Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Rozmowy przy kawce > Muzyka, film
Zarejestruj się Użytkownicy

Muzyka, film Forumowy dział „kulturka”


Zamknięty Temat
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-07-2007, 17:27   #1
 
Satan^^'s Avatar
 
Reputacja: 1 Satan^^ ma w sobie cośSatan^^ ma w sobie cośSatan^^ ma w sobie cośSatan^^ ma w sobie cośSatan^^ ma w sobie cośSatan^^ ma w sobie cośSatan^^ ma w sobie cośSatan^^ ma w sobie cośSatan^^ ma w sobie cośSatan^^ ma w sobie cośSatan^^ ma w sobie coś
To co , uwaga uwaga, DEAD metal zrobił z Markiem

http://www.zooomr.com/z/photos/zoom/730512/size-8/ (można sobie nawet pobrać jakby ktoś nie wierzył własnym oczom)

Natrafiłem dzisiaj na pewien skan artykułu z gazety. Brak mi słów. Można by rzec - ludzka głupota nie zna granic. Żal ściska moje zwieracze, a brzuch boli od śmiechu. Ale zastanówmy się nad problemem. Uważam że takowy istnieje, uważam także że wymaga skomentowania. Pierwsza rzecz która wymaga wyjaśnienia. Artykuł pochodzi z gazety Miłujcie się! czymkolwiek ona nie jest. Jak to każda szanująca się katolska gazeta musi mieć na swoim koncie artykuł w którym obsmarowuje muzykę metalową oraz metalowców , przypina epitety, uogólnia. A przede wszystkim kłamie. Bo autorka tego artykułu nigdy nie była dziewczyną metalowca. Taką tezę stawiam już teraz. Może jest prawdziwa, może nie. Tezy, w przeciwieństwie do twierdzeń są po to żeby je udowadniać lub obalać.

Co mogę zarzucić artykułowi? No to pójdźmy moi drodzy akapit po akapicie. Bóg uchronił mnie przed bagnem satanistycznego black i dead metalu. Jak się głupoty to należałoby chociaż próbować robić to z klasą. Nie ma stylu muzycznego pt. dead metal. Death metal jeżeli już coś. Pierwszy argument że autorka artykułu nie wie o czym pisze mamy za sobą.

Ja - wierząca kontra on - metalowiec. Bezczelne uogólnianie. Autorka w tym momencie pokazuje że nie ma pojęcia o temacie - wg niej metalowiec = niewierzący. Oczywiście - tak często bywa. Ale znam jednego metalowca należącego do "Oazy", dwóch głęboko wierzących i kilku wierzących praktykujących. Fakt słuchania muzyki metalowej nie idzie w parze z ateizmem. Drugi akapit, kolejne głupot.

Z kolejnego akapitu dowiadujemy się że Darek wspiera przemysł muzyczny. 200 kaset. Prawie tyle co ja. I do tego bardzo wierny swojej muzyce - 12 lat... Co jeszcze jest w tym akapicie? Muzyka metalowa doszczętnie niszczy swoich słuchaczy, a każda jedna metalowa kapela emanuje wręcz śmiercią, zniszczeniem i kultem Szatana. 2TM23 także? Armia także? A Soulfly? Max Cavalera to osoba wierząca. Ale i tak jego muzyka to zło i Szatan.

Kolejne dwa akapity to telenovella brasiliana w wersji papierowej. Milka spowiada się czytelnikowi jak próbowała sprowadzić swojego księcia z bajki na jasną stronę mocy, jak zaczęła się go bać i jak on zaczął się bać samego siebie. Ale i tutaj można znaleźć ciekawe rzeczy dające dowód że autorka pieprzy bzdury, a nawet nie wie o czym pisze: Wiem też, że jedyne co mogło pomóc Darkowi to egzorcyzmy, ale... ale autorka nie miała numeru do Lesliego Nielsena, najlepszego egzorcysty świata. Dowiadujemy się także bardzo, ale to bardzo interesującej rzeczy, całkowicie sprzecznej z wiarą chrześcijan: ...nawet chrześcijanie nie wierzą w istnienie diabła. Szatan chciał że w tym momencie piłem akurat sok (z żuka) i po przeczytaniu tego zdania nie pozostało mi nic innego jak przerwać lekturę i powycierać laptopa, na którym - po głośnym parsknięciu - wylądowała część napoju. Nie będę dalej komentował, szkoda słów.

Przedostatni i ostatni akapit jest szczytem umiejętności pisarskich autorki, dodatkowo przyprawiony szczyptą (nie do końca trafionej) propagandy. Po pierwsze: ...muzyka satanistyczna to narzędzie Złego - no wreszcie nie uogólniamy, co? Nie piszemy że cała muzyka metalowa jest muzyką satanistyczną. Tylko zastanawia mnie - jakiego Złego? Przed momentem autorka pisała że nawet chrześcijanie w niego nie wierzą, a teraz otwarcie o nim pisze. Bez komentarza. Kiedy słuchacie takiej muzyki, nawet wtedy, gdy nie rozumiecie tekstu, otwieracie się na Szatana. To zdanie pretenduje do zajęcia pierwszego miejsca w moim rankingu najbardziej kretyńskich wypowiedzi roku 2007. A najbardziej degenerującym, opętującym metalowe umysły jest utwór Tormentora - "Paprika Jancsi". Krasnoludki istnieją, a trolle piszą artykuły do katolskich czasopism. Na koniec autorka częstuje nas moralniakiem z wyższej półki: Nie ma drogi pośredniej: życie albo śmierć; Jezus albo Szatan - wybór należy do Ciebie!. Pozostawię bez komentarza.

Takich "artykułów" rzekomo opartych na faktach jest w mediach sporo. 99% z nich to straszliwe, wyssane z palca (u nogi) bzdury. Stek kłamstw, demonizowanie na siłę, szukanie igły w stogu siana a przede wszystkim - co najgorsze - wsadzanie wszystkich - metali wierzących, metali ateistów, satanistów, pseudosatanistów, metali wyznających inne religie do jednego worka z napisem zło. A tacy ludzie jak autorka tego artykułu powinni się leczyć.
 
__________________
It's all part of a plan ...

Ostatnio edytowane przez Solinarius : 14-07-2007 o 23:47.
Satan^^ jest offline  
Stary 14-07-2007, 21:40   #2
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Aa, skomentuję sobie

Z wyjątkiem niefortunnego tytułu "Chodziłam z metalem" tekst nie uogólnia że wszyscy metalowcy są be. Wyraźnie wskazuje, że satanistyczny metal potafi oddziaływać na ludzi negatywnie. Znam ludzi, którzy mieli podobny problem. U niektórych skończyło się to zniszczeniem swojej kolekcji płyt. Możesz się śmiać, ale ja wierzę, że Szatan (Zły) potrafi oddziaływać na ludzi nawet bez medium, a jeśli teksty jakiejś kapeli opowiadają o czarnych mszach, nierządnicach z piekła, lub rytualnych zabójstwach to tym bardziej przez nie może działać. Zdanie "nawet chrześcijanie nie wierzą w istnienie diabła" jest bardziej krzykiem rozpaczy i stwierdzeniem, że dzisiejsi ludzie lekceważą Szatana i sądzą, że nie może mieć wpływu na ich życie (co swoją drogą jest bardzo dobrą taktyką diabła - sprawić, żeby ludzie przestali się go bać).

Co do Twojej tezy, że autorka nigdy nie była dziewczyną metalowca, to nie mam środków aby coś z nią zrobić więc zostawię ją w spokoju. Jednak podobne sytuacje gdy ktoś zatraca się w świecie death i black, unholy, czy co tam jeszcze metalu, mogą mieć negatywny wpływ na jego życie i psychikę. Słyszałem o takich ludziach (i to nie tylko z Oazy ).

A tak w ogóle, katolików jest dużo na świecie, wielu pracuje w różnych mediach, ale to nie znaczy, że to co oni sobie myślą i to wypisują to oficjalne stanowisko Kościoła. Zakończę maksymą - Błądzić jest rzeczą ludzką, a wybaczać - Boską.

PS: Żeby było jasne - słucham głównie metalu
 

Ostatnio edytowane przez Harv : 06-08-2007 o 15:37.
Harv jest offline  
Stary 14-07-2007, 21:51   #3
 
copyR's Avatar
 
Reputacja: 1 copyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znany
A ja też sobie skomentuję. Ale komentarz Harv'a, bo artykułu nie mam sił czytać. Głowę chcę mieć wolną od głupot.
Cytat:
Wyraźnie wskazuje, że satanistyczny metal potafi oddziaływać na ludzi negatywnie. Znam ludzi, którzy mieli podobny problem. U niektórych skończyło się to zniszczeniem swojej kolekcji płyt.
Ale to samo idzie powiedzieć o graniu w Tibię, paleniu Marihuany, piciu mleka czy czymkolwiek innym. Jeśli ktoś ma predyspozycje do bycia walniętym (boję się ostrzeżenia :P), to będzie walnięty. Obojętnie czego by się nie chwycił...
Cytat:
Zdanie "nawet chrześcijanie nie wierzą w istnienie diabła" jest bardziej krzykiem rozpaczy i stwierdzeniem, że dzisiejsi ludzie lekceważą Szatana i sądzą, że nie może mieć wpływu na ich życie (co swoją drogą jest bardzo dobrą taktyką diabła - sprawić, żeby ludzie przestali się go bać).
Nie można lekceważyć czegoś, czego nie ma :P
A poza tym, to raczej Boga mieliśmy się bać, Szatanik kusił nas zawsze czymś fajnym (choć może i złudnym).

Takie gazety nie powinny się w ogóle ukazywać, ludzie w nich pisujący powinni być bezrobotni. Jawnej głupocie i ciemnogrodowi należy się przeciwstawiać (to tak ogólnie, bo to co wypisuje każda nakręcona ideologicznie prasa to tragedia...)
 
__________________
"Jeżeli zaczynamy liczyć historię postaci w kartkach pisma maszynowego, to coś tu jest nie tak..."
"Sesja to nie wyścig"

+belive me... if I started murdering people, there would have no one been left
copyR jest offline  
Stary 28-10-2007, 23:03   #4
 
Reputacja: 1 mrbean93 nie jest za bardzo znanymrbean93 nie jest za bardzo znanymrbean93 nie jest za bardzo znany
Autorka tego artykułu ładnie zmyślała... Jak można widzieć trupią czaszkę w wierszu? Dopuszczam dwie możliwości - albo gryzdał je wokół swego wiersza, albo pisał to wprost, np. trupia czaszka to wszystko co mam" . Według mnie artykuł to totalny bezsens, a autorka powinna dostać nagrodę w plebiscycie na najśmieszniej zmyślony artykuł XXI wieku.
 
__________________
now I can see into the future by the power of yesterday
mrbean93 jest offline  
Stary 05-12-2007, 23:38   #5
 
Sagon's Avatar
 
Reputacja: 1 Sagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie coś
No to moja kolej na monolog:

Hmm, autorka mimo iż nie najlepiej opisała, to jednak tendencje miała poniekąd dobre. Chciała zwrócić uwagę na problem. Opinia publiczna często wyraża się w ten sposób, że muzyka metalowa wpływa destruktywnie na ludzi i otoczenie. No dobra, wrzuciliśmy to do jednego wora i mówimy, że metal jest be. No ja się nie zgodzę w całości. Trzeba wyodrębnić co konkretnie. Autorka chciała zwrócić uwagę na metal satanistyczny. Nie jestem specem od muzyki metalowej, więc nie będę drążył, ale wiem, że są zespoły, które otwarcie manifestują swoje oddanie Szatanowi. Poza tym, jeżeli jakiś zespół nie opowiada się po stronie Szatana, to jednak swoją twórczością może sprawiać takie wrażenie. Muzyka ma to do siebie, że pozwala przelać myśli i uczucia autora na papier i wesprzeć to melodią, która dodatkowo spotenguje odbiór. Wielu artystów tworzy pod wpływem silnych przeżyć, narkotyków czy miłości. Czasem po wysłuchaniu piosenki, możemy się domyślić, co popchnęło danego autora do napisania tych słów i zagrania tak a nie inaczej. W muzyce metalowej chodzi o to samo. Czasem jest to jakiś utwór o miłości, podany na tacy dynamicznej gitary, lub pretensje do Boga, wzmocnione waleniem w bębny. Problem pojawia się wówczas, gdy myśli autora zaczynają być naszymi myślami. To jak z guru sekty. Zostają nam przedstawione jakieś myśli, w sposób, który nas rajcuje, zgadzamy się z tym, bo fajnie powiedziane, charyzmatyczny człowiek i w ogóle. A tak naprawdę, to spodobała nam się forma a nie treść. Jeżeli usłyszeliśmy to raz, to spoko, jutro się opamiętamy i wszystko będzie git. Gorzej, jeżeli cały czas męczymy nasz umysł danymi myślami. Wtedy zaczyna się to zadomawiać w naszym umyśle i stawać się naszymi myślami, z którymi zaczynamy się zgadzać. Po sobie wiem, że jak spodoba mi się jakaś płyta to potrafię słuchać jej miesiącami non-stop. Jeżeli bym teraz zaczął słuchać jakiegoś zespołu, który w fajną muzykę wkłada teksty typu: "Bóg nie istnieje", albo "Śmierć przyniesie ukojenie" i słuchał tego w kółko, to chcąc nie chcąc, nawet gdy się z tym nie zgadzam, to będą mi te słowa brzęczeć w głowie. Z zagranicznymi utworami jest o tyle fajniej, że tekst nie zawsze rozumiemy o razu. Czasem wydaje nam się, że słyszymy co innego, ale kiedy spojrzymy do Lirycs utworu, okazuje się, że brzmi podobnie a śpiewa co innego. Podejrzewam ze autorce chodziło mniej więcej o to, co ja teraz napisałem ale podała to w formie, którą zredagował ktoś z R.M. Nie tylko zespołów metalowych (niektórych) się to tyczy, ale każdej muzyki. Człowiek, który chce zachować rozsądek i rozeznanie w tym czym karmi swój umysł, powinien się upewniać czy to co słucha, jest budujące czy destrukcyjne, bo nawet najbardziej zakorzenionego wierzącego można odwrócić od Boga, jeżeli poda mu się argumenty przeciw, w strawnej i atrakcyjnej dla niego formie, jak np. muzyka, albo film.
Powiem tak: czy przespał byś się z dziewczyną atrakcyjną, super bomba czad i w ogóle wiedząc, że ma HIV? (nie filozofujecie tylko odpowiedzcie sobie szczerze). Tak jest z treściami, które podsyła nam Szatan (nie wszystko oczywiście co piękne od razu jest złe, ale trzeba mieć oczy szeroko otwarte).
 

Ostatnio edytowane przez Sagon : 05-12-2007 o 23:47.
Sagon jest offline  
Stary 06-12-2007, 13:00   #6
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Jesli chodzi o szatana, to dla mnie jest to bardziej idea ( tak samo jak Bog).
I tak naprzyklad jak wszystko sklada sie z ying i yang tak i wszystko sklada sie z Szatana i Boga. Bog dla mnie reprezentuje poswiecenie, posluszenstwo, dobroc itp a szatan bunt, zadze czy tez wolnosc.
I tak tez moim zdaniem nie mozna zyc ( a przynajmniej zycie jest hmm nudne ) poswiecajac sie tylko jednej polowie a druga ignorujac.
Wszystko wpisuje sie w wieczny krag zycia...
 
Marcellus jest offline  
Stary 06-12-2007, 16:16   #7
 
Sagon's Avatar
 
Reputacja: 1 Sagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie cośSagon ma w sobie coś
No dobra, idąc tym tokiem to też jest racja, bo nawet dla osób wierzących nie ma możliwości iść cały czas jedną drogą. Jesteśmy niedoskonali i popełniamy błędy, czyli kroczymy raz jedna raz drugą ścieżką. Od nas zależy czy częściej chodzimy tą dobra czy tą złą drogą. Nawet jeżeli pominiemy aspekty religijne, to chyba lepiej jest dla człowieka jeżeli częściej czynni dobro niż zło, zgodzimy się? Bo wtedy otoczenie zyskuje i sam człowiek. Są oczywiście jednostki, które wybierają zło jako swoją domenę, bo rozwiązania, które znajdują się po tamtej stronie, bardziej odpowiadają celom i idei danej osoby. To tak naprawdę od nas zależy co zrobimy ze swoim życiem, jak je spożytkujemy. To czy ktoś wierzy czy nie w istnienie Boga i Szatana nie zwalnia go z obowiązku przestrzegania pewnych norm prawnych i moralnych.
 
Sagon jest offline  
Stary 06-12-2007, 21:08   #8
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Oczywiscie ze nie. Ale ja nie uwazam by Szatan byl zly ( w ogolnie przyjetym pojmowaniu tego slowa ).
Wogule nalezalo by sobie zadac pytanie czym jest zlo i dobra bo granica jest czesto dosc ulotna. Oczywiscie ze sa akty ktore kazdy z nas ocenil by jako zle. J slusznie ( np pedofila, zabojstwo ). Ale czy zabicie kogos w obronie np bliskiej osoby jest zle ? Wg religii katolickiej i bibli ( nowy testament ) tak.
I nie sadze zeby bylo tak ze czlowiek "wybiera" czy chce kroczyc sciezka dobra czy zla. Zycie to nie RPG. Zycie to seria wyborow ktorych nie rozumiemy i nie pojmujemy ich implikacji.
 
Marcellus jest offline  
Stary 06-12-2007, 22:27   #9
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Ja sądzę, że trzeba wybrać jaką taką drogę. Jedną drogą może być wiara, ale można też próbować tworzyć własną drogę. Jednak taka własna droga musi być tworzona metodą prób i błędów. Gotowa droga może być uważana za lenistwo, brak chęci zrozumienia wszystkiego Ja nie mówię, że jak wybrałem chrześcijaństwo, to od razu wszystko rozumiem, wszystkiego przestrzegam i wszystkiego chciałbym przestrzegać. Zdaję sobie sprawę, że w takiej sytuacji jak opisał Marcellus, że mogę ocalić kochane przeze mnie osoby jesli zabiję napastnika nie wiem jakbym postąpił. Częścią wiary jest zaufanie i wierzę, że w takiej np. sytuacji będę wiedział co robić, dzięki łasce. Przykazania bez nastawienia się na pomoc Boga są suchym prawem, którego nie da się przestrzegać. Każdy jest przecież grzeszny.

Kończę Offtop. Nic nie jest takie proste, że to jest dobre, a to jest złe. Wszystko zależy od intencji, także tej ukrytej. Z resztą przykazania nie są nakazami, tylko bardziej wskazówkami żeby żyło się łatwiej. Czy świat w którym nikt nie zabija, nikt nie kradnie, nie kłamie i nie zdradza swojej żony nie byłby piękny? To, że czynimy zło jest złe, ale raczej nieuniknione, bo mamy zbyt małą ufność w Boga.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline  
Stary 07-12-2007, 19:08   #10
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
Zło jest rzeczą oczywistą i istnieć będzie zawsze. Zgadam się, że nieuniknione jest czynienie zła przez człowieka. Myślę, iż źle postępuje bo ma w sobie chciwość. Jedna osoba jest mniej - druga bardziej chciwa, ale zło powstaje przeważnie z chęci posiadania czegoś, ale także z lekceważenia uniwersalnych zasad jakimi jest m.in. Dekalog. O źródłach zła można by dyskutować godzinami i pewnie nie znalazło by się ich wszystkich. Najważniejsze by każdy zaczął od siebie.

Co do artykułu to może i autorka miała to samo na myśli co napisał Sagon w pierwszym poście, lecz po prostu spartoliła ten artykuł. Jeśli chodziło jej o to, że można przekazać złe emocje przez muzykę to mogła to napisać ogólnie nie mieszając do tego określonych gatunków muzyki. A jeśli tak jej zależało na pisaniu o metalu to skoro widziała te 200 kaset to mogła podać jakieś przykłady zespołów.
A tak na prawdę to uważam, że spytała się swojego redaktora o czym ma pisać, a ten po chwili zastanowienia powiedział to co mu przyszło w tym momencie do pustej łepetyny: "Napisz o muzyce tych satanistów, o tym metalu."

Pamiętajmy, że dziennikarze nie są ekspertami od danych tematów.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline  
Zamknięty Temat



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:13.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172