lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Opowiadania (http://lastinn.info/opowiadania/)
-   -   Nieznana Wyprawa Raven'a (http://lastinn.info/opowiadania/4960-nieznana-wyprawa-ravena.html)

Gerwarth 12-02-2008 22:28

Cykl o Falchondzie (Nieznana wyprawa Raven'a-W głąb legendy)
 
Raven mistrz sejmiratów i łowca nagród się obudził, i miał świadomość że jak się za chwile się nie ruszy to w każdej chwili zza rogu może wyskoczyć to kurewskie stworzenie .Niestety los sprawił że mistrz nie miał wystarczająco dużo sił by wstać na własne nogi, dodatkowo zapach zgniłej krwi i swąd magmy wypełniającej swoim zapachem ten tunel aż po brzegi sprawił że łowcy zaczynało się robić niedobrze ,aż go mdliło resztki jedzenia kotliły się w żołądku chcąc wyjść już na zewnątrz, Raven drżał starając się nie popaść w konwulsje ale położone bliżej zgniłe ciała i płynna lawa przypalająca mu nogę sprawiały że najlepszym rozwiązaniem byłoby poddanie się ,ale nie
teraz raven musi racjonalnie myśleć i dobrze oszacować sytuacje nie czas teraz na podawanie się słabością i użalanie nad sobą , wtem wrak łowca rozejrzał się po tym podziemnym tunelu. resztkami sił łowca zmusił się by usiąść i spojrzeć kątem oka na cały kompleks, jak wykalkulował raven siedział on w jakimś pomieszczeniu, przekręcaj-
ąc powoli głowę zauważył kilka posągów wykonanych z kamienia ,widać było też małe światło wydobywające się zza piersi jednego posągu w kształcie jakby jakiś znaków
być może ci strażnicy katakumb okardylcy (potocznie okardylów) uchronili go od podzielenia losu swoich martwych kompanów, nie wiedział czy może to jakoś zweryfikować
ale słyszał on legendy o bogach górskich i okardylcach(z którymi nie raz przyszło mu się spotkać) podobno właśnie okardylce nazywane są potocznie ''potępionymi wśród żywych'' bo są to ludzie zdeformowani i żyjący w kraterach wulkanicznych siejący życie mordu i polowania, są to ludzio-stwory pozbawione oczu języka zębów ,okryte są
mułem i pyłem wulkanicznym, ich krzyk zabija więc najlepiej byłoby trzymając się jak najdalej od tych stworów....odrywając się od przemyśleń na ich temat raven starał się przypomnieć po kolei bieg wydarzeń sprzed zajścia kompanii w głąb krateru Athi'liskiego musiał wiedzieć coś o swoim akltualnym położeniu, nie mógł przecież dać się schwytać tak poprostu tym bestiom.......
* * *
łowca nagród szedł z karczmy ''Pod Wielkim Dębem'' do obozowiska renegatów w Rindalar'r miał tam wykonać pewne zlecenie za niemała sumkę, nie wiedział co to będzie za zadanie ale i tak wątpił w to że jego misja będzie jednym wielkim niepowodzeniem bo raven już za dużo przeszedł by o to się wszystko martwić, pokonywał wiele bestii rozwiązywał zagadki, i przywoływał inkantacje szalonych czrodzieji te doświadczenia życiowe powinny zadowolić menrooka hooka wielkiego wojownika z obozu
Rebeliantów.
* * *
Widząc złote bramy obozu hak'ak raven wkroczył przez tajemnicze wejście do naziemnego legowiska ''wygnańców" i poczuł już zewsząd otaczającą aurore potęznego władcy hooka, zauważył już targowiska blem'enn {ze wspaniałymi przyprawami korzennymi, zegarami, i tzwn towarem ''czarnego rynku'':(alchemii, andelytów ,trucizn itp...)},
namiot (zdobiony klejnotami i rogami rhukominów) gurgona wspaniałego orkowego wodza z dalekiego południa, oraz sama arenę burg'mugg (otoczoną kłami i czaszkami różnych bestii), tak krocząc alejkami obozowiska hak'ak raven zajrzał w końcu na blem'enn do swojego starego przyjaciela gnoma biludissa ,wstąpiając do złotego namiotu, zauważył w końcu pokurczoną sylwetkę siedzącą ze swoimi cennymi ''zdobyczami'' (cynamonem, kironemm, brązowym curry itd..), łowca dotkną pokarłoqwatej postaci ale nie uzyskał odpowiedzi , widocznie gnom nadal wyważał swoje przyprawy z południa chćac uzyskać idealną ilość towaru dla swoich klientów za sporą sume,
tak minęło trochę czasu ale w końcu bildumis łaskawie się odwrócił i zapytał się swoim dziwnie donośnym głosem jak na gnoma:
-Tak raven, nie widzisz że teraz jestem zajęty ?!mów szybko czego chcesz czarny rynek to nie przelewki ! waluta w hak'ak się zmienia a ja musze ciągle ważyć moje kochane towary by uzyskać rozsądną cenę od potencjalnych klientów, zresztą po co ja to mówię miałeś przecież iść do menrooka hooka, ma podobno dla ciebie jakieś kolejne zlecenie, ale nie będę ci o tym mówił dość jakich rzeczy potrzebujesz na podroż?
-chciałbym od ciebie parę wybuchowych strzał i ''granatów czerwieni'' mogę ci dać i 200 sztuk złota waluta w hak'ak mnie nie interesuje zgadzasz się?
-Ach gdybym nie znał twojej rozrzutności raven to bym pomyślał że to jakaś naiwna sztuczka ale umowa stoi masz swoje towary i idź do menrooka słyszałem że już zaczyna się niepokoić. odpowiedział gnom.
* * *
Raven wyszedł ze złotego namiotu gnoma i oddalając się od blem'enn szedł w stronę siedziby władcy orotha menrooka by dowiedzieć się szczegółów na temat zadania.
idąc traktem hak'ak szedł wśród zgiełku gnomich kupców, chcących coś sprzedać orkowych wojowników walczących na bug'mugg i orockich najemników śledzących właśnie niego, raven zauważył wkrótce ''pałac'' menrooka orothów(koczowniczych humanoidów mieszkających w małych ruchomych budowlach piasku co jakiś czas małe miasta plemienne orothów wynurzają się spod piasku dając schronienie i siłę ale gdy są już nie potrzebne zanurzają się znów wśród wydm pisakowych, jedynymi stałymi siedzibami orothow są wieże ochronne, świątynie,i tzwn ''budowle czasu'' w których studiuja oroci mędrcy), widnieli tam oroci strażnicy ale jak widać spodziewali się niego i bez oporu przepuścili łowcę by na drugiej kondygnacji mógł spotkać się z władcą rebelii i omówić plan działania oraz spodziewana nagrodę.
Znalawszy się na 2-giej kondygnacji raven zauważył drzwi z fioletową tabliczka i runami będącymi kluczem pewnej inkantacji którą znają tylko nieliczni na szczęście raven pozyskał już dużo kontaktów na czarnym rynku i samym blem'enn wiec nielegalnych zaklęć posiadał już od groma zresztą dostał już kopie inkantacji od agenta menrooka by mógł poruszać się swobodnie po pałacu.

* * *
.Otwarwszy drzwi raven zauważył posiwiałą sylwetkę typowego orotha(lekko przygarbiony,wysunieta szczeka, ostra budowa kości przenikliwe oczy i ,czerwone wydłużenie kostne jako ''broń''), menrook jednak miał w sobie prócz typowości miał tzwn charyzmę i wyjątkowo sporą posturę
w końcu po bliższym przejrzeniu się i po dłuszszej chwili ciszy szczeki menrooka ruszyły się wypowiadając słowa:
- ach witam jak wiesz mam dla ciebie zlecenie radzę ci!! wysłuchaj teraz uwaznie tak tak! jak wiem od moich agentów jesteś łowca nagród i to nie byle od parady masz wiele przydatnych umiejętności i wiele razy przysłużyłeś się hak'ak ratując wielu biednych ludzi z opresji tak tak.....a teraz zadam ci pytanie czy słyszałeś coś o kraterach a szczególnie athilijskim??
-tylko nieliczne legendy i opowiastki o górskich bogach i klątwie żywych , nie wiedzac nawet czy to jest prawdą. odpowiedział raven.
-to mgo powiedzieć ci że dobrze słyszałeś a teraz omówimy szczegóły a więc jak wiesz jesteśmy rebelią lub inaczej wygnańcami nie pasującymi do maista rindalar'r , Rindalar'r jest miastem porządku i prawa chroniącego swoją reputacje! jak nie trudno się domyślić że czarny rynek, najemnistwo, korupcja, i zabójstwa nie były tam mile widziane jak tu w hak'ak. zbiry oroci i gnomy z czarnego rynku założyły sojusz z plemieniem popularnego dziś Gorgona i utworzyły mile widziane dla mnie dziś obozowisko. Jednak to nie zmienia faktu że mimo naszych intryg i oszustw to rindalar'r trzyma się na nogach dobrze sobie radząc tak......to dla nas złe wróżby i ani negocjacje ani przekupstwa nie zmusza władców rindalar'ru do rozejmu. nie jest nam dobrze z wojnami domowymi i chcemy położyć temu kres, ale nie mogę a najgorszym faktem dla hak'ak jest to że ostatnimi laty władze rindalaru organizują expedycje by zdobyć starożytne relikwie bogów gór z tego właśnie krateru...!!!
jak jakimś śmiałkom uda się zdobyć relikwie nasze miasto zostanie starte przez legiony rindalar'r!!!hak'ak już teraz ledwo wytrzymuje napór ich wojsk i bez starożytnych relikwii wiec gdy je uzyskają to już po nas!!! przechodząc do sedna twoim zadaniem jest pójść w głab krateru athilijskiego i albo zatrzymać patrole rindalar'ru albo wziaść relikty z grobowca bogów wiec zgadzasz sie na to?
-tak wiele razy przyszło mi zadane wziąść jakieś skarby i przynieść do zleceniodawcy, jednak przed wyprawą chce dostać jakiś ekwipunek i drużynę powiedział raven
-ależ oczywiście tak tak !!! ekwipunek znajdziesz w naszej orockiej zbrojowni na dole kondugnacjii a jeżeli chodzi o drużynę to poszukaj po mieście innych poszukiwaczy przygód lub moich własnych najemników którzy znajdują się w południowym hak'ak,a jeszcze jedno uważaj na okardylce tzwn ''potępionych'' !!!!!!
raven przytaknął i wyszedł szukając drużyny na swoja nowa wyprawę w głąb krateru.......

Słowniczek:Andelyt-magiczny kamień utrzrymywany przez wieki w magicznych żródłach podziemnych jest on przydatny do zwiekszenia swoich atrybótow (takich jak sila zrecnosc itp)

Okardylec-stwór skazany przez bogów górskich są to humanoidy istoty myślące potępieni przez najwieksze piętnem w falchondzie życie w dolinach krateru(piekło u żywych).

hak'ak-wioska rebeliantów z rindalar'ru sa to ludzie ''czarnego rynku'' wygnani przez władze elfów założyli oni swoje obozowisko z plemieniem orków gorgona.

Rindalar'r-miasto elfów w złotych nacjach jest ono sojusznikiem innych miast na północy i walczy z rebelia otwierając konflikt wewnętrzny.

Czerwony granat-wynalazek gnomów z północy jest to granat z właściwościami magicznymi i kwasami żrącymi ulatnia się on w powietrzu i roztapia płuca.

oroci-stworzenia humanidalne z południa rasa(cechy kwadratowa wydłużona szczęka,wydłużenia czerwone kostne z łokci ramion i kolan,zgarbiona postura niewielkie oczy)życie ( styl plemienno-koczowniczo-cywilizowany,oroci sa podróżnikami zakładaja swoje siedziby z piasku na jakiś czas przywołujac magie ziemii by dało im to ochrone i skrycie jednak powyczerpaniu zapasów z danego terenu oroci ida dalej i budowle zanikają wśród wydm )-(sa tez wyjatki wsród budowli takie jak świątynie,budowle czasu,i wieżyczki)

Cedryk 12-02-2008 22:56

Doprawdy masz wielkie samozaparcie umieszczając trzeci raz ten sam tekst i wysoką samoocenę.
W dalszym ciągu jest on niestrawny do czytania.
Dalej wszystko zlewa się w jedną bryłę i jest źle rozmieszczone w poście. Nie wystarczy tylko wkleić tekst, trzeba przed wysłaniem zobaczyć jak wygląda, czyli dokonać korekty.
Dalej masz w nim błędy oraz wielu miejscach brak przecinków.

Cytat:

Niestety los sprawił że mistrz nie miał wystarczająco dużo sił by wstać na własne nogi, dodatkowo zapach zgniłej krwi i swąd magmy wypełniającej swoim zapachem ten tunel aż po brzegi sprawił że łowcy zaczynało się robić niedobrze ,aż go mdliło resztki jedzenia kotliły się w żołądku chcąc wyjść już na zewnątrz, Raven drżał starając się nie popaść w konwulsje ale położone bliżej zgniłe ciała i płynna lawa przypalająca mu nogę sprawiały że najlepszym rozwiązaniem byłoby poddanie się ,ale nie
teraz raven musi racjonalnie myśleć i dobrze oszacować sytuacje nie czas teraz na podawanie się słabością i użalanie nad sobą , wtem wrak łowca rozejrzał się po tym podziemnym tunelu.
Niepotrzebnie stosujesz zdania wielokrotne.

Niestety los sprawił, że mistrz nie miał wystarczających sił by wstać na własne nogi. Zapach zgniłej krwi i swąd magmy wypełniającej swoim zapachem tunel, aż po brzegi sprawił, że łowcy zaczynało się robić niedobrze, aż go mdliło. Resztki jedzenia kotłowały się w żołądku, chcąc wydostać się na zewnątrz. Raven drżał, starał się nie popaść w konwulsje. Położone blisko gnijące ciała i płynna lawa przypalająca mu nogę, wymusiły na nim działanie. Trudna sytuacja, w której się znajdował sprawiały, iż myślał, że najlepszym rozwiązaniem byłoby poddanie się.

„Nie czas teraz na użalanie się nad sobą, poddawanie słabości, teraz muszę racjonalnie myśleć.”

wtem wrak łowca rozejrzał się po tym podziemnym tunelu.


Doprawdy nie wiem, o co ci chodziło w tym ostatnim fragmencie zdania wrak, co za wrak jakieś zwierzę, czy też Raven był wrakiem człowieka.

Poprawiłem jedno zdanie, ale musiałbyś popracować nad wszystkim, aby ten tekst stał się znośny. Pokazałem ci jak, możesz też zgłosić się po pomoc do osób prowadzących warsztaty, na pewno nie odmówią.

Regot 12-02-2008 22:57

No, dobrze, przyjrzyjmy sie. Rzeczywiście mniej błędów, ale...

[...]płynna lawa przypalająca mu nogę[...]
[...]teraz raven musi racjonalnie myśleć i dobrze oszacować[...]

To trochę mnie zaszokowało :woow:

Lepiej sam przeczytaj dwa razy zanim gdzieś wkleisz, pomijam już to ze po prostu to skopiowałeś z rekrutacji. Pomysł dałem na dwa bo gdyby wszystko lepiej zorganizować i gdybyś sie postarał to może było by i ciekawe.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:17.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
artykuły rpg


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172