28-02-2005, 14:33 | #1 |
Reputacja: 1 | Jak to jest ? Jak to jest moze mi kto powie. Czym się różni muzyka od książki? chodzi mi mianowicie o skandalistów i obrazoburców. Są na świecie ludzie którzy twierdzą ze muzyka metalowa jest niebezpieczna dla młodych ludzi, ze jest opętana przez szatana itd. A co z autorami książek (horrorów)? Czy oni nie są opętani, szaleńcami? Dlaczego ludzie podchodzą z uprzedzeniem do takiej muzyki. Dlaczego Stephen King autor bestsellerów gdzie jego ksiązki nawiązują do mrocznych wizji z pogranicza horroru i science fiction ma 'święty spokuj'?...jak to jest ?
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |
28-02-2005, 15:05 | #2 |
Reputacja: 1 | Może dlatego ,że czytelnicy Stephena Kinga nie ubierają się na czarno, nie noszą długich włosów itp.? Chodzi o to ,że większość osób które słuchają metalu to... "mroczni" Długie włosy, czarne ubranie, metalowe narzędzia ( ) źle się ludziom kojarzą. A zresztą osoby które wygłaszają takie "rewelacje" wystarczy że usłyszą jeden kawałek i już mówią "A fe!". A książke trzeba przeczytać a potem dopiero wyrazić opinię. A na to ci "naukowcy" nie mają czasu
__________________ What's the difference between Pope John Paul II and Madeleine McCann? The Pope died a virgin. |
28-02-2005, 15:07 | #3 |
Administrator Reputacja: 1 | Możliwe, że to kwestia odbiorcy. Muzyka jest szerzej dostępna i można ją spotkać na każdym krok natomiast książkę trzeba pójść, kupić/wypożyczyć i przeczytać co w znacznym stopniu zmiejsza ilość odbiorców. Co nie tłumaczy tego zjawiska, ponieważ różnicy pod względem wpływu nie ma zbyt dużej. Tak samo można to porównać z TV. Osoba taka najpierw powie, że metale to szatany wcielone a potem pójdzie obejrzeć Blair With Project. Sam nie wiem z czym się wiąże nagonka na metali. Może, że muzyka odrazu także wpływa na styl życia i bycia, łatwo rozpoznać metala, hip-hopowca, skejta itp. Muzyka wiąże się ze stylem życia natomiast książki i TV są pod tym względem bardziej "ogólne". |
28-02-2005, 15:18 | #4 |
Reputacja: 1 | Mi się jednak wydaje, ze takiego Kinga przeczytało więcej osób niz słuchało całej dyskografii jakiejs tam mrocznej kapeli. Książka jest ogólnodostępna trafia do wiekszego kręgu a to ze trzeba ją przeczytać.... A taka muzyke trzeba jakoś wypromować, z undergrandu.
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |
28-02-2005, 16:40 | #5 |
Reputacja: 1 | Ludzie po prostu nie lubią odchyleń od normy. Idzie przykładowy Kowalski i widzi: metal ubiera się na czarno to myśli że to dziecko szatana, skejta ma szerokie spodnie i bluze z kapturem to zaraz pewnie od niego dostanie itp. Jagby wszyscy zamiast chcieć się wyróżnić swoim stylem byli ubrani tak samo to nie było by problemu. Nie muzyka jest problemem tylko image.
__________________ __/\___/\___/\_____/\_______/\____________/\___________________ |
28-02-2005, 16:53 | #6 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Image... ale jakby Ozzy wyglądał jak Iglesias ...(brak słów. chce mi się śmiać.) Kto by go słuchał? Albo jakby Iglesjas śpiewając kołysanki dla 'sweet 16' wyglądał jak Manson?
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man | |
28-02-2005, 17:17 | #7 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Jeśli chodzi tutaj o znanego nam S.Kinga (Bóg sam wie czemu na jego temat wypowiadacie się tutaj a nie w moim temacie ) to kwestia jest zasadnicza. Autor ten jest mistrzem psychiki ludzkiej oraz wielkim obserwatorem, który ze szczegółami wypatrzeć potrafi każde zachowanie człowieka w określonej sytuacji. Między innymi to jest głównym filarem jego talentu godnego miana geniusza oraz sławy. Gdy wpaiasz cos człowiekowi, i robisz to tak aby nie zaprzeczyć w tym jego zasadom to znaczna róznica, niż gdy wypowiadasz swoje drastycznie odmienne poglądy które mogą od razu zniechęcić odbiorcę. Na tym polega sztuka kontrowersji. Osoba mająca swoje poglądy (i choćby niewiem jak inne były) i mówiąca o nich w sposób nie wchodzący w droge innym nie będzie kontrowersyjna, a znaczna część jego wypowiedzi może spotkać się z masową aprobatą. Jednak gdy ktoś zacznie niemal narzucać swoje poglądy w sposób radykalny oraz próbowac sforsować przyjęte do tej pory prawdy bez wcześniejszego zapoznania się z sytuacją, zostanie to poddane masowej krytyce i taka osoba prawdopodobnie okaże się kontrowersyjną. I nie ma znaczenia tutaj środek przekazu jakim dysponujemy. Bez różnicy czy jest to muzyka czy pismo, zawsze znajdą się osoby chcący nieco zawirować w danej dziedzinie a po muzyke sięga się częściej ze względu na łatwiejszy dostęp społeczeństwa oraz niezwykłą łatwość przekazania poglądów (np. metal jest stylem skupiającym gitarzystów o conajmniej minimalnych jeśli nie niższych zdolnościach a nie tródno o zrobienie hałasu mając w ręku elektryka, inaczej sprawa się ma gdy sięgamy po pióro i bierzemy się do pisania książki. Większość z tych wielkich kontrowersyjnych metalowych gwiazd ma spore trudności z poprawna wypowiedzią w swoim ojczystym języku a co dopiero mowa o pisaniu książek).
__________________ ROCK'N'ROLL AIN'T NOISE POLLUTION | |
28-02-2005, 17:33 | #8 | ||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man | ||
28-02-2005, 19:11 | #9 |
Reputacja: 1 | Napisanie tekstu tak na prawdę o niczym nie świadczy. Przytoczę tutaj gwiazdy z innego środowiska, jak WSZ. Jak pewnie wam wiadomo pisze znakomite teksty, niejdenokrotnie został nazwany królem rymów. I co z tego? Na większści wywiadów z nim jakie miałem okazję obejrzeć, nie był w stanie sformułować konstruktywnej wypowiedzi ani porawnie wyrazić swoich myśli. To samo tyczy się środowiska gwiazd metalu. Pisanie tekstów o niczym nie świadczy. Kiedy mówiłem o sztuce przekazu nie miałem na myśli głosu wokalistów tylko umiejętności gitarzystów, któe sięgają dna jakby na to nie patrzeć. Osoby głęboko siedzące w takowej muzyce są zwykle przekonane o ich doskonałości, zaś spojrzeć trzeba na rzeczewistą, świtowa czołówke gitarzystów któzy potrafią, mając w ręk elektryka, dokonać niemal cudów. Mówię tutaj o artystach takich jak Joe Satriani, Carlos Santana czy Ritchie Blackmore. Może nie robia oni tak potęznego hałasu jak to się ma w Metalu, ale to wynika z faktu, iż wiedzą do czego służy gitara. Serdecznie polecam ich albumy. Pozdrawiam, Kos(A)
__________________ ROCK'N'ROLL AIN'T NOISE POLLUTION |
28-02-2005, 19:39 | #10 |
Reputacja: 1 | Gitara gitarą Kos(a) ale wróćmy do tematu. Co jest takiego złego w muzyce ? ponoc muzyka łagodzi obyczaje. Ale ze jest inna to odrazu spalic na stosie ? Bzdura. To ze ileś pseudosatanistów robi wybryki na cmentarzu ze niszczą nagrobki to odrazu muzyka jest temu winna ? G. prawda. Podejście psychologiczne. Co jest takiego przyjemnego w słuchaniu Drum'n'base (sorki jak źle napisałem) ?
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |