lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Opowiadania (http://lastinn.info/opowiadania/)
-   -   Bajka o Japonii (http://lastinn.info/opowiadania/6864-bajka-o-japonii.html)

Mira 13-02-2009 11:48

Bajka o Japonii
 
Na wyspie Honsiu, w cieniu Fudżi - wielkiej góry,
Której szczyt był pod niebem i kryły go chmury,
Mieszkał mały chłopiec, na imię miał Kaoru
I marzył sobie przed snem każdego wieczoru,
By nie mieć oczu skośnych - jak u Japończyka,
Lecz by były okrągłe - jak Europejczyka!

Śmiali się ludzie z wioski, śmiały się też dzieci,
Wszyscy powtarzali, że marzenie uleci,
Bo nie są wcale ładniejsze duże oczęta,
Skoro skośne oczy mają nawet dziewczęta.
Kaoru jednak trwał przy swej myśli wytrwale
I nie przestał snuć marzeń wcale a wcale.
Wcierał sobie w powieki wasabi zielone -
Taką ostrą pastę, po której oczy przekrwione
Piekły, szczypały i łzawiły bez umiaru,
Nie zwiększyło to jednak obwódek rozmiaru.

Wreszcie Sensei – nauczyciel szkoły karate
Zaprosił Kaoru na zieloną herbatę
I tak chłopcu rzekł, gdy napój był przyrządzany:
„Mój uczniu, jest tylko jeden sposób mi znany
Na spełnienie marzenia w twym sercu tkwiącego,
Musisz dokonać czynu wielce odważnego
I wyruszyć w pewne miejsce zaczarowane,
Górą Fudżi jest ono przez nas nazywane.
To największe w Japonii terenu wzniesienie,
Gdzie raz w życiu można wypowiedzieć życzenie,
A wielka góra, która nad nami się wznosi,
Wysłucha i spełni, o co Japończyk prosi.”

Przyklasnął na to chłopiec i biegnie do matki,
Ta ubrana w kimono podziwiała kwiatki,
Które na drzewie wiśni się już różowiły
„Mam sposób, by marzenia się moje spełniły!”
Krzyczał Kaoru biegnąć, bo radość go gnała,
Tymczasem mama poważnie się zatroskała.
Poszła myśleć nad wyprawą do zagajnika
I wymyśliła, że wynajmie przewodnika,
Bo chłopczyk musiał mieć opiekuna koniecznie,
Gdyż podczas wyprawy może być niebezpiecznie!

Po trzech dnia wyruszył na wyprawę Kaoru.
Z początku był pełen chęci oraz humoru,
A przewodnik wesoło uderzał w tam-tamy,
Lecz niedługo chłopiec zaczął tęsknić do mamy.
Smutno mu było, że go do snu nie przytula,
Ani, gdy się odkrył, kołderką nie otula,
Ale zagryzał zęby, bo żył przecież w kraju,
Gdzie każdy miał swego idola w samuraju -
Wojowniku szybkim, silnym, nieustępliwym,
Który być nie powinien zającem tchórzliwym!

Szedł Kaoru z przewodnikiem ciągle do góry,
Aż wreszcie otoczyły ich pierzaste chmury.
Byli tak blisko, że łapali je rękami!
„Pospieszmy się, bo mamy wrócić na hanami.”
- Wspomniał opiekun o święcie kwitnącej wiśni -
„Och, popatrz Kaoru, to słońce nad nami lśni!
Dotarliśmy na wierzchołek, co w chmurach ginie.
Stań tu i rozejrzyj się po naszej krainie.”

Chłopiec zaniemówił, oczom własnym nie wierzy.
„Więc ta przepiękna kraina, co u stóp leży,
To jest mój kraj rodzinny, to Japonia właśnie?”
Poczuł jak wcześniejsze marzenie w sercu gaśnie,
Bo szczerze mu się podobały ryżu pola,
Podobały mu się też strumieni zakola,
Bardzo duże góry oraz niskie doliny,
I błękit nieba, i zwierzęta, i rośliny!
Nagle poczuł się dumny ze swoich korzeni
I powiedział życzenie: „Niech nic się nie zmieni.”

Kelly 13-02-2009 21:26

Lubię Japonię, lubię wiersze i lubię, jak piszesz.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:04.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
artykuły rpg


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172