Warhammer 2022 Poniższy tekst jest odległy od rzeczywistości jak Rosja od USA. W trakcie pisania żaden z dwójki bohaterów nie został skrzywdzony.
Aha, Ungole to mniejszość etniczna w łonie Kisleva. Buntowniczy, niesforni, niegrzeczni. Fuj!
W eleganckiej i ze smakiem urządzonej komnacie od pokoleń zasiadał On, Cesarz Imperium, obecny egzemplarz znany jako Karl Franz. Za masywnym biurkiem Resolute (prezent Królowej Elfów) w fotelu krytym skórą smoka, siedział mężczyzna jakich mało, intensywnie wpatrując się w ekran mageokomunikatora. Nadworny czarodziej, zaklęciem przyciemnił światła i wyostrzył obraz.
Karl raz jeszcze rozważył założenie okularów. Niestety, człowiek, z którym miał rozmawiać, nie cierpiał okazywać słabości i nie tolerował tego u innych.
Cóż, polityka. Karl Franz: Aleksiej! Jakże mi miło! Car Aleksiej: Da. Karl Franz: Jak tam twoje sprawy? Da radę? Car Aleksiej: Da. Karl Franz: To świetnie! Ale, ale Aleksiej! Aleksiejku! Ty niecnoto. Ty huncwocie. Ty hultaju. Ty łapserdaku, ty! To bardzo niegrzecznie mordować Ungoli i żeby mi to było ostatni raz! Da radę? Car Aleksiej: Da. Karl Franz: Bo widzisz Aleksiu, my cię rozumiemy. Absolutnie! Całkowicie! Czułeś się zagrożony. Musiałeś się bronić. Prowokowali cię ungolscy faszyści. Jasne! Ale z tą magią demonów lekko przeginasz! Da radę? Car Aleksiej: Da. Karl Franz: Bo widzisz, jak nic będziemy musieli zastosować kolejne sankcje. Zamkniemy ulubioną Aleksia smażalnię mięsa w Kislevie. I Aleksiej będzie płakał! Żaden Wujek Wania nie dostoi dobrym cesarskim bułom z mięsem. Da? Car Aleksiej: Da. Karl Franz: Bo widzisz, Aleksiej, wojna to piekło. Zwłaszcza dla gospodarki. Jeden z mych słynnych poprzedników powiesił sobie nad łóżkiem napis - „Gospodarka, durniu!” I miał rację! Car Aleksiej: Da. Karl Franz: Wojna niemożebnie obciąża gospodarkę i utrudnia handel. I ja dzisiaj do ciebie właśnie w tej sprawie. Jeśli chcesz, Aleksiu, dalej dostawać transporty stali, egzotycznych komponentów do czarów, drewna i tym podobnych surowców, które umożliwią ci kucie mieczy, toporów, zbroi i tarcz i tak dalej to musimy się teraz dogadać. Wiesz, co mam na myśli, da? Car Aleksiej: Da. Karl Franz: Złoto, Aleksiu, złoto! Kislevickie! Im szybciej twoje sztabki po okazyjnych cenach ruszą w świat tym lepiej. I tym szybciej nasze dostawy pójdą do ciebie. Da? Car Aleksiej: Da. Karl Franz: Każdy dzień poświęcony na negocjacje w tej sprawie to dla nas straty. I dla ciebie też! Każdy dzień współpracy to dla ciebie dziesięć tysięcy koron zysku! Da? Car Aleksiej: Da. Karl Franz: I Aleksiu, nie gniewaj się na nas, da? Będziemy dalej nazywać cię publicznie barbarzyńcą, agresorem, albo i szaleńcem. Będziemy solidaryzować się z Ungolami. Nie zwracaj uwagi! Bo my, Wolny Świat, wiemy z kim lepiej robić interesy. Kislev jet wielki, da? Car Aleksiej: DA. Karl Franz: Poślemy Ungolom trochę starej bron. Jakieś pordzewiałe miecze, trochę strzał i hełmów. Będzie okazja, by zrobić inwentaryzację w magazynach. Car Aleksiej: Da. Karl Franz I żadnych korytarzy humanitarnych! My cię rozumiemy, drogi kolego. Nie po to robicie zamęt na tyłach wroga, nie po to podpalacie strzechy, nie po to cywile zużywają zapasy żywności, wody i leków, żeby jakieś korytarze ułatwiły Ungolom życie. Sztuka wojenna, niet? Car Aleksiej: Niet. Karl Franz: No i dobrze. Muszę teraz zaszczycić swą obecnością wystąpienie zwierzchnika Ungoli na naszym dworze. Ten to ma gadane! Car Aleksiej: Hehehe, da! Karl Franz: Widzimy się jutro i niech Aleksiej podejmie decyzje. A ja znikam. Ech ta polityka... | Autor artykułu | | Zarejestrowany: Mar 2011 Miasto: Bydgoszcz
Posty: 1 817
Reputacja: 1 | |
Oceny użytkowników | Język | | 3 | Spójność | | 4 | Kreatywność | | 4 | Przekaz | | 5 | Wrażenie Ogólne | | 5 |
Głosów: 1, średnia: 84%
| | | |
Narzędzia artykułu | | | | |