Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Zakątek LI-teracki > Artykuły, opowiadania, felietony > Opowiadania
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia artykułu Wygląd
<!-- google_ad_section_start -->Ostatni Żyd<!-- google_ad_section_end -->
Ostatni Żyd
Autor artykułu: Johan Watherman
14-10-2008
Post Ostatni Żyd

-No to co robimy panie Iwanowicz? To podobno już ostatni...
-Podobnie, nie podobnie, mi nie płacą za gadanie. Zabrałeś benzynę?

Krotka wymiana zdań między dwoma mężczyznami przebiegła przez pomieszczenie niczym strzała lecąca od jednego do drugiego, strzała biegnąca ponad głową ich więźnia. W drewnianej leśniczówce nikłe światło oświetlało ponurą scenę zarzucając kurtynę milczenia na nocne życie białowieskiej puszczy. Pośrodku sali trząsł się przywiązany do krzesła człowiek, krępej postury, wygłodzony i podstarzały błądził swymi zielonymi, wyłupiastymi oczyma raz na jednego, raz na drugiego oprawcę. Podarta koszula, kawałek krawata i przypalane w losowych miejscach spodnie dopełniały tego obrazu nędzy i rozpaczy. Paradoksalnie, gęsta i siwa broda dodawała znamienia szyku, elegancji.

-Panie Iwanowicz, ufam że jest pan pewien tożsamości tego oto osobnika. Z przykrością stwierdzę iż sam mam pewne wątpliwości...

Stojąc za plecami zakładnika, niemiecki oficer wyjął z kieszeni munduru zdjęcie jakiejś postaci. Poprawił okulary które zsunęły się z orlego nosa. Przez chwilę jeszcze przenikliwe spojrzenie i blada szpakowata twarz były skierowane w stronę fotografii uważnie śledząc każdy szczegół wyglądu.

-Ja ich nie mam. Mogę ręczyć przed samym Hitlerem że on to on.

Odparł drugi człowiek obserwując raz więźnia, a raz Niemca. Iwanowicz był rodowitym Rosjaninem tak bardzo przesiąkniętym stereotypami, że aż zabawnym. Niemalże dwumetrowa postać o srogiej twarzy i mocnej głowie nuciła piosenkę. Światło żyrandola nikle rozświetlało pistolet trzymany w potężnej dłoni.

-Pppproooszee... nnniiie zaa...

-Stół pysk Żydzie...

Rosjanin uciszył więźnia przykładając mu pistolet prosto w czoło. Drgające ciało nieszczęśnika przynosiło swe ruchy na dłoń najemnika.

-Święta racja panie Iwanowicz, zwlekanie z tym jest bezcelowe...

Strzał. Echo wystrzału pistoletu obiło się w leśniczówce by następnie przebyć lasy. Głuchy łomot padającego ciała Rosjanina zdawał się brzmieć całymi wiekami dla więzionego Żyda który tylko błądził wzrokiem raz po twarzy trupa przyozdobionej dziurą w czole, a raz próbując się obrócić do tyłu, spojrzeć na... wybawcę?
Więzy popuściły uwalniając więźnia od krzesła. Ten odskoczył panicznie na chwiejnych nogach zmierzając do drzwi. Lecz obrócił się badając wzrokiem hitlerowca.

-Jest pan wolny. Może pan uciekać. Wcześniej poproszę tylko o jedno.

Żołnierz podszedł do niego i podał do spoconej dłoni swój pistolet. Poprawił okulary które po raz kolejny zsunęły się z nosa i wejrzał prosto w oczy swemu byłemu więźniowi.

-Celuj między oczy. Zastrzel mnie, wiesz dobrze że to jedyna szansa na wolności. Jeśli tego nie zrobisz będę znał pana wygląd. Dobrze pan wie że nie przestanę ścigać dopóki nie dopadnę ostatniego z was – ciebie. Najmę kolejnych takich jak on, gestapo wszędzie wywiesi twój portret. Nie mogę z tym przestać...

Oficer nie doczekał się odpowiedzi, paniczny wzrok rozmówcy wpatrywał się w stygnącego trupa Rosjanina zaciskając nerwowo palce na broni. Powoli cofał się tyłem do drzwi.

-...To jedyna szansa byś przepadł jak kamień. Między oczy, tylko zrób to szybko.

Zamknął oczy, a jego twarz nabrała grymasu bólu, oczekiwania. Miast tego usłyszał trzask drzwi i poczuł powiew leśnego powietrza. Kiedy otworzył oczy pozostał sam z trupem na podłodze. Milczał próbując poskładać wszystkie fakty w głowie.


Dawid, bo tak miał na imię uciekinier, pędził jak oszalały w mrokach puszczy. Nikłe światło gwiazd przebijające się przez korony drzew zapewniało tą odrobinę jasności potrzebnej do ucieczki. Sam nie wiedział już ile uciekał, nogi powoli odmawiały posłuszeństwa lecz umysł wiedział że dalej trzeba biec. Niespełna czterdziestoletni żyd był jednym z ostatnich przedstawicieli swego narodu. Podobno była jeszcze rodzina we Francji. Paniczny bieg obijał Dawida raz od jednego dębu, raz od drugiego. Wspomnienia ostatnich tygodni w swym życiu zaczęły układać się w logiczną całość lecz nad nią górowała przyczyna tego wszystkiego. Kiedy obozy zagłady zgładziły większość narodu żydowskiego pozostała powoła agencja śledcza która miała tropić ostatnie niedobitki. Posuwała się na równi z frontem, kiedy III Rzesza wdzierała się w głąb Związku Radzieckiego, niczym cień agencja podążała za armią eksterminując ostatnich członków narodu wybranego. Kiedy w roku pięćdziesiątym czwartym upadła Anglia spalono cały Londyn aby zabić dwudziestu izraelitów, a potem nagonka przez kolejne trzy lata. Zagłada żydów stała się narodową fobią.
Tą fobie odczuł na własnej skórze Dawid upadając w błoto. Nie miał już sił na nic, uciekać, bronić się czy nawet żyć. Kompletna obojętność.
Strzały z broni maszynowej, setki pocisków przeleciało nad głową Dawida. Jeden rykoszetował. Ciepły nabój padł na jego plecy.

Trójka żołnierzy zbliżyła się do niego celując z karabinów. Szeptali coś między sobą, posiadali dziwne mundury.

- IV Polsko-Rosyjska Kompania Strzelców Białostockich. Odłóż broń pierdolony szwabie...

Zakrzyczał młody osobnik kopiąc żyda w dłoń. Pistolet poleciał gdzieś w mroki nocy.

-Jjeeeestemm Żydeem...

Odpowiedział. Chwila konsternacji, niedowierzające spojrzenia czy czysta esencja niewiary trwały w tych chwilach. Podźwignęło go i ogłuszyli uderzeniem kolby.


W partyzanckim obozie pośród białowieskiej puszczy trwały śpiewy. Polskie pieśni patriotyczne przeplatały się z rosyjskimi przyśpiewkami. Kilku starszych żołnierzy rozmawiało wokół ogniska oczekując na przebudzenie się Dawida. Ledwie dostrzegli jakiś ruch pod kocem kiedy zaczęli mówić.

-Powiadasz że jesteś Żydem? Po likwidacji obozów nie widziałem praktycznie żadnego z was...

-Brlay!!!

Wdał z siebie nieartykułowane dźwięki Dawid przebudzony przez nieprzyjemny głos żołnierza. Chwila panicznego spojrzenia, a następnie łyk wody z wepchanego mu na siłę w dłonie metalowego kubka. Uśmiechnął się delikatnie czując się przez chwile bezpiecznie. Do czasu wymiany zdań między młodzikiem czyszczącym karabin, a starszym już rosyjskim oficerem.

-To co, odsprzedajemy go szwabą? Może nawet wynegocjujemy autonomie dla któregoś z miast, co nie?

-A Hitler je znowu zdobędzie j zdobywał. Ewentualnie Armia Czerwona zrówna je z ziemia jak to „przypadkiem” zrobiła z Siedlcami. Póki co zostaje u nas, potem pogadamy.

Uciął. Rosyjski oficer w IV Kompani był człowiekiem starszym średniego wzrostu. W samym swym sercu był prostym człowiekiem brzydzącym się wojny. Przynajmniej takie wrażenie sprawiał po paru minutach kontaktu.

-Armia Czerwona jest w drzazgach po tym jak zdobyto Moskwę...

Marudził pod nosem jeden z bojowników którego twarz osłaniał skrawek ciemnej nocy nie przepędzony światłem ogniska.

Ogień wylotowy karabinów rozświetlił gaje niczym światło słońca za dnia. Odgłos broni mieszał się z polskimi i rosyjskimi okrzykami oficerów próbujących zewrzeć w jakaś formację rozproszonych żołnierzy. Do tego wszystkiego Niemcy oznaczenie swastykami z radością dokonując rzeźni.
Zgiełk walki oddalał się od Dawida. Ten leżał tylko na ziemi licząc na przeoczenie. Nic z tego, pełen gniewu ruch ręki przerzucił go nad pieńkiem i ciałem niedawnego rozmówcy. Spojrzał na niemieckiego oficera, tego samego który go uwolnił. Teraz stało obok niego dwóch wojskowych SS.

-Tak się składało, że żołnierze byli akurat w pobliżu. Kilka godzin drogi. Pan pamięta co mówiłem ostatnio, tym razem Cię dopadnę, straciłeś szanse na przeżycie.

Trzy strzały. Z trupa Żyda lała się krew. Lecz Dawid już nie czół bólu. Obok niego leżał Niemiec z dłonią dzierżącą pistolet przyłożony do brzucha. Jeszcze jeden, i jeden strzał samobójczy poczym konwulsje ustały.
Tak oto zginął ostatni Izraelita wraz z swym największym oprawcą. Do czasu kiedy w latach osiemdziesiątych Rzesza uznała że ten był przedostatni.
Pogoń musi trwać.
Autor artykułu
Johan Watherman's Avatar
Moderator
Zarejestrowany: Dec 2007
Miasto: Tu i tam.
Posty: 2 579
Reputacja: 1
Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację

Oceny użytkowników
 
Brak ocen. Dodaj komentarz aby ocenić.
 

Narzędzia artykułu

 



Zasady Pisania Postów
You may Nie post new articles
You may Nie post comments
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site
artykuły rpg

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172