Ja się tylko do jednego doczepie Wernachien: muzyka nie jest kwestią wiedzy, ale odczuć. Nie stopień skomplikowania i nowatorska kompozycja decydują o tym czy coś się podoba, lecz to w jakim stopniu dany utwór współgra z daną osobą. Ty utworków Evanescence widać nie czujesz, ale czy to jest powód, żeby sprowadzać słuchaczy tego zespołu do stadium 15latków? Każdy słucha tego co go kręci, a nie co wypada mu słuchać - ot i cała filozofia.

A ja powiem tak: Ile gustów, tyle zdań. Mi się podoba i nic nie przekona mnie do tego, żebym przestał słuchać Evanescance i Amy Lee. ;P

Mira, widocznie sie nie zrozumiałyśmy. Napisałam wyraźnie, że muzyka jaką robi jest przyjemna dla ucha, dość melodyjna i że łatwo zapada w pamięć. Sama jestem w posiadaniu płyty tego zespołu i słucham go raz na jakiś czas. Nie jest to jednak dla mnie powodem by nie oceniać ich twórczości krytycznie 8)

Poza tym nigdzie nie twierdziłam, że stopień skomplikowania ma coś do rzeczy, ale nowatorstwo...? Tu bym sie już zastanowiła. Nikt nie lubi kopii :)

A teksty? No wsłuchajcie się... Na żadnym innym etapie życia nie kocha się tak jak będąc nastolatkiem. Wszystko przeżywa się mocniej, do tego stopnia, że z miłości można popaść w depresję i mieć myśli samobójcze. A Evanescence śpiewa dokładnie w takim, dość gotyckim klimacie.

Uff... :)

Ale z tego co wiem to Amy jest w wieku 34-ech lat.
A teksty to właśnie jest najlepsza sprawa...Taking over me-Przejmujesz mnie,lub wygrywasz.To zależy...Ale chodzi o to że TO według mnie nie jest piosenka 15-sto latki.
Bardzo jeszcze polubiłem wyjątkowo Toniquet.

Fyrro, wyjątki potwierdzające regułę, że Evanescence jest bezgranicznie rzewne.
Wskaż mi proszę jedną piosenkę, w której nie będzie słowa o cierpieniu, śmierci albo samotności. Myślę, że będzie ciężko.

Jest to jednak jakiś sposób na to by zaistnieć na rynku muzycznym, i jak widać całkiem niezły :)

Pozdrawiam

Jeśli chodzi o to...

„Taking over me” – „Przejmujesz mnie”

Nie pamiętasz mnie, ale ja pamiętam ciebie
Kłamię budząc się i próbuję
Tak bardzo nie myśleć o tobie
Ale kto może decydować co oni śnią i śnię ja

Wierzę w ciebie
Porzucę wszystko aby cię odnaleźć
Ja muszę być z tobą
Aby żyć, aby oddychać
Przejmujesz mnie

Zapomniałeś wszystko, ja wiem
I wszyscy zapomnieli
Widziałeś poranek mojej miłości do ciebie i dotknąłeś mojej ręki
Wiedziałam, kochałeś mnie wtedy

Wierzę w ciebie
Porzucę wszystko, aby cię odnaleźć
Ja muszę być z tobą
Aby żyć, aby oddychać
Przejmujesz mnie

Patrzę w lustro i widzę twoją twarz
Jeśli spojrzę dość głęboko
Zbyt wiele myśli podobnych do ciebie przejmuje mnie

Wierzę w ciebie
Porzucę wszystko, aby cię odnaleźć
Ja muszę być z tobą
Aby żyć, aby oddychać
Przejmujesz mnie

Widzisz piosenka jest o pożądaniu,a nie o cierpieniu.:cf:

:e?: o pożądaniu?!
Oh, Boże, już płonę, udzieliło mi się to pożądanie... 8-)

Ja tu widzę piosenkę o nieszczęśliwej miłości a nie o pożądaniu, o dziewczynie, która zakochała się od pierwszego wejrzenia i nie może zapomnieć o kimś kto nawet nie zwraca na nią uwagi, śni jej się to po nocach, ale ona zrobi wszystko by go odnaleźć, bo nie jest w stanie wygonić go ze swojej głowy. Na dodatek wygląda na to, że koleś się po prostu przespał z ta panną, a potem ją zostawił (nie ma to ja 'co autor miał na myśli?' :P)

Piosenka trąca lekką psychozą jak dla mnie :P
Gdzie tu widzisz coś pozytywnego?:P

Zejdź ze mnie!Mam 12 lat.

Fyrro, ja nic do ciebie nie mam. Z Twojej inicjatywy powstał temat by porozmawiać o wybranym przez ciebie zespole. Na tym polega dyskusja, że ludzie usiłują innych przekonać do swoich racji.

To, że masz 12 lat niczego nie zmienia. Masz jakieś zadnie na jakiś temat, więc naucz się go bronić :) Twierdzisz, że piosenka jest o pożądaniu, powiedz więc dlaczego, gdzie widzisz problem? ^^

Przepraszam i to według samego siebie nie wydaje się być pożądaniem!?