To ja dorzucę coś odnośnie tego coverka Coopera. Jest inny, ale ... naprawdę fatalny. Ta piosenka jest stworzona pod głos Coopera i tworzenie z niej czegoś "takiego" jest po prostu fatalne. Słuchałem kawałka może z 6 razy. Muzycznie jest nieźle - ciekawie, ale wokal... Cóż. Pewnie kwestia gustu. Jeśli miałbym porównywać, to "Over the Hills..." to majstersztyk w jej wykonaniu w stosunku do "Poison"

:D

Mnie się podoba - cóż, kwestia gustu. Może ma na to wpływ fakt, że nigdy Coopera nie słuchałam i o ile kojarzyłam skądś piosenkę, o tyle musiałam poszperać w sieci, żeby znaleźć oryginał. No i może stąd nieznajomość utworu nie odbiła na mnie piętna ;)

W każdym razie po pierwszym zachłyśnięciu się płytką i zwróceniu uwagi na utwory, które najbardziej wpadają w ucho i następnie przestudiowaniu jej dogłębniej - stwierdzam, że jest na niej kilka perełek i jeden diament! "Boy and the Ghost" - mój naprawdę numer jeden (póki co ;) ).

I Yarotku, czemu Ty porównujesz Poison do Over The Hills? Przecież to jasne jak słońce, że przy tym wypada blado i płytko! Są takie utwory, które są nieporównywalne do żadnych innych, bo przy nich wszystko wypada kiepsko. To są po prostu... hity, no! ;)

Faktycznie, pierwotne wykonanie zawsze określa odbiór następnego - o ile się słuchało. Cooper w "Poison" to brudny wokal z kopem. Tarja nie dała rady i tyle. A dlaczego takie porównanie? Cóż - skoro porównywać covery to "Over the Hills" Moora i "Poison" Coopera są w tej samej lidze. "Over..." wyszedł świetnie z tej pary :) Ale to nie pierwszy słaby cover w historii ani nie ostatni. Reszta kawałków z płytki jest dobra i to bardzo. Szkoda tylko, że już nie z resztą zespołu...:)

No dobra, popsioczyliście na nowego NW, niektórzy słusznie niektórzy niesłusznie, paru stawało w obronie, ja postaram się dorzucić kilka za i przeciw.
Porównywanie starego i nowego NW to jak porównywanie czołgu z działem samobieżnym. Fakt, budowa i działanie podobne ale całkiem inne przeznaczenie. NW 1 opierał się na gotyckim stylu z operą, głównie dzięki rewelacyjnemu głosowi Tarji (jak ktoś nie lubi tego stylu to ma prawo, ale nie musi od razu wypowiadać się że jest zły). NW 2 muzykę zostawił, zmienił głos i w moim odczuciu zamienił operę w muzykę filmową (w moim odczuciu). Oba style mi się spodobały. Oczywiście po 2 latach słuchania na okrągło NW 1, nastąpił szok gdy zabrakło znanego głębokiego śpiewu najznamienitszej wokalistki śpiewu klasycznego (w tym stylu śpiewa Tarja). Obecnie NW 2 słucham na okrągło i aż dziw bierze bo ani razu nie wymieniono w tym poście utworu "Bye Bye Beautiful". Moim zdaniem to ten utwór powinien otwierać nową płytę Dark Passion Play. Co do stylu NW ze jest jak pop i nie jest to prawdziwy metal i znane jego odmiany to racja. Spotkałem się już tym twierdzeniem, że wszystko co identyfikuje się z metalem musi być agresywne, satanistyczne czy jeszcze jakoś utwardzone, z groulem i w ogóle "złe" (osobiście nie przepadam za tym "prawdziwym" ostrym metalem, więc moze przejaskrawiłem co nieco charakterystykę). NW reprezentuje fiński metal. Miałem zapis koncerty NW- Lowlands i... szok. Co widzę? Rodzice z dziećmi w wieku 6-14 latek na jakimś festynie z koncertem. Pokazuje to ze NW reprezentuje odmienny metal który odbiega trochę od naszych wyobrażeń o tym stylu muzyki. Dzisiaj zresztą ciężko jest już zdefiniować jaki zespół reprezentuje jaki styl bo to się wszystko juz wymieszało, tak więc nie ma już TECHNO, METALU, POP, ROCK tylko są już podgatunki któe same ze sobą się jeszcze przeplatają. Tak więć wątek stylu muzyki NW zamykam. NW śpiewa w stylu muzyki NW.
Ok, teraz to co złe w NW 2. Zgadzam się z opinią Milly: Anette zabiła utwory Tarji ("Nemo"). Obie wokalistki śpiewają po swojemu i ich piosenki mają odmienny styl i potrzebują innego głosu, więc tutaj się problem pojawił. Ale dajmy szansę A., jestem pewien ze jeszce nas zaskoczy. Osobiście nie mogę się doczekać kolejnej płyty NW, bo "DPP" mnie zaskoczył. Poprzednią płytą NW, którą w całości łykałem całymi dniami, tygodniami, miesiacami była "Once", a utowrami: "Nemo", "Dark Chest of Wonders", "Planet Hell", "Ghost Love Score" + inne utwory z poprzednich płyt. Z obecnej płyty uwielbiam wspomniane już "Bye Bye Beautiful", "Eva", "Candence Of Her Last Breath", "Sahara", "For The Heart I Once Had"(tutaj pięknie wyszedł nowy głos A.) oraz "7 Days To The Wolves".
To tyle co miałem teraz do powiedzenia na temat NW, czekam na komentarze.

Nightwish był jednym z moich ulubionych zespołów ,takich na każdą okazję..
Ale niestety nie mogę się przyzwyczaić do panny (pani? =p) Anette.
To już nawet nie chodzi o głos, rozumiem , potrzebowali czegoś nowego.
Zwyczajnie, gdy widzę jak podskakuje na scenie to jakoś tak.. dziwnie mi.

A teledysk "Bye Bye Beautiful" to już nie mój klimat totalnie.

Edit : Zgadzam się z Sagonem, iż sama piosenka BB Beautiful jest niezła..nawet dobra, ale dla mnie to raczej za sprawą męskiego wokalu przy refrenie niż Anette, niestety.

Nie ma co, Dar Chest of Wonders wymiata. A ja słyszałem, że Tajra sobie zniszczyła głos papierosami i dlatego jest inna. Czy to prawda??

Posłuchaj tego http://pl.youtube.com/watch?v=VwbtbfAnI80 i sam się przekonaj. ;)
Nagrane z grubsza w tym samym czasie co Amaranth.

Kto rozsiewa takie głupie plotki?

Też dorwałem na Y filmik pokazujący subtelną różnice między T i A
http://pl.youtube.com/watch?v=wRdgmv...eature=related
krótka prezentacja "7 days to the wolves" vs "Wishmaster"

http://pl.youtube.com/watch?v=Vxct3k...eature=related
A vs T

i jeszcze "smaczek" http://pl.youtube.com/watch?v=X6cIQC...eature=related
A. brzmi tutaj jakby miała jakieś lagi pomiędzy gardłem a ustami

Komputery teraz zrobią wszystko z ludzkim głosem :D

Oczywiście, ale w muzyce metalowej jeszcze nie słyszałem mieszania komputerowego (pomijam Kovenant). Ten kawałek Anette nie jest komputerowy tylko ona tak jakoś dziwnie spiewa.