|
Muzyka, film Forumowy dział „kulturka” |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
10-11-2008, 03:45 | #101 |
Reputacja: 0 | [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=RL1ixpiRCTU[/MEDIA] "BODY OF LIES" Film Ridley Scotta reżysera "Black Hawk Down". W rolach głównych Leonado DiCaprio i Russell Crowe. Oblicze terroryzmu Bliskiego Wschodu, który zahacza globalne kręgi. Dzieło samo w sobie jest bardzo profesjonalne i właściwie nie można do niczego się przyczepić poza tym, że fillm niestety nie wnosi nic nowego. Oglądało mi się świetnie. Akcja jest wartka, wszystkie sceny, ujęcia, dialogi naprawdę dobrze dopracowane. Wspaniała gra aktorska, zwłaszcza Leonardo, który moim zdaniem lepiej zagrał tylko u boku Johny Deepa w "What's Eating Gilbert Grape". Gdyby tylko dzieło wyszło poza ramy oklepanej konwencji CIA i pokazało samo zjawisko Jihad lub terroryzmu w ogóle w sposób, który mógłby zaskoczyć, to film z pewnością doczekałby się kilku Oskarów. Żałuję też, że muzyka choć niezła, nie wyszła im lepiej. Po obejrzeniu traileru liczyłem na być może przełomowy film w tematyce stojącej u wrót Apokaliptyki, z którego mógłbym czerpać nowe inspiracje. Dostałem świetną i ciekawą komercję pierwszoligowej akcji, bo z pewnością nie do końca filmu szpiegowskiego, mimo że pełno od agentów i służb wywiadu. Polecam! Ocena 8/10 |
23-11-2008, 21:51 | #102 |
Reputacja: 1 | Astropia. Wcześniej recenzowany więc powiem tylko, że początkowo podszedłem do tego filmu jak do jeża. Ale potem było już tylko lepiej. Film może niezbyt ambitny ale mówiący o ważnych sprawach w życiu człowieka... no i o graczach rpg polecam. 8/10
__________________ "Im The Lord the Master of the sword..." Mówcie mi 28dni Postapokaliptyczne Mazowsze |
24-12-2008, 13:28 | #103 |
Administrator Reputacja: 1 | Oj długo niczego nie oglądałem, oj długo. Ale nowy monitor spowodował powrót mojego zainteresowania kinematografią Pierwsze poszło pod młotek dzieło, do którego nie mogłem się zebrać przez rok. Miałem iść do kina na to, ale w końcu nie poszedłem. Później nie mogłem się zebrać do obejrzenia tego w domowym zaciszu. Że też nie wiedziałem co tracę. Mówię tutaj o Labiryncie Fauna. O czym ten film jest już w tym wątku było tłumaczone i zapewne jestem jedną z ostatnich osób na świecie, która obejrzała ten film. Jest po prostu niesamowity. Klimat, historia, to balansowanie na granicy baśni i stanowczo niebaśniowej rzeczywistości. I wszystko to zwieńczone niesamowitym zakończeniem - jednym z takich, które zapadają na długo w pamięci. Jeden z lepszych filmów jakie w życiu widziałem. Drugi film, oglądałem już drugi raz. Z jakiegoś dziwnego powodu zachciało mi się go obejrzeć znowu mimo, że pamiętałem go całkiem nieźle. Mówię tutaj o filmie o wdzięcznym tytule Oldboy, czyli szturmie azjatyckiego kina poza granice rodzimego kontynentu. Film dla ludzi o mocnych nerwach. Brutalny i szokujący, z niebanalną i nieprzewidywaną historią i zakończeniem, które w zwala z nóg. Czasem by się chciało kompletnie zapomnieć jakiś film, aby móc go obejrzeć jeszcze raz i odkryć go na nowo. Oldboy zdecydowanie należy do takich filmów. |