Dobra, przyjmijmy że moje wrażenie było przesadzone i Geralta jest 50%. To niestety nadal sprawia, że pozostałe 50% ugina się od nudnych wątków typu "Ciri stoi z driadami", "Ciri patrzy sie na czarnego elfa, czarny elf się patrzy na nią", "Ciri rozmawia z nic nie znaczącą postacią, która zaraz zniknie/umrze", "Yennefer ćpa z jakimiś nołnejmami w Aretuzie" itd. Naprawdę uważasz, że to jest dobry scenariusz i dobrze spożytkowany czas antenowy? ;) |
Tak. Nie wydaje mi się też, żeby oglądanie non stop Geralta było takie super. Przecież musisz mieć miejsce na character development innych postaci. Może podasz mi przykład jakiegoś serialu (albo nawet filmu) gdzie tytułowy bohater ma tyle screen time ile uważasz za odpowiednie. Wtedy było by mi się łatwiej odnieść bo rozumiałbym czego oczekujesz. |
Cytat:
Uwielbiam uniwersum wiedźmina, ale serial będę oceniać zupełnie na zimno, bez dawania fory. A pisanie scenariusza to nie tyle sztuka, co też rzemiosło. A rzemiosło trzeba wykonywać dobrze. Cóż poradzę, jestem wymagającym widzem i nie zamierzam tego zmieniać. :P EDIT: Nie podam dokładnych proporcji czego powinno być ile, bo seriale są różne i różne zabiegi się sprawdzają. W tym wypadku według mnie ta formuła się nie sprawdziła i z wielkim trudem w ogóle dokończyłem sezon. Gdyby nie to, że był to "Wiedźmin", to przerwałbym definitywnie max ok. 6 odcinka. |
Serial oceniłbym jako niezły z kilkoma lepszymi momentami. Chaos narracyjny trochę burzy odbiór. Poza tym panuje kicz, ale chyba twórcy zdają sobie z tego sprawę i na razie kreują tło za pomocą mniej wymagających opowieści. Netflixowy Wiedźmin to jak na razie produkcja, przy której trzeba odpiąć wrotki, choć dla niektórych fanów książkowego pierwowzoru będzie to niemożliwe. Ostatecznie przecież masa wątków została tu spłycona na potrzeby masowego widza. No ale właśnie, to dzieło mocno komercyjne - nikt tu nie udaje, że jest inaczej. W takich ramach radzi sobie całkiem, całkiem i ma zadatki na rozkręcenie się w przyszłych sezonach. |
Netfilx netfliksem... polecam rodzimą produkcję z tego roku. ;) Edit: Tfu, zeszłego, już wyszło. xD Umysł jeszcze w 2019.... |
Mnie się podobało. Ogólnie jak na zachodnią adaptację książki to nawet zbyt mocno jej nie zniekształcili. To prawda, sporo smaczków i głębszego przesłania z opowiadań zniknęło, ale wykorzystali z nich wszystkie te, które były najważniejsze dla rozwoju postaci i ich wzajemnych relacji. Największych zaskoczeniem była Yennefer, aktorka wydawała się nie pasować do roli, a ta jej zapowiadana dodatkowa historia brzmiała jakoś nieprzekonująco i bałem się, że zepsuje raczej postać, czyniąc ją "słabą". I faktycznie, ten dopisany epizod, to w wielu miejscach było jakieś takie przekombinowane genericowe high-fantasy, ale całe przesłanie historii było bardzo mocne i moim zdaniem świetnie zbudowało podstawy dla jej "dojrzałej" psychiki. Aktorka, mimo że faktycznie zdecydowanie nie gra Yennefer z moich wyobrażeń po książkach, serialu i grze, to gra jakąś-tam-autorską-wersję Yennefer, która jest moim zdaniem po prostu świetna. Część Ciri, tak samo jak w książkach, nudy straszne aż nie stanie się trochę starsza. Ale tak mam ze wszystkimi podobnymi "słabymi" postaciami w fantasy, które tylko poddają się wydarzeniom i gdzieś tam idą (sceny z hobbitami we Władcy ZzzzZZZ). Podsumowując, uwielbiam Wiedźmina, ale po 20+ latach tego samego uniwersum z chęcią przywitam jakąś tam jego nową wariację, która niekoniecznie musi być super-wierna, o ile jest po prostu dobra. I tutaj to czuję. |
Nie jestem ani fanem Sapkowskiego, ani Wiedźmina w żadnej postaci, czy to opowiadań, sagi, czy gier. Zatem na serial nie czekałem, ani nie miałem żadnych oczekiwań wobec niego. A mimo to jestem zawiedziony. Serial jest nierówny, nudny i do granic możliwości chaotyczny. Przebrnąłem przez trzy odcinki i chyba więcej nie zniesę. :p Gdybym nie znał historii Wiedźmina, jako tako to z fabuły nic bym nie skumał. Nie wiem, czy ktoś niezaznajomiony z Wiedźminem, może się wciągnąć w tak przedstawioną historię. Moim zdaniem nie, ale serial jest raczej robiony dla fanów i to nawet nie książek, a gry. Ogólnie biednie, to wszystko wygląda. Płaskie dekoracje, drętwe dialogi i kiepski montaż i to oświetlenie wrrrr... chyba nikt z ekipy nie skumał, że klimat buduje się właśnie światłem. Jak w ostatnim sezonie Gry o Tron mieliśmy wszystko zbyt słabo oświetlone, tak tutaj jest przegięcie w drugą stronę. Nawet najciemniejsze miejsca w kadrze są tak dobrze oświetlone, że widać je jak w pełnym słońcu. W konsekwencji mamy tak płaski obraz, że aż bolą oczy. Poziom dialogów, to jakaś brazylijska telenowala i to jeszcze na dodatek słaba. I to właśnie one sprawiają, że kolejnego odcinka, to ja już raczej nie obejrzę. Najdziwniejsze są dla mnie efekty specjalne. Raz mają poziom dobry, czy nawet bardzo dobry, a w kolejnej scenie dostaje w oczy czymś co przegrywa z smokiem z pierwszego serialu. Jedyne, co oglądałem z przyjemnością to sceny walki. One naprawdę trzymają wysoki poziom. Podsumowując, biedne, to to wszystko jest. Takie jakieś byle jakie, jakby zrobione na kolanie. Zdecydowanie nie dla mnie. Mocne 3/10 i to tylko z sentymentu, że to polskie i że Bagiński maczał w tym palce. Nie polecam. |
Cytat:
Tyle że mi akurat sie serial podobał...ale pewnie mam lepsze wspomnienia bo ten z kim ogladalam mnie bie cichał jak dopytywalam o czesc rzeczy. A przeskoki czasowe akurat byly fajne jak bylo to istotne to dawali znać małymi szczegółami co było wcześniej co później. Choć może nie każdy patrzył :-) Jak na wiosnę wyjdzie kolejny sezon też polookam. |
Widziałem i mnie się podobało. Oczywiście zastrzeżenia znajdę bez większych problemów, ale ogólnie na plus. Czekam na drugi sezon. Mają zbudowaną bardzo dobrą bazę do rozwijania tego dalej i niech Melitele da im siły i kasiorki. Co do obejrzenia trzech odcinków i porzucenia całości to jestem w stanie zrozumieć. Dość mocno skaczą po różnych czasach i osobiście wolałbym, żeby po takim przejściu bardziej dawali o tym znać. Ale wystarczy oglądać uważnie i idzie to ogarnąć. Historia którą chcieli tu opowiedzieć jednak tego wymagała. Moja wcześniejsza znajomość faktów z pewnością nieco mi pomogła, ale książki czýalem lata temu i większość szczegółów mi się zatarla w pamięci. Jednak najważniejsze (I dość odważne) jest to, że ostatni albo przedostatni odcinek składają całą historię w całość. Coś jak zabieg z Memento albo Mechanika. Było to bardzo satysfakcjonujące kiedy w końcu pozną się wcześniej nieznane fakty i inne perspektywy i wszystkie puzzle wskoczą na swoje miejsce. Myślę, że obejrze jeszcze raz przed wiosennym drugim sezonem. Pewnie mógłbym się tu rozpisać o postaciach i szczegółach ale klikam z telefonu i aż tak mi się nie chce poświęcać dla Was. :p Generalnie polecam, ale serial rozkręca się powoli i wymaga przynajmniej średniej uwagi. |
Zobaczyłem i ja, i pozwolę sobie stwierdzić, że nie ma pan Sapkowski szczęścia do ekranizacji :) Uwagi długo by mnożyć ;) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:42. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0