Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Zakątek LI-teracki > Artykuły, opowiadania, felietony > Opowiadania
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia artykułu Wygląd
<!-- google_ad_section_start -->Cykl o Falchondzie (Harv-barbarzyńca z północy)<!-- google_ad_section_end -->
Cykl o Falchondzie (Harv-barbarzyńca z północy)
Autor artykułu: Gerwarth
13-02-2008
Cykl o Falchondzie (Harv-barbarzyńca z północy)

Barbarzyńca idąc w górę po stromym stoku śnieżnym dotknął jego lodowatej powierzchni jak oddech tutejszych smoków, wiedział że jest coraz bliżej swego celu, a stepy tundry znał dobrze jak własną kieszeń, więc dotarcie do okolicznego miasteczka nie powinno stanowić problemu. Idąc dalej dziki człowiek nie widział nic prócz śniegu i dalej gdzieś wznoszących się obozowisk goblinów z rozrzażonymi ogniskami , a dodatkowo lodowe wichry skuwały jego dłonie i oczy jeszcze bardziej zaniżając jego percepcje.
Mróz przybierał na sile a herv musiał znaleźć schronienie, miał on już doświadczenie w licznych podróżach i bojach dlatego też miał świadomość czym grozi odmrożenie .
Gdy słońce zmierzało ku zenitowi a ściany lodowców pokrywała czerwień mróz zwiększył się wiele bardziej nie dając chwili wyczerpania dla żadnego poszukiwacza przygód czy podróżnika . Tarcza słoneczna powoli chowała się wśród pasma ‘’MountainBreak”, to nie było już niczym nawet dla zahartowanego krasnoluda, każde stworzenie chowało się w swoich norach unikając skrajnie niskiej temperatury, niestety na horyzoncie herv nic nie widział, i jego stan pogarszał się, jednak jego determinacja nie pozwoli na wygraną ‘’DevenHawkowii” .
Wlekąc się wśród śnieżnej wichury ocierał sobie ręce i jadł śnieg by nie umrzeć ze skrajnego wyczerpania, uznał więc by samemu sobie wykopać schronienie, zresztą w ekwipunku barbarzyńcy znajdzie się parę łopat i kilofów i tak też zrobił przejrzał swój ekwipunek i sprzętem różnorakiego rodzaju wykopał płytki dołek by choć trochę się ochronić , jego planem było poszukanie lepszego schronienia gdy burza się uspokoi...... herv nie wiedział ile to czasu minęło ale zmrok zapadł a warunki się stały znośne jednak zahartowany barbar chciał znaleźć sobie odpowiedniejsze lokum, więc wychodząc ze swojego starego poszedł szukać jakiejś jaskini.
Wychodząc z dołu zauważyć można było wiele , wiele jaskiń herev był tym zdziwiony że nie mógł tego wcześniej spoztrzec, ale ważne jest to że tej nocy będzie mu ciepło
Kiedy zapadł zmrok herv udał się do dawno nie zamieszkałej jaskini , oparł się o półkę skalną rozgrzewając dłonie i rozpaliwszy ognisko ujrzał panoramę okolic cryinWolf. Niebo było ciemno-niebieskiego koloru i gdzieś dalej wznosiły się lodowce i jaskinie plemion goblińskich Dziki barbarzyńca był półkrasnoludem z klanu starego żubra, i zamieszkiwał kiedyś dawno temu DeWeNHawK jednego z miast portowych Akewindu, ale czasy się zmieniły i pólkrasnolud musiał udać się do cryinWolf. półkrasnolud kuląc się do niedźwiedziego futra zauważył rysunki fortów, i odciski dłoni, herv przypomniał sobie bitwe z tutejszymi alchemikami, i mimo skuwającego mrozu, dumnie się uśmiechnął. Barbarzyńca poczuł że temperatura się jeszcze bardziej obniża, i by przeżyć rozpakował mięso i zaczął się posilać, a następnie , uzbierał trochę śniegu z podnóż jaskini zaczął jeść by ugasić pragnienie. Herv nie chciał zasypiać, ponieważ wiedział ,że jak to zrobi po prostu umrze, jedyną możliwością było przeczekanie burzy śnieżnej. PO paru godzinach extremalnej pogody ‘’krasnolud’’ wyszedł z jaskini i rozejrzał się po okolicy zauważył długi pas tundry i 2 góry ‘’MountaiNBreaK’’, to oznaczało że okoliczne miasteczko jest zaledwie 9 mil stąd, herv wiedział że jak się pospieszy uda mu się tam dotrzeć przed zmrokiem. Barbarzyńca śpiesząc się szedł przez twardy śnieg typowy dla pasów tundry, i wiedział że emigracja do tamtego miasteczka było tak naprawdę jedynym ratunkiem.
Krasnolud czuł coraz bardziej doskwierający głód i zimno i gdyby jeszcze został dzień albo 2
Mógłby dostać gangreny, ale herv musiał pędzić przed siebie, bo miał konkretny cel do spełnienia. Godziny mijały a żaden punkcik na horyzoncie się nie pojawił, widać było że herv żle obliczył odległość lub sam czas dotarcia, ponieważ takie warunki jak silne wiatry i śniegi głębokie na 50 cm-etrów utrudniały marsz.
Niestety 2 razy herv musiał rozbić się u podnóży jakiś skał, na szczęście przynajmniej tym razem los mu doskwierał, ponieważ rzadko się zdarza by w tych okolicach było tak wiele jaskiń i miejsc do schronienia i na tyle głębokich by przeżyć.
W końcu po kilkudniowej mozolnej wędrówce przed oczyma półkrasnoluda pojawiło się cryinWolf w postaci małego punkcika. Z każdą minutą miasteczko się przybliżało, ale w pewnym momencie herv usłyszał jakiś niecharakterystyczny w tej okolicy stupot kopyt, rozejrzał się i nigdzie nic nie zauważył, wydedukował więc że to ‘’coś’’ musi być z lodową półką, i następnie obszedł stok dookoła i zauważył leżącego człowieka z wieloma szramami na brzuchu i twarzy, domyślił się że to pewnie sprawka oklicznych goblinów i ich okrutnych fanatyków. Najrozsądniejszą rzeczą byłoby usunąć się z terenów łowieckich goblinów, takteż herv chciał zrobić,ale poczuł tuż za sobą dotyk dłoni,nie wiedząc czego się spodziewać krasnolud obejrzał się i zobaczył szczupłego, wysokiego człowieka i usłyszało co zanosisz się na tak dalekie tereny krasnoludzie? Zapytała postać
-Jestem emigrantem, odpowiedział herv
- Miło cię poznać ja jestem Otimuss jeden z okolicznych barbarzyńskich rybaków z cryinWolf
-A ja właśnie chcę się tam dostać, odpowiedział krasnolud
-hmmm nie oczekuj żadnych luksusów towarzyszu, nawet jak na miasta północne jedyne co ci mogę zaoferować to skromna chatka i dzida do łowienia ryb, powiedział rybak.
- I tak nie mam wyboru wole kiepską chatę niż dobry mróz uśmiechnął się herv
- No to wskakuj i rybak wskazał na swego ‘’RUMAKA’’, herv zrobił to bez zastanowienia
Tak jechali herv i rybak przez tundrowe krajobrazy mijając śniegi lodowce i obozowiska najgorszym zagrożeniem byłli za to fanatycy goblińscy i być może stacjonujące oddziały z ich wodzami na czele ,jednak na szczęście ekipa oddalała się od ich terenów łowieckich .Nieraz widać było rozrzucone zwłoki poszarpanych ludzi czy krasnoludów z symbolami zielarzy obdzierającymi mięsko, jednak już po paredziesięciu minutach tereny stały się bardziej cywilizowane a gobliny odczuwały respekt do tutejszych wojsk mogących z fanatyków zrobić zwykła papke.
W końcu po paru godzinach bohaterowie nie widzieli już ani śladu goblinów , bo już w tych okolicach stacjonowali barbarzyńcy jako ochrona przed tymi parszywymi stworzeniami. Po jakimś czasie w końcu bohaterowie zauważyli mała palisadę oraz niewielkie drewniane Wrota a cały zarys miasta zacząl nabierać kształtu, i w tym własnie czasie herv przypominał sobie o gnomie spod kuźni ‘’pod wichrową skałą’’. To on zawsze zapewniał dobrobyt hervowi i rada plemienna zawsze potwierdzała postój barbarzyńcy, dlatego półkrasnolud miał praktycznie zapewnioną ochrone i dom był mile widzianym gościem w mieście.
W końcu Grupa poszukiwaczy przygód doszła do zaniedabanych drewnianych bram cryinWolf a przed nią stało 4 ogromnych silnych barbarzyńców stanowiących podstawową gwardie i mięso armatnie w wysyłaniu patroli, nagle jeden z nich zapytał się:-Kto wy Być?!
-Jesteśmy okolicznymi mieszkańcami cryinWolf.
-My musieć rozmowa rada plemienna zgoda poczekać!
Po paru minutach niezręcznej ciszy ekipa ujrzała znów tępych osiłków idących w kierunku drewnianej palisady. ’’Mięso armatnie’’ w końcu otworzyło z łatwością drewniane bramu i z tępą miną i rozgoryczeniem jeden z nich powiedział:-Wy możeć mieć być mieć w miast rada plemienna zgoda.
-dobrze teraz rozsuncię się bo mamy ważną sprawę do załatwienia powiedział Otissus, następnie ‘’mięso armatnie’’ rozsuneło się i bohaterowie weszli do zaniedbanych barbarzyńskich uliczek cryinWolf jeśli można to nazwać mianem uliczek. Wchodzącą osobe z zewnątrz mogłyby zniechęcić troche błotniste nierówne
uliczki na których dzicy ludzie wylewają odpadki i nawet odchody czy trupy, same domki nie są też w zbyt dobrym stanie miały one nierówne ściany i skromne wyposażenie oraz od czasu do czasu dziury w oknie czy krzywe drzwi, a z tym wszystkim łączył się piękny zapach surowego mięsa. Pomimo kiepskiego stanu miasta albo raczej ‘’dzikiego’’ herv czuł się tu dobrze bo było wiele cieplej niż na zewnątrz a dodatkowo koło kilkunastu procent społeczności było krasnoludami .
W końcu kiedy ekipa doszła do kuźni ‘’wichrowa skała’’.podróżnicy w końcu stanęli przed jednym z porządniejszych warsztatów mięjacym solidne kolumny z czarnych dębów i wielu umocnień wzmocnionej stali widać od razu było kontrast kuźni felleeba i innych domów CryinwolF. herv głośno otworzył drzwi i miał nadzieje że ten cholerny gnom jest teraz w Warsztacie , jednak po stukocie stali i zapachu żelaza możnabyło się domyślić o jego obecności. W końcu po paru sekundach Ottis i Herv zauważyli mocno zbudowanego o kanciastej głowie gnoma jak wiedział krasnolud gnom miał na imię Felbberd i był jedenym z tutejszych rzemieślników nagle herv i ottis usłyszeli – Czego sobie znowu życzysz dziki człowieku?
-Ja chce wynająć domek w waszych skromnych progach, odpowiedział barbarzyńca
-Ale wiesz że 3 okręgi razem z radą plemienną muszą to uzgodnić?!
-Niestety tak Felbberd znam wasze tutejsze zwyczaje ale ucztować nie BĘDĘ!
-Dobra spokojnie już! Załatwie ci to miejsce bez tej pieprzonej uczty! Uśmiechnął się Felbberd
Wracając herv rozstał się z tutejszym rybakiem i po uzgodnieniu rady plemiennej barbarzyńca idąc oszambionymi uliczkami dzikiego cryinWolf znalazł w końcu swoją chate i nie była w zbyt dobrym stanie , a rozbita szyba krzywy dach i dzurawe drzwi nie czyniły jej luksusowej specjalnie, i nawet wchodząc wyposażenie było skromne jedynie co tam było to 2 skóry i stolik ale przynajmniej herv uciekł od władz DeWeNHawKu jago plan to porwanie gnoma i znalezienie jego stolicy.
Autor artykułu
Zarejestrowany: Feb 2008
Posty: 12
Reputacja: 1
Gerwarth nie jest za bardzo znanyGerwarth nie jest za bardzo znanyGerwarth nie jest za bardzo znanyGerwarth nie jest za bardzo znanyGerwarth nie jest za bardzo znanyGerwarth nie jest za bardzo znanyGerwarth nie jest za bardzo znany

Komentarz Autora
Język
20%20%20%
1
Spójność
80%80%80%
4
Kreatywność
60%60%60%
3
PrzekazBrak Informacji
Wrażenie OgólneBrak Informacji
Średnia:53%

Oceny użytkowników
Język
20%20%20%
1
Spójność
60%60%60%
3
Kreatywność
46.6%46.6%46.6%
2.33
Głosów: 3, średnia: 42%

Narzędzia artykułu

 



Zasady Pisania Postów
You may Nie post new articles
You may Nie post comments
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:25.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site
artykuły rpg

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172