lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Opowiadania-archiwum (http://lastinn.info/opowiadania-archiwum/)
-   -   10 sekund (http://lastinn.info/opowiadania-archiwum/568-10-sekund.html)

diabolique 23-05-2005 13:58

10 sekund
 
[center:71a3cbcffc]10 sekund [/center:71a3cbcffc]



Cytat:

- Hej ty ....
Stanął. Jego mięśnie zamarły w bezruchu. Nie wiedział co go czeka gdzieś w ciemnej uliczce w dzielnicy slumsów, ale na pewno nic dobrego. Czuł, że postać zbliża się. Po odgłosach wywnioskował, że do bezpośredniego kontaktu ma około 10 sekund. Nadal stał. W lewej ręce trzymał "torbę podróżną", w której miał to co powinien teraz trzymać na przeciw tego kogoś. Było to teraz tak potrzebne .... Jednak wyjęcie karabinu na pewno nie było by zrozumiałe jako pokojowy zamiar, a na pewno nie z granatnikiem... Wciąż stał. Był odwrócony, czuł się niezręcznie, wolał na razie nic nie robić. Lepiej w takich wypadkach nie robić zbyt gwałtownych ruchów. Myślał jaką opcję obrony wybrać w razie ataku. Miał jeszcze rewolwer ( kaliber 0.45), jednak wyjęcie go z kabury to w tym przypadku cała wieczność.

8 sekund ...
Stał nadal. Myślał o jakimś sposobie ratunku lub jak najbardziej optymalnym wyjściu z opresji - kamizelka kuloodporna to nie wszystko. Postanowił zaryzykować. Stał tyłem do napastnika, więc powinien nie zauważyć. Włączył CYBER AUDIO i uruchomił łącze radiowe. Jego kumpel, który został w barze powinien go usłyszeć. Zdążył nadać "Jestem w uliczce za barem, potrzebuję wsparcia". Wyłączył sprzęt i miał nadzieję, że pomoc przybędzie.

5 sekund ...
Zaczął powoli się obracać. Wierzył, że jego kolega zdąży nim będzie za późno. Tym razem nie będzie tak łatwo - żadnej kasy, nawet ubezpieczenia w TRAUMA TEAM.

3 sekundy ...
Uliczka była ciemna. Uruchomił podczerwień w CYBER OKU. Zobaczył kątem oka jak postać idzie ku niemu poruszając się bardzo luźno i bez najmniejszej "ostrożności". Są dwie możliwości - pomyślał. Pierwsza to to, że gościu jest na tyle dobry, że nie obawia się z jego strony żadnego zagrożenia. Druga to to, że ... nie, facet nie może mieć pokojowych zamiarów, nie w tym mieście i nie w takim miejscu. Przyjął pierwszą możliwość.

1 sekunda ...

Upuścił torbę. Nawet nie usłyszał hałasu, gdy spadła. Był skoncentrowany i gotowy do walki. Czekał aż postać zbliży się na odległość umożliwiającą mu wykonanie kopnięcia. Obrócił się całkowicie. Postać stanęła. Stali teraz na przeciwko siebie w odległości około 2 metrów.
- Czy ty jesteś Holgran? - zapytał obcy.
Jednak w jego głosie było coś znajomego coś co znał, tak to był...
- Nargloh - powiedział dość nieśmiale.
- Tak to ja ty stary draniu. Dowiedziałem się, że jesteś w mieście i postanowiłem cię odnaleźć.
- Ale wybrałeś sobie moment na "znalezienie". Mało cię nie zabiłem.
Teraz był już pewien, że to jego brat. Obaj podeszli, aby się uściskać. Tak dawno się nie widzieli. Nagle zza rogu wyskoczyła jakaś postać trzymająca w ręku coś co nawet z daleka nie wyglądało jako bukiet kwiatów.
- Holgran!
- Wszystko w porządku. To mój brat.
Postać opuściła i zabezpieczyła karabin, kierując się w ich stronę.
- Wiesz Holgran. Następnym razem, kiedy będziesz mnie potrzebował mniej chociaż jakiś większy powód.


GTS


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:24.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172