lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Opowiadania (http://lastinn.info/opowiadania/)
-   -   Mroczne lata (http://lastinn.info/opowiadania/4281-mroczne-lata.html)

Andregor 03-10-2007 19:04

Mroczne lata
 
Ciemną drogę pośród kikutów drzew rozchodził się ten dem końskich kopyt. Okolica była szara i matowa a jedynym dźwiękiem rozchodzącym się po okolicy był zbliżający się jeździec. wyłoniwszy się z za zakrętu zatrzymał się i bacznie rozejrzał po okolicy. Miał długie czarne włosy zwinięte z tyłu w kucyk, oczy były szare a cera nie naturalnie blada.-Jestem, wedle umowy! – Z za jednego z drzew wyłoniła się dziwna kreatura przypominająca mityczną mani korę tyle ze chodziła na dwóch nogach. -Regot, co tak długo?- odpowiedziała kreatura dość nie przyjemnym i szorstkim głosem, ledwo dał się coś zrozumieć gdyż jego mowa przypominała raczej charczenie. –coś mnie zatrzymało- odpowiedział spokojnym tonem po czym sięgnął do juki swego wierzchowca i wyją z niej głowę człowieka obciętą na wysokości szyi. –To on, a teraz moja zapłata-
- A tak, tak, brutalnie pozbawiony życia, cenny towar. Błagał o litość?
- Oczywiście, naiwniak myślał że go oszczędzę.
-W takim razie oto twoja zapłata
Demon skiną ręką i jak na wznak z za drzewa wyszedł upadły anioł, była to cudna kobieta z kruczymi skrzydłami i równie czarnymi włosami, gdyby nie skrzydła można było by pomyśleć że to człowiek. Regot nie wiedział co pomyśleć spodziewał Się raczej demona czy czegoś podobnego ale widok tak pięknej ale i równie zabójczej istoty zaskoczył go. Kobieta podeszła do Regota i patrząc mu głęboko w oczy powiedziała
-Co cię tak zdziwiło? Spodziewałeś się jakiegoś tępego napakowanego demona?
Uśmiechnęła się lekko poczym odwróciła wzrok spoglądając w dal, wydawała się zamyślona. Regot spojrzał jeszcze na demona ale ten znikną gdzieś z głową. Nie wiedział jak ma postąpić, umowa mówiła o towarzyszu wędrówki ale sprawnym w boju, czy ktoś taki jak ona da sobie radę? Dziewczyna wyrwała się z zamyślenia i ponownie skierowała swój wzrok na Regota.
-Uprzedzę twoje pytania, jestem Tamara, byłam kiedyś jednym z ludzi ale jak i ty postanowiłam sprzymierzyć się z demonami, a to nagroda za moje starania
-Otrzymałaś skrzydła w nagrodę?
-Tak, ale nie będziemy tu chyba nocować, to gdzie chcesz iść?
-możemy od razu wyruszyć do Kargh.
-dobrze więc…
Tamara wzniosła się i zaczęła lecieć ponad drzewami na północ a Regot wyruszył za nią na koniu, wpatrywał się w nią gdy leciała. Wszystkie ubrania miała czarne a w miejscach splamione krwią, cerę bladą, wydawała się tajemnicza i zabójcza ale jednocześnie miała w sobie coś co przyciągało uwagę Regota, on sam jednak nie potrafił powiedzieć co to takiego.

Regot i Tamara zbliżali się do miasta w dość szybkim tempie, nie minęły dwie godziny a już napotkali patrol strzegący terenów wokół. Patrol liczył pięć demonów i jednego człowieka. Demony były zwykłymi Monkortai* ale człowiek który szedł na czele nie przypominał ani niewolnika ani zwolennika demonów takiego jak Regot czy Tamara, miał na sobie demoniczny pancerz odlewany na miarę, i rubinowe ostrze które mogą posiadać tylko najlepsi wojownicy ale nigdy żaden człowiek go nie zdobył. Wyposażony niczym najlepszy z demonicznych wojowników wzbudzał nie tylko grozę ale i ciekawość.
-Stójcie, po cóż zmierzacie do Karagh ? odpowiadajcie prędko bo cierpliwość nie jest moją mocną stroną.- Powiedział nieznajomy dając demonom znak ręką by się zatrzymały.
-Jedziemy w poszukiwaniu noclegu, nowej broni i może jakiegoś zlecenia, a co…
-Milczeć! Gadaj lepiej prędko czemu takiemu patałachowi jak ty towarzyszy czarny anioł?
-Czarny anioł? Jestem zwykłą śmiertelniczką a skrzydła to dar, kim są czarne anioły? – Odparła Tamara zniżając się aż w końcu stanęła na ziemi.
-Co? Zaraz, jak… - Wydawał się bardzo zmieszany lecz szybko się opanował -Brać ich!-
Regot nie rozumiejąc za bardzo co się właściwie dzieje dobył miecza i przygotował się do walki, Tamara wzbiła się nie znacznie. Demony dobyły broni i ruszyły w ich stronę a tajemniczy człowiek stał spokojnie obserwując dalszy rozwój wydatków. Demony biegły w jednej linii na całej długości drogi, Tamara czekała aż się zbliżą i energicznym uderzeniem skrzydeł wzbiła piach w powietrze który chwilowo oślepił demony, Regot ruszył na swoim koniu, przebijają się przez demony, jednym uderzeniem zranił demona z prawej strony, ten upuścił broń i padł na kolana łapiąc się za ranę, reszta nie zareagowała, byli zdezorientowani i piekły mich oczy. Regot nie zatrzymując się jechał dalej w kierunku obcego. Ten widząc całą sytuacje dobył miecza i przygotował się na sparowanie pierwszego ciosu, choć lepie uzbrojony nie miał tak dużych szans jak Regot który siedział na koniu i bez ciężkiej zbroi miał swobodę ruchów…

Milly 03-10-2007 19:52

"rozchodził się ten dem końskich kopyt." - co to jest dem kopyt? I dlaczego akurat ten dem się rozchodził? Właściwie pomijając już "dem" całe zdanie jest absolutnie źle skonstruowane.

"Okolica była szara i matowa a jedynym dźwiękiem rozchodzącym się po okolicy był zbliżający się jeździec." - Jeździec nie może być dźwiękiem rozchodzącym się po okolicy. Do tego powtórzenie, również w kolejnym zdaniu.

"oczy były szare a cera nie naturalnie blada" - jakie oczy? Nie wspomnę już o interpunkcji i ortografii.

"mityczną mani korę" - ???

"odpowiedziała kreatura (...) jego mowa przypominała raczej charczenie" - skoro kreatura, to "jej". Kolejne zdanie naszpikowane błędami.

"na wznak z za drzewa wyszedł upadły anioł" - eee... jak wyszedł?!

"tajemniczy człowiek stał spokojnie obserwując dalszy rozwój wydatków." - no comments!

To tylko wyjątki z tego krótkiego tekstu, naszpikowanego masą błędów ortograficznych, gramatycznych, stylistycznych i interpunkcyjnych. O co właściwie miało chodzić w tym "opowiadaniu"? Jest urwane, nie wiadomo właściwie ani po co jest pisane, ani o czym jest. Opisy są kiepskie, dialogi sztuczne, w niektórych momentach nawet zapominasz pisać je od nowego akapitu. Nie szanujesz wielkich liter. Jeśli chcesz dobrze pisać, to jeszcze masa, masa, masa pracy przed Tobą. Zacznij od nauczenia się poprawnej pisowni.


P.S.: Chyba ocenianie zaczyna wchodzić mi w krew po tylu opiniach o opowiadaniach do zbiorku o Ostatniej Karczmie! :shock:

Andregor 03-10-2007 20:23

chodziło oto że chciałem sprawdzić jak mi idzie pisanie opowiadań, to nie miało być opowiadanie tylko próbka ale z tego co widzę, to nie jest moją mocna stroną i sobie odpuszczę. Dzięki za komentarz i ocenę :)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:05.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
artykuły rpg


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172