Destination 5 (gorszy niż 4, ale i tak super; te filmy są jak RPG tylko że MG usilnie stara się pozbyć postaci graczy), The Tunnel (australijska produkcja, przypomina REC i Grave Encounters; mi się podobało) Średnie: Apollo 18 (wszystko fajnie, ale czegoś tu zabrakło... może choć jednego bohatera więcej... ), Contagion (nudne to, kilka fabuł... nie wyszło to im), Polowanie na czarownice (dało się obejrzeć, ale to już lepiej Army of Darkness sobie włączyć), X-Men Pierwsza Klasa (tendencja w dół po pierwszych filmach), Piraci z Karaibów: Na Nieznanych Wodach (niepotrzebnie przeciągnięte akcje akrobacji), Złe: Zombie Apocalypse (kiepskie, słabe i w ogóle), Human Centipede 2 (główny bohater to jeden z lepszych psychopatów kinematografii, ale jego cel nie był znów taki super, nuuudy), Szefowie Wrogowie (niby podobne do Kac Vegas, a jednak nie, zupełnie nie. Cienkie to) Reasumując: z filmów, które oglądałem jakoś niewiele mnie zachwyciło. Oceniłem jak oceniłem na filmweb, ale czy to są rzeczywiście wiekopomne dzieła, do których będę wracał? Nie sądzę. Najlepiej z tego wszystkiego jak dla mnie wypadł Grave Encounters. Rok jeszcze się nie zakończył, a jak widać widziałem jedynie kilkanaście filmów z 2011, ale już mogę stwierdzić, że 2010 przyniósł więcej dobrych filmów. Była Incepcja, Księga ocalenia, Wyspa tajemnic, Insidious, czy Monsters. Były też mniej powszechne: Opona, czy Srpski Film. Tak więc jeśli chodzi o te bardziej znane to 2011 jest pod tym względem gorszy niż 2010. Natomiast mniej znane to pewnie poznam je dopiero w przyszłości. Jak wezmę szpadel i pokopię trochę. |