Blade III
 

Wczoraj leciał w telewizji blejd jedynka.Przypomniało mi się jaki to fajny film i jak bardzo zepsuli trzecia część dejłokera :|
Nie wiem czy ktoś oglądał ale jak dla mnie totalna porażka. Whispler (znowu?) ginie, tym razem chyba na dobre :)
Zamiast niego Eric zdobywa nowych sprzymierzeńców - nastolatków :lol: (płakałem ze śmiechu" jakichśtam łowców i polują na drackulę.
Pierwsza rzecz która mnie odrzuciła to dialogi :) za dużo w trójce próżnego gadania, we dwóch wcześniejszych filmach tego nie było (tzn było ale nie spowalniało akcji). Teraz mocno przesadzili (można iść herbat e zrobić).
Najgorsze jednak nie jest to że Blade szkoli umiejętności konwersacji zamiast ścinać łby ale jego pomocnicy.
O ile J. Biel jakośtam daje radę (ale jej łuk na śwaitło !NA ŚWIATŁO! nie za bardzo) to niestety jej towarzysz - koleś który grał w Przyjaciołach" jest conajmniej żenujący.Jego teksty, żarty to totalna parodia filmu akcji.Ale amerykanie lubią takie pierdoły.Pewnie wg. nich ten koleś powinienl był otrzymać Oskara.
Jedyne co mi się najbardziej podobało to wstęp do filmu, w końcu ktoś pomyślał porządnie jak udupić głównego bohatera :)
Sumując - nie film akcji a komedia,wspaniały film dla małych i dużych itd.I nie uśwaidczysz tutaj scen typu "krwawa łaźnia" z jedynki.
Do piachu.

Mi się właśnie to dodanie nowych ludzi podobało, i ten koleś nie grał w Pryjaciołach tylko w Oni, ona i pizzeria :] Chociaż film zdecydowanie gorszy od jedynki, to jednak oglądało mi się w miare dobrze.

Blade hmmm... Powiem tak, pierwsza scena w jedynce (ta w "dyskotece") jest świetna, wręcz genialna. a reszta (reszta jedynki, oraz dwójka i trójka) no cóż, chała i tyle. Film jest kiepski, teksty beznadziejne, a sceny walki jedne z najsłabszych jakie widziałem. No i te wampiry ginące od jednego dotknięcia srebrnej igły, niby takie straszne, a tu wielkie rozczarowanie. Z drugiej strony może jestem za bardzo pod wpływem (ale tyko jeśli chodzi o niektóre aspekty filmu) WoD i W:M, bo tam wampir to wampir, a nie ginące stadami, bezmózgie skórzane wory na krew.


8)

Widziałem tylko pierwszą część Blade'a, ale sądzę, że film byłby niezłym, mało ambitnym kinem akcji gdyby nie dwie rzeczy:
1. Beznadziejne efekty specjalne (najgłupsza była finałowa walka - jak Blade rozciął Frosta i ten drugi zaczął się zrastać to te flaki wyglądały jak jakaś czerwona galareta)
2. Żenujące tłumaczenie ("dzienny marek" - LOL)

Pierwsza część bardzo mi się podobała. Taka w miarę pożądna siekanina. Natomiast kolejne częsci...
Nieeeeeee
:devil: Okropne i do bani. Faktycznie mnie tez bardzo wkurzał ten łuk świetlny, a i przeciwnicy nie byli już w trzeciej częsci ciekawi. Książe z dwójki jeszcze uchodził ale "korporacja" z trójki to już nie :x

Podobnie jak reszta uważam że najlepszą częscią Blade'a była pierwsza. Dalsze części to coraz większe nudy i chała :evil:

Nass, nie napisałem że to ma być arcydzieło światowej kinematografii tylko lekki film o ninjach :) Uważam,że i tak zrobili (oprócz 3 części) dobry film na podstawie komiksu (zaraz po spiderku).A poza tym za bardzo lubisz wodę :P

Trójka Blade'a to wielka lipa. I ten koleś :D Hannibal King :D ludzie dajcie spokój co to ma być, po prostu badziew, poprzednie części były tysiąc razy lepsze.
W trójce, głupie żart y no i w ogóle ideologia (Dracula chodzący w środku dnia? chyba powinno być na odwrót vide Vampir Maskarada). Na poziomie pozostał tylko sam Blade (nie licząc śmiesznej, czerwonej podszewki w płaszczu, która wręcz przeszkadzała w finałowe walce, po oczach waliła trzeba było okulary zakładać 8)